24 stycznia 2011 media poinformowały o zamachu na lotnisku Domodiedowo w Moskwie, w wyniku którego zostało rannych ponad 180 osób, a 35 straciło życie. Początkowo mówiono o wybuchu, eksplozji - termin "zamach" wprowadziła rosyjska agencja interfax. ru.

Pierwsze komentarze na sprawców zamachu typowały Czeczenów, wspominano też o innych ludach zamieszkujących góry Kaukazu. Jednak juz po dwu dniach - 26 stycznia - premier WNP Władimir Putin oświadczył, że "pierwsze wyniki śledztwa" wskazują na to, iż zamach - nazwał go terrortystycznym - "nie miał związku z Czeczenią".

Dzień później - w czwartek 27 stycznia - w mediach rosyjskich wystapili funkcjonariusze FSB i szef tej służby Bortnikow wypowiadał się na temat Batalionu Nogajskiego - organizacji walczącej od 1999r. wraz z Czeczenami i innymi ludami Kaukazu pod wspólnym dowództwem Basajewa podczas wojen czeczeńskich i później, a wywodzącej się z Kraju Stawropolskiego.

Dowodził, że 31 grudnia 2010 wybuchł hotel w Moskwie i okazało się, że w ruinach znaleziono "pas szariacki" oraz szczątki kobiety, której towarzyszka po odszukaniu okazała się być Nogajką. Zdaniem FSB obie kobiety zostały zmuszone szantazem przez batalion do akcji samobójczej, a prawdopodobnie nieduża odległość czasowa skłoniła FSB do zainteresowania tą właśnie grupą.

Wprawdzie batalion Nogajski rozbijano po wielokroć, prawie tak, jak Talibów Ibn Ladena czy wręcz skuteczniej, bo schwytano również jego przywódcę - w październiku 2010. I to jest jedyna cecha - niezniszczalność według zainteresowanych Służb - bo poza tym nic obecnych zamachowców z lotniska z arabskimi odpowiednikami nie łączy. Nie zgłaszają żądań, nie przyznają się do ataków, podczas, gdy właśnie przyznanie się stanowi jedną z form osiągania celu stosowanych przez terrorystów.

Do zamachu na Domodiedowo nie przyznała się zadna gruypa terrorystyczna.

Podobnie brak jest sprawcy zamachów w rosyjskim metrze w marcu 2010. Taki wniosek wynika pośrednio z artykułu, jaki zamieściła "Komsomolskaja prawda" po zamachu na największym lotnisku w Moskwie. Według "Komsomolskiej" mianowicie sprawcy również tragedii na Domodiedowo mogą wywodzić się z Inguszetii albo Dagestanu; "ideolodzy" tamtejszych rebeliantów zostali schwytani przez rosyjskie służby niedługo przed marcowymi zamachami w metrze.

Jednak o tegorocznym zdarzeniu ze stycznia Służby i Putin zdają się wiedzieć więcej, niż wiedzieli o zamachach w metrze przed rokiem - wówczas przecież konsekwentnie typowano na zamachowców Czeczenów; wypada dodać, że pojawiały się również koncepcje, jakoby za zamach były odpowiedzialne ... rosyjskie Służby! Ich obecne połączone wypowiedzi stały się nawet przyczyną udzielenia reprymendy - wpradzie tylko FSB - przez Miedwiediewa. Na spotkaniu z szefem FSB oświadczył on: - Uważam za absolutnie niedopuszczalne, by przed zakończeniem wszystkich czynności śledczych i sporządzeniem aktu oskarżenia ktokolwiek ogłaszał wykrycie przestępstwa. Tym bardziej tak ciężkiego, jak przestępstwo o charakterze terrorystycznym".

Dokładnie po tygodniu od rewelacji dotyczących najpierw braku związku z Czeczenami, a potem prawdopodobnego sprawstwa zamachu terrorystycznego - w czwartek 3 lutego - służby i Putin przerwali milczenie i zaczęli wypowiadać się ponownie. Putin w kanale 1 stwierdził, że "można uważać, iż sprawa została wykryta". Natomiast szef FSB, Bortnikow podał, że na lotnisku Domodiedowo w powietrze wysadził się 20-letni mieszkaniec jednej z republik Północnego Kaukazu. Według Bortnikowa, do terrorystów przyłączył się w sierpniu 2010 roku.

"Domyślamy się, kto był organizatorem" - oświadczył nastepnie Bortnikow, szef FSB. Za komentarz do tych informacji niech wystarczy cytat, a w zasadzie parafraza znanego powiedzienia: Rosja też zdała egzamin.

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/zamach-na-lotnisku-domodiedowo/zamach-na-lotnisku-w-moskwie-31-ofiar-ponad-100-ra,1,4120596,wiadomosc.html

http://www.rp.pl/artykul/600682.html

http://wyborcza.pl/1,75477,9007967,Putin__Zamach_na_lotnisku_Domodiedowo_nie_ma_zwiazku.html

http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/364661,zaiskrzylo-pomiedzy-miedwiediewem-i-putinem-poszlo-o,id,t.html