PANDEMIA RÓŻOWEJ SUBKULTURY
Echo24 Krzyszto..., czw., 10/02/2011 - 20:46
Wydaje mi się, że już czas najwyższy napisać kilka słów o tym, co na swój prywatny użytek nazywam „pandemią różowej subkultury”. Jednym z przykładów niech będzie seria cyklicznych „wykładów” byłej pierwszej damy w Telewizji TVN Style, mających za zadanie nauczanie Polaków kindersztuby i światowych manier.
Jako człowiek leciwy, doskonale pamiętam pewien reportaż telewizyjny pokazujący pannę Jolę jeszcze z okresu studenckiego, w którym to czasie nie przypominała bynajmniej Księżniczki Monako. Potem był pamiętny okres „disco polo” i myślę, że komentarz jest tutaj zbyteczny. Ale niedawno pani Jolanta raptem sobie przypomniała o arystokratycznych korzeniach, nabrała dworskich manier i w jakiś cudowny sposób odzyskała śpiewny kresowy akcent.
I nie byłoby w tym nawet nic złego, gdyby nie to, że pani Jolanta staje się wzorcem do naśladowania. A to jest już zjawiskiem niekoniecznie pożądanym. Bo zasmucającym jest nie tyle groteskowa metamorfoza pani Jolanty, co fakt, że na te triki rodem z Ordynackiej nabiera się coraz więcej osób, które przez całe lata miałem za inteligentne. Jak się jednak okazało, wynikiem tego rodzaju „nauk” jest między innymi to, że na „ekskluzywnych” salonach panowie zaczynają dyskutować praktycznie wyłącznie o tym ile gwiazdek miał hotel na wyspach, skąd właśnie wrócili, czy ile garów mają silniki ich audic i beemek, a panie swój status wartościują ilością kafelków Versace w łazience.
No i mamy zadanie dla dziennikarzy. Mając na uwadze dbałość o jakość standardów, powinni zacząć wykpiwać tego rodzaju sztuczki przebrane w szaty „kultury wysokiej”, bądź „europejskości”. Elegancko, dowcipnie, z taktem i umiarem, ale konsekwentnie wykpiwać! Snobizm graniczący ze śmiesznością i patologiczne szpaniarstwo owego towarzystwa wzajemnego zachwytu nad samymi sobą, ów opiniotwórczy grajdoł „nowobogackich intelektualistów”, tę wylęgarnię salonowej plotki, którą się karmią kolorowe pisma.
Bo takie samosiejki trzeba konsekwentnie plewić nim do reszty zachwaszczą naszą narodową kulturę. Mam tu na myśli coraz liczniejsze rzesze okazowych postaci naszych „nowych czasów”, czyli mówiąc jaśniej nadętych chłopków roztropków z cygarami w zębach, poprzebieranych w garnitury od Armaniego,którzy aromatu Cohibynie odróżniają od swądu kiszonego ogórka, a w durnej pogoni za Nową Europą wystarcza im jedna książka rocznie – katalog turystyczny z Biura Neckermann’a.
Trzeba chronić naszą narodową tkankę przed degeneracją kreowaną, trzeba przyznać sprytnie, przez „Szkło kontaktowe” i temu podobne fabryki tandetnej satyry opartej na sprzedajnym fałszu.
Trzeba bezlitośnie wykpiwać owych„postępowców”, którzy odkąd przyszło „nowe” mizdrzą się bezrozumnie do niego, gubiąc bezpowrotnie narodową tożsamość.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
- Echo24 Krzysztof Pasierbiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. Szanowny Panie Krzysztofie
:) " gdyby nie to, że pani Jolanta staje się wzorcem do naśladowania".
Myslę, ze Pan przecenia rolę TVN Style.
Pani Jolanta może być niedoścignionym wzorem dla pań Krzywonos i Dziadzia i może jakichś feministek, lecz nie sadzę, zeby tych mlodych.
Pani Jolanta dostała etat, żaby dorobić do pensji męża, zanim znów transfery na Fundacje będa mogły popłynąć , jak to wcześniej bywało.
Osobiście nie znam żadnej osoby wzorującej sie na p.Jolancie.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
Pani Marylo, dziękuję za komentarz.
Pisze Pani: "Osobiście nie znam żadnej osoby wzorującej sie na p.Jolancie".
Ja niestety znam, i to nie rzadko z tytułem profesora. I to jest jeden z pilnych problemów, który musimy rozwiązać. Pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
3. Kochani
Naszą drogą Jolę niechcący, ale skutecznie załatwił Oleksy: siedzi wyfiokowana Jolka i poucza naród jak jeść bezy
4. Amica
Dziękuję za komentarz. Przyznaję, że nie znałem tej wypowiedzi Pana Oleksego.
Pozdrawiam.
K.P.