Szoruj Babciu do kolejki...
Kapitalny pomysł Instytutu Pamięci Narodowej. Okres PRL-u dla dzieci urodzonych po '89 to dziwna historia, jakieś dziwne i niezrozumiałe opowieści dziadków i rodziców o kolejkach, kartkach, pustych półkach, wyrobach czekoladopodobnych i słodyczach z jarzębiny. IPN wpadł na świetny pomysł jak tę nieprawdopodobną rzeczywistość przybliżyć pokoleniu wychowanemu "na wolnym rynku". Oto w księgarni "Poczytaj" jest do nabycia za 36,90 PLN wydana w tym roku:
"Gra planszowa „Kolejka” opowiada o realiach życia codziennego w latach schyłkowego PRL. Zadanie graczy (od 2 do 5) wydaje się proste. Muszą wysłać swoją, złożona z pięciu pionków, rodzinę do sklepów na planszy i kupić wszystkie towary z wylosowanej listy zakupów. Problem polega jednak na tym, że półki w pięciu osiedlowych sklepach są puste…
Gracze ustawiają swoje pionki w kolejkach, nie wiedząc z początku do którego sklepu zostanie dostarczony towar. Napięcie rośnie, gdy odsłania się karty dostawy towaru i okazuje się, że kart towaru starczy tylko dla kilku szczęśliwców, stojących najbliżej drzwi do sklepu. Kolejka zaczyna napierać na drzwi, bo każdy chce być pierwszy. Do przepychania się w kolejce gracze używają zagrywanych z ręki kart kolejki, takich jak: „Matka z dzieckiem na ręku”, „Pan tu nie stał” czy „Towar spod lady”. Muszą jednak uważać na „Remanent”, „Pomyłkę w dostawie” oraz na stojące w każdej kolejce czarne pionki – spekulantów. Z zakupami wrócą do mieszkania tylko ci, którzy najsprawniej wykorzystali trzymane w ręku karty kolejki.
- Smok Gorynycz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
16 komentarzy
1. Smok Gorynycz
gra jest świetnym pomysłem, ze strony IPN:
Światowe echa najnowszej publikacji edukacyjnej Instytutu Pamięci Narodowej
http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/2/15233/Swiatowe_echa_najnowszej_publika...
Zapowiedź ukazania się na rynku edukacyjnej planszowej gry historycznej „Kolejka” spotkała się z dużym zainteresowaniem nie tylko w kraju, ale również poza jego granicami. O najnowszej publikacji edukacyjnej Instytutu Pamięci Narodowej donosiły media w ponad 100 krajach świata. W ciągu kilku dni informacje o „Kolejce” pojawiły się na kilkudziesięciu tysiącach witryn internetowych, a także w stacjach radiowych i telewizyjnych oraz prasie. Uwagę poświęciły jej globalne serwisy informacyjne, m.in. BBC, CNN, Fox News, Associated Press. W doniesieniach podkreślano innowacyjności pomysłu edukacji poprzez gry planszowej (w USA doniesienia o „Kolejce” często tytułowano „A History Lesson in a Box”). Wśród anglojęzycznych komentarzy pojawiały się wypowiedzi nauczycieli z prośbami o publikację „Kolejki” w innych językach.
Premiera najnowszej historycznej gry planszowej, przygotowanej przez edukatorów Instytutu Pamięci Narodowej odbędzie się 5 lutego o godz. 11.00 w Centrum Edukacyjnym IPN (Marszałkowska 21/25 Warszawa).
Planszowa historyczna gra edukacyjna „Kolejka”
Autor: Karol Madaj
Współpraca: Aleksandra Sulej
Projekt graficzny: Natalia Baranowska, Marta Malesińska
Konsultacja naukowa i wprowadzenie historyczne: dr Andrzej Zawistowski
Recenzent: dr Małgorzata Mazurek (Zentrum für Zeithistorische Forschung, Poczdam)
Kontakt:
Karola Madaj – 22431 83 94
Andrzej Zawistowski – 602612747
Wybrane publikacje obcojęzyczne:
Kolejka – prezentacja wideo:
http://polygamia.pl/Polygamia/12,95387,9007302,Stac_w_Kolejce_dla_zabawy...
---------------------------------------------------------------------
Cała lista publikacji na temat gry.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dziękuję Marylu za reaserch :)
Pozdrawiam
Reszta nie jest milczeniem.
3. "Tytułowa" piosenka
http://pilsudczyk.wrzuta.pl/audio/1OdtiRGqSkS/jacek_zwozniak_-_szoruj_ba...
Reszta nie jest milczeniem.
4. @Smoku
Przepraszam za off top.
Mam twoje znaczki. Pamietasz jeszcze? Pozdr. T.
PS. Ja tam pamietam te kolejki i brak towaru w sklepach, pamietam jak w zimie "rzucali" sandaly na sklep - co tam, ze dwa numery za duze.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
5. Tamko - oczywiście, że pamiętam
ale wczoraj pracowałem i choć byłem tak blisko nie dałem rady spotkać się ze znajomymi, czego mi żal. Umówimy się jakoś, dobrze?
Reszta nie jest milczeniem.
6. @Smoku
Rozumiem. To moze poczekac. Jak bedziesz bardziej czasowy - daj znac :). Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
7. A mnie najbardziej rozśmieszyło
jak, żeby mi sprzedac 2 pary kapci dla mojch synów sprzedawczyni sprawdzała moja datę urodzenia w dowodzie i daty urodzenia synów czy się numeracja będzie zgadzała z wiekiem,a cała kolejka zastanawiała sie głośno czy to jest możliwe, żebym była matka dwójki dzieci, a nie jakąś spekulantką. I pamiętam też tekst jednej kobity z kolejki - co ta w ciąży tutaj robi, przywileje to tylko po towar pierwszej potrzeby, a nie po papier toaletowy (z tego ciężarnego przywileju to skorzystałam chyba ze dwa razy).
I do dzisiaj w historycznej już książeczce zdrowia mojego syna urodzonego w połowie kwietnia 1981 figuruje pod datą 2 maja wpis- ser żółty wydano.
Jeszcze parę historii by się znalazło.
8. Do tej pory mam jakies
Do tej pory mam jakies pamiatkowe kartki na mieso, pamietam jak kilka godzin stalam za zeszytami i gumkami chinskimi w papierkach (byly rozne kolory i mialam te gumki i zeszyty jeszcze w czasach licealnych!), pamietam smak mleka w szklanych butelkach i jakis dziwny zolty napoj w butelce - takiej samej jak na smietane i kefir, tylko kolor kapsla byl inny. Te kapsle uczniowie zbierali, ale nie pamietam juz w jakim celu, itd., itp. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
9. A mnie sie zostały talony
Każdy z nich jest wygładzony
Jakby był dopiero prasowany
A on tylko schowany
Może doczeka się swojej wartości
Bo żyjemy blisko takich wartości
Pozdrawiam
10. Dlatego szlag mnie trafia
jak widzę w sklepie "szynkę jak za gierka", bo ja nie byłam z jakiegoś biednego domu i mieszkałam w Warszawie, ale takiej szynki to nie widziałam . Może była za żółtymi firankami.
11. "Szynka jak za Gierka"??? Macie coś takiego?
Zgodnie z prawdą historyczną tak mogłaby się dziś nazywać mortadela. O rany, ile ja tego zjadłem na studiach. Mógłbym broszurkę napisać "50 studenckich potraw z mortadeli". My to prowincja, więc tylko szynka, babuni, dziadunia i "z nowego" leżą obok smalcu Pradziada.
Pozdrawiam
Reszta nie jest milczeniem.
12. Taaa
Pamietam jak na moim osiedlu pierwszy raz otworzyli Pewex i weszlam, zeby tylko popatrzec, bo nie bylo cienia szansy, by cokolwiek qpic. I wszyscy wokolo pedzili...
A mieso to jadlam dobre, bo ojciec sam wedzil, a ze pracowal w zakladach miesnych, wiec przez jakis czas nie bylo problemu, dopiero potem byly kolejki i wstawanie o 3-ej rano.
Smoku, a w tej grze jest cos takiego jak Pewex? To wszak tez znak tamtych czasow. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
13. Smoku
szynka jak za Gierka, kiełbasa, zalewa mnie , a jeszcze mi tłumaczą , że to ja się mylę . To dla mnie jeden z lepszych sprawdzianów z kim mam do czynienia.
Być może na wsi po świniobiciu taka szynka była , ale to już z gierkiem nie ma nic wspólnego.
Warszawa to zresztą miasto z nadreprezentacja czerwonych.
Aż się rzygac chce. Wszędzie się wciska komunistyczna swołocz z i jej diabelski pomiot, a w Warszawie najwięcej kasy i blichtru. Cóż więcej chamom potrzeba do szczęścia?
14. Tamko, Pewexu chyba nie ma,
bo tam się nie stało w kolejce. Jak już się uciułało, to można było swobodnie kupić. Moje pierwsze Wranglery za bodajże 19$. Później było śmiesznie, bo były np. papierosy "Radomskie" bodajże po 40 centów. Ale nie wiem, czy zauważyłaś, że w nazwie tej firmy odbijał się cały absurd peerelowskiej "ekonomii": było to bowiem Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego. Tylko komuna mogła wymyślić wewnętrzny eksport....
Reszta nie jest milczeniem.
15. Basiu, fenomen pamięci społęcznej mnie od dawna
fascynuje. Otóż zaobserwowałem, że przeciętnemu konsumentowi, takiemu któremu oglądanie telewizji 240 minut dziennie (dane za rok 2010) wyjałowiło mózg i rozprasowało korę na gładko, wystarcza pamięć o zasięgu tygodnia. Dość, żeby wiedzieć kto ostatnio odpadł w tańcach z gwizdami. A reszta jest nieważna....
Reszta nie jest milczeniem.
16. @Smoku
hehe...byli pomyslowi ;)
Galluxow- takich sklepow nie pamietam, byc moze sa w grze?
Papierosy moi rodzice robili sobie sami (pamietam jak ojcu czyscilam te obrzydliwe lufki-fuj!), gdzies jeszcze byly bibulki i maszynka, ale nie mam pojecia jak dzialala.
"Jak już się uciułało, to można było swobodnie kupić."
No wlasnie, jak mialo z czego uciulac. Nie mialam takiego szczecia? Za to byl basen na osiedlu i lodowisko - dla dzieciakow to byl raj! Dzis ruina i zgliszcza. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.