Orlikowy szwindel.

Jeszcze raz okazało się, że jak rząd Platformy nic nie robi, to jest bardzo źle, a jak zrobi cokolwiek, to jest jeszcze gorzej.
Hasłem przewodnim orlikowego programu miało być: Zdrowe i uśmiechnięte dzieci – Najważniejsze!!!

Jak widać od niedawna część dzieci jest na pewno zadowolona, ale ich zadowolenie jest niczym w porównaniu z zadowoleniem osób uczestniczących w budowie i to nie tylko z powodu spełnienia dobrego uczynku.

http://post.salon24.pl/263197,czyzby-lody-byly-jednak-krecone


Zestawiłem Orliki z powodzią nie bez powodu. Pamiętamy, jak opornie szła pomoc, jakie były problemy z funduszami nawet nie na ratowanie powodzian po, ale także w trakcie największego zagrożenia. O takich inwestycjach, jak budowanie wałów  nawet nie było mowy, bo zostały one skreślone na początku, także z powodu braku środków.


Wiemy już, że z powodu braku pieniędzy nie będzie dróg i autostrad, a na tych dziurawych, które są, państwo pozwoli jeździć o wiele szybciej, a powodów takiej decyzji razem z kabareciarzami możemy się tylko domyślać.
Tym bardziej dziwi łatwość decyzji o przeznaczeniu ogromnych kwot na budowę boisk, jakby to był artykuł pierwszej potrzeby, a państwo swą powinność w innych ważnych dziedzinach, choćby w służbie zdrowia, już należycie wypełniło.


Nie było żadnych konsultacji, narad, no może w wąskim gronie i decyzja zapadła.
Mało tego, sprawdziłem w Wikipedii, że inwestycje orlikowe przebiegały ze znacznym wyprzedzeniem harmonogramu, to znaczy, że tam pieniędzy w żadnym momencie nie zabrakło, a wprost przeciwnie.
Według projektu na lata 2008-2012 planowano wybudować 1600 obiektów, tymczasem do 19 listopada 2010 roku oddano 1500 Orlików, czyli prawie wszystkie w połowie planowanego okresu.  1500 razy średnio milion trzysta tysięcy, proszę się nie bać i przemnożyć.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Orlik_2012


Czy ktoś słyszał kiedykolwiek o takim przyspieszeniu i to w sytuacji, gdy kraj boryka się z trudnościami finansowymi, ogromną dziurą budżetowa i niedopinaniem się żadnej z poważnych inwestycji ?
Wniosek może być tylko jeden, orlikowe pieniądze łatwo kraść, a rząd bardzo się spieszy.
Dlaczego się spieszy, możemy się tylko domyślać.


Jak w tej sytuacji wygląda nawoływanie premiera Tuska do oszczędności, do podnoszenia podatków, do coraz głębszego sięgania do naszych kieszeni?
Może czas powiedzieć dość?
Może warto ogłosić obywatelskie nieposłuszeństwo, do którego Tusk nawoływał, gdy sam jeszcze nie był premierem ?
To obywatele powinni decydować na co idą podatki z ich ciężko zarobionych pieniędzy i to oni sami powinni położyć tamę zwykłemu, bezczelnemu złodziejstwu.
Bo oni nie popuszczą.