O ile pamiętam uzasadnienie wyroku Stalina (kapturowy, ale dajmy na to sąd) było, że nasi oficerowie przejawią wrogi stosunek do władzy radzieckiej i nie rokują zmiany postawy. Rehabilitacja oznacza, że zarzuty były niesłuszne, czyli zgodnie z logiką okazało się, że nie mają wrogiego stosunku do władzy radzieckiej, a jeżeli nawet -- rokują poprawę.
Moja daleka krewna po 1946 roku w radzieckiej Białorusi za to, że wiedziała iż jej bracia należeli do AK dostała 10 łat łagru, skąd nie wróciła. AK uchodzi w Rosji nadal za organizację przestępczą i nikogo z niej nie zrehabiulitowano
w którą włażą zaślepieni uwielbieniem do Rosji i jej władców przedstawiciele rządu warszawskiego. Rehabilitacja może dotyczyć wyłącznie skazanych w procesie sądowym. Oficerowie polscy zgromadzeni w trzech obozach (i nie tylko) byli de facto jeńcami wojennymi. Jeńcami wojennymi de iure nie byli, bowiem nie było wypowiedzenia wojny. Była tylko sowiecka nota o "nieistnieniu" państwa polskiego. Na tej podstawie oraz na podstawie październikowych referendów włączających Kresy do Związku Sowieckiego, bolszewicy uzurpowali sobie jurysdykcję nad Polakami. Godząc się na rehabilitację więc, przyznamy, że Rosja miała prawo sądzić naszych obywateli i pośrednio zalegalizujemy sowiecki zabór Kresów. Dlatego jedyną dopuszczalną formułą jest zbrodnia wojenna. Ofiary zbrodni rehabilitacji nie potrzebują, one potrzebują sprawiedliwości.
jeżeli chodzi o sprawę jeńców wojennych to dużo zamieszania wnosi fakt, że ZSRR nie podpisał konwencji genewskiej z 1929r, a tylko konwencję czerwonokrzyską z tego samego roku (bo to zupełnie inna ranga dokumentu), trudno traktować konwencje haską z 1907 r. podpisaną przez Rosję jako dokument obligujący automatycznie dla ZSRR. W takiej sytuacji prawnej jeszcze bardziej kuriozalny staje się fakt poddania Lwowa przez generał Langnera sowietom, a nie Niemcom. Analizuje to genialnie Łojek w 17 września i Katyniu.
Co nie zmienia faktu, że sam termin rehabilitacja brzmi wyjatkowo obrzydliwie. Trzeba by tylko zbadać czy w prawie rosyjskim ta rehabilitacja nie jest sine qua non dalszych orzeczeń i roszczeń.
czyli uznanie wyroku i egzekucji za mord sądowy są warunkami koniecznymi do niktórych roszczeń. Oczywiście tak jest w prawie ludów cywilizowanych. Jak jest w bolszewii pewności nie mam. próbują rzucić ochłap w nadziei, że przynajmniej rząd warszawski go podchwyci. Co zapewne zrobi próbując to pzedstawić jako sukces
5 komentarzy
1. Katyń
O ile pamiętam uzasadnienie wyroku Stalina (kapturowy, ale dajmy na to sąd) było, że nasi oficerowie przejawią wrogi stosunek do władzy radzieckiej i nie rokują zmiany postawy. Rehabilitacja oznacza, że zarzuty były niesłuszne, czyli zgodnie z logiką okazało się, że nie mają wrogiego stosunku do władzy radzieckiej, a jeżeli nawet -- rokują poprawę.
Moja daleka krewna po 1946 roku w radzieckiej Białorusi za to, że wiedziała iż jej bracia należeli do AK dostała 10 łat łagru, skąd nie wróciła. AK uchodzi w Rosji nadal za organizację przestępczą i nikogo z niej nie zrehabiulitowano
2. To pułapka,
w którą włażą zaślepieni uwielbieniem do Rosji i jej władców przedstawiciele rządu warszawskiego. Rehabilitacja może dotyczyć wyłącznie skazanych w procesie sądowym. Oficerowie polscy zgromadzeni w trzech obozach (i nie tylko) byli de facto jeńcami wojennymi. Jeńcami wojennymi de iure nie byli, bowiem nie było wypowiedzenia wojny. Była tylko sowiecka nota o "nieistnieniu" państwa polskiego. Na tej podstawie oraz na podstawie październikowych referendów włączających Kresy do Związku Sowieckiego, bolszewicy uzurpowali sobie jurysdykcję nad Polakami. Godząc się na rehabilitację więc, przyznamy, że Rosja miała prawo sądzić naszych obywateli i pośrednio zalegalizujemy sowiecki zabór Kresów. Dlatego jedyną dopuszczalną formułą jest zbrodnia wojenna. Ofiary zbrodni rehabilitacji nie potrzebują, one potrzebują sprawiedliwości.
Reszta nie jest milczeniem.
3. Smoku,
oczywiście - masz rację!
Ale co zrobić z takimi zaprzańcami, co udają, że deszcz pada?
Selka
4. Smoku
jeżeli chodzi o sprawę jeńców wojennych to dużo zamieszania wnosi fakt, że ZSRR nie podpisał konwencji genewskiej z 1929r, a tylko konwencję czerwonokrzyską z tego samego roku (bo to zupełnie inna ranga dokumentu), trudno traktować konwencje haską z 1907 r. podpisaną przez Rosję jako dokument obligujący automatycznie dla ZSRR. W takiej sytuacji prawnej jeszcze bardziej kuriozalny staje się fakt poddania Lwowa przez generał Langnera sowietom, a nie Niemcom. Analizuje to genialnie Łojek w 17 września i Katyniu.
Co nie zmienia faktu, że sam termin rehabilitacja brzmi wyjatkowo obrzydliwie. Trzeba by tylko zbadać czy w prawie rosyjskim ta rehabilitacja nie jest sine qua non dalszych orzeczeń i roszczeń.
5. Basiu, z tego co wiem, to rehabilitacja
czyli uznanie wyroku i egzekucji za mord sądowy są warunkami koniecznymi do niktórych roszczeń. Oczywiście tak jest w prawie ludów cywilizowanych. Jak jest w bolszewii pewności nie mam. próbują rzucić ochłap w nadziei, że przynajmniej rząd warszawski go podchwyci. Co zapewne zrobi próbując to pzedstawić jako sukces
Reszta nie jest milczeniem.