Rozmowy niedokończone z udziałem Jarosława Kaczyńskiego

avatar użytkownika Maryla

Kto nie słuchał, jest zapis audycji na stronie Radia Maryja.

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=109910

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Czy po tragedii smoleńskiej w

Czy po tragedii smoleńskiej w życiu Jarosława Kaczyńskiego "wciąż są jakieś jasne dni":

W takim znaczeniu, w jakim mógłbym o tym mówić przed 10 kwietnia, z całą pewnością nie, ale oczywiście są dni lepsze i gorsze. I na pewno jest tak, że te dni, w których mogę dowiedzieć się czegoś bardziej optymistycznego o naszym kraju, o jego perspektywach, a także o tym wszystkim, co wiąże się z wyjaśnieniem katastrofy [są lepsze]. Nie mówię tutaj o kwestiach osobistych, o odwiedzaniu grobu na Wawelu, odwiedzaniu grobu symbolicznego na Powązkach w Warszawie, o tym, że udało się go wybudować. O tym wszystkim, co jest utrwaloną pamięcią mojego brata, bo to też czasem daje taką specyficzną satysfakcję. Oczywiście, wolałbym nie musieć mieć tego rodzaju satysfakcji.

Ale z drugiej strony pracuję nad tym, nad czym pracowałem i wcześniej, a więc nad tym, aby nasz kraj się zmienił. Bo mamy dzisiaj czas naprawdę niedobry. Czas, w którym Polska nie tylko nie idzie do przodu, ale także traci wiele z tego, co już wcześniej zyskała.

Gdyby to zależało od Jarosława Kaczyńskiego, to jak data 10 kwietnia powinna być zapisana w podręcznikach historii?

To był moment z jednej strony najłatwiejszy do opisania w sposób prosty, to znaczy zginął prezydent Rzeczpospolitej, jego małżonka, 94 obywateli Rzeczpospolitej, wśród niech wiele osób bardzo zasłużonych, w tym i takich, które już przeszły do polskiej historii, że wspomną panią Annę Walentynowicz.

Polska poniosła ogromną stratę i to jest jedna prawda o tym dniu. A z drugiej strony to jest także dzień, w którym doszło do straszliwej kompromitacji tej formacji ustrojowej, która zwykle zwana jest III Rzeczpospolitą. Bo to właśnie ta formacja doprowadziła do tego, że ta katastrofa była możliwa. Ta katastrofa nie była jakąś koniecznością, nie była też czystym zbiegiem okoliczności, który się zawsze może zdarzyć. Była wynikiem wielu wydarzeń, które miały miejsce przed nią, wydarzeń - jakby się wydawało - odległych od lotu samolotem. Ta cała wielka kampania nienawiści do prezydenta, obniżająca jego prestiż, wobec tego obniżająca także jego bezpieczeństwo, demobilizująca zarówno służby polskie jak i zewnętrzne w takcie np. podróży. Tu jest jeszcze wiele rzeczy do wyjaśnienia, także ja mówię według wersji najbardziej łagodnej, najmniej radykalnej.

W każdym razie to jest dzień, w którym bardzo wielu Polaków zdało sobie sprawę z tego, że w Polsce trzeba wiele zmienić i jednocześnie zdało sobie sprawę, że pewne wartości, te wartości które były wyśmiewane, a które reprezentował tragicznie zmarły prezydent, poległy prezydent, mówię poległy, bo poległ w trakcie wykonywania swoich obowiązków, w miejscu symbolicznym.

Jego śmierć zadała cię ciężki cios pozycji Polski. Sądzę, że zmieniła dużo w całym naszym regionie, w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Z drugiej strony, przynajmniej na razie, mam nadzieję, że tylko na krótko, zakończyła pewien proces odbudowy moralnego porządku, porządku odnoszącego się do historii, do tego, co jest dobre, co jest złe, i że w w ogóle w życiu społecznym jest dobre i zło.

To był czarny dzień polskiej historii, czarny dzień, w którym coś się skończyło, i jednocześnie te wielkie tłumy pod Pałacem dają nadzieję, że coś się zaczęło.

Co się zaczęło?

Mam nadzieję, że zaczęła się zmiana, zaczęło się odrodzenie Rzeczypospolitej, rozumianej jako naród, jako zorganizowany w państwo naród polski. Że ten zaczyn który wtedy powstał, doprowadzi do takiego momentu w którym będzie można budować w Polsce nową jakość naszego życia społecznego, publicznego. Będzie można doprowadzić nasz kraj do pewnego wewnętrznego moralnego porządku, który jest potrzebny, aby uczciwi ludzie, uczciwi patrioci mogli się czuć w tym kraju dobrze, żeby polski patriotyzm był przekazywany z pokolenia na pokolenie. I wreszcie to jest także warunek naszego sukcesu w wymiarze gospodarczym, cywilizacyjnym. Ten obecny kształt Rzeczpospolitej to jest w gruncie rzeczy kształt anachroniczny, i można powiedzieć, trzecioświatowy.

Czy śledztwo smoleńskie jest papierkiem lakmusowym sprawności państwa:

Śledztwo jest z całą pewnością sprawdzianem naszej podmiotowości w polityce międzynarodowej. Chodzi o kształt naszych relacji z Rosją, ale to także można odnieść szerzej, naszych relacji w tej części Europy. I jeżeli to będzie szło tak jak dotychczas, to to będzie świadectwo, że doszło do niezwykle radykalnej degradacji naszej pozycji.

Jednocześnie narasta nadzieja, że nastąpi odbicie, choćby te ostatnie wydarzenia po raporcie Anodiny, te wyniki badań taką nadzieję budują, pokazują, że większość Polaków na coś takiego się nie zgadza.

Czy miał poczucie, że raportem Anodiny "napluto mu w twarz":

Kiedy to przeczytałem, bo nie oglądałem z oczywistych względów, miałem poczucie, że zostałem mocno obrażony, że mamy do czynienia z czymś, co kiedyś nazywało się despektem. Uczyniono Polsce wielki despekt, i to jest despekt, który odnosi się do każdego Polaka. Jest to także działanie z całą pewnością zamierzone, przemyślane, bardzo dobrze zaplanowane. Właśnie po to, żeby doprowadzić do stanu zdespektowania Polski, i to nie tylko w relacji Polska-Rosja, ale w skali światowej.

Proszę jeszcze sobie przypomnieć te krzyki, które odtworzono w ostatnie fazie. To już było prawdziwe okrucieństwo, taktyka Rosji w tym najgorszym wydaniu, pokazana z bliska. Rosjanie uczynili to przeciw nam, ale sami też swoją twarz odsłonili.

Prej

http://www.wpolityce.pl/view/6624/Jaroslaw_Kaczynski_w_Radiu_Maryja___Na...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl