Przyjaźń Tusko- Ruska
Wydawało mi się, że nic gorszego niż katastrofa smoleńska i haniebne zachowania pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu nie może się wydarzyć. Naiwnie uwierzyłam, że premier pójdzie za ciosem i skoro raport MAK początkowo uznał za NIE DO PRZYJĘCIA, to po ujawnieniu jego treści też tupnie nogą. Wczoraj zobaczyłam zagubionego człowieka, który jest zagoniony przez samego siebie w kozi róg i tylko powtarza wyuczone formułki na temat konwencji chicagowskiej. Jak było do przewidzenia zawtórowali mu nieudolnie min. Sikorski i co gorsza prezydent Komorowski.
Wczoraj Tatiana Anodina podkreśliła, że Polska to mały kraj. Tyle, że za czasów prezydenta Kaczyńskiego była jak Dawid walczący z Goliatem, a teraz przypomina karła, który w ukłonie czeka na kolejne kopniaki byle tylko zachować przyjaźń kolosa.
Wyobraźcie sobie Państwo, że macie sąsiada z olbrzymią rezydencją. Sami mieszkacie w małym domku z ogródkiem. Macie dzieci, które właśnie wybrały się do posiadłości sąsiadów. Jest na tyle wielka, że od bramy muszą być prowadzone, żeby trafić. Słowa płynące z głośnika naprowadzają ja prosto na psią budę gdzie wściekłe rottweilery rozszarpują je. Zrozpaczeni domagacie się sprawiedliwości, ale sąsiad oświadcza, że dzieci źle słuchały, a jak zobaczyły psy mogły uciekać. A w ogóle to Wy jesteście winni, bo źle przygotowaliście dzieci do wizyty.
Czy powiedzielibyście wtedy – Trudno, dzieci zrobimy sobie nowe, ale najważniejsze są przecież dobre stosunki z sąsiadem. Może jeszcze wynegocjujemy z nim inne stanowisko, ale nie możemy go drażnić.
Jeśli nie to nie dziwcie się oburzeniu znakomitej większości Polaków, dla których postawa naszych władz jest NIE DO PRZYJĘCIA!!
- sgosia - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Terlikowski: Sprawdzian człowieczeństwa prezydenta i premiera
Nie ma granicy, której polski prezydent – niestety do spółki z premierem – nie są w stanie przekroczyć, byle tylko przypodobać się Rosjanom. Honor polskich oficerów, polska racja stanu, zwyczajna ludzka przyzwoitość nie liczą się, jeśli tylko można zostać poklepanym przez pułkownika Władimira Putina czy Dmitrija Miedwiediewa.
Najlepszym zaś na to dowodem jest fakt, że w dzień po tym, jak rosyjskie służby napluły nam w twarz, obraziły (i to bez dowodów) naszych oficerów i sprawiły, że cały świat mówi o pijanym generale – prezydent Bronisław Komorowski w najlepsze potwierdza w rozmowie z Miedwiediewem wspólne polsko-rosyjskie uroczystości żałobne. I nie słychać, by jasno powiedział, że takich wspólnych uroczystości nie będzie, dopóki Rosjanie nie zaczną szanować naszych ofiar, a nie kpić sobie na grobach z nich i z nas.
Takie zachowanie dowodzi, i trzeba to powiedzieć zupełnie otwarcie, całkowitej znieczulicy, braku empatii czy wyższych uczuć. Prezydent Komorowski nie pomyślał nawet o tym, co będą czuć bliscy zmarłych, których Rosjanie swoim raportem obrazili, i to bez najmniejszych dowodów. Nie wziął pod uwagę, co będzie czuła żona generała Błasika, co myśleć będzie Marta Kaczyńska czy inne rodziny.
Komorowski nie wziął też pod uwagę honoru i racji stanu Rzeczpospolitej Polskiej, których ma strzec. Nie liczy się dla niego, że Rosja potraktowała nas jak wasala, któremu można powiedzieć, że samolot spadł, bowiem było przyciąganie ziemskie, a piloci nie umieli latać. Nie ma dla polskiego prezydenta znaczenia, że Rosja nawet nie raczyła wskazać jakiejkolwiek odpowiedzialności polskiej strony. Nie pomyślał nawet, że w takiej sytuacji trzeba, jeśli nie można zrobić nic więcej, zdecydować się choćby na prosty gest i mocne powiedzenie: nie będziemy wspólnie modlić się na grobach ofiar, z tymi, którzy pamięć tych ofiar obrażają... ().....
http://fronda.pl/news/czytaj/terlikowski_sprawdzian_czlowieczenstwa_prez...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Czytałam ten tekst
Terlikowski napisał też świetna notkę o Janie Pawle II. Mądrze pisze, niestety komentarze pod jego tekstami często sa skandaliczne.