Widmo lewackiego terroru (fronda)
Środowiska anarchistyczne i "antyfaszystowskie" wykazują w Europie Zachodniej coraz większą agresję. Podobną tendencję można zauważyć również w Polsce. Czy tzw. "Antifa" jest zagrożeniem dla państwa? Czy "antyfaszyści" za cel ataków obrali sobie katolików? - zastanawia się Aleksander Majewski.
Nie tylko Polska
Niemcy, czerwiec 2010 roku. Minister Spraw Wewnętrznych Thomas de Maiziere informuje, że odnotowano znaczny wzrost agresji środowisk skrajnie lewicowych, a szef niemieckiego kontrwywiadu Heinz Fromm mówi, iż nie można wykluczyć „fali lewicowego terroru”. Wg Urzędu Ochrony Konstytucji w 2009 roku w Niemczech liczba aktów przemocy dokonana prze lewackie bojówki wzrosła z 700 do 1100. W statystyce uwzględniono m.in. ataki na komisariaty i policjantów. Odnotowano również dwa razy więcej podpaleń niż rok wcześniej. Zdaniem tamtejszych służb liczba agresywnych lewaków wzrosła aż do 6600.
Grecja, listopad 2010 roku. Do ambasad Holandii, Belgii, Meksyku, Rosji i Szwajcarii w Atenach zostaje wysłanych pięć paczek z ładunkami wybuchowymi. Cztery z nich zdetonowano, piąta wybucha w placówce szwajcarskiej. O próby zamachów podejrzewa się Al-Kaidę, tymczasem rzecznik policji informuje, że zatrzymane osoby należą do skrajnie lewicowych organizacji.
Polska, listopad 2010 roku. Dziesięciu zamaskowanych lewaków, zaopatrzonych w pałki teleskopowe, gaz pieprzowy, młotki i noże wsiada do pociągu relacji Bydgoszcz-Warszawa i atakuje przedział, w którym siedzi pięciu młodych prawicowców, jadących na Marsz Niepodległości. Napastnicy są agresywni również wobec przypadkowych osób, których zasłaniają narodowcy. W wyniku bójki trzech chłopaków odnosi poważne obrażenia. Rozbite głowy, złamana ręka, dwóch z nich traci przytomność. Jestem na miejscu - lewactwo częstuje mnie solidną dawką gazu pieprzowego prosto w oczy. Po całym zdarzeniu bandyci tchórzliwie uciekają i znikają bez śladu. Media, na czele z „Gazetą Wyborczą” i TVN24 informują, że narodowcy dostają łupnia od „nieznanych sprawców”, rzekomo zaopatrzonych tylko w kije. Działacz Zielonych 2004 Krystian Legierski z niezwykłą pewnością siebie przekonuje w Superstacji, że "ONR-owcy pobili się sami, w celach propagandowych".
Koniec mitu
Do ubiegłorocznego Marszu Niepodległości i wspomnianego incydentu w pociągu, wizerunek idealistycznego, pokojowego „antyfaszysty”, który gotów jest przeciwstawić się „fali neofaszyzmu” był bardzo utrwalony w powszechnej świadomości. Taką wizję przeciwstawiano jednocześnie wizerunkowi narodowca jako łysogłowego, agresywnego troglodyty, którego ulubioną lekturą jest „Mein Kampf” Adolfa Hitlera. Od 11 listopada 2010 roku mit, tworzony przez środowiska „Gazety Wyborczej”, został poważnie zachwiany. Jednak problem lewackich bojówek pod mylącą nazwą „Antifa”, bez żadnej struktury i oficjalnych władz, pozostał. W Internecie nadal istnieją „antyfaszystowskie” strony i wciąż można znaleźć na nich antypaństwowe treści, nawołujące do przemocy wobec wszelkich środowisk prawicowych i policji.
Co ciekawe, sami „antyfaszyści” chwalą się na swoich forach internetowych aktami przemocy, jakich dopuszczają się względem młodych narodowców i tworzą „instrukcje”, jak skutecznie napadać na niewinnych ludzi. Np. na stronie decentrum.bzzz.net działacze „Antify” opublikowali artykuł „Uliczna Konfrontacja”, który stanowi - jak piszą sami autorzy - „kilka luźnych porad dla ulicznych bojowników”. W poradniku możemy znaleźć takie wskazówki:
- Przed akcją opróżnijcie kieszenie ze wszystkiego, co w przypadku aresztowania może być dla was lub innych niebezpieczne (adresy, notatki, antyfaszystowska propaganda, numery telefonów etc.)
- na akcję zawsze ruszaj trzeźwy/a – nie ma nic gorszego niż konfrontacja, w której się jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu.
- miej ze sobą wystarczająco pieniędzy, aby zapłacić za taxi w razie czego
- nigdy nie próbujcie robić zbyt dużo rzeczy na raz. Należy wycofać się z terenu po pierwszym udanym uderzeniu – zbyt długie przebywanie w miejscu operowania zwiększa ryzyko zatrzymania
- ZAWSZE kiedy tylko możecie maskujcie się, poza tym czapki z daszkiem i kaptury utrudniają identyfikację w przypadku operowania w terenie, gdzie są policyjne kamery
- zarówno przed jak i po akcji nie dyskutujcie jej szczegółów przez telefon, Internet ani w miejscach, gdzie łatwo może was usłyszeć ktoś przypadkowy. Minęły czasy, kiedy policja nie interesowała się antifą. Zanim wasza lokalna bojówka przyzna się oficjalnie do jakiegoś uderzenia, lepiej jest dobrze przedyskutować wszystkie za i przeciw. Czasami propagandowe korzyści z udanej akcji są mniejsze niż ryzyko z powodu przyznania się do jakiegokolwiek z nią związku – wasz cel i tak będzie świadomy, dlaczego to się stało, a możecie tylko zaalarmować niepotrzebnie policję.
Na tej samej stronie „antyfaszyści” opisują również działalność i charakter swojego środowiska. Możemy, między innymi, przeczytać takie słowa:
- Czy są to nazi skinheadzi, „elita” z Blood&Honour, polscy faszyści w stylu NOP czy ONR, prawicowe szumowiny z Młodzieży Wszechpolskiej, poganie z „Niklota” czy też innego rodzaju skrajnie prawicowe, homofobiczne lub rasistowskie grupy – wszyscy oni są wrogami, wszyscy oni są celem.
- Sprzeciw wobec dyskryminacji rasowej, płciowej czy seksualnej – walcząc z grupami reprezentującymi wszystkie te cechy, tego typu postawy również muszą być konfrontowane.
- Konfrontacja fizyczna i ideologiczna – oznacza to walkę na dwóch płaszczyznach. Faszyści nigdy nie mogą przejąć kontroli nad ulicami, dlatego fizyczna konfrontacja z nimi jest nieunikniona, natomiast błędem jest skupianie się tylko na tego typu walce, zapominając o działaniu ideologicznym. Faszyzm rodzi się częstokroć tam, gdzie nikt nie był w stanie zaprezentować ludziom lepszych alternatyw i z tego powodu zwrócili się oni w stronę skrajnie prawicowej ideologii. Kontrowanie ich propagandy jest tak samo ważne jak fizyczna walka z nimi.
- ABSOLUTNIE żadnej współpracy z policją i tajnymi służbami – te instytucje zawsze są naszym wrogiem, nie można dać się zmylić, kiedy w danym momencie aresztują nazistów, bo już następnego dnia możemy to być my.
- Każda grupa działa na zasadzie pełnej autonomii oraz braku odgórnie narzuconych struktur – nie istnieje żaden organ centralny, przed którym się odpowiada, każda grupa antyfaszystowska działa w sposób, który uważa za najlepszy, postępując jedynie według ogólnie przyjętych zasad. - Obrona swoich ludzi przed represjami – bojowy antyfaszyzm to nie zabawa. Wiele z naszych działań przekracza granice legalności i trzeba się liczyć z konsekwencjami prawnymi. Każda osoba biorąca udział w akcjach musi wiedzieć, że gwarantowana jest jej bezwarunkowa solidarność i pomoc w przypadku problemów z prawem [pogrubienia pochodzą od autora – przyp. red.].
Zasady środowiska „Antify” przywołują skojarzenia z grupami przestępczymi. Co ciekawe, osoby zaangażowane w działalność „antyfaszystowską” nie widzą niczego złego w brutalnych atakach na ludzi, nie mających nic wspólnego z faszyzmem. Stąd celami, coraz bardziej zuchwałych napadów, stają się zarówno narodowcy, jak i konserwatyści, którzy przecież w świetle kryteriów ruchu „antyfaszystowskiego” stanowią już mroczne siły „homofobii” i „nietolerancji”. Po wspomnianej bójce w pociągu pod Sochaczewem, na forum Centrum Informacji Anarchistycznej pojawiły się m.in. takie głosy zatroskanych o „tolerancję” i „dialog” młodzieńców: „Antyfaszyści pobili faszystowskie k***y z ONR, tak powinno to brzmieć”; „Jak ktoś chce cię zamordować, to z nim nie ma co dyskutować, tylko trzeba sie bronić. A jeszcze lepiej uprzedzić atak - i samemu zaatakować. Proste.”; „Nie ma wolności dla wrogów wolności. Proste.”; „Są pewne granice pobłażliwości wobec poglądów oraz postaw prezentowanych przez wspomniane ugrupowania, zaś tolerować nietolerancji nie można”. Jak widać, wpojono im pogląd, iż osoby eksponujące swój katolicyzm czy patriotyzm są reprezentantami zbrodniczej ideologii, gotowymi zamordować w każdej chwili kogoś o innym kolorze skóry, odmiennego wyznania czy orientacji homoseksualnej. „Antyfaszyści” przejęli również starą zasadę Maksymiliana Robespierre’a, według której najlepszą metodą na zwalczenie przeciwnika ideowego jest jego fizyczna eksterminacja w imię „wolności”.
Teoria i praktyka
O tym, w jaki sposób „Antifa” wciela swoje górnolotne hasła, miałem okazję przekonać się osobiście. I wątpię, aby skakanie komuś po głowie miało na celu walkę o „tolerancję”, krzyczenie do przypadkowej osoby „nazistowska k***o” stanowiło hołd dla godności człowieka, a używanie gazu wobec przypadkowo niewinnej kobiety było „walką z wszelkimi formami dyskryminacji”.
- To ludzie bez zasad. Gdy wychodziłem wraz z grupą kolegów z restauracji, zostaliśmy od tyłu zaatakowani niebezpiecznymi narzędziami. Napastnicy mieli nunchako, którym oberwałem po głowie. Skończyło się na 20 szwach – mówi 23-letni Arek, działacz narodowy. Sprawia wrażenie spokojnego intelektualisty, odbiega od propagandowego wizerunku narodowca jako agresywnego skinheada. Jak sam przyznaje, jest w pierwszej kolejności katolikiem. – Nie mam wątpliwości, kto dokonał ataku. Napastnicy wykrzykiwali pod moim adresem obraźliwe hasła w stylu „Ty nazistowska k***o”. Musieli skojarzyć moją twarz z działalnością patriotyczną, jaką prowadzę, uznawaną przez nich za przejaw „nazizmu” – dodaje chłopak.
Równie przykre doświadczenie miał 22-letni Michał, zaangażowany w życie swojej wspólnoty parafialnej ministrant. Po jednej z manifestacji narodowych, wracał wraz z kilkuosobową grupą znajomych do domu. Nagle zostali zaatakowani przez kilkunastu „antyfaszystów”, wyposażonych w pałki teleskopowe, tradycyjnie starannie zamaskowanych arafatkami. – Pierwsze, co zrobiliśmy, to kazaliśmy uciekać dziewczynom, nie mogliśmy pozwolić, aby coś im się stało. Cały ciężar uderzenia poszedł na nas – mówi Michał. – Pięciu lewaków zaczęło mnie kopać. Myślałem tylko o tym, aby zasłonić mój brzuch. Użyli również pałek teleskopowych, na szczęście miałem plecak, dzięki czemu nie jestem dziś kaleką – dodaje Michał. Napastnicy chcieli go również wepchnąć pod koła samochodu. Chłopak cudem uniknął śmierci, a na „pamiątkę” oprócz obrażeń wewnętrznych zostały mu zdarte paznokcie.
Podobne przypadki można mnożyć. Wiele osób, które padły ofiarą tego typu praktyk, nie chce o tym rozmawiać. Boją się zemsty. Jak wynika z raportów zachodnich służb specjalnych, proces brutalizacji działań radykalnej lewicy wzrasta. Ów trend przyszedł zza Odry również do nas. W Polsce pojawia się on w zaskakującym kontekście, nie tylko ideowo-politycznym, ale również quasi-religijnym…
Katolicyzm: cel ataków?
Na jednej ze stron antyfaszystowskich widoczny jest odnośnik do portalu la-rage.pl, który propaguje m.in. wegetarianizm i niesprecyzowane poglądy filozoficzno-religijne. Możemy tam przeczytać: „Życie bez mięsa zyskuje wciąż nowych zwolenników. Nawet dotychczasowi sceptycy zaczynają dostrzegać wiele plusów płynących z takiego stylu życia. Stawiają na zdrowie i na świat wolny od okrucieństwa - decydują się na wegetarianizm”. Właściwie ten fragment może wydać się przejawem nieszkodliwego dziwactwa. Kolejny, odnoszący się do postaci Jiddu Krishnamurtiego i jego filozofii, budzi niepokój. Twórcy cytują swojego „Mistrza”: „Widzicie więc, że nie możecie się na nikim oprzeć. Nie ma przewodnika, nie ma nauczyciela, nie ma autorytetu. Jesteście tylko wy - wasz stosunek do innych ludzi i do świata - poza tym nie ma nic. Zrozumienie tego albo wywoła w was wielką rozpacz, z której zrodzi się cynizm i rozgoryczenie, albo też spoglądając prosto w twarz rzeczywistości, ujrzycie, że nikt inny, tylko wy jesteście odpowiedzialni za świat, za siebie samych, za to, co myślicie, co czujecie i co robicie. Zniknie wtedy wszelkie litowanie się nad sobą. Zazwyczaj bowiem dobrze się czujemy, mogąc zrzucić winę na innych ludzi, a jest to tylko forma litowania się nad sobą samym.(…)” [pogrubienie pochodzi od autora – przyp. red.].
Jak widać inspiracje filozoficzne obce naszemu kręgowi kulturowemu stanowią usprawiedliwienie dla bestialskich napadów. Skoro nie ma autorytetów i istnieje tylko osobisty stosunek poszczególnych jednostek do świata, wszystko jest dopuszczalne. Również katowanie niewinnego człowieka w imię „tolerancji”…
Należy jednak postawić kolejne pytanie: czy dziwne upodobania duchowe nie stanowią natchnienia do działań skierowanych przeciwko katolicyzmowi? 26 maja 2010 roku na stronie Centrum Informacji Anarchistycznej pojawił się komentarz lewicowego działacza z Torunia, nawołujący do akcji m.in. przeciwko środowiskom Radia Maryja i Bractwa Św. Piusa X. Agresja nie jest skierowana wyłącznie wobec tradycjonalistów. 5 czerwca 2005 roku podczas Kongresu Eucharystycznego w jednej z archidiecezji, „antyfaszyści” dokonali paskudnej prowokacji, zawieszając pod bannerem organizatorów „Życie, Miłość, Komunia” flagę z napisem „Jedna Rasa, ludzka Rasa”, sugerując Kościołowi (we wszelkich publikacjach anarchistycznych rozumianego jako zarzewie „ciemnogrodu”) promowanie rasizmu.
Co nas czeka?
Jak widać, celem ataków środowisk „antyfaszystowskich” i anarchistycznych nie jest już tylko agresywny skinhead, ale każdy, dla którego słowa takie jak Bóg, patriotyzm, Naród, Ojczyzna mają niebagatelne znacznie. I tak człowiek z wpojonym zestawem tradycyjnych wartości jawi się młodzieńcom z „Antify” jako przedstawiciel „faszyzmu”, „homofobii”, „nietolerancji” i „ciemnogrodu”.
Być może do takiego pojmowania rzeczywistości skłania ich lektura „Gazety Wyborczej”, która pretenduje do miana dziennika opiniotwórczego, a jednocześnie pozwala sobie publikować artykuł „Patriotyzm jest jak rasizm” autorstwa Piotra Żuradzkiego.
Jeśli policja, prokuratura i odpowiednie służby nie podejmą stosownych działań, być może doczekamy się sytuacji, jaka ma obecnie miejsce w Grecji czy Niemczech, gdzie „Antifa” powoli rozmachem swoich działań zaczyna przypominać Al-Kaidę. Być może jutro ofiarą "Antify" będzie przeciętny Kowalski, który wraz z rodziną idzie na niedzielną Mszę św.
Aleksander Majewski
http://www.fronda.pl/news/czytaj/widmo_lewackiego_terroru_1
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. WIDZIELIŚMY ICH W AKCJI 11 LISTOPADA W WARSZAWIE
Terlikowski: „GW” już szykuje swoich czytelników na wojnę z katolikami
„Gazeta Wyborcza” przypomina, że czas status quo w dziedzinie
moralnej i religijnej dobiegł końca. Publicyści tego dziennika już
przygotowują swoich czytelników na wojnę z katolikami. Wojnę o
zabijanie, małżeństwo i miejsce Kościoła.
więcej…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. ANTIFA wchodzi w rolę SS albo SA lub nawet GESTAPO.
A pan Krystian Legierski cynicznie osłania i usprawiedliwia ich działanie, jak na patrona i ideowego przywódcę przystało.
michael
3. Są to psychopaci, dla których komunistyczna ideologia jest
tylko przykrywką ich morderczych skłonności...
Komunizm zawsze wybierał takich bandytów na swoją "awangardę".
Właśnie ta "przykrywka ideologiczna" powoduje, że takie bandy psychopatycznych — komunistycznych morderców — pozostają w PRL-bis bezkarne...
Andy — serendipity
4. Czas na pierwszą wojnę podjazdową
http://fronda.pl/sebastianmoryn/blog/czas_na_pierwsza_wojne_podjazdowa
Nie tylko GW zaczyna przygotowywać atak na Kościół i Jego nauczanie. Dziś w "TVN na śniadanie" pierwszy raz w historii polskiego programu porannego, mogłem usłyszeć i zobaczyć, popularyzowanie homoseksualnego modelu wychowania. Prowadzący jak i goście (jednym z nich był Pan Jacykow, drugim jakaś tam Pani) jednym chórem powtarzali, że nic (w najmniejszym szczególe) nie można zarzucić modelowi dwóch panów i dziecko. Wręcz przeciwnie, jest tylu bardzo dobrze wychowanych, odpowiedzialnych mężczyzn, że stanowią oni nawet wzór dla tak wielu rodzin, nazwanych patologicznymi, czy wręcz tylko normalnymi.
Na początku myślałem, że TVN zaserwował nam jakiś kabaret, jakich pełno w tej stacji, ale po przetarciu oczu, stwierdziłem, że to normalny program zaserwowany w porze przygotowania śniadania. Nie było oczywiście nikogo z tzw. drugiej strony, osoby, która stałaby po innej stronie tej fantazyjnej opowiastki o wychowywaniu dzieci przez homoseksualistów, którzy są osobami o zaburzonej psychice, posiadający racjonalnie udowodnione problemy z własną tożsamością seksualną, osobowościową jak i w większości przypadkach, doświadczonych przez seksualne wykorzystywania bądź maltretowania psychiczne w okresie dojrzałości.".................
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl