A husarii wyskubano skrzydła...
szuan, śr., 02/02/2011 - 21:46
Jest taki obraz – polski husarz w pogiętej zbroi ze złamanymi skrzydłami , ubrudzony krwią i błotem , wsparty na mieczu klęczy na pobojowisku. Bez hełmu, gdzieś u ramion strzępy lamparciej skóry,wokół dymy i trupy.
Ale ta twarz ! Twarz człowieka śmiertelnie zmęczonego, ale o rysach twardej dumy z dobrze spełnionego obowiązku. O oczach człowieka, który wie co to honor i potrafi tego honoru strzec. Człowieka, który nad swoją wygodę przekłada brzemię obrony tego co ważniejsze od własnego życia.
Takim obrazem można było kiedyś, a powinno się do dzisiaj przedstawiać Polaka. Jako tego, który wie co to słowo Ojczyzna, który ma swoją dumę, godność i niezależną wolę. Jako świadomego swoich praw, ale i obowiązków.
Dziś byłby to inny obraz. Taki sam husarz, ale zgięty w pół, osłaniający głowę przed ciskanymi przez biegnących za nim ni to wyrostków, ni to poczwarek. Wlokący się po polu pełnym trupów z doczepionymi ułamkami skrzydeł wdeptanych w błoto, z roztrzaskanymi głowami. U niektórych z widocznymi dziurami po kulach w potylicy. A za nim ten tłumek, nawet nie tłum, z twarzami wykrzywionymi wściekłością, z oczami zamglonymi szaleństwem -dopaść Go, złamać, wdeptać ! Niech już się skończy, niech ten ostatni także w końcu zniknie z powierzchni ziemi...
Jesteście w stanie tak na chłodno, z bez emocji porównać oba te obrazy ?
Nie ?
A powinniście.
Bo ten pierwszy można zobaczyć w muzeum.
Ten drugi, możliwe że zobaczycie na ulicach. Trzeba tylko tej odrobiny wyobraźni...
Oczywiście alegoria jest czytelna. W dzisiejszym świecie coś, co było tym słynnym polskim „rysem” zostało sprowadzone do śmieszności, której trzeba się pozbyć. W imię sprowadzenia wszystkich do poziomu akceptowanego przez stanowiących co jest dobre a co tylko zaszłością.
Nie ma już ambicji, nie ma godności, brakuje honoru. Zostały słowa , które w ustach rządzących znaczą już zupełnie co innego; wykoślawione hasła i ideały, które niosły w sobie sedno dumy z bycia Polakiem zamieniono na poprawność, ironię z „moherów” i cynizm zamiany prawdy na populizm.
Ten drugi z opisanych obrazów wcale nie jest tak nierzeczywisty. Kiedyś symboliczne okradanie powstańców przez ciemnych chłopów, wczoraj gieroj z UB wyzywający AK-owców, dziś opluwający posłów marszałek sejmu – to wszystko scenki z jednego obrazu.
Jak filmowy tryptyk wskazują do czego doszliśmy...
Obym się mylił, ale te wdeptane w błoto husarskie skrzydła z połamanymi, powyrywanymi piórami to dla mnie symbol jutra – ze zbroi wyklepią nocniki, z miecza kajdany dla niepoprawnych, skórę z lamparta sprzedadzą na allegro. Jeżeli pozwolimy na to, to znak, że nie ma w nas już nic z tamtych którym szumiały skrzydła.
10 kwietnia 2011 – Warszawa, bądź tam !
Nie daj się nikomu wdeptać w błoto !
- szuan - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać

20 komentarzy
1. Tak
to jest.
2. @Tymczasowy
Co nie znaczy, że musi być źle !
pozdr.
3. Nie daj się nikomu wdeptać w błoto ! Nie daj sobie pluć w twarz!
"Bohaterowie zastępczy często sami zaczynają wierzyć w przypisywane im zasługi"
http://www.wpolityce.pl/view/6769/Polecamy___Glaukopis___pismo_spoleczno...
Szanowni Państwo
O zjawisku rehabilitacji tzw. Polski „ludowej" pisaliśmy już w poprzednich numerach Glaukopisu. W ostatnim czasie wydarzyło się bardzo wiele w tym zakresie i proces ten wyraźnie przyspieszył. Obecnie, jesteśmy świadkami już nie tylko walki o zachowanie ciągłości prawnej z PRL – gruba kreska załatwiła tę sprawę definitywnie i dekrety PKWN nadal stanowią fundament systemu prawnego tzw. III RP. Dziś, obserwujemy próby wprowadzania w życie następnego etapu tego procesu – walki o miejsce PRL, i komunizmu w ogóle, w świadomości społecznej Polaków; czy będzie to czas niewoli, upodlenia moralnego i narodowej smuty, czy rodzaj archaicznego wesołego miasteczka?
Od pewnego czasu dyskusja na ten temat przestała być domeną historyków – coraz częściej zabierają w niej głos dyżurne „autorytety moralne", które mają uwiarygodnić obraz PRL jako Polski, co prawda nieco innej niż ta współczesna, może bardziej siermiężnej, ale mimo wszystko „takiej swojskiej – takiej naszej". Coraz częściej w dyskursie publicznym przemilczane zostają tematy trudne i niewygodne; zapomina się o zbrodniach komunistycznego aparatu terroru, agenturze, braku wolności, łamaniu karier i kręgosłupów moralnych, katastrofalnym zacofaniu kraju i nędzy milionów Polaków. Ogromną rolę w tym zakresie odgrywają liberalne media, które – trudno oprzeć się takiemu wrażeniu – pełnią dziś rolę narzędzia coraz bardziej wulgarnej propagandy.
Reaktywacja PRL, czyli postępująca historyczna, ale także kulturowa i moralna amnezja, nabrała tempa w okresie kampanii prezydenckiej. Obaj kandydaci starali się zdobyć przychylność postkomunistycznego elektoratu; obaj za wszelką cenę dążyli do pozyskania głosów dawnych funkcjonariuszy aparatu represji, partyjniaków i ich rodzin. Temu bowiem miało służyć słynne stwierdzenie kandydata Jarosława Kaczyńskiego, że: „za Gierka opozycja nie miała tak źle", które spotkało się z oburzeniem mediów i dawnych opozycjonistów. I słusznie, choć ci, którzy protestowali nie chcieli zauważać tego, co robił i mówił drugi z kandydatów, a do tego pełniący obowiązki głowy państwa. Nie słyszeliśmy bowiem protestów, kiedy pełniący obowiązki prezydenta, kandydat Komorowski obywał oficjalną podróż do Moskwy mając u boku Wojciecha Jaruzelskiego, człowieka na którym ciążą prokuratorskie zarzuty o zbrodnie komunistyczne. Czy to zatem jeszcze RP, czy już „PRL-bis"?
W prawdziwej Polsce już samo przypuszczenie, że osoba mająca reprezentować majestat Rzeczypospolitej pokazuje się publicznie u boku byłego namiestnika „Priwisleńskiego Kraju", jakiegoś rosyjskiego generał-gubernatora, byłaby uznana za obraźliwy i niesmaczny dowcip. Dziś, jest to polityczny standard, który media i politycy – prześcigając się w pochwałach – nazywają „historycznym kompromisem". Powszechna stała się także symbolika rodem z PRL; i tak charakterystycznym symbolem Warszawy nie wybrano ani kolumny Zygmunta III Wazy, ani Syrenki, lecz Pałac Stalina, symbol dominacji Sowietów nad Polską, chroniony dziś jako zabytek przez służby konserwatorskie.
Orzeł w koronie na Pałacu Stalina, określanie zbrodniarzy mianem „ludzi honoru", a bohaterów – „oszołomami" – pomieszanie pojęć i symboli jest cechą charakterystyczną naszych czasów. Coraz mniejszą wagę przywiązuje się do prawdy historycznej, zaś o interpretacji faktów i decydowaniu kto był bohaterem rozstrzygają politycy i dziennikarze. Politykę historyczną zastąpiła polityka pamięci – kształtowana w sposób dowolny przez decydentów. Dziś, na miano bohaterów zasługują jedynie żyjący uczestnicy minionych zdarzeń. Jeśli ktoś zasłużony miał nieszczęście umrzeć, jego historyczna rola przestaje mieć znaczenie – nie można zrobić z nim wywiadu. Jego miejsce zajmuje ktoś żyjący; nie ma w tym wypadku znaczenia jego biografia, liczy się efekt medialny. Dzięki mediom zyskuje status pierwszoplanowego uczestnika wydarzeń. „Bohaterowie zastępczy" często tak dobrze wczuwają się w rolę, że sami zaczynają wierzyć w przypisywane im zasługi. Substytut ma tę przewagę nad oryginałem, że jest od niego doskonalszy; bo można go z góry ukształtować – zaplanować, co będzie mówił, i wyposażyć w tak cenione obecnie przymioty, jak chociażby polityczna poprawność, czy odpowiednie poglądy polityczne.
Można zapytać co dalej; jaki będzie kolejny etap realizacji polityki pamięci? Wydarzenia ostatnich tygodni pozwalają nam sądzić, że mamy do czynienia już nie tylko z rehabilitacją PRL i walką o świadomość społeczną, ale także z próbą wyrugowania ze świadomości Polaków związków z tradycją Zachodu, tradycją chrześcijańską. Dążenie do usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej, ośmieszenia i zmarginalizowania tych, którzy odważyli się zamanifestować swe przekonania, odbiegające od obowiązującego dyskursu liberalnego, przywodzą na myśl metody stosowane w czasach PRL.
W bieżącym numerze chcieliśmy zwrócić Państwa uwagę na umieszczone w dziale „Archeologia Pamięci" wspomnienia Borysa Sawinkowa o Rosji w pierwszych miesiącach po przewrocie bolszewickim. Dział „Artykuły" został tym razem poświęcony w całości tematyce polskiej. Znajdą tam Państwo m.in. rozważania o sarmackiej spuściźnie we współczesnej Polsce, analizę przebiegu antypolskiego terroru ukraińskich nacjonalistów na południowo-wschodnich terenach II RP w latach 30. i 40. XX w., ciąg dalszy z numeru 1 Glaukopisu (2003) charakterystyki niemieckich formacji okupacyjnych w powiecie kraśnickim oraz dwa materiały omawiające przestępczą działalność służb specjalnych PRL. Na szczególną uwagę zasługuje rozrachunkowy artykuł, dotyczący edukacji historycznej dotyczący zaniechań i błędów, popełnionych przez decydentów III RP w tej dziedzinie. Kolejny dział – „Endecja w PRL" poświęciliśmy mało znanej tematyce udziału narodowców w ruchu opozycyjnym; w oficjalnych publikacjach często pomijanej lub spychanej na margines. Wiele z osób, o których mowa nie znalazło się w okolicznościowych publikacjach, wydanych w 30. rocznicę powstania „Solidarności", co niniejszym, choć w pewnym stopniu, staramy się naprawić. Artykuły te stanowią kontynuację zagadnienia zapoczątkowanego w poprzednim numerze esejem prof. Marka Chodakiewicza. Do tematyki tej będziemy wracali w kolejnych numerach.
W dziale „Dokumenty" prezentujemy trzy różne materiały archiwalne: raport wysokiej rangi funkcjonariusza SS, przedstawiający statystyczną stronę zagłady ludności żydowskiej w okupowanej przez III Rzeszę Europie, sprawozdanie podziemia narodowego o sytuacji w Polsce pod okupacją sowiecką w 1945 r., oraz rewelacyjną charakterystykę gen. Wojciecha Jaruzelskiego, sporządzoną przez płk. Ryszarda Kuklińskiego dla Centralnej Agencji Wywiadowczej. W „Aktualnościach" znalazło się omówienie problemu współczesnych metod badania i prezentowania historii Polski w Stanach Zjednoczonych, oraz związanych z tym trudności. Kolejnym materiał w tym dziale przedstawia szereg pytań i wątpliwości wobec lansowanej w mediach oficjalnej wersji przebiegu katastrofy pod Smoleńskiem. Także i ten temat, wobec trudności w swobodnej dyskusji i przedstawianiu faktów w oficjalnym dyskursie publicznym, będziemy kontynuowali w kolejnych numerach. Mamy ponadto reportaż z podróży do Korei, państwa, które do dziś boryka się ze spuścizną po zimnej wojnie; dział „Z żałobnej karty poświęciliśmy sylwetce zmarłej niedawno Pani Haliny Wasiutyńskiej. Całość numeru, jak zawsze, uzupełniają recenzje książek i przegląd prasy. Zapraszamy do lektury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Moher nie jedną ma formę...
Ja mam rękawicę bokserską przerobioną z beretu. Co prawda wypchaną papierem, ale jednak.... Wisi w samochodzie i dynda przy tylnej szybie. Cżęsto budzi zainteresowanie, wtedy grzecznie wyjaśniam, że to taki symbol... Polecam.
5. @guantanamera
Znam starszą panią, która powiada - "może i beret mam z moheru, ale w łeb walę parasolką nie beretem !". Warto dodać - ma 89 lat a widziałem ,że przyłożyć potrafi ;)).
Wspominała, że celności nauczyła się u Andersa...takie to moherowe babcie !
pozdr.
6. @szuan
Piękna ta opowieść o parasolce nie z moheru.
A przy okazji. Nie nakręciłby Pan filmu "Być jak Stefan Niesiołowski"? Albo przynajmniej nie napisałby Pan scenariusza? Jakoś Pana widzę przy tym dziele. :)) Zachęcałam dzisiaj do tego projektu pod wpisem o ataku polityka specjalnej troski na V. Landsbergisa, ale nie ma odzewu. Pierwsza scena byłaby np. taka, że po sypialni Bohatera Filmu ( może to być pokój w hotelu sejmowym) kłębią się karaluchy wielkości sznaucera (albo spaniela) każdy...
7. @guantanamera
Po moich domowych pokojach kręcą się dwa spaniele, ale to miłe zwierzątka są ;)) Porównywanie ich z marszałkiem S.N. wywołuje w tych biednych zwierzętach wymioty i biegunkę...dodatkowo toczą pianę ;))
Natomiast co do filmu..hmm komedia czy horror ? Tzn ujęcia posła z daleka czy z bliska ?
Zombi , wampir czy Wormsy ?;))
Zacznę myśleć , bo to wdzięczny temat, a ileż niesie z sobą perspektyw twórczych ! No i te znaczne materiały dokumentalne do wykorzystania ! Dzięki za podsunięcie wątku ;))
pozdr.
8. Jeszcze o filmie
Chodzi o film kontynuujący tradycje Stanisława Barei. A więc horror komediowy - coś między "Misiem" a "Wyspą tajemnic" (taki to ma chyba tytuł). Trzecia RP widziana chwilami oczyma Stefana Niesiołowskiego - jego historia w PRL-u - według niego, działalność w Zjednoczeniu Chrześcijańsko (tak! tak!)-Narodowym, sprawa planowanego ataku ze strony Ryszarda C. itp. itd. A w pozostałych chwilach - przebitki z aktualnego życia politycznego. Rozmowy Rycha z Mirem, lub podobne. No i te teksty oryginalne Głównego Bohatera Filmu. Naprawdę wielkie pole do ... nie! tylko nie POPiSU!!! Niech będzie do działania.
Ten pierwszy kadr miał być taki, że karaluchy wielkości malych krokodyli (zostawiam psy w spokoju) kłębią sie w sypialni Bohatera. On otwiera jedno oko i widzi, że każdy z nich ma twarz polityka opozycji. Syczy -Jak oni mnie nienawidzą, to obrzydliwe!!Oczywiście to jest jego sen, potem on się budzi... i dalej już wszystko trzeba wymyśleć.
9. @guantanamera
Hmm a może scenka jak z początku "Czasu Apokalipsy" ? Bohater Stefan leżący na łóżku, wpatrzony w hotelowy żyrandol i tekst - "..i znów jestem w sejmie...", a jako podkład dźwiękowy Budka Suflera "Znowu w życiu mi nie wyszło...". Potem retrospektywnie, scena przesłuchania na SB i wypowiedź " Jaka narzeczona !? To zła kobieta była..."
A karaluchy są świetne, te kłębiące się cielska i noszące na plecach białe larwy z gębą Nies... brr ciarki mnie przeszły !
Hmm faktycznie, pomysły się mnożą ;))
pozdr.
10. I gdzieś ta scena:
"Dziś byłby to inny obraz. Taki sam husarz, ale zgięty w pół, osłaniający głowę przed ciskanymi przez biegnących za nim ni to wyrostków, ni to poczwarek. Wlokący się po polu pełnym trupów z doczepionymi ułamkami skrzydeł wdeptanych w błoto"
Skrzydła husarskie w którymś momencie filmu - w widzeniu Głównego Bohatera oczywiście - mogłyby się zmienić w ogóle w skrzydła owadów... Niewykluczone, że on je naprawdę tak widzi, te husarskie "skrzydła połamane, deszczem, ogniem wysmagane..".... A te ni poczwarki ni wyrostki - czyje będą mieć twarze?
Może świt przyniesie dobrą radę....:))
11. Następne ujęcie
bohater wstaje z łóżka i sika do wiadra.Z wiadra zdenerwowane głosy: uważaj S, jak sz...sz, zapryskasz nam garnitury, nie będzie w czym pójść na rozdanie nagród... i do telewizji
właśnie ... drugich takich ładnych mogą nam już nie dać.
S...-miałem dzisiaj koszmarny sen, śniły mi się ofiary.
12. Obudź się , Polsko!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Andrzej Kołakowski - "Bój"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Byleby dzieciom ocalić jasność...
Jadą husarze do pracy z połamanymi skrzydłami,
które jak garb ogromny skrywają pod płaszczami...
A te skrzydła połamane, deszczem, ogniem wysmagane,
A te skrzydła jeszcze grają, jescze polskie pieśni znają.
A te skrzydła jak sztandary niepodległej starej wiary
Jeszcze mają blask, jeszcze mają blask!
A te skrzydła okrwawione, w tylu bitwach poranione,
Choć zmalały, spopielały, jeszcze siły nie straciły,
Jeszcze są jak dawniej były,
Jeszcze skrzydła dawnej chwały mogą unieść nas!
Teczki w spoconych rękach trzymają tak kurczowo
jakby w nich były zwinięte sławne chorągwie bojowe.
Kołyszą się w pekaesach, tramwajach, brudnych wagonach.
Opada sen na husarię jak zakurzona zasłona...
A te skrzydła połamane...
Każdy, aby się żyło, dosiada swojej biedy.
Na gorsze się nie zmieniło. Byle się, bracie, nie dać!
Byle się dzień przewalił i drzwi za sobą zatrzasnąć!
Byleby dzieciom ocalić małego piórka jasność.
A te skrzydła połamane...
Słowa: Ernest Bryll
Muzyka: Wojciech Trzciński.
Czy ktoś słyszał kiedyś słowa tej pieśni w Polskim Radio? Widział jej wykonanie w Telewizji Polskiej? W programie 1, 2 albo info?
15. A te skrzydła połamane
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
16. Polskie Skrzydła
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
17. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Ma pani racje pisząc inwokację;
"Obudź się Polsko"
"-border="0" width="350"/>
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. @Nico035
Dzięki za wklejenie "Polskich Skrzydeł" w tym wykonaniu Danuty Rinn. Szkoda, że tę pieśń można usłyszeć tylko w internecie, albo w Radio Maryja. W Polska Telewizja i Radio preferują zupełnie inne rytmy i inne treści.
19. Demolowanie edukacji historycznej to według MEN troska o nią
http://lubczasopismo.salon24.pl/obserwatorium/post/275523,demolowanie-ed...
Od wielu miesięcy nie ustają protesty dotyczące nowej koncepcji edukacji historycznej w polskich szkołach. Swoje zaniepokojenie wyrażają ludzie o bardzo różnej wrażliwości politycznej, apelując do minister Katarzyny Hall o przemyślenie owej koncepcji i weryfikację swoich pomysłów. Jednak wszelkie obywatelskie dezyderaty w tej kwestii odbijają się od muru pewności siebie szefowej MEN i jej współpracowników.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Celem jest zniszczyć historie
Celem jest zniszczyć historie i tożsamość narodu Polskiego ... co od dłuższego czasu jest konsekwentnie robione
Bo młodzi nie znający historii , bez narodowej tożsamości będą jak to stado od Tarasa łatwi do sterowania i łatwiej takimi rządzić.
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/