Dziewięćdziesiąt trzy lata temu, 11 października 1916 roku przyszedł na Świat w Małomierzycach koło Iłży jeden z najwybitniejszych dowódców oddziałów partyzanckich Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej ,Generał brygady, Antoni Heda "Szary".
Po zakończeniu II Wojny Światowej jeden z najsłynniejszych dowódców ugrupowań partyzanckich, "Żołnierzy Wyklętych". Członek Ruch Oporu Armii Krajowej – niepodległościowej organizacji wojskowej założonej w 1944 roku przez porucznika Józefa Marcinkowskiego ps. "Łysy"
Organizacja została stworzona do walki ze służbami specjalnymi sowietów, Urzędem Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej komunistycznej Polski, nieuznawanej przez większość Polaków,
Bezpośrednio z rozkazu Delegatury Zbrojnej na Kraj DZS, powstałej z Rozkazu Naczelnego Wodza generała Władysława Andersa z dnia 7 maja 1945 roku. Organizacja została stworzona celem walki zbrojnej z sowietyzacją kraju. Na jej czele stanął pułkownik dyplomowany Jan Rzepecki, legionista. NIE, NIE – "Niepodległość"; kadrowa organizacja wojskowa, której zadaniem było kontynuowanie walki o niepodległość Polski po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Rzeczypospolitej.
Organizacja praktycznie nigdy nie zaczęła działać na szerszą skalę. Organizacja przestała istnieć po aresztowaniu w dniu 7 marca 1945 przez NKWD Generała Emila Fieldorfa "Nila"
W czasie Wojny Obronnej, ppor Antoni Heda, walczy w składzie 12 Dywizji Piechoty pod dowództwem Generała brygady Gustawa Paszkiewicza.
Po rozbiciu Dywizji, generał Antoni Heda, wpadł w ręce NKWD. Osadzono go w twierdzy Brześć. Po wybuchu wojny niemiecko -bolszewickiej zbiegł z niewoli. Wrócił w rodzinne strony, gdzie stworzył Związek Walki Zbrojnej. Będąc dowódcą Oddziału, wchodzącego w skład Podobwodu "Dolina". Na czele tego pododdziału odbił z rak niemieckich więzienie w Starachowicach.W czasie akcji dowodzonej przez "Szarego" uwolniono 80 więźniów.
Z odbitych więźniów starachowickich, tworzy odział partyzancki za zgodą komendanta Armii Krajowej Okręgu Kielecko-Radomskiego. Ze swym oddziałem wchodzi w skład zgrupowania Armii Krajowej legendy Gór Świętokrzyskich Jana Piwnika, "Ponurego"
Udział Generała Antoniego Hedy w znanych akcjach:
[...]15 września 1943 r. – rozbrojenie niemieckiego oddziału (45 żołnierzy) stacjonującego w majątku Pakosław,
23 września 1943 r. – udana akcja na zamieszkałą przez niemieckich kolonistów wieś Gozdawa koło Sienna,
15 marzec 1944 r. – akcja na terenie Zakładów Zbrojeniowych w Starachowicach, podczas której partyzanci przebrani za Niemców opanowali fabrykę i wynieśli 2 mln zł oraz broń,
1 kwietnia 1944 r. – zakończone sukcesem całodzienne walki w okolicy Jeleńca z niemiecką obławą; jedno z najwspanialszych zwycięstw partyzanckich w Okręgu AK Kielecko-Radomskim,
5/6 czerwca 1944 r. – opanowanie miasta Końskie i uwolnienie aresztowanych z niemieckiego więzienia, [...]
W okresie akcji "Burza" – walki m.in. pod Radoszycami, Trawnikami i Szewcami; oddział A. Hedy wchodził wówczas w skład II batalionu 3. pp Leg. AK pod dowództwem kpt. Stanisława Poręby ps. "Świątek.
Po zakończeniu wojny i wkroczeniu na tereny Rzeczypospolitej Armii bolszewickiej, "Szary" postanawia kontynuować walkę w ramach Armii Krajowej i Delegatury Sił Zbrojnych.
W nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku na czele Samodzielnej Brygady Kieleckiej Armii Krajowej, odbija kieleckie więzienie, w którym polski Urząd bezpieczeństwa i Śmiersza stosują specjalne metody, wyszukane tortury, wykrywania szpiegów.Śmiersza, kontrwywiad sowiecki podlegający wojsku, założyciel polskiego odpowiednika Informacji Wojskowej. Z więzienia w Kielcach Oddział Antoniego Hedy uwalnia 700 więźniów, przeważnie żołnierzy Armii Krajowej i innych Organizacji polskich zwalczających okupantów sowieckich.
Polski Urząd Bezpieczeństwa morduje dwóch braci Antoniego Hedy.
Za swą działalność w obronie ojczyzny dwukrotnie odznaczany Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych.
Prezydent Lech Kaczyński w dniu 3 maja 2006 roku awansował pułkownika Antoniego Hedę do stopnia Generała Brygady
Czterokrotnie skazany przez polskie władze komunistyczne na karę smierci. Z więzienia wychodzi w 1956 roku, ale nadal On i rodzina są inwigilowani.
Za działalność w NSZZ "Solidarność" internowany w 1981 roku przez WRONE w Białołęce. Był doradcą Prymasa tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego.
W dniu 13 grudnia 2004 r. został awansowany do stopnia generała brygady Polskich Drużyn Strzeleckich.
Żona Pana Generała Hedy była również zołnierzem Armii Krajowej "Narcyza"
.
Jest autorem dwóch książek:
"Wspomnienie Szarego"
" Szary przeciw zdrajcom Polski".
Wstęp do książki napisała córka Pana Generała, Teresa Hedy-Snopkiewicz We wstępie o Ojcu napisała: "Został w pamięci nieujarzmionym"
"odszedł do Pana na wieczną wartę w 66 rocznicę powstania Armii Krajowej, 14 lutego 2008".
Panie Generale, vicisti!
23 komentarzy
1. Szanowny Panie Michale
Uśmiech na twarzy i pierś śmiało wypchnięta
To wizerunek bohatera co zwalczał czerwone prosięta
Szkoda że za mało takich żołnierzy było
Wtedy by się czerwonym ,z tyłka kurzyło
Wiali by jak tchórze w latach dwudziestych
Niestety wymordowali naszych w niewoli lat czterdziestych
Takie zbrodnie wykonują tylko tchórze i zbrodniarze
Niestety na dodatek z diabłem byli w parze
Teraz zostaje nam o nich zawsze pamiętać
By nie założyli nam na szyje pęta
Czcząc pamięć o naszych bohaterach jako wzorach
Ostrzegajmy nowe pokolenia by nie lądowały w oborach
Niech się obudzą przed czasem w porę
Gdy za późno się zbudzą zobaczą norę
Wtedy znowu się sprawdzi przysłowie o sznurze
A oni będą pracować jako niewolnicy tchórze
Pozdrawiam
2. Szanowny Panie Michale
Cześć i chwała żołnierzom Wyklętym !
Cześć niezwyciężonym!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Chwała niezwyciężonym!
Drogi Panie Michale,
Mszę św. podczas uroczystości pogrzebowych "Szarego" 21 lutego 2008 roku odprawił w Katedrze Polowej Biskup Polowy Generał Tadeusz Płoski, przed rozpoczęciem Mszy odczytano akt Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o pośmiertnym odznaczeniu Gen. Hedy Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Trumnę z ciałem Generała - zgodnie z Jego życzeniem - przewieziono do Podkowy Leśnej, nad trumną pożegnał Go poseł Ziemi Świętokrzyskiej Przemysław Gosiewski.
Na cmentarzu ceremonię pogrzebową odprawił Wikariusz Generalny Biskupa Wojska Polskiego ksiądz prałat Sławomir Żarski.
Co za symbolika, Panie Michale, co za symbolika!
Pozdrawiam,
Anna, Sówka
4. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Wieczna cześć i chwała "Żołnierzom Wyklętym"
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Grande Dame, Sówka 55
Grande Dame,
Ta pieśń jest Pani bliska.
Pieśń powstała w latach sowiecko-komunistycznej okupacji, w więzieniu mokotowskim. Jej autorzy to uwięzieni, wspaniali patrioci. Słowa napisał Bohdan Rudnicki, żołnierz wileńskiej AK, muzykę stworzył kapelan AK w Powstaniu Warszawskim - ks. Tomasz Rostworowski, który śpiewał tę pieśń współwięźniom:
Ojczyzna moja to malowane łany,
Wichry szarpiące całunami chmur.
To błękit fali srebrną pianą tkany;
To czarne hałdy i zielony bór.
(…)
Ojczyzna moja to niespętane słowo,
Spiżowych haseł modlitewny dźwięk;
To myśl radosna, że już ponad głową
Nie załopocze czarnym skrzydłem lęk.
Ojczyzna moja to
kęs pszeniczny chleba,
Podany głodnym
z wszystkich świata dróg.
Słoneczna przystań na drodze do nieba,
Statek dla Bożych i człowieczych sług.
Takiej Ojczyzny daj nam dożyć, Panie,
I znowu klęknąć w progu naszych chat.
Wiemy, że dobroć Twa rozwalić może
gmachy obłudy w plątaninie krat.
z wyrazami szacunku
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Grande Dame, Sówka,
Grande Dame,
Oto kazanie kazanie ks. prałata płk. Sławomira Żarskiego - administratora Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, wygłoszone w czasie Mszy św. w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie w Święto Niepodległości dnia 11 listopada 2010 r.
Listopadowe pielgrzymowanie po cmentarzach prowadziło nas nad mogiły tych, którzy przed nami byli pełni zatroskania o losy naszej rodziny i naszej Ojczyzny. Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to przykład mądrego, głębokiego i prawdziwie ludzkiego świętowania. To zastanawiające, że przebywając wśród "zmarłych żyjących w Chrystusie", można nauczyć się życia mądrego i odpowiedzialnego.
Wiele kamiennych epitafiów w naszych świątyniach i na cmentarzach przypomina, że nieśmiertelną jakością ludzkiego życia jest patriotyzm. To świadczy dobrze, że nie przechodzimy obojętnie nad grobami tych, którzy wypełnili swoje życie ofiarną służbą Ojczyźnie i służyli jej swoim życiem, nic ze swego nie zatrzymując dla siebie.
Tak, patriotyzm, czyli umiłowanie Ojczyzny ziemskiej, jest cechą mówiącą o jakości ludzkiego życia. Patriotyzm jest wartością świadczącą o jakości człowieka. Jest wartością dającą świadectwo również o jego świętości; o jego nadprzyrodzonym wymiarze.
Ostatnimi laty patriotyzm jako wartość życia indywidualnego i wspólnotowego przestał być uważany za konieczny do egzystencji. Zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzeniu dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością. U podstaw III Rzeczpospolitej miejsce patriotyzmu zajęło stwierdzenie jednego z pierwszych premierów "nowej" Polski, który powiedział, że "aby zostać bogaczem, pierwszy milion trzeba ukraść".
Propagowanie podobnych haseł zaowocowało tym, że wartość została zastąpiona "antywartością". Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie - chciwością i pazernością; miłość - nienawiścią. Natomiast z dziejowego doświadczenia Kościoła i Narodu wiemy, że "prawdziwym bogactwem jest stan ducha i umysłu ludzkiego, a nie grubość portfela".
Każda społeczność, która swe prawa opiera na "anty-wartościach", napełnia się bólem i krzywdą.
Czy w czasie zeszłorocznych obchodów Święta Niepodległości ktokolwiek z nas przypuszczał, że prawo do własnej, niepodległej Ojczyzny oraz obowiązek ochrony i obrony jej niepodległości zostaną nam przypomniane krwią prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego i 95 towarzyszących mu osób? Kolejny raz potwierdziła się prawda, że "drogę do wolności i niepodległości krzyżami się mierzy".
Czy ktokolwiek przypuszczał u progu III Rzeczpospolitej, że aby "Polska żyła w nas" za naszego życia, to koniecznie trzeba nam uczyć się miłości do Polski i Polaków?
Tak, drodzy Siostry i Bracia Polacy, żeby "...Polska nie zginęła", żeby nie utraciła niepodległości, żeby Polska nie utraciła władzy nad sobą jeszcze za naszego życia i przez nasze życie, koniecznie natychmiast, od zaraz, musimy uczyć się miłości do niej i do siebie nawzajem; potrzeba od dziś uczyć się patriotyzmu!
Ojczyzna nasza umiłowana nie musi być miejscem na świecie "jękiem i gniewem drgającym", ale musi i może być "krainą mlekiem i miodem płynącą".
Dlatego garniemy się do Jezusa Chrystusa; garniemy się do Boga, który jest Miłością, by z Nim i od Niego nauczyć się patriotyzmu, czyli miłości do Ojczyzny ziemskiej, która jest "Bramą Niebios, dla pokoleń wędrujących przez polską ziemię" (Stefan kardynał Wyszyński, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego). Ten, który był i jest odwiecznym Synem Boga Ojca, "zrodzonym, a nie stworzonym", "gdy nadeszła pełnia czasu", stał się człowiekiem, który według ciała narodzonego z Dziewicy Maryi należał do umęczonego Narodu Izraelskiego.
Lekcję patriotyzmu dostali od Jezusa Apostołowie, którzy otoczeni kilkutysięczną rzeszą głodnych rodaków chcieli ich odprawić, aby zaspokoili głód chleba własną zaradnością. Jak czytamy w Ewangelii: "A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: (...) Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności! Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!" (Mt 14, 15-17). Zewnętrznym przejawem patriotyzmu jest dzielenie ciężarów codzienności bliźniego. Natomiast wyrazem braku miłości do Ojczyzny jest zrzucanie z siebie odpowiedzialności za innych na innych.
O tym, jak bardzo Jezus był oddany sprawom Ojczyzny, mówią słowa: "Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście" (Łk 13, 34). Tak, patriotyzm to przejaw wielkości ludzkiego życia.
W skarbcu narodowego dziedzictwa znajdujemy liczne tego przykłady.
Rodacy!
Sursum corda! (W górę serca!)
Jest od kogo w ojczystym domu uczyć się miłości do Ojczyzny. Jak nie wspomnieć w dniu dzisiejszym Marszałka Józefa Piłsudskiego, gorliwego i oddanego żołnierza, polityka, ale też wielkiego patriotę. Jak przejść obojętnie wobec premiera Ignacego Jana Paderewskiego, wspaniałego pianisty, kompozytora, polityka, porywającego mówcy i jednocześnie wielkiego patrioty? Jak nie zauważyć dziś wielkich miłośników wolnej i niepodległej Polski: Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa i wielu, wielu innych? Są ich tysiące - patriotów na miarę żołnierzy z pól Ossowa pod Radzyminem z sierpnia 1920 roku, "często mniejszych od własnego karabinu", którzy bohaterstwem odpowiedzieli na wezwanie "Za Boga i Ojczyznę" wypowiedziane przez księdza majora Ignacego Skorupkę.
Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński, kamień węgielny powojennego patriotyzmu, przez całe dziesięciolecia przypominał i nauczał nas, swoich rodaków: "Dla nas po Bogu największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie, kulturze narodowej i polskiej. (...) Stąd istnieje obowiązek obrony kultury rodzimej. (...) Mamy obowiązek chrzcić i nauczać Naród Polski oraz upominać się o uszanowanie naszej kultury rodzimej, narodowej, abyśmy nie musieli kochać najpierw wszystkich narodów, a potem dopiero na zakończenie, czasami od święta, i Polskę" (S. Wyszyński, Prosimy - wymagamy - żądamy, Kraków 12 maja 1974). Doświadczony w patriotyzmie Biskup Warszawy i Gniezna, Prymas Polski, wiedział, że "...podstawą wszystkich cnót, jakimi ma żyć Naród, jest miłość. (...) Miłość ku Ojczyźnie uczy męstwa. A męstwo, wiemy, broni czasu wojny, służy słabym, potrzebującym opieki czasu pokoju. Miłość uczy roztropności, umiarkowania w wymaganiach dla siebie, uczy też wielkoduszności, gdy mamy myśleć o innych. Naród prawidłowo wychowywany i wychowujący młode pokolenie wie, że bez miłości nie przygotuje młodego pokolenia do wypełnienia przyszłych zadań. Miłość ku Ojczyźnie jako wartość wychowawcza uczy też wspaniałomyślności i daje siłę ducha na chwile trudne, gdy trzeba zapomnieć o sobie.
Miłość ku Ojczyźnie uczy patrzeć daleko w przyszłość Ojczyzny i pragnie jej istnienia i pomyślności - nie tylko dziś, ale i w przyszłości. Uczy też przebaczać innym!". (S. Wyszyński, Bezimienny bohater symbolem ofiarnego poświęcenia dla Ojczyzny, Warszawa, 31 października 1975).
Nauka Prymasa Tysiąclecia to nauka wielkiego Biskupa i wielkiego Patrioty, która nie może leżeć w archiwum. Przyszedł czas, aby Prymas Tysiąclecia jeszcze raz przeprowadził nas przez czasy trudne!
Gdyby nie miłość Prymasa Wyszyńskiego do Boga i Ojczyzny, nie byłoby Polski; nie byłoby też Papieża Polaka. Niech nam zostanie w pamięci widok wielkiego Ojca Świętego Jana Pawła II klęczącego przed wielkim Prymasem i wielkim Patriotą Stefanem kardynałem Wyszyńskim. Jan Paweł II, syn polskiej ziemi i Kościoła Chrystusowego, w dzień po inauguracji pontyfikatu, na spotkaniu z rodakami uczył patriotyzmu. Mówił wówczas: "Miłość Ojczyzny łączy nas i musi łączyć ponad wszelkie różnice. Nie ma ona nic wspólnego z ciasnym nacjonalizmem czy szowinizmem. Jest prawem ludzkiego serca. Jest miarą ludzkiej szlachetności - miarą wypróbowaną wielokrotnie w ciągu naszej niełatwej historii" (Rzym, 23 października 1978 roku).
Bracia i Siostry!
Odpowiedzcie zatem, dlaczego mimo że posiadamy tak wspaniałych nauczycieli patriotyzmu, na co dzień doświadczamy tak wielu braków, a czasami wręcz zaprzeczeń, podstawowej sprawności w życiu społecznym, jaką jest miłość? Przecież Chrystus przez dzieło Odkupienia uzdolnił nas do miłości i zobowiązał do miłości nawet wobec nieprzyjaciół!
Dlaczego wciąż odradza się w nas egoizm, nieuporządkowana miłość do samego siebie, zaspokajana kosztem bliźniego, często nawet za cenę jego zdrowia, cierpienia, a nawet życia?
Polityka to zadanie dla ludzi wielkich duchem, wielkich intelektem, wielkich kulturą osobistą i wielkich charakterem. Zadaniom polityki są w stanie sprostać tylko ludzie wielkiej miłości do Ojczyzny, a nie polityczni "klauni" z antykościelnymi kompleksami. Przypomnę, że wszelkie nawoływanie do rasizmu i nienawiści wobec kogokolwiek nie jest politykowaniem, ale działalnością przestępczą. Takie zachowania zawsze poprzedzały krwawe akty przemocy człowieka wobec człowieka. Ernest Hemingway w książce pt. "Komu bije dzwon" opisuje wojnę domową w Hiszpanii w 1937 r., w czasie której z nienawiści mordowano: księży, policjantów, wojskowych, lekarzy, kolejarzy, burżuazję. Niech jej lektura będzie przestrogą dla tych, którzy wmawiają, że religia chrześcijańska jest przyczyną zniewolenia i wojen, gdy ona tymczasem prowadzi do miłości i pokoju.
Żadna Polka ani żaden Polak nie mogą być ludźmi pozbawionymi wyobraźni, szczególnie wyobraźni niepodległości i wyobraźni nieśmiertelności. Nadchodzi bowiem czas, kiedy trzeba zdać sprawę ze swego włodarzowania przed Bogiem i Narodem.
Są takie decyzje, które umacniają niepodległość Polski i wolność Polaków. Ale są też takie postawy i zachowania, słowa i decyzje, które bezpośrednio zmierzają do utraty niepodległego bytu Narodu i państwa oraz pozbawiają człowieka łaski odkupienia.
Wyobraźnia niepodległości i wyobraźnia nieśmiertelności każą wejść na drogę miłości Boga i Ojczyzny.
Do narodowego skarbca wielkich Nauczycieli Patriotyzmu, z dniem 10 kwietnia br., dołączyło 96 wielkich Polaków, którzy z niewyjaśnionych do dnia dzisiejszego przyczyn zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, będąc w pielgrzymce pamięci o Katyniu. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, pan profesor Lech Kaczyński, i towarzyszące mu w drodze do Katynia Osoby, kierując się wyobraźnią niepodległości, przypomnieli nam, że fundamentem miłości jest pamięć, nawet wtedy, gdy zachowanie pamięci może kosztować życie.
W tegoroczne obchody Święta Niepodległości, w kolejną rocznicę wspaniałego dla nas 11 Listopada 1918 roku, ocalmy od zapomnienia piękną pieśń - marzenie o Polsce wolnej, Polsce bez kłamstwa i krat. Pieśń powstała w latach sowiecko-komunistycznej okupacji, w więzieniu mokotowskim. Jej autorzy to uwięzieni, wspaniali patrioci. Słowa napisał Bohdan Rudnicki, żołnierz wileńskiej AK, muzykę stworzył kapelan AK w Powstaniu Warszawskim - ks. Tomasz Rostworowski, który śpiewał tę pieśń współwięźniom:
Pieśń vide supra
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Grande Dame, Sówka,
Grande Dame:
"-border="0" width="350"/>
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. @all
Takiej Ojczyzny daj nam dożyć, Panie,
gdzie słowo jest niespętane
gdzie już ponad głową
nie załopocze czarnym skrzydłem lęk, strach i kłamstwo
gdzie kęs przeniczny chleba
podany głodnym
z wszystkich świata dróg.
Słoneczna przystań na drodze do nieba,
Takiej Ojczyzny daj dożyć, Panie.
Pozdrawiam
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
9. Pan Nico031,
Szanowny Panie,
Bardzo dziękuje za piękny wiersz i Motto dla nas Polaków.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
10. Zołnierze Wyklęci,mieli być zapomniani,miał po nich ślad nawet
nie zostać..tak chcieli Cyrankiewicze,i im podobni.........ich groby często były nieznane,a kości rozrzucone,po całym świecie.........
Jak mamy Wam dziękowąc, jak mamy WAS zatrzymać w pamięci.......?
skoro Ludowy PRL zrobił wszystko by WAS zabić,uwięzić,
zniszczyć stawiane nagrobki......
a ludzie opowiadający o WAS,szli za TO do więzienia......?
Byliście obrońcami Wiary i Polski i Jej Honoru
mijały lata,lata pokoju i klasowego" zrównania" wszak była to Ojczyzna chłopów i robotników,a WY ?
Wy wciąż zapomniani,kolejno wypuszczani z więzien.....bez pracy,bez odznaczeń,ale za TO
z łatką"niebezpieczny"
ale to właśnie dzięki również WAM Naród co dwadzieścia parę lat dostawał dreszczy wolności...budził się i krzyczał,chcemy być wolni........a pierwsi sekretarze
patrzyli zdumieni ze swych Białych Domów
i pytali o co WAM idzie,wszak jesteście wolni,a radziecki żołnierz czuwa nad tym bezpieczeństwem
i znowu na jakiś czas robiło się cicho,tylko GROBÓW przybywało, i Kapłanów w więzieniach, za płomienne kazania.........
i nadal nikt w szkołach nie uczył ani o Piłsudskim,ani o Paderewskim,ani o księdzu majorze I.Skorupce......
tylko Babcie i starzy Wujowie,dawni Legioniści opowiadali Dzieciakom o Cudzie nad Wisłą,pokazując na obraz Kossaka,czy na inny, przedstawiający KAPŁANA z krzyżem w ręce i w mundurze wojskowym...........Ks Ignacego Skorópkę .............mijały kolejne lata,"ruskie sobie poszły same" jak mowiono w pewnym kabarecie....
a my wciąż
zniewoleni..........przez" swoich"
ale nic TO
jak, mawiał Mały Rycerz......MY Pamiętamy,znamy Wasze Nazwiska
i mamy wreszcie po kilkudziesięciu latach Święto WAM należne..........W marcu
zawiesimy biało-czerwoną,ku Waszej Pamięci..............
"Jeszcze Polska nie zginęła..."
"Sursum corda"
gość z drogi
11. Drogi Panie Michale,
bardzo, bardzo dziękuję. Każdy czas, każda epoka pełna jest zawsze elementów stanowiących punkt odniesienia dla żyjących w niej ludzi, każda mniej lub bardziej pełna jest elementów dramatycznych, każda, zanurzona w przeszłości, musi z tej przeszłości wyciągać wnioski.
Mam wrażenie, że w naszych czasach, kiedy tak silnie wmawia się nam, że tylko przyszłość ma sens, że oglądanie się za siebie jest niemodne, nie jest "trendy", w czasach, kiedy polityka historyczna ma stać się de facto zapominaniem o historii - jedynym ratunkiem dla nas jest pamięć. Pamięć i wiara w ponadczasowe wartości naszej cywilizacji.
Proszę mi darować te proste słowa, bo one płyną z serca.
Pozdrawiam Pana,
Anna, Sówka
12. Pani Anno,pięknie ujęła Pani w słowa
to,co najistotniejsze.........
serd pozdr
gość z drogi
13. Szanowny Panie Michale
mogę tylko jedno napisać,Wielkie dziękuję..........:)
serd pozdr
gość z drogi
14. Panie Michale :)
a najbardziej DZIĘKUJĘ za przypomnienie Kazania
Płk X Sławomira ŻARSKIEGO.JEGO słowa,poruszają do głębi........
Takich KAPŁANÓW,nam TRZEBA
nic dziwnego ze ruskie budy zawrzały.....ale im i tak już nic nie pomoże, słoma z butów zawsze wyjdzie, wsi spokojna,wsi wesoła....
serd pozdr......
p,s
zadumałam się mocno nad SŁOWAMI Pułkownika w sutannie........i mam wrażenie,ze PRL
nigdy nie odszedł,on się tylko przyczaił........razem ze swoimi służbami.........,
kiedyś Nasz nieoceniony Jacek napisał,ze pies obronny winien strzec swej Ojczyzny....
ale
mamy tylko ratlerki,kąsające PO kostkach i
szczerzącego zęby w radosnym chichocie pREZYDENTA
ówczas jeszcze marszałka,
............. gdy przylatywały KOLEJNE
Smoleńskie TRUMNY....nigdy tego obrazu nie zapomnę,nigdy......
a szczególnie,przy Urnie wyborczej...
......tego pieszczoszka pan Anieli złotowłosej,też nie
serd Pana pozdrawiam,dziękując kolejny RAZ za trud w przypominaniu TYCH,którzy za nas walczyli i żyli dla nas,dając przykład jak ŻYC GODNIE i nie na kolanach...
gość z drogi
15. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Jak Polska ginie za sprawą żydokomuny, to muszę pisać, by przypominać, że drzewiej bywało inaczej.
Temu z Ruskich Bud przeszkadza ksiądz patriota, nie przeszkadza współpracownik UB TW Cappino, Kowalczyk.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
16. Grande Dame, Sówka,
Grande Dame,
Piekne słowa, warte by je wpisać do sztambucha.
w czasach, kiedy polityka historyczna ma stać się de facto zapominaniem o historii - jedynym ratunkiem dla nas jest pamięć. Pamięć i wiara w ponadczasowe wartości naszej cywilizacji.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
17. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Musimy pamiętać o naszych Bohaterach, Żołnierzach Wyklętych. Często nie wiemy jak zostali zamordowani i pochowani.
Premier,
Jutro będzie dużo, dużo więcej
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. Panie Michale ,sami swoi...
wsi spokojna ,wsi wesoła.........
ale Polski Naród ma to do siebie,ze co dwadziescia parę lat
budzi się,ta iskierka ktora się tli,już niedługo
może przerodzić się w coś większego...........
byleby tylko nie była to kolejna rewolucja,zaprawiona sosem razwiedek i 'swoich"
vide Kair.........
pozdr :)
gość z drogi
19. Panie Michale,re Wspaniałego Kazania
wyobrażam sobie, jak musiało" trzepać" tego z Ruskich Bud,a szczególnie
Dziadzię z domu........Ta chyba musiała mocno gryżć pazury.............
pozdr
gość z drogi
20. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Powoli kończy się dyktatura Tuska i jego szemranej platformy z Lewandowskim -Aaron Langman
, Bieleckim- Izaak Blumenfeld
któremu ksiądz prałat przypomniał o pierwszym ukradzionym milionie.
Schetyny, Drzewieckiego..
Polska prawica musi się zjednoczyć, by wygrać wybory.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
21. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
UB-ecy byli tak tresowani, że towarzyszka dziadzia nie ma żadnej tremy.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
22. Panie Michale,święte słowa "wytresowana"
brakowało mi tego określenia.......szczegolnie gdy z jej POdobnymi zdarzało mi się stawać oko w oko,szkoda,ze wtedy nie znalam Panskiego okreslenia...
nie byłabym tak zdumiona bezczelnością i ich arogancją,wtedy w gescie rozpaczy krzyczałam im publiczniew twarz Pan KŁAMIE.......i widziałam zawsze ten zimny wzrok,bez emocji i bez wstydu.............
ser pozr
i mocno wierzę,ze Królowa Polski,kolejny RAZ uczyni CUD i zjednoczy Polską Prawice.......
jak wtedy, na Kossakowskim obrazie,Cud nad Wisłą........
a Księża TACY jak Kapłan ,"zdymisjonowany" przez wsi spokojna,wsi wesoła
poprowadzi nas,na odsiecz Naszej Ojczyżnie............
lewandowskie,balcerowicze,czy bieleckie,ci od PKO SA,niech zmiatają,nawet niech zabiora
zabrane nam pieniądze,byle nigdy już nie wrocili,a ich nazwiska winny być przekazywane kolejnym POKOLENIOM,tak jak nazwiska zdrajców targowiczan i Milczących Psów.......
serd pozdr.......:)
gość z drogi
23. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ma Pani rację, polska prawica musi się zjednoczyć, mówić jednym głosem, głosem, który dotrze do młodzieży.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz