No proszę.. to jak jest? Zielona Wyspa? Dług Polski sięgnie 200 proc. PKB?
Taką prognozę na 2050 rok przedstawiła w najnowszym raporcie agencja Standard&Poor's. W 2035 roku nasz rating może się obniżyć do poziomu BBB
W ocenie analityków agencji ratingowej proponowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym w długim terminie mogą mieć negatywne skutki dla stabilności finansów publicznych. - Bez dalszej konsolidacji fiskalnej i reform strukturalnych polski dług publiczny może wzrosnąć - jak wynika z naszej symulacji do poziomu 199 proc. PKB w 2050 roku - czytamy w raporcie.
http://www.rp.pl/artykul/599088_Dlug-Polski-siegnie-200-proc--PKB-.html
Wyższe prognozy dla PKB Polski
Wzrost gospodarczy w 2011 r. w Polsce wyniesie 3,9 proc. - wynika ze styczniowej prognozy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. W październiku EBOiR prognozował dynamikę wzrostu w 2011 r. na poziomie 3,5 proc.
"Dzięki odporności popytu krajowego i rynkowi kredytu, wzrost gospodarczy w Polsce ponownie zaskoczył pozytywnie. Na spożyciu ze strony gospodarstw domowych negatywnie może zaważyć wciąż wysokie bezrobocie, uparcie utrzymujące się w okolicach 10 proc." - napisano w raporcie. "Rząd obniżył składki do prywatnych funduszy emerytalnych, największych funduszy tego typu w regionie, jednak trudno dopatrzeć się bardziej zdecydowanej strategii fiskalnej. Bank centralny niebawem rozpocznie cykl podwyżek stóp procentowych, co może spowodować problemy dla stabilności finansowej, związane z napływem kapitału" - dodano w raporcie datowanym na 19 stycznia. 19 stycznia RPP podniosła stopy procentowe o 25 pb. EBOR podniósł także prognozę polskiego wzrostu gospodarczego w 2010 r. z 3,3 do 3,6 proc.
Zadłużamy się na potęgę. Ponad połowa rodaków ma lub miała kredyt. Ponad jednej trzeciej był on potrzebny na życie. To najczęściej wymieniany powód.
- wynika z sondażu TNS OBOP przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.
Najczęściej pożyczamy z banku. Co trzeci dług zaciągnęliśmy u rodziny lub znajomych. 36 proc. badanych jako powód zaciągania pożyczek wymienia... życie. 32 proc. Polaków potrzebuje dodatkowych pieniędzy na remont domu lub mieszkania. Ważne są też dobra materialne, takie jak nowy sprzęt RTV/AGD (29 proc. wzięło na niego kredyt) czy samochód - 17 proc. kredytowało jego zakup.
Nie mam za co żyć - pensja poszła na
kredyt
Najwięcej kredytobiorców jest wśród osób w wieku 40 - 49 lat - aż 72 proc. oraz w grupie 30 - 39 lat - 65 proc. Czterech na pięciu z nich ma
w banku.
Ponad 5 mln Polaków, czyli co szósta rodzina (17 proc.), na spłatę długów wydaje ponad połowę swoich dochodów! Ponieważ przekroczenie progu 50% dochodu przeznaczonego na obsługę stałych zobowiązań oznacza, że taka rodzina jest zagrożona bankructwem. Wiele z tych rodzin bankrutami już jest.
Łódź: ruszyły zwolnienia; pracę straci 1100 osób
Tusk w opałach - zobacz zdjęcia
Mija 10 lat od powstania Platformy Obywatelskiej. Tuż przed okrągłymi urodzinami PO "potknęła się" o raport MAK, co znalazło odbicie w sondażach, jednak wciąż ma pełnię władzy w kraju i na razie nie zapowiada się, by coś się w tej kwestii zmieniło. Urzędujący od trzech lat premier Donald Tusk cieszy się wysokim poparciem, choć nad jego głową zbierają się czarne chmury: ponoć na szykuje na niego zamach "człowiek numer dwa" Grzegorz Schetyna. Politycy PO będą więc świętować w cieniu partyjnej walki. Z okazji 10. urodzin Platformy przypominamy jej początki. Nie zawsze było "różowo"...
Szok! Nawet 80 tys. osób musi dopłacić do mieszkania
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. propozycje PiS
Nie jesteśmy społeczeństwem zamożnym - 60% rodzin żyje poniżej minimum socjalnego. Prawie 40% Polaków pożycza na życie. Na spłatę kredytów, pożyczek i stałych opłat przeznaczamy ponad połowę dochodów. Co szósty Polak, który ma kredyt w banku jest zagrożony bankructwem. W
ostatnim roku na czarną listę dłużników trafiło około miliona osób i
teraz są na niej prawie 2 miliony Polaków. Ich zadłużenie to 20
miliardów zł.
Bezrobocie rośnie - w grudniu ubiegłego roku przybyło 100
tysięcy bezrobotnych, prognozy na styczeń mówią o przekroczenia progu
13%. A to średnia krajowa. Są całe regiony, gdzie bez pracy
jest do 20% (województwo warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie,
świętokrzyskie, lubelskie). Są powiaty z 30% bezrobociem. Wśród absolwentów bezrobocie sięga ponad 50%.
Już odczuwamy stały wzrost kosztów utrzymania-w osiedlowej
piekarni pod Warszawą przez rok chleb zdrożał o 30 procent. A to jeszcze
nie koniec, bo słyszymy o podwyżce cen zbóż. Jak podaje
jeden z portali branżowych ceny żyta wzrosły o 250%. Zdrożały też inne
produkty. Słychać także o podwyżkach ubezpieczeń i na przykład cen
biletów komunikacji miejskiej. Więcej musimy płacić za żywność, energię i benzynę.
Podwyżki rządu premiera Tuska dotykają szczególnie mocno średnio i gorzej sytuowanych,
którzy na utrzymanie wydają większość swoich dochodów. Rząd PO sięga
do płytkich kieszeni cerując dziurę budżetową, do której sam
doprowadził. Sięga też po składki emerytalne. Ogranicza pieniądze na
aktywną pomoc bezrobotnym. Natomiast otwiera parasol nad sektorami,
które dysponują ogromnymi pieniędzmi. Sięgnijmy do ich głębokich
kieszeni !
Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt ustawy o podatku od
banków i instytucji finansowych, który jest neutralny dla obywateli a
obciąży właścicieli banków, w ogromnej większości zagranicznych.
Tak uzyskane dodatkowe pieniądze do budżetu chcemy
przeznaczyć na dodatek drożyźniany dla emerytów, rencistów oraz dla
rodzin na każde dziecko. Wypłacany byłby corocznie w marcu.
Zamiast składać puste obietnice i zaklinać rzeczywistość tak, jak robi to premier Tusk, my dajemy rozwiązania. Niedopuszczalne
jest przyzwolenie na to, aby rodziny które mają troje i więcej
dzieci borykały się z tego powodu z biedą. Żeby miały trudniejszy
dostęp do nauki i leczenia. Niedopuszczalne jest obciążanie
najbiedniejszych a faworyzowanie zamożnych. Propozycje Prawa i
Sprawiedliwości łagodzą skutki drożyzny zafundowanej przez rząd PO –
PSL. Nasze projekty są sprawiedliwe i rozsądne.
http://www.wpolityce.pl/blog/post/
6464/Mariusz_Blaszczak_dla_wPolityce_pl__proponujemy_podatek_od_instytucji_finansowych_i_dodatek_drozyzniany.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. kadry Tuska : Marceli Niezgoda nowym wiceministrem rozwoju regio
Premier Donald Tusk powołał Marcelego Niezgodę na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego - poinformowało we wtorek w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.
Nowy wiceminister będzie w resorcie nadzorował Regionalne Programy Operacyjne (16 unijnych programów dla województw) oraz program Kapitał Ludzki o wartości 11,5 mld euro, z którego finansowane są inicjatywy sprzyjające rozwojowi społeczno-gospodarczemu Polski.
Marceli Niezgoda dotychczas pracował m.in. w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie, gdzie odpowiadał za wdrażanie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego.
Ukończył Akademię Rolniczą w Lublinie oraz studia podyplomowe na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej z zarządzania funduszami strukturalnymi i prawa Unii Europejskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Hochsztaplerzy
Cały deficyt finansów publicznych naszego kraju w ub. roku wyniósł 120 mld zł, minister Jacek Rostowski mówił o deficycie mniejszym niż 45 mld
Kręcą, nie dopowiadają, kuglują. Minister finansów Jan Vincent Rostowski poinformował na konferencji prasowej i mówił w telewizji o ubiegłorocznym deficycie budżetu państwa “w wysokości mniejszej niż 45 mld zł”, chwaląc się, że to sukces rządu Tuska. Tymczasem całkowity, kompletny deficyt finansów kraju, rodzący potrzeby pożyczkowe wyniósł aż 120 mld. Minister o tym całościowym deficycie budżetu nawet nie wspomniał, a jest on przecież prawie trzykrotnie większy od podanej przez Rostowskiego wartości. Niech Kowalski łapie te rządowe fiolki, śpi spokojnie w roku wyborczym. Minister opowiadając o deficycie nie dodał do niego potężnego długu samorządów terytorialnych, długu kolejowego i drogowego oraz dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, bo to jest przecież deficyt całościowy. Z naszymi deficytami budżetowymi i długiem publicznym składającym się z sumy tych deficytów (narosłych w latach poprzednich) nie powinniśmy czuć się bezpiecznie. Po co jednak ludzi dzisiaj straszyć - przyjdzie na to czas. Kto ze zwykłych zjadaczy chleba, Kowalskich czy Malinowskich, odróżnia deficyt budżetu państwa od całkowitego deficytu finansów kraju? – Oto typowy rząd hochsztaplerów, powiedział “Naszej Polsce” wzięty ekonomista, dlatego wszystko jest niewyraźne i mgliste. Zadłużanie Polski nadal idzie pełną parą. Tylko w pierwszym kwartale br. Ministerstwo Finansów planuje sprzedaż obligacji, czyli papierów dłużnych skarbu państwa na sumę 17–27 mld zł. Co raz szef resortu finansów z dobrotliwym wyrazem twarzy zapewnia Polaków, że z finansami u nas nie jest tak bardzo źle, a będzie dobrze.
Dziura na dziurze
Od 2007 r. deficyt budżetowy wzrósł czterokrotnie. Błyskawicznie i w niekontrolowany sposób budżetowa dziura się rozrosła. A rząd zachowywał się tak, jakby nic się nie działo, stroniąc od reform. Wraz z dziurą budżetową rósł dług publiczny. Dochodzi do nas dzisiaj prawda, że nie tylko dług państwowy, ale i długi prywatne mogą powodować bóle głowy różnych naszych wierzycieli. Na koniec ub. roku zadłużenie naszego państwa wynosiło 765,8 mld i rośnie każdego dnia z siłą się prawie 300 mln zł. Podczas ostatniej konferencji prasowej ministra Rostowskiego nie było o tym mowy, furt powtarzał o sukcesie deficytu budżetu państwa mniejszego niż planowano o 7 mld zł. Minister stwierdził, że odczuwa z tego powodu satysfakcję. W resorcie finansów informują, że w relacji do produktu krajowego brutto, to jest wartości tego, co zostało wyprodukowane w ciągu roku (ok.1,430 mld zł), deficyt finansów publicznych wyniósł w ub. roku – 7,9 proc., podczas gdy faktyczny wskaźnik przekracza 8 proc. Tak narastająca dziura wygląda w procentach.
całośc tutaj :
http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/1...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl