Groby których mogło by nie być

Wiele polskich kwiatów rozkwiatało już

pod Cassino maków , pąków białych róż

kwiatów co czerwieńsze były niżli krew

…

Takich drogich kwiatów

co dzien świeży stos

…

/Jan Pietrzak/

Składamy w grobu ich tajemniczy los…

Katastrofa Prezydenckiego samolotu wstrząsneła całym narodzem polskim . Laliśmy łzy jedni szczere inni na pokaz przed kamerami Tv. Wielu z nas otworzyło oczy na to co dzieje się wokół nas w naszej Ojczyźnie , wielu niestety zasłony na oczach nie pozwalają zobaczyć prawdy . Tak jak przed 70 laty w tajemniczych okolicznościach zgineły elity Polski w Katyniu tak i teraz  10 kwietnia 2010r. elity Polski wraz z Prezydentem w tajemniczych  okolicznościach zginęły w katastrofie w Smoleńsku . 96 osób  to 96 grobów których mogło by nie być… Prezydent Lech Kaczyński , Maria Kaczyńska , Ryszard Kaczorowski, Janusz Kurtyka, …. Mołbym wyliczać wszystkich ale nazwiska wszyscy znamy  !! Pamiętamy!!!

Jakie tajemnice zabrał do grobu dyrektor generalny kancelarii premiera ? Grzegorz Michniewicz  miał dostęp do wszystkich nawet najbardziej tajnych dokumentów Tuska. Przez jego ręce przechodziła cała korespondencja do premiera nawet prywatna . Musiał odkryć coś wyjątkowo przerażającego  wszak  jako tylko jedna z kilku osób w Polsce (a może nawet jako jedna z dwóch) miał najwyższy certyfikat bezpieczeństwa NATO i UE (miał dostęp do kancelarii akt zastrzeżonych w Polsce, NATO i UE). Być może to były plany zamachu na polskiego Prezydenta. Może odkrył jakiś szyfrogram od Putina do Tuska, którego nie przechwycił Arabski. Możemy dzisiaj tylko spekulować. Dnia 23.12.2009 r. Michniewicz powiesił się na kablu od odkurzacza. Jak to możliwe że : jak to jest możliwe, że po godzinnym spacerze z psem nagle się kompletnie załamuje i w rozmowie z przyjacielem sprawia wrażenie "wisielczego humoru". A może rozmawiał już w obecności jego potencjalnych morderców?

[http://krzystofjaw.salon24.pl/151606,smierc-grzegorza-michniewicza-dlaczego]

W maju 2009 roku zaginął w tajemniczych okolicznościach zaginął szyfrant Stefan Zielonka . Człowiek który posiadał przy sobie tajne szyfry NATO. Czy przypadkiem nie było tak, że był on potrzeby Rosjanom do rozszyfrowania kodów z telefonów satelitarnych…do ataku na polskie elity ? Gdy stał się nie potrzebny po prostu pozbylisię go. Kilkanaście dni po katastrofie ciało  szyfranta Zielonki…a w zasadzie jego szczątki odnaleziono w Wiśle.

[http://blogmedia24.pl/node/33446].

W dniu 18.04.2010 r. zginął biskup Mieczysław Cieślar. Do tragedii doszło w godzinach nocnych w dość dziwnym wypadku samochodowym. Biskup miał być następca księdza Adama Pilcha – zginął  na pokładzie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Wśród współpracowników zmarłego mówi się, że tuż po katastrofie bp Cieślar otrzymał sms-a od ks. Pilcha, który miał przeżyć zderzenie z ziemią o treści „Wszyscy żyjemy” w chwili kiedy media podawały informacje o śmierci wszystkich członków delegacji. [http://forum.gp24.pl/usunac-pis-z-samorzadu-t51109/]

Dnia 02.06.2010 rzginą w niewyjaśnionych okolicznościach  Krzysztof Knyż operator „Faktów” TVN.  'Operator Faktów nie żyje', taka informacja pojawiła się w serwisie tvn, bez szczegółów[http://forum.gp24.pl/usunac-pis-z-samorzadu-t51109/]. Pracował z W. Baterem (tym, który pierwszego dnia podał poprawną godzinę katastrofy.Czy przypadkiem Knyż nagrał te same sceny co pokazał przez chwilę Polsat News jak tupolew ląduje awaryjnie w całości. Co jeszcze mogło być na nagraniu Knyża, że zapłacił to życiem? Czy może mrożące krew w żyłach sceny jak w filmie Andrieja Mendrieja ?  Może operator chciał wyjawić prawdę? Dlaczego W. Bater wciąż milczy? Czyżby ten nieustraszony do tej pory reporter dał się zastraszyć? Gdzie teraz podziewa się W. Bater? http://blogmedia24.pl/node/36784#comment-119166 ]Andrzej Mendierej został zasztyletowany później pod Kijowem.[http://rebelya.pl/discussion/4477/leszek-szymowski-najwyzszy-czas-dowody-matactwa/ ]

6.06.2010 r. w tajemniczych okolicznościach w wypadku samochodowym  ginie proferor Marek Dulinicz szef polskiej grupy archeologów mających wyjechać do Smoleńska, po odkryciu w lesie szczątków. Archeolodzy mieli ponownie przeszukać teren katastrofy. Czyżby obawiano się że zostanie odkryta mistyfikacja wszak jedna z teorii mówi że w Smoleńsku rozbił się pusty TU 154. Smierć profesora opóźniła wyjazd archeologów ( wyjechali w październiku ) i zapewnie odpowiednio zmotywowała Polaków by podać „wygodna prawdę”. Czy grupa archeologów  zbalazła by ok. 5000 przedmiotów na miejscu katastrofy gdyby wyjechała w czerwcu?  Wszak pewne poszlaki swiadczyły o podrzucaniu przedmiotów na miejsce rozbicia samolotu ( nienaruszony wieniec i godło z salonki prezydenta , elementy nawigacji  maszyny  czy też kości). Dlaczego minister Kopacz kłamała mówiąc : " ... miejsce katastrofy zostało z największą starannością przekopane na głębokość ponad metra a ziemia przesiana. Proszę mi wierzyć, z największą starannością..." [http://www.bankier.pl/forum/temat_pamietamy-klamstwa-kopacz,8555766.html].

W październiku pół roku po katastrofie i na trzy dni przed publikacją przez MAK projektu raportu na temat przyczyn katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj w nieprawdopodobnych okolicznościach ginie dr inż. Eugeniusz Wróbel. Wykładowca na Politechnice Śląskiej spełniał wszelkie kryteria, aby być powołanym w skład biegłych polskiej prokuratury. Należał do nielicznego grona ekspertów, którzy doskonale orientują się w tematyce lotniczej i są w stanie poddać merytorycznej ocenie dokument moskiewskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. W prywatnych rozmowach podawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to Tu-154 Lux o numerze bocznym 101. Wydaje sie ze E. Wrobel znalazł dowody świadczące o ewidentnej winie Rosjan. Mógł stwierdzić, ze cala ta katastrofa w lasku smoleńskim to tylko blef, ze prezydencka delegacja zginęła zupełnie w innym miejscu. Jako fachowiec i autorytet mógł to potwierdzić twardymi dowodami, podczas kiedy ja i podobnie myślący blogerzy mogą snuć tylko przypuszczenia, które oponenci uznają za chore majaczenia.  Eugeniusz Wrobel mógł dojść do takich wniosków i powiedzieć komuś z kierownictwa PIS, ze ma twarde dowody na rosyjski blef i chce je przedstawić J. Kaczyńskiemu. …w ścisłym kierownictwie PIS może być agent rosyjski, wobec takiej sytuacji należało Wrobla natychmiast zlikwidować, pozorując morderstwo wyglądające na tragedię rodzinną. Do zabójstwa przyznał się jego syn Grzegorz. [http://lubczasopismo.salon24.pl/stopmanipulacji/post/253354,katastrofa-smolenska-dwa-samoloty-vii-zagadka-smierci-e]

[http://www.wolnapolska.pl/index.php/inynier-wrobel-by-gotow-do-polemiki-z-mak.html ].

Listę niepotrzebnych grobów uzupełnia ofiara mordu politycznego. Dnia 19 października 2010 r. Marek Rosiak asystent europosła PiS-u J. Wojciechowskiego, ginie w mordzie politycznym w łódzkim biurze PiS oraz ciężko ranny zostaje Paweł Kowalski  współpracownik posła Jagiełły. Policja zatrzymała sprawcę antypisowskiego fanatyka 62-letniego mieszkańca Częstochowy Ryszarda C. Co prawda ofiara nie jest bezpośrednio związana z katastrofa smoleńską ale jest to efekt napędzanej od lat w mediach spirali „polityki miłości” do PiS.

Smaczku całej liście zagadkowych śmierci dodaje fakt  śmierci w Rosji w sierpniu 2010 r. Jurija Iwanowa majora zastępcy szefa Głównego Zarządu Wywiadu (GRU). 52-letni Iwanow "zginął kilka dni temu w czasie kąpieli". Jedna  hipotez mówi  jakoby Iwanow nadzorował pozyskiwanie informacji na terenie Polski. Według innych spekulacji, śmierć generała GRU może mieć związek z tragedią smoleńską i świadczyć o likwidacji osób odpowiedzialnych za przeprowadzenie zamachu z 10 kwietnia. [http://www.wolnapolska.pl/index.php/qnaturalna-mierq-generaa-gru.html]. 5 października 2010 r. w Moskwie popełnił samobójstwo inny były generał  rosyjskich służb specjalnych Wiktor Czerwizow. Jego śmierć jest wiązana z osobą Iwanowa.

Ponoć wiedza jest bogactwem człowieka  ale w niektórych okolicznościach wiedza zabija.   W niewyjaśnionych okolicznościach giną osoby, które mają choćby szczątkową wiedzę o głośnych zbrodniach politycznych. Grozi im tym większe niebezpieczeństwo, jeśli wiedza dotyczy udziału w tych zbrodniach osób związanych ze służbami specjalnymi. Zauważmy, jaka przedziwna zmowa milczenia panuje w mediach na temat przypadków śmierci, które mogą mieć związek z katastrofą smoleńską. Przemilczenia lub któtka informacje o śmierci najczęściej bez podania przyczyn.

Podsumowaniem niech będą słowa, które napisał  Ryszard Siwiec (żołnierz AK, opozycjonista). Siwiec dokonał aktu samospalenia w obecności władz PRL i KCPZPR w proteście przeciw inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 r.

„Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości , uczuć ludzkich… usłyszcie mój krzyk, krzyk zwyczajnego człowieka, syna narodu który własną i cudza wolność ukochał …ponad własne życie. Opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!” [http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Siwiec]