Uwaga czyżby powrót "szaro-czarnej emnincji finansowej"?
Tajemniczy były premier. Mentor D. Tuska. Typowany przez wielu na premiera... prawdopodobnie powraca promowany wstępnie (a jakże przez onet) medialnie przez dzisiejszą zajawką jego jutrzejszego wywiadu w onet.pl. "Bielecki: zawsze miałem słabość do braci Kaczyńskich".
Tylko wskażę na dwa pierwsze pytanie i odpowiedź, które ustawiają cały artykuł i są leadem jego wewnętrznej wymowy:
"Jacek Nizinkiewicz: W jakiej formie jest Donald Tusk?
Jan Krzysztof Bielecki: Premier Tusk jest w bardzo dobrej formie. Mimo osobistych problemów, cały czas jest skupiony na rządzeniu krajem.
- Tusk i Schetyna grają w jednej drużynie? Czy każdy gra już na siebie?
- Jestem przekonany, że Tusk i Schetyna grają w jednej drużynie. W końcu znam dobrze Grzegorza Schetynę".
Każdy kto kiedykolwiek zetknął się ze środowiskiem PO i najbliższym otoczeniem D. Tuska wie, że dla niego J.K. Bielecki jest czymś w rodzaju "guru"... chyba nie tylko finansowego, ale i życiowo-politycznego...
Nie wiem po co ten wywiad. Mogę się tylko domyślać, że planowany jest być może powrót J.K. Bieleckiego jako "ratownika" polskiej gospodarki, której oczywiście nie da się uratować... ale może właśnie dlatego potrzebny jest były premier, aby pomóc ją do końca PO-wiakom wydrenować? Innym celem może też być ostateczne upłynnienie PKOBP a może przygotowanie do prywatyzacji NBP? Nie wiem... może w ogóle J.K Bielecki nie wróci do polityki zadowalając się już osiągniętym statusem i dochodami? Może, ale... w takim razie po co promocja PR-owa?
Tylko dla przypomnienia. To przecież za kadencji prezesowania J.K. Bieleckiego PKO S.A. skutecznie zostało przejęte przez Unicredit. Za tę operacje oczywiście Pan Jan Krzysztof Bielecki otrzymał nagrodę i był długo we władzach tego włoskiego banku.
I właśnie wtedy, gdy we władzach Unicredit był J.K. Bielecki toczył się drenaż polskich firm poprzez oferowanie polskim przedsiębiorcom m.in. przez ten bank (vide PKO S.A.) toksycznych, asymetrycznych opcji walutowych, na których Polska mogła stracić nawet około 200 mld zł (doliczając do tego koszty upadłości, bankructwa, kategorię utraconych zysków, wypłacane dla upadających firm zasiłki dla bezrobotnych i uszczuplenie podatków lokalnych). Dygresja do Pana W. Pawlaka – Co z planowanymi pozwami zbiorowymi przedsiębiorców?
No i jeszcze pamiętne spekulacje na polskim złotym... Czy Unicredit w nich uczestniczył jako międzynarodowa instytucja finansowa? Większość takowych instytucji uczestniczyła a raczej na pewno te, które we władzach lub jako doradców miały Polaków, np. Goldman Sachs (Kaziu, Kaziu, Kaziu... Marcinkiewicz).
I jeszcze jedno na koniec. To m.in. UniCredit CA IB Poland brało pośredni lub bezpośredni udział w nadzorowaniu i przygotowywaniu prywatyzacji PGE (największej spółki energetycznej w kraju).
Czyżby czas na drugiego Leszka Balcerowicza? Ów skutecznie zniszczył polski majątek u progu III RP a może Ten ma zakończyć to niszczenie? Obym się mylił... również, co do roli J.K. Bieleckiego jako szarej albo i czarnej eminencji polskiego systemu finansowego i nie tylko...
Pozdrawiam
P.S.
Dla zobrazowania polecam moje dawniejsze posty:
1. KOMU ZALEŻY NA UTRACIE PRZEZ POLSKĘ PKO BP?
2. UWAGA - Powtórka z rozrywki... znów spekulacje na polskim złotym!
3. Spekulacja na złotym! - CORAZ OSTRZEJ!
4. WICEPREMIER SKARŻY SIĘ NA PREMIERA U INTERNAUTÓW!
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. @autor
Ja sadzilam, ze JKB szyqje sie do parlamentu. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
2. TW Boni zmęczon walką z Balcerowiczem
to Ostachowicz wysłał na pierwsza linię wyrzuconego za brak kompetencji z banku , zliftingowanego Bileckiego.
Bielecki: rząd Tuska ma koncepcję na 5-10 lat
Liczą na amnezję u ludzi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pan Krzysztofjaw
Szanowny Panie,
Jan Krzysztof Bielecki, miał zawsze słabość do pieniędzy.
Jest na liście RACZKOWSKIEGO
Vide;
"Polacy-chrześcijanie pochodzenia żydowskiego" Matthias Mieses,
Izaak Blumenfeld
http://wponline.freeservers.com/antysemityzm1.htm
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Oświadczenie Stowarzyszenie
Oświadczenie
Stowarzyszenie Przejrzysty Rynek niniejszym wyraża swój głęboki niepokój ciągiem spornych decyzji sądów i prokuratury w konflikcie włoskiego Banku Pekao SA z rodzimą Grupą Malma. Decyzji o tyle dyskusyjnych, bo nie opartych na faktach. Ich wymowa wskazuje, że Pekao SA ma status świętej krowy przed organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości. Nie bez znaczenia zdaje się fakt, że rozgrywającym w sprawie Malmy pozostaje były Prezes Pekao SA, Pan Jan Krzysztof Bielecki, obecny doradca Premiera Tuska. Świadczyć to może o głęboko zakorzenionej korupcji politycznej dławiącej obieg gospodarczy w naszym kraju.
Bank Pekao SA wielokrotnie złamał prawo w relacjach ze spółką Malma.
Po pierwsze, naczelny i pierwszy kanon polskiego i międzynarodowego Prawa Bankowego, który mówi, że każdy bank ma obowiązek właściwie oceniać zdolności spłaty kredytów przez dłużników. W ocenie Stowarzyszenia, Malma należała do najbardziej rentownych spółek pośród producentów makaronów w Europie, jednak, przy znikomej skali obrotów bezpieczny poziom zadłużenia nie przekroczył nigdy 40-stu milionów złotych. Pekao przejęło z rynku kredyty Malmy wysokości 80 milionów złotych! Już ten jeden fakt dyskredytuje fachowość Banku. Mało tego, Pekao SA beztrosko nakręcił spiralę zadłużenia Malmy do 150 milionów złotych. Jakby i tego było mało, w grudniu 2005 roku Bank sklasyfikował kredyty Malmy do grupy straconych i… udzielił Grupie Malma kolejnego bezprawnego kredytu na zakup pszenicy za 6 milionów złotych.
Po drugie, Pekao SA wespół z sądami przekreśla ducha i literę Prawa Upadłościowego i Naprawczego, dostosowanego w 2005 roku do wymogów Unii Europejskiej. W świetle regulacji europejskich obowiązujących w Polsce, sędzia rozstrzygający w sprawach upadłościowych powinien brać pod uwagę interesy wszystkich wierzycieli. Tyle teoria. W praktyce ze względu na fakt, że aktywa i nieruchomości Malmy zastawione są wielokrotnie i od dawna pod kredyty pochodzące wyłącznie z Banku Pekao SA, sędzia broni interesu tylko jednego wierzyciela. Co więcej pomija oczywiste dążenie Banku do uniknięcia kosztownej spłaty zobowiązań wobec pracowników zatrudnionych w zakładach w Malborku i Wrocławiu!
Po trzecie,sądy i prokuratura nie biorą pod uwagę faktu, że kapitał ma jednak narodowość, zwłaszcza w przypadku instytucji finansowych. Otóż, jednym z największych klientów korporacyjnych Unicredit we Włoszech okazuje się światowy lider w produkcji makaronów, włoska spółka Barilla. Zadłużenie tej spółki w Unicredit sięga obecnie blisko 500 milionów Euro i nie jest regularnie spłacane. Kiedy Pekao SA podjęło próbę zdławienia Malmy przed pięcioma laty, Prezes Unicredit Alessandro Profumo pełnił w tym czasie płatną funkcję w Radzie Nadzorczej Barilla! Tak znacząca i jednoznaczna okoliczność może być pominięta jedynie przed sądem w Polsce. Czyż nie jest tak, że rodzimi przedsiębiorcy ciągle traktowani są po macoszemu przez własne sądy, kiedy w grę wchodzą interesy koncernów międzynarodowych i wpływowych polityków pokroju Jana Krzysztofa Bieleckiego?
Po czwarte,przez sprawy Malmy nieustannie przewija się wątek innej włoskiej spółki, dewelopera Pirelli, w której to do października 2006 roku Prezes Unicredit Alessandro Profumo pełni… płatną funkcję! Pekao SA (Jan Krzysztof Bielecki) pod naciskiem Unicredit podpisał z Pirelli tajne, zatajone przed rynkiem publicznym umowy, w których oddaje na 25 lat prawa majątkowe do własnych nieruchomości i do nieruchomości klientów Banku, w tym Malmy.
Orzecznictwo europejskie i amerykańskie w podobnych sprawach okazuje się bezlitosne dla graczy podobnych Unicredit. Chociażby w przypadku włoskiego producenta żywności Parlmalat, Unicredit i inne międzynarodowe instytucje finansowe, sprawcy nakręcenia spirali zadłużenia, zmuszone zostały wyrokami sądów we Włoszech i USA do wypłaty wielomiliardowych odszkodowań na rzecz poszkodowanej spółki.
Pozostaje smutna konstatacja, że dopóki sądy i prokuratury w Polsce będą pomijały tak znaczące okoliczności, świadczące o tym, że kapitał przynajmniej ten z Włoch ma przecież swoją narodowość, polski przedsiębiorca, pracownik i obywatel nie będą mogli czuć się gospodarzem we własnym kraju.
Za Stowarzyszenie Przejrzysty Rynek
Jerzy Bielewicz
Unicreditshareholders.com
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Jeden wywiad, sześć kłamstw -
Coraz
mniej się dziwię, że Donald Tusk prowadzi tak kuriozalną politykę
gospodarczą. Jak czytam jego głównego doradcę, ekonomistę i byłego
premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego to zaczynam dostrzegać przyczyny.
Największą wadą Tuska jest niestety to, że nie ma kompletnego pojęcia o
gospodarce i w tej materii bezkrytycznie słucha swojego przyjaciela z
boiska, Jana Krzysztofa Bieleckiego. A ten ględzi, mówiąc kolokwialnie,
jak potłuczony. Wczoraj na Onet.pl zamieszczono z nim wywiad, który
zainspirował mnie do napisania poniższego tekstu. W tym dość krótkim
wywiadzie znalazłem aż sześć kłamstw byłego premiera i byłego prezesa
PEKAO SA.
1.„Ten rząd nie jest zainteresowany doraźnymi rozwiązaniami, ale ma koncepcję średnioterminową na 5-10 lat”.
Tę
rewolucyjną tezę Bielecki uzasadnia następująco: „Środowiska OFE
podpowiadały premierowi, że skoro rząd czuje presję kryzysu
międzynarodowego, to dobrze byłoby zawiesić transfery na dwa lata lub na
rok. To działanie krótkoterminowe i doraźne, żeby kupić czas. Tego Tusk
nie zrobił”.
No
więc nie zawiesił przekazywania składek do OFE na rok, dwa, ale na …
zawsze. Oznacza to, że rząd ma koncepcję… średnioterminową. Łatanie
dziury budżetowej z nie swoich pieniędzy, z oszczędności obywateli
(równie dobrze rząd mógłby łatać dziurę z pieniędzy gromadzonych przez
obywateli na lokatach bankowych) jest jak najbardziej działaniem
doraźnym, a do tego nieuczciwym.
2. „ …dziura generowana przez OFE w perspektywie kilkudziesięciu lat to 1500 mld”
OFE
nie generuje żadnej dziury budżetowej, gdyż nie stanowi kosztu dla
budżetu. Wpłacane do nich środki pieniężne pochodzą ze składek, które
wpłacają obywatele do ZUS. Ww. zdanie jest zamierzonym kłamstwem,
manipulacją i kpiną z inteligencji młodych i wykształconych obywateli.
3.
„Realizacja pomysłu PiS, oznaczałaby, że Polska stałaby się państwem
niestabilnym, co odstraszyłoby inwestorów od kupowania naszych
obligacji”
Dla
przypomnienia PiS proponuje dobrowolność wyboru, czy dany obywatel chce
oszczędzać w ZUS czy w OFE, z możliwością zmiany decyzji co 2 lata.
Takie rozwiązanie mogłoby wywołać niestabilność tylko w przypadku
masowej zmiany zdania i przechodzenia klientów ZUS do OFE (w przeciwnym
kierunku zmiana jest korzystna dla budżetu). Zachowania masowe w tym
wypadku nie są możliwe, ponieważ termin zapadalności podejmowania
decyzji nie jest jednakowy dla wszystkich klientów. Mówiąc prościej, dla
różnych uczestników systemu termin zmiany decyzji będzie przypadał w
różnych okresach. Od kupowania polskich obligacji inwestorów odstrasza
dzisiaj decyzja rządu o drastycznym ograniczeniu wpłat do OFE, co
świadczy o bardzo słabej kondycji polskich finansów.
4.
„Jak pan widzi tam (na „zegarze Balcerowicza”- przyp. ZzB) 700 mld
złotych, to z tego 200 mld jest długiem zaciągniętym na OFE. Będzie pan
miał swoje cudowne oszczędności w OFE, ale na koniec zostanie pan, jako
podatnik i obywatel, z długiem, jakie państwo zaciągnęło na OFE. To tak jak by pan brał kredyt w banku po to, żeby założyć lokatę.”
Nikt nie zaciąga długów na OFE. Środki tam się znajdujące pochodzą z wpłat do ZUSu składek przez pracujących Polaków.
5. „PO zmienia Polskę, ale w dialogu społecznym.”
PO
nie zmienia Polski w dialogu społecznym, gdyż z nikim swoich decyzji
nie uzgadnia a ze społeczeństwem nie prowadzi żadnego dialogu. Wszelkie
słowa krytyki i ostrzeżenia ekspertów i przedsiębiorców traktowane są
jako atak na rząd, a „krytykujący zaprzedali duszę diabłu”.
6. „Zyta Gilowska popełniła błąd obniżając podatki i składkę rentową. Szczęśliwie nie było to aż takim problemem, bo przyszła największa recesja światowa od 80 lat, i te obniżki podtrzymały konsumpcję, a nie przegrzały gospodarkę. Ale skutkiem tych działań jest też ten duży deficyt, z którym się borykamy.”
Zyta
Gilowska podejmowała decyzje na podstawie otoczenia makroekonomicznego w
jakim się gospodarka wówczas znajdowała i miała na celu umocnienie
fundamentów wzrostu PKB w Polsce. Na dynamikę wzrostu Produktu Krajowego
Brutto składają się cztery czynniki: eksport netto, inwestycje, wydatki
rządowe i najważniejszy – popyt wewnętrzny, tzw. konsumpcja.
Najbardziej na światową dekoniunkturę gospodarczą narażony jest eksport,
a najmniej popyt wewnętrzny. Dlatego gospodarka o wysokim współczynniku
popytu wewnętrznego jest najmniej podatna na zewnętrzną dekoniunkturę
gospodarczą. Odwrotnie sytuacja ta wygląda w przypadku wysokiego udziału
eksportu netto w dynamice wzrostu PKB. Pochłonięte kryzysem państwa,
które dotychczas importowały, zamawiają mniej, co wpływa na sytuację
gospodarczą eksportera. Obniżając podatki Zyta Gilowska miała na celu
zwiększenie udziału popytu wewnętrznego (jeśli społeczeństwo ma więcej
pieniędzy, to więcej wydaje) w ogólnej dynamice PKB. Dzięki obniżce, w
kieszeniach Polaków pozostało dodatkowo 25 miliardów złotych, wskutek
czego dynamika wzrostu PKB w czasach kryzysu była dodatnia. Jeśli rząd
PO uznałby, że ustawa Zyty Gilowskiej zmniejszająca podatki jest
niekorzystna, niewątpliwie by ją zniósł. Ale jednak tego nie zrobił.
Wiedział bowiem, że jej zniesienie spowoduje, iż zielona wyspa
zatonęłaby w czerwonym morzu. Nie mniej jednak nie przeszkadza to
Bieleckiemu zaprzeczyć samemu sobie, mówiąc że Gilowska popełniła błąd.
Nie rozumie, że gdyby nie jej decyzja, po raz pierwszy od dwudziestu lat
mielibyśmy w Polsce spadek PKB, a deficyt byłby dużo wyższy niż
dzisiaj. Kuriozalne brzmi w ustach liberała stwierdzenie, że obniżenie
podatków to jest niekorzystne dla gospodarki i prowadzi do jej
przegrzania. No i ta fraza, że "szczęśliwie się złożyło, że przyszła
największa od 80 lat recesja… "
Czy
Jan Krzysztof Bielecki rzeczywiście tak myśli jak mówi? Czy może robi
dobrą minę do złej gry, stosując tanią propagandę licząc na to, że
„ludzie nie są tak głupi jak nam się wydaje, są o wiele głupsi”? Jeśli
to pierwsze, to dziwię się że rządził Polską w latach 1990-1991 r.,
jeśli to drugie, to się zaczynam bać.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/rzad-tuska-musi-wprowadzic-zmiany-w-krus,1,4166203,wiadomosc.html
http://lubczasopismo.salon24.pl/obserwatoremerytalny/post/276330,jeden-wywiad-szesc-klamstw
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl