A czy Ty wiesz, ze sa dwie prawdy na temat smierci? Jedna, nazwijmy ja sobie umownie - literacka. Ogrom znaczen, ogrom ksiazek, wierszy, obrazow i dziel muzycznych. To dzungla znaczen. Ale jest i druga - moze pradziwsza?
Przychodzi sobie czlowiek z pracy. Ponioslo go jak zwykle, bo poruszal sie szybko, ponad zalecenia i dobre rady. Mial te swoje cisnienia 140/80, a puls na 60. Walnal sobie troche winka i skoczylo serduszko pod sufit - 158/88, a puls na 85. Wzial dwie pigulki na obnizenie cisnienia. ZALOPOTALO. Wzrok troche zamglil. Spoczal,bez ruchu, bo moze to akurat przyszla jego godzina. Tlko tak, po prostu, ma byc? Nic wiecej?Bez Boga, wielkich Slow, Glebokich Mysli? Pod kocem, z widokiem wlasnej sypialni, drzwi do wlasnej lazienki, i w ogole, do wlasnego pietra? Jednego z czterech czy pieciu.
Po jakims czasie zdobyl sie na odwage i zmierzyl cisnienie. A tu niespodzianka! 117/65, przy pulsach kochanej pompeczki - 45. Z Himalajow do Hadesu. Zyjemy!
A jak odzylo sie, to oddalo sie zainteresowanym nastepne trzy rozdzialy ksiazki. Za tydzien dokoncze trzon, czyli lata 1989-1992 i wtedy bede mial poczucie spelnionego obowiazku. Baltowie skocza do sufitu. moj dorobek drgnie do gory, a ja kazalem sie spalic natychmiast.
Kiedys pracowalem w fabryce. Jeden narkoman mial dziewczyune, ktora miala zawod "mortician". To ci co maluja i pielgnuja zwloki. Opowiadal raz jak taki jeden trupek wyslizgnal sie "morticians" i polecial po schodach. Rechotali, bo lecial zabawnie.
Ja sie na to nie pisze, co Rodzinie oznajmialem wielokrotnie. PROCHY sa szlachetne.
Dzieki Ed.
sa dwie prawdy.. to wiem.
jak dziwiek i cisza,
jak forma i pustka,
Przemykaja ulotnie.
Zyjemy!... wiec ubieramy je w slowa
Chociaz to tylko prawdy polowa.
Pozdrawiam serdecznie i zycze duzo napisanych slow.
Badz zdrow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
16 komentarzy
1. Krzysztof Kolberger czyta Księgę Rodzaju
2. śpiewem oddać hołd ...
3. ...
4. ...
5. ...
6. Joasiu
A czy Ty wiesz, ze sa dwie prawdy na temat smierci? Jedna, nazwijmy ja sobie umownie - literacka. Ogrom znaczen, ogrom ksiazek, wierszy, obrazow i dziel muzycznych. To dzungla znaczen. Ale jest i druga - moze pradziwsza?
Przychodzi sobie czlowiek z pracy. Ponioslo go jak zwykle, bo poruszal sie szybko, ponad zalecenia i dobre rady. Mial te swoje cisnienia 140/80, a puls na 60. Walnal sobie troche winka i skoczylo serduszko pod sufit - 158/88, a puls na 85. Wzial dwie pigulki na obnizenie cisnienia. ZALOPOTALO. Wzrok troche zamglil. Spoczal,bez ruchu, bo moze to akurat przyszla jego godzina. Tlko tak, po prostu, ma byc? Nic wiecej?Bez Boga, wielkich Slow, Glebokich Mysli? Pod kocem, z widokiem wlasnej sypialni, drzwi do wlasnej lazienki, i w ogole, do wlasnego pietra? Jednego z czterech czy pieciu.
Po jakims czasie zdobyl sie na odwage i zmierzyl cisnienie. A tu niespodzianka! 117/65, przy pulsach kochanej pompeczki - 45. Z Himalajow do Hadesu. Zyjemy!
A jak odzylo sie, to oddalo sie zainteresowanym nastepne trzy rozdzialy ksiazki. Za tydzien dokoncze trzon, czyli lata 1989-1992 i wtedy bede mial poczucie spelnionego obowiazku. Baltowie skocza do sufitu. moj dorobek drgnie do gory, a ja kazalem sie spalic natychmiast.
Kiedys pracowalem w fabryce. Jeden narkoman mial dziewczyune, ktora miala zawod "mortician". To ci co maluja i pielgnuja zwloki. Opowiadal raz jak taki jeden trupek wyslizgnal sie "morticians" i polecial po schodach. Rechotali, bo lecial zabawnie.
Ja sie na to nie pisze, co Rodzinie oznajmialem wielokrotnie. PROCHY sa szlachetne.
7. A czy Ty wiesz, ze sa dwie prawdy..
Dzieki Ed.
sa dwie prawdy.. to wiem.
jak dziwiek i cisza,
jak forma i pustka,
Przemykaja ulotnie.
Zyjemy!... wiec ubieramy je w slowa
Chociaz to tylko prawdy polowa.
Pozdrawiam serdecznie i zycze duzo napisanych slow.
Badz zdrow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
8. Problem polega na tym
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
9. Problem polega na tym
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
10. Problem polega na tym
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
11. Problem polega na tym
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
12. Problem polega na tym
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
13. Problem polega na tym
takze, ze moze nie byc zadnej granicy miedzy dzwiekiem i cisza. Idzie o gorsza sytuacje,ktora chcialem wlasnie zasygnalizowac. Jest wszystko co dotychczas bylo znane, potem ono ulega zamgleniu, ciagle w ramach swiadomosci, a potem siuuuu! , ktorego nie doznalem.Ale zawsze przychodzi na to czas.
NIC WIELKIEGO POMIEDZY JEDNYM I DRUGIM. I to jest moj problem.
Wcale nie chce kwestionowac roznych waznych, uzbieranych przez ludzkosc,dziel stworzonych przez wszystkikie mozliwe zmysly, wlacznie z niemozliwymi, czyli intuicja.
Idzie mi o prosta, ostatnio zyskana prawde, ze tak jak zycie ma swoja banalna oczywistosc, tak i smierc takze moze banalnie sie zachowac.
14. moze nie byc zadnej granicy...
jak dwie strony tej samej monety
jedna posluszna milczaca
druga wymagajaca kontrolujaca i ..
usz...
15. smierc milosc od smierci ocala
16. Nieznośna lekkość bytu
między dźwięk a ciszę
się wdarła
dysonans?
Duch nie odpowiedział
On nigdy nie odpowiada
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.