CZERWONA PLANETA - rozkład Wspólnot.
Wdzięk, to coś takiego, co budzi u obcych ludzi natychmiastową sympatię i zaufanie, niezależnie od tego, co ten roztaczający wdzięk człowiek knuje.
Śniadanie Mistrzów - Kurt Vonegut Jr. Tłum.: Lech Jęczmyk
Nie jest moją intencją atak na osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Pragnę jedynie przybliżyć niesamowitą kreatywność i adaptatywność do realiów i przyszłości otaczającego nas świata, „Loży Moskiewskiej” i jej światowych agend.
Oprócz rodziny, w szerokim tego słowa znaczeniu, to właśnie wspólnota jest podstawowym budulcem społeczeństwa i narodu. Poczynając od wspólnot pierwotnych, poprzez wspólnoty lokalne, wyznaniowe, sąsiedzkie i wiele im podobnych. Wspólnota rządzi się swoimi prawami uwzględniając interes rodziny i nadrzędne. Mówimy oczywiście o prawidłowo funkcjonującej wspólnocie. Gorzej gdy mówimy o wspólnocie interesów, a te mogą być różne i kolidować ze sobą wzajemnie. Należy też zrozumieć, iż konflikt interesów nie zawsze jest rzeczą naganną, ale może też nią być.
Wspólnotę scala nie tylko prawo wspólnotowe, wspólne nakazy i zakazy, ale też wspólne obyczaje. Jeżeli ktoś łamie prawa wspólnoty może zostać ukarany bądź też z niej wykluczony. To drugie rodzi często grupy banitów tworzących wspólnotę wrogą wobec macierzystej. Obyczaj i tradycja to podstawowe spoidło wspólnot podstawowych. Podstawowym narzędziami do dezintegracji wspólnoty są zarówno próby pozbawienia jej wspólnego języka, obyczaju i tradycji, po prostu jej własnej kultury, jak i rozkład jej od wewnątrz, skonfliktowanie i doprowadzenie w efekcie do jej osłabienia i rozpadu poprzez zniszczenie jej podstawowych wartości i mocy z nich wynikającej. Taki mechanizm znany jest od zarania dziejów w rozgrywaniu zarówno konfliktów lokalnych jak i międzynarodowych.
Jesteśmy tym, kogo udajemy, i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy.
Matka Noc - Tłumaczenie: Lech Jęczmyk.
Wynarodowienie, pozbawienie wspólnego mianownika w imię nowoczesności, internacjonalizmu lub kuszenie byciem „Europejczykiem”, wolnym od ciężaru uprzedzeń rasowych, narodowych czy też poprawność polityczna to doskonałe tego przykłady. Nadrzędny interes wyimaginowanej, nadrzędnej wobec podstawowych wspólnot, wspólnoty w imię lepszego, oświeconego świata, stojącego w opozycji wobec tradycji i ciemnoty ortodoksów, w połączeniu z wykorzystywaniem do tej walki o rząd dusz, religii, ideologii, mniejszości narodowych i seksualnych, to nic innego jak próba ułatwienia zarządzania zasobami ludzkimi. Często niepokornymi, bo tworzącymi wspólnoty osadzone głęboko w tak pogardzanym tradycyjnym modelu życia i świata. Globalizacja, tak zachwalana, promowana i forsowana jest tego dobitnym przykładem. Robotyzacja i postęp nauki i techniki miały doprowadzić do zapanowania nowego, lepszego świata, nowego ładu społecznego, dla dobra ogółu. W efekcie mamy rosnącą biedę, bezrobocie, kryzysy militarne, społeczne i ekonomiczne, a ludziom żyjącym w coraz szybszym tempie, trudno jest znaleźć chwilę czasu dla rodziny, a co dopiero dla kultywowania tradycji wspólnotowych. A miało być tak pięknie, a jest zgoła inaczej. Przed ekranami telewizorów najnowszej generacji lub gdzieś w slamsach upstrzonych antenami satelitarnymi rodzą się wspólnoty zastępcze. Gromadzą miliony ludzi, ale raczej jako biernych uczestników tych post-wspólnot. Zahipnotyzowani przekazem płynącym ze srebrnego ekranu, sączącym się z MP3 w ich komórkach, uczestniczą w wielkich wydarzeniach tego świata, w porażkach i sukcesach bohaterów choćby Tańca z Gwiazdami, w wojnach i niczym Indiana Jones w niesamowitych przygodach. Utożsamiają się z nimi, prowadzą tzw. zastępcze życie, mając coraz mniej własnego, rodzinnego i wspólnotowego. I nie mam nic przeciwko technice, nauce, mediom, to bardzo pożyteczne narzędzia, pomocne w życiu. Lecz tylko wtedy, gdy nie są wykorzystywane do zniszczenia podstawowych wspólnot. Wartościowa książka, dobry film, wspólny wypad na koncert, do teatru, wycieczka, imieniny, wakacje, piknik z sąsiadami, to wszystko jest częścią wspólnoty.
Historia Robinsona Cruzoe i Piętaszka są dla odmiany typowym przykładem wspólnoty wymuszonej, lecz niezbędnej do przetrwania. Smutne jest to, iż koniecznie musisz mieć wrogów by ocalić wspólnotę. Nawet na bezludnej wyspie. Doskonałym tego przykładem jest ta anegdota.
Pewien Lord żeglując samotnie po oceanie rozbił swój jacht i wylądował na bezludnej wyspie. PO kilku latach został odnaleziony przez żeglarzy. Przed odpłynięciem z wyspy oprowadził ich po swoim królestwie. Tam jest salon tam biblioteka, tu kort tenisowy, a tam jest mój klub. Jeden z żeglarzy zapytał, a co to za budynek tam na skraju ? Lord odpowiedział - To jest klub w którym moja noga nigdy nie postanie.
Potrzeba wspólnoty jest pierwotna.
Jesteśmy, czy nas nie ma ?
Dopóki nie stracimy nad tym kontroli, dopóki nie jest to produkt dostarczany nam z supermarketu będącego własnością demiurgów tego świata, a zarządzanego przez oddanych im niewolników w randze nadzorcy. Cały ten mechanizm to nic nowego, jest to swoistego rodzaju dzieło szatana. Szatana jakim jest niepohamowana żądza i pokusa władzy. Władzy, która jest niezbędna dla funkcjonowania gatunku ludzkiego na Ziemi, ale równocześnie władzy niosącej ze sobą, z jej naturą, wszelkiego rodzaju wynaturzenia i patologie wynikające z dwoistej natury człowieka.
Walka Dobra ze Złem.
Nie ma powodu, dla którego zło miałoby triumfować częściej niż dobro. Triumf to kwestia organizacji. Jeżeli istnieje coś takiego jak zastępy anielskie, to mam nadzieję, że działają one według schematu organizacyjnego Mafii.
Syreny z Tytana – Kurt Vonegut Jr. - Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Kiedy ostatni raz w twoim domy siadłeś w niedzielę przy obiedzie, a na stole pojawił się kompot, domowe powidła, jakiekolwiek domowe przetwory. Kiedy ostatni raz byłeś na grzybach, że o deptaniu kapusty w beczce przez pikne dziewoje z zakasanych spódnicach nie wspomnę. W Twoim koszyku ze święconką od lat jest ten sam gipsowy baranek, a może już z plastiku Made in China. Czy zdarza Ci się na imprezie o 01.00 zaśpiewać My 1-sza Brygada w patriotycznym uniesieniu, czy też gibasz się przy Lady Gadzie ( to nie pomyłka ) sączącej swój globalny jad z Soniaka. Gdzie masz obrzędy wspólnotowe i tradycję, w pamięci czy też w głębokim poważaniu. Czy czytasz Polskie Klechdy swoim dzieciom, a może mają pilota i wybierają między Cartoon Network, a Disney Chanel. Kanałem firmy, która w Azji zatrudnia małe dzieci za marne pieniądze do produkcji gadżetów, które Twoje dzieci dostają jako gratisy w McŚwiątyni do McWieśniaka. Widziałeś współczesne rolnictwo, maszyny, genetykę i chemię. Nie nawołuję do powrotu do pługa ciągniętego przez konia lub w przypadku biednego chłopa przez żonę. Ale gdzie tam miejsce na wspólnotę, obyczaj, tradycję, kulturę po prostu. Plon niesiemy Plon, i Gierkowi i Namiestnikowi, ale to tylko show. A Pawlak z PSL-em zarządza wspólnotami z wiejskich siół, Soli Naszej Ziemi. I z Maską jaką nosi układa się ze Wspólnotą Interesów Loży Moskiewskiej, jaką jest obecna władza. Co nam zostało ?, Święta wykreślone z kalendarze Unii Jewropejskiej, Rodzina – Mama i Tata – Persona Non Grata w Anglii, Hiszpanii, a wkrótce, jak tak dalej pójdzie i u nas. Gdyby Bóg czy też Natura chcieli, by dwóch osobników jednej płci mogło się zapłodnić, urodzić, mieć i wychowywać potomstwo, to by stworzyli taki świat. Gdyby Bóg chciał bym latał, dałby mi skrzydła. A zatem ile obszarów naszej wspólnoty zawłaszczyła globalizacja, media, politycy tudzież narzędzie jakim są lewacy i inni pożyteczni idioci tego Nowego Ładu, czerwonego jak Krew Lenina Ładu, skażonego syfilisem, jakże to znamienne. Tyle ile mogli, a mogą wiele, na szczęście nie tak wiele, iżby mogli zniszczyć wszystkie wspólnoty. Paradoksalnie, net, który jest szatańskim narzędziem, daje nam szansę bycia niepoprawnymi, ostatnią ostoją tego świata. Może Niepoprawni, Blogmedia24, Blogpress i NowyEkran są tą ostoją i nadzieją. 300 Spartan to może zbyt mało by zwyciężyć Zło i Najeźdźców, Barbarzyńców i Chamów. To jednak Wielka Siła, to moc Wspólnoty, tak pierwotnej, że aż Groźnej dla...
Czarownice i Kraj Rad - Dobrych Rad.
Modus operandi jest bardzo prosty i nie zmienia się od wieków, ewoluują tylko narzędzia, są coraz to nowocześniejsze.
Prorok, nawiedzony, czarownica, odmieniec, homoseksualista, zwolennik teorii spiskowych, luminat. Czy to przeciwstawne postacie, czy tylko ofiary gry „MasterMindów” tego świata. Gdy Prorok trafia na swój czas jest Prorokiem, innym razem Wiedźmą. Kiedy homoseksualista jest „Pedałem”, a kiedy „Gejem”. Gdy epoka ma inny zamiar wobec niego, a nawet nie epoka, a Gracze Tego Świata. Ponoć Naszego Świata. Nic bardziej błędnego, Role zostały już dawno rozdane, grubo przed „Big Bang-iem”.
ZSRR nie kochał „pedałów”, Rosja też ich nie hołubi. Natomiast lewacka agenda Loży poprzez otwarcie na środowiska ( Środowisko – czyżby coś o „prof.” Środzie ) homoseksualne, owe mniejszości, czasem skazane na ostracyzm, pragnie zaprowadzić „Nowy Ład”, Rzymski Ład, który doprowadził do rozkładu Republiki, Republiki Wspólnot.
Rewolucja obyczajowa i kulturowa jak miała miejsce na „zgniłym zachodzie” w latach 60-ych i 70-ych nie odbyła się bez udziału służb specjalnych, zarówno zachodnich jak i wschodnich. Ruch hippisowski, hippisi to doskonałe narzędzie walki o władzę nad umysłami. Zadziwiająca jest rola jaką Dzieci Kwiaty odegrały w spopularyzowaniu i rozprzestrzenieniu się na światową skalę narkotyków, szczególnie w nowych formach z użyciem materiałów chemicznych. Czy to był moment w którym narkotyki były potrzebne do dalszej gry na Polach Boga. Narkotyki dają pracę, fun – odlot od ciężkiego życia i dają olbrzymią kasę, również służbom. Mają też jedną ważną zaletą, tak jak polityka miłości, znieczulają znaczną część społeczeństwa, odsuwają na dalszy plan trudne myśli i pytania. A nade wszystko umożliwiają zarządzanie zasobami ludzkimi na całym świecie, również w postaci pozorowanej walki z narkotykowym biznesem. Uzależnienie, szantaż, zabójstwa, wojny narkotykowe, to dopiero bracia i siostry.
Wróćmy jednak do kochających inaczej. Odmienne upodobania seksualne istnieją w kulturach całego świata, mają różną rolę i pozycję. Komuniści, Naziści to nie aniołki, również w sprawach seksualnych, sami jednak znając ten ciężar, tępili go na wszystkie możliwe sposoby, jest to godne największego potępienia. Jednak w swej mądrości operacyjnej wykorzystywali ludzi o odmiennej orientacji seksualne i ich środowiska w swojej grze. Bo jak wiemy drzewiej, w czasach przed Rewolucją Obyczajową, najłatwiej było skompromitować wybraną osobę za pomocą sekretów jej alkowy. Szczególnie upodobali sobie to narzędzie Rosjanie, używając go wobec Zachodu, na zachodzie. Przez lata Rosja budowała agenturę na zachodzie penetrując, mamiąc, czarując, przekupując, czy też szantażując wybrańców. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, iż środowiska artystyczne i również polityczne mają w swoich zasobach wszelkiego rodzaju „odmieńców”. Od homoseksualizmu, poprzez pedofilię, zoofilię, aż po sadomasochizm, z jego najgroźniejszymi odmianami, osiąganiem satysfakcji seksualnej poprzez obserwowanie lub uczestniczenie w torturowaniu i zabijaniu drugiej osoby. Materiały takie ( nasties ) są sprzedawane za dziesiątki tysięcy dolarów, o wiele więcej płaci się za uczestnictwo bierne lub czynne w tego typu nieludzkich praktykach. I nie jest to „rozrywka” dla ubogich. I tak jak przy narkotykach, służby mają tu dużo do powiedzenia. Lewackie środowiska Europy Zachodnie i Ameryki po części wywodziły się ruchu Flower Power, znudzone dzieci z bogatych rodzin przygarniające wybrańców z nizin społecznych w wolnych od rewolucyjne działalności chwilach za lubością tarzały się w grzechu- narkotyki, zakazany seks, pedofilia. Po rozpadzie ZSRR i Bloku Wschodniego, zamiast dobić Rosję, Zachód nie poradził sobie nawet na swoim polu z „czerwonym desantem”, który od lat toczy niczym rak ciało Europy opartej na kulturze łacińskiej i chrześcijańskiej. Jak to zwykle bywa, popadamy ze skrajności w skrajność. Hiszpania skrajnie katolicka jest teraz ostoją lewactwo i wszelkiego rodzaju parafilii, Wielka Brytania otwarła szeroko ramiona dla Islamu i LGBT, zapominając o katolikach, a nawet ich od czasu do czasu karząc za ich wiarę. Francja już od czasów Rewolucji Francuskiej nie jest w stanie określić się dokąd zmierza jako Państwo i Naród. I tak dalej. A lewacy, część pseudo-ekologów i inni szacowni obrońcy matki Ziemi i jej ukochanych dzieci, jakimi są kochający inaczej, za Rosyjskie Pieniądze, pochodzące z handlu bronią z terrorystami, reżimami, handlu narkotykami, złotem, klejnotami, oni bawią się doskonale na Trupie Europy, finansowani m.in. przez Fundację Róży Luksemburg.
W Rosji nie widać zbytniej tolerancji dla LGBT i nic nie zapowiada by władze zafundowały swojemu ludowi nową gangrenę. Naród pijany być musi, a reszta spraw po Bożemu... Preferencje seksualne to jest sprawa osobista ( dopóki nie narusza prawa i sfery cielesnej i duchowej innych osób ) , nie dajmy się nabrać, iż to jest światopogląd, może prędzej styl życia, chociaż to też bzdura. Wśród kochających zgoła odmiennie jest wielu, o ile nie większość porządnych ludzi, którzy z obrzydzeniem patrzą na to jak swoją pupą grają i kręcą w Chocholim Tańcu HomoCelebryci. Ale tacy są ludzie, dla kasy, sławy zrobią wszystko. Nie widzą jednak, iż tak naprawdę nie pracują na swoim. Nie odrzucam też dokonań pozytywnych środowisk czy też organizacji homoseksualnych, ale nie mam zamiaru ich promować, bo korzystanie ze środków Fundacji Róży Luksemburg budzi mój głęboki sprzeciw jako Polaka i najzwyklejsze obrzydzenie.
Hodować kwiaty czy też uprawiać kite-surfing może równie dobrze mężczyzna, jak i kobieta, hetero i homo, chrześcijanin czy też muzułmanin. A seks analny, to ani światopogląd, ani tym bardziej styl życia, może styl, ale od łopaty. Dąży się jednak do poszerzenia władzy poprze rozszerzanie elektoratu. Lewica, dawniej wróg „zboczeńców”, teraz przygarnia ich pod swoje skrzydła, nie wspominając o trupie politycznym z Biłgoraja, czy też o co poniektórych politykach PO.
Najłatwiej grać wykluczonymi, między nimi jest wielu porządnych ludzi, ale są też wytrawni gracze ( vide Fundacja Róży Luksemburg ), orientacją seksualna nie jest i nie będzie „Świato-Poglądem”, tak byście chcieli „Drodzy Koledzy” ze służb i „Lewacy” - Zarazo Tego Świata.
TO NIE JEST KRAJ DLA WOLNYCH LUDZI ! +18
Czeka nas „Czerwono-Tęczowa Planeta” – bez wspólnot, które mogą przeszkadzać w 5-cio letnim, a może „Wielowiekowym Planie”. Czy niedługo heteroseksualiści będą pracować w „Pedałchozach” na rzecz LGBT. Może na owym „Zgniłym Zachodzie”. Mniejszości seksualne, to nie jest taka ważna grupa jak naukowcy i artyści. Dopóki są potrzebni do doraźnych, czy też długofalowych celów, są w grze. A potem już tylko „dupa ich zaboli i nie przyjemności, ale od kopa jakiego dostaną od...
Chrystus, a Rewolucja Październikowa.
Czemu rewolucjoniści odrzucili tak świetne narzędzie władzy jakim jest religia ? To dość normalne przy rewolucji, ma ona obalić i zastąpić poprzedni ustrój i system, a dla bezpieczeństwa zwrot o 180 stopni. Sam komunizm w swoich działaniach, filozofii i strukturze garściami czerpał z doświadczeń i metod działania instytucji religijnych naszego świata na przestrzeni dziejów. Znane są fascynacje marksistów starożytnym Sumerem, Mezopotamią, magią, wiedzą tajemną. Brody, mauzolea, parapsychologia, mistycyzm, to ich klimaty.
Czy zadaliście sobie pytanie ( bez względu na waszą wiarę ) - dlaczego, w jakim celu i dlaczego właśnie wtedy pojawił się na Świecie Jezus Chrystus ?
Równie dobrze można zapytać - dlaczego, w jakim celu i dlaczego właśnie wtedy wybuchła Rewolucja Październikowa ?
„...Jest takie ciało niebieskie w Układzie Słonecznym, którego mieszkańcy są tak głupi, że przez milion lat nie załapali, iż ich planeta ma drugą półkulę. Przyszło im to do głowy dopiero pięćset lat temu! Zaledwie pięćset lat temu! Niemniej mieszkańcy nazywają siebie Homo Sapiens...”
Trzęsienie czasu - Tłumaczenie: Andrzej Chajewski
Przecież istniały starsze religie, Chrystus mimo ofiary świata nie zbawił. Dał natomiast światu poprzez swoją naukę specyficzny bodziec rozwojowy. Świat względnie stabilny i zamknięty na jednej półkuli ziemskiej rozwijał się dość ospale, ale wielu było z tym dobrze. Życie jednak nie znosi próżni, a być może oprócz Boskiej interwencji i Boskiego Planu to właśnie samoistna mądrość życiowa świata wprowadziła na scenę polityczną Jezusa Syna Bożego. Byli przecież przed nim inni prorocy. Chrześcijaństwo było tym dla świata, czym dla muzyki i przemysłu nie tylko muzycznego zespół The Beatles ( być może gdyby nie było zespołu The Beatles jego rolę pełnił by inny, szczerze wątpię ). Każdy zna jak sądzę na tyle historię świata, iż zdaje sobie sprawę jaki postęp cywilizacyjny, kulturowy, naukowy zawdzięczamy Chrześcijaństwu, podobnie jak wcześniej np. Sumerowi, Mezopotamii, Grecji, Dawnemu Światu Arabskiemu, czy też Orientowi. Jak to jest, że młodszy brat Chrześcijaństwa Islam, za pomocą ludów pasterskich najpierw zniszczył stojący mu na drodze rozwoju Świat Arabski i zajął „roponośne tereny”, zanim jeszcze ropa stała się jednym z najważniejszych surowców na świecie, narzędziem wpływu i gry. Ale pastuszkowie i ich potomkowie mieli farta, czysty przypadek. Nie do wiary.
Podobnie, choć jednak nie do końca jest z Rewolucją w Rosji, to nie kto inny ale zachodni świat, szwajcarscy bankierzy i politycy niemieccy zafundowali nam Związek Radziecki. Można było inaczej, można było zreformować kraj, w Europie monarchia koegzystowała z kapitalizmem i ustrojami demokratycznymi. Jest jednak jakiś powód, powód dla którego warto było poświęcić dziesiątki milionów i tak już uciemiężonych ludzi ? Po co komu była II Wojna Światowa, Mao Zedong ?
Dla osiągnięcia celu politycznego można poświęcić w ofierze połowę ludzkości.
Mao Zedong (Mao Tse-tung)
No i mamy odpowiedź, wystarczy tylko wyrzucić słowo “politycznego” i już wiemy, iż jest jakiś cel i musi być też siła sprawcza. Jest przyczyna i skutek. Czy musimy oglądać świat tylko z naszej dość ograniczonej pozycji, pozbawieni wielu cech pierwotnych naszej rasy i skutecznie na masową skalę degenerujący nasze mózgi, potężne lecz słabo wykorzystane narzędzie. Chaos wbrew pozorom cechuje pewien ład i porządek, pewien pierwotny zamysł. Tylko czy mu chcemy poznać prawdę i czy te zawory bezpieczeństwa jakim są Rewolucje różnego rodzaju nie odciągają nas od prawdy.
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Mark Twain
Koniec i Puenta.
Ta notka nie ma ani początku, ani też końca, tak jak Nasz Świat, tak samo przewidywalny jak wynik gry w Brydża. Po kolejnym Roberku jesteś już prawie pewien, a ostateczny wynik jest poza Twoimi możliwościami, doświadczeniem i zdolnościami. On już jest ustalony. Dlatego, że Ład Świata jest inny niż sobie to wyobrażasz.
Puenta.
Toczy się Walka o Ogień, Ogień który według Nich tli się zaledwie w Naszych Duszach, Boją się Tego Ognia, wiedzą, iż jedna Iskra Zapali Cały Świat, Ich Świat, Świat, który jest i powinien być Nasz, Naszej Wspólnoty, Wspólnoty Jednego Serca.
Rolą Pożytecznych Idiotów jest postęp, taki postęp, byśmy się stali tak jak oni kretynami, debilami, a nade wszystko „g..nozjadami”.
Pozostaje tylko zadać pytanie czy jesteśmy tylko pracownikami na farmie Bogów Edenu ? Ja nie znam odpowiedzi, wiem natomiast, że wśród nas są Nadzorcy.
P.S. Wspólnota komunikacji to język - kultura, a i też potrzeba przetrwania i rozwoju, bezpieczeństwa wspólnoty i jednostki, chęć życia. Życie nie istnieje gdy nie ma człowieka poza kulturą i społeczeństwem, obok lub bez. Dano nam wspólnotę by nią grać i ułatwić Sobie zarządzanie. I tu tkwi błąd pierwotny, Wspólnota jest tak silna jak Rodzina, a jej nigdy nie wyeliminujecie z Gry. A gdy myślicie i planujcie zaprowadzić „Nowy Ład”, to nie zapominajcie o Polsce, która jest jednym z ostatnich bastionów, „Wspólnoty”, bez której nie było by „Was”.
Ale damy wam Radę, radę i jedno słowo na drogę. To myśmy zdobyli „Ogień” i go nie oddamy tak łatwo, miejcie to na uwadze. KGB-oskie Staruchy nie będą władać Polskim Sercem i Duszą. Nigdy Wam się nie udało i Krzyżyk na Drogę.
Póki Moje Serce Polskie Bije, Póty Walczę i Żyję.
Może powinienem ja Witkacy napisać co brałem malując ten obraz. Otóż brałem ŚWIAT.
Umarł Gary Moore - wielki popularyzator blues-rocka.
Ku pamięci i Módlmy się za jego Duszę. Blue(s) Soul.
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Rolą Pożytecznych Idiotów
Rolą Pożytecznych Idiotów jest
postęp, taki postęp, byśmy się stali tak jak oni kretynami, debilami, a
nade wszystko „g..nozjadami”.
Przyczółek dla związków partnerskich?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
Witaj,
przyczółek, czy "przydupek" ?
Pozdrawiam
JWP
3. @jwp
Czyzbys byl jako i ja fanem prozy Kurta Vonneguta Jr'a? :) T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
4. Tamka
Witaj,
mam i znam jego wszystkie książki i nie tylko jego. Dawniej dużo czytałem.
Pozdrawiam
JWP
5. @jwp
Jak milo spotkac kogos, kto sie poznal na tym pisarzu :), humor w jego ksiazkach jest wrecz nieprawdopodobny.
Odnosnie meritum: rozklad wspolnot jest faktem, bardzo widocznym, zwaszcza dla mnie - mam porownanie. Mysle, ze w Polsce nie zaczelo sie to od tzw. globalizacji, a od bandyckiego kapitalizmu. Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
6. To się bardzo dawno zaczęło
michael
7. @ Tamka. Ty także lubisz Kurta Voneguta?
Dobry jest, prawda?
michael
8. @michael
Jest nieprawdopodobny - dla mnie - przede wszystkim w tym jak opisuje historie ludzkie, jak podchodzi do zycia: powaznie i zarazem totalnie niepowaznie. Jego poczucie humoru bardzo mi odpowiada, choc ten humor jest przewrotny :).
Byc moze poczatkiem byla rewolucja francuska w sensie globalnym, ja mowilam o moich osobistych obserwacjach tutaj w kraju. Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.