R.I.P. *** ZAMORDOWANO DWU JEZUITÓW W MOSKWIE
nissan, sob., 01/11/2008 - 08:36
piątek, 31 października 2008
"Gdyby się okazało, ze księży Jezuitów z Moskwy zasztyletowali rabusie, albo że sami uprawiali jakiś “proceder” czy byli zamieszani w mafie NIE WIERZCIE!!!
Tak samo nie wierzcie gdy ktoś wam cos takiego opowie w razie mojej śmierci czy w sprawie mojej zagadkowej choroby.
Ja sam nie wierze, tzn. nie jestem pewien... Mama ks. Jerzego, którą spotkałem po raz kolejny miesiąc temu w Okopach na moja rade, by się trzymała, do beatyfikacji syna, bo to może wkrótce nastąpić wypowiedziała mądre słowa:
“Nastąpi czy nie PAN BÓG WIE, dożyję czy nie, to też mało ważne.
I życie i śmierć są darem Boga, a wiec za życie i śmierć. CHWALA PANU”.
*** ks. Jarosław Wiśniewski "
ŚMIERĆ JEZUITY RODEM Z KARAGANDY
Fragment listu ks. Jarosława Wiśniewskiego:
Dokumentować kłamstwo i bestialstwo, względem mniejszości.
W Europie a znaczy i w Polsce, etniczna i religijna mniejszość to przedmiot dumy i troski. Tutaj, deptanie praw “braci mniejszych” to norma.
Wiec będę pisać, tym bardziej, że “zle nie śpi” i po “dyplomatycznym odsunięciu” abp Kondrusiewicza od kierowania rosyjskim kościołem mamy kolejna nowinkę ze Wschodu.
Kolejny atak nożem w plecy. Tym razem niestety, wyrażenie “nóź w plecy”, nie jest to alegoria.
ZAMORDOWANO DWU JEZUITÓW W MOSKWIE
– w najlepszym gangsterskim stylu zostali zasztyletowani u siebie w domu. Jeden z nich Otto Messmer to mój znajomy, rodzony brat biskupa z Kirgizji i proboszcza z Karagandy, a także czterech sióstr Eucharystek, to naprawdę dzielna rodzinka i będzie im go mocno brak, choć z drugiej strony dla takiej rodziny brat męczennik to najpiękniejszy dar Opatrzności i niesamowita reklama dla Kościoła na Wschodzie.
Byłem kiedyś w moskiewskim domu Jezuitów.
Tam naprawdę nie ma co kraść, zwykła komunalka ze starymi rupieciami, wiec motyw był inny i jedyny. To, ze Jezuici nigdy nie podobali się służbom specjalnym wiedzieliśmy od dawna, pierwszą “personą non grata” stał się przełożony moskiewskich Jezuitów ks. Opiela. Nie wpuszczono go nie nazywając przyczyn w 2000-m roku.
Rok później “milicja podatkowa w towarzystwie bojówkarzy napadła na centrum Inigo w Nowosybirsku, zarekwirowano wtedy cala bazę danych, kasety wideo i nawet “wzięto pod straż” niemal 90-letniego weterana Jezuitów, ks. Stryczka ze Słowacji. Człowieka, który w czasie wojny wspierał we Francji rosyjskich partyzantów...(!)
Wiele by mnożyć takich przykładów wrogości wobec zakonu.
Ja czuję z daleka ten smród z Łubianki...
Toteż kolejna awantura w Moskwie, która mnie do głębi duszy dotknęła, bo spotkałem tego kapłana w 1995 roku w Warszawie na lotnisku, gdyśmy wspólnie lecieli na tydzień do Fatimy mocno i osobiście mnie boli. Pamiętam go jak przystojnego i skromnego chłopca.
Pamiętam reportaż z Nowosybirska z jego ślubów wieczystych jakie miały miejsce całkiem niedawno, bo w 2001 roku.
Pamiętam słowa jego wzruszonej mamy wypowiedziane przed kamerą syberyjskiej telewizji katolickiej KANA. Ta kobiecina oddala kościołowi trzech synów i cztery córki!!!
Śmierć młodego Jezuity syna zesłańców z Karagandy, dzielnego jezuity, powinna dotknąć wszystkich nas.
(...)
Od dzisiaj w żałobie pogrążają się wszystkie kościoły Kazachstanu, Kirgizji, Tadżykistanu, Uzbekistanu i Turkmenii. Nie wspominam o Rosji, bo tam temperatura emocji od lat jest wysoka. Myślę, ze żałoba powinna dotrzeć i do Polski i do Niemiec, ojczyzny jego przodków, to będzie po drodze, bo drugi współbrat męczennik pochodził z Ekwadoru i jego trumna zapewne będzie przelatywać nad Polską.
Jedynym grzechem tych chłopców, była opieka na studentami z Instytutu św. Tomasza z Akwinu.
Tak samo jak w Katyniu ginęła inteligencja, tak i dziś w Moskwie “musi ginąć”.
Tam podobnie jak w czasach “jedynodzierzawia”, coraz mniej pozostaje przestrzeni dla ludzi myślących.
Ja tymczasem jeszcze raz dziękuje Bogu za Uzbekistan i cały Turkiestan, bo tutaj choć nielekko, jak na razie nie sztyletują księży.
(...)
MOWA FAKTÓW
(NA MARGINESIE)
Cztery lata temu rozbił się samochodem o. Grzegorz Cioroch, niewygodny kusztosz Moskiewskiej franciszkańskiej kustodii.
W 2000-m roku prętem metalowym zabił w Jarcewo nad Jenisejem swego ulubionego proboszcza Jana Franckiewicza, młody recydywista. Tato zamordowanego x. Jana zginął w Katyniu, tak przypadkowo los się zbiegł.
Przypadkiem tez w 1999 roku w Astrachaniu pewna bezdomna kobieta, najęła się do ks. Niemyjskiego na kucharkę i podsypała mu taki specyfik że się nie obudził.
Pewnego słowackiego kapłana w mieście Orzeł zatłukli bezdomni, znaczy się “nieznani sprawcy” w 1981 roku na placu św. Piotra tez jakiś przybłęda z Turcji przypadkowo strzelał do Papieża Wojtyły.
Ktoś inny “przez pomyłkę” utopił w Wiśle ks. Jerzego.
To w moim odczuciu pasmo czy raczej “charakter pisma” tej samej szajki, która nie została postawiona przed sad w Norymberdze, ale kiedyś warto by stanęła przed Trybunałem Europejskim.
Gdyby się okazało, ze księży Jezuitów z Moskwy zasztyletowali rabusie, albo że sami uprawiali jakiś “proceder” czy byli zamieszani w mafie NIE WIERZCIE!!!
Tak samo nie wierzcie gdy ktoś wam cos takiego opowie w razie mojej śmierci czy w sprawie mojej zagadkowej choroby.
Ja sam nie wierze, tzn. nie jestem pewien... Mama ks. Jerzego, którą spotkałem po raz kolejny miesiąc temu w Okopach na moja rade, by się trzymała, do beatyfikacji syna, bo to może wkrótce nastąpić wypowiedziała mądre słowa:
“Nastąpi czy nie PAN BÓG WIE, dożyję czy nie, to też mało ważne.
I życie i śmierć są darem Boga, a wiec za życie i śmierć. CHWALA PANU”.
ks. Jarosław Wiśniewski
Taszkient, 29 października 2008 r.
http://de.groups.yahoo.com/group/kulturzentrum1/message/1438
06:38, kulturzentrum , ks.Jaroslaw Wiśniewski
Link
http://donbas.blox.pl/html
*******
PS.Zygmunt Jan Prusiński
TEN KRZYŻ MA IMIĘ
Ty jesteś krzyżem, i masz imię...
W oddali słychać plus rzeki Wisły -
tu twoje serce rzucono koło mostu.
Przechodzą zakochani objęci swoim światłem,
i dzieci także rozbrykane swą niewinnością,
koło krzyża mają zabawę - to tylko dzieci...
Ale to ważne miejsce dla Polski...
Syn w misji apostolskiej w worku przeniesiony,
oddał życie za modlitwy i za pieśń miłości.
Prawda jest w niebie, nie ma prawdy na ziemi.
Komunizm nie kocha żadnego krzyża -
i dziś mamy wrogów (z twarzą anioła)...
Śpij mój przyjacielu od pięknych słów.
Zostań tam gdzie jesteś w ogrodach -
koło Pana Boga jest zawsze bezpieczniej.
9 grudnia 2006 - Ustka
Od autora:
Ile ofiar pochłonął komunizm, trudno zliczyć. Ksiądz Jerzy Popiełuszko wybrał taką drogę, by być ze wszech miar uczciwym człowiekiem i miał życiowe posłannictwo mówienia prawdy. Był nieprzytomnie odważnym sługą bożym. Ilu takich księży było w Polsce. I dzisiaj nie wszyscy są za prawdą poznania zbrodni XX wieku. Zbrodni NKWD, zbrodni UB, zbrodni WSI, zbrodni SB, zbrodni PZPR, zbrodni milicji, zbrodni Zomo, zbrodni podobnych komunistycznych organizacji.
Mój ojciec Lucjan Prusiński kilkakrotnie siedział w najcięższych więzieniach, tylko za jedno schematyczne hasło, które często publicznie ogłaszał: "PRECZ Z KOMUNIZMEM, NIECH ŻYJE POLSKA"! Tylko za to jedno zdanie nie wracał raz 3 miesięce, raz 6 miesięcy i dłużej. Jako dziecko zrastałem z tym rodzinnie (w DOMU POLSKIM) z polityką i historią. Jestem dzieckiem zimnej wojny, i tak już we mnie pozostała ta skorupa pamięci.
Jeśli we mnie to zostało, to jak może nagle zniknąć oprawcom systemu ich charakter i ich myślenie. Przecież człowiek z dnia na dzień nie może nagle zmienić się. Jeśli urodził się komunistą, to i umrze nim. Co z tego że zamieni (swój sztandar) czerwony z "sierpem i młotem", i naraz sztandar jego różowieje z niebieską otoczką. W komunistycznym PRL-u zawieszali białego gołąbka - jako symbol, i co z tego, i co z tego, a niepokój wprowadzali w każdym dysydenckim domu, w każdym zniewolonym polskim domu.
Dlatego współczuję tym pokoleniom, choćby z mojego rocznika w dekadzie 1945 - 1955; to okres stalinizmu, okres zamordyzmu. Ale dlaczego ten komunistyczny stalinizm dotrwał aż do lat 80-tych? Dlaczego ginęli księża i cywile? Za co? Za kochanie prawdy? Za mówienie prawdy o zbrodniach komunistycznych? Ale nie ci byli niebezpieczni, z samej góry decydowania o tym, a ich sługusy, ich wykonawcy - kaci, jak to było między innymi z ks. Jerzym Popiełuszko.
Zygmunt Jan Prusiński
http://gurka.blox.pl/2006/12/msza-za-pomordowanych-w-stanie-wojennym-...
***
PS@2
gurka.blox... Blog zablokowany przez administratora.
- nissan - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. KS. Jarosław, na Ukrainie...
http://www.orient.to.pl/main.php?lng=pl
Szczęść Boże !
Czyń lub Giń.
STEIN