Wy mnie słuchacie, a ja śpiewam tekst z muzyką.
Taka konwencja, taki moment, więc tak jest.
Zaufaliśmy obyczajom i nawykom,
już nie pytamy, czy w tym wszystkim jakiś sens.
A ja zaśpiewać dzisiaj chcę w obronie ciszy,
choć wiem: nie pora, nie miejsce i nie czas
Lecz gdy się milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas
Bo gdy się milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas
Przecież dosyć już mamy huku i jazgotu.
Ale gdy cicho, to źle i głupio nam,
jakby się zepsuł życia niezawodny motor,
coś nie w porządku, jakbyś był już nie ten sam.
Cisza zagłusza, sam już nie wiesz, jaki jesteś,
więc szybko włączasz wszystko, co pod ręką masz.
Bo gdy się milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas
Bo gdy się milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas
Gdy kiedyś nagle łomot umrze w dyskotekach,
do siebie nam dalej będzie niż do gwiazd.
Zanim coś powiesz, tak jak człowiek do człowieka,
cisza zgruchocze i wykrwawi wszystkich nas.
Dlatego uczmy się ciszy i milczenia.
To siostry myśli świadomości przednia straż.
Bo gdy się milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas
Bo gdy się milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas
na poezję, co być może drzemie w nas
/Jonasz Kofta, Song o ciszy/
Pozdrawiam :)
"Rzepko- poeto :)"
Ja poeta?
-------------
Ja poeta i łachmyta,
Milczę kiedy syn mnie pyta,
Drogi ojcze ile trzeba,
Wydać na bochenek chleba,
I czy można proszę taty,
Taki chleb kupić na raty?
Ja poeta i łachmyta,
Milczę , kiedy syn mnie pyta,
Czy to prawda mój ty stary,
Że na przykład taki Paryż,
Ma na każdym większym płocie,
Rozlepione bezrobocie?
Ja poeta i łachmyta.
Milczę kiedy syn mnie pyta,
Czy sportowa, ostra miłość
Wpływa zgubnie na otyłość,
Czy "love story" diabła warte,
Musi skończyć się bękartem?
Ja poeta i łachmyta,
Milczę kiedy syn mnie pyta,
Co jest lepsze w życiu tato,
Skończyć studia , czy łopatą,
Wrzucać węgiel do kopalni,
Lub wyżymać mózgi w pralni?
Przestań pytać, bo już nocka,
Zamknij oczy, possij smoczka.
Chcesz? To zmienię ci pieluszkę
I pomodlę się nad łóżkiem,
Za obrońców naszych granic,
Za Reytana i kochanie,
Za najwyższą ludzką rację,
Za umiłowaną Partię.
/Andrzej Janeczko, Pytania syna poety/
:)
Ta piosenka o poecie powstała w latach, kiedy w Polsce była jeszcze ta jedna, jedyna przewodnia siła narodu. Śpiewał ją taki fajny zespół Trzeci Oddech Kaczuchy. Słowa o umiłowanej Partii należało oczywiście wziąć w cudzysłów, ale wtedy nie przeszłoby to przez cenzurę. Ale i tak każdy wiedział, o co chodzi...
Trzeci Oddech Kaczuchy, współcześnie - w starej piosence "Wódz".
17 komentarzy
1. obrazek uroczy
2. Katrine
Witam,
bardzo się cieszę, że tak szybko wróciłaś
A milczenie jest złotem, kiedy słowa płyną jak brudny potok.
Widze, ze Piotra te oczy zauroczyły
pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Widze, ze Piotra te oczy zauroczyły
4. >Katrine ;)
5. +
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
6. ................................
7. Hiobie
8. Marylko
9. Hiobie :)
10. Katrine
to żegnaj się z nami tak częściej !
Bardzo ładne sa te pozegnania i jeszcze milsze będą powitania
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Rzepko- poeto :)
12. Triariusie
13. Franku :)
14. Marylko
15. >Katrine
16. Rzepko
17. >Katrine