GAZ...
No i proszę... Moje przeczucia z 10.IV okazały się słuszne...
10 napisałem notkę G+G+KGB =EGZEKUCJA...http://blogmedia24.pl/node/27294
Zacytuję 2 fragmenty
"Gaz łupkowy + Gruzja były prawdopdobnym powodem tej egzekucji dokonanej przez KGB.
To co się dzisiaj stało to zdarzenie które będzie mieć długoletnie skutki dla Polski."
Rosja miała obawy dotyczące złóż gazu odkrywanych w Polsce - mogły te złoża zagrozić jednemu z naczelnych instrumentów prowadzenia polityki zagranicznej Rosji - Gazpromowi.
Teraz będa mogli na spokojnie przejąć kontrolę nad złożami ... '
A dzisiaj w ND - Wiktor Suworow mówi
"Gdy w ubiegłym roku w Polsce zaczęto szukać gazu łupkowego na dużą skalę, Moskwa przestraszyła się, że staniecie się dużym eksporterem tego surowca. A to byłoby bardzo dla niej groźne. Gdybyście zaczęli produkować gaz i ropę na dużą skalę, relacje polsko-rosyjskie zmieniłyby się diametralnie. Rosyjscy politycy od razu zaczęliby mówić: "Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, wręcz braćmi, nieprawdaż?". Gdyby Polska stała się dużym producentem gazu, uderzyłoby to w rosyjskie interesy. Przecież większość dochodów rosyjskich to wpływy z eksportu ropy i gazu. Gdyby wasz kraj przejął znaczną część udziału w zaopatrzeniu Europy w gaz, Rosja musiałaby zmienić swoją politykę i stałaby się bardzo przyjazna.
Handel gazem wyznacza kierunki rosyjskiej polityki.
- Dlatego odebranie przez Polskę rynku zbytu na rosyjskie surowce mogłoby nawet doprowadzić do zniszczenia rosyjskiego systemu politycznego. Oczywiście, że dla Rosji relacje z Polską jako krajem członkowskim Unii - ze względu na potrzebę ułożenia dobrych relacji Moskwy ze Wspólnotą - są również istotne. Jednak moim zdaniem, ważniejsze są tak naprawdę względy ekonomiczne i perspektywa wydobycia w Polsce na dużą skalę gazu. Przecież ci wszyscy oligarchowie związani z Kremlem, i sam Putin, są uzależnieni od dochodów z eksportu surowców energetycznych. Rosja tak naprawdę produkuje jedynie karabiny kałasznikow, matrioszki i paliwa."
- Waits - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz