Niby to samo ale nie to samo
Czy jest sposób aby nierząd Tuska znalazł się natychmiast tam gdzie już czeka na niego miejsce czyli na śmietniku historii. Gdy się za dużo zje a w święta jest ku temu okazja bywa że w nocy pojawiają się koszmary. Wprawdzie koszmar to my mamy i na co dzień obserwując naszych sympatycznych i zadowolonych z siebie przywódców ale ten koszmar nocny był wyjątkowy bo coś zadało mi proste pytanie że aż dziw bierze że nie przyszło mi to na myśl na jawie. Głos: Po co ty głupcze dajesz im się doić? Chciałem jeszcze zapytać jak to zrobić aby nie dać się doić ale widocznie głos uznał że tyle podpowiedzi wystarczy i dalej radź sobie sam. Sen się skończył a wraz z nim koszmar senny ale koszmar na jawie pozostał no i to nie dające mi spokoju pytanie.
Jak to zrobić aby aferzyści nie dostali moich pieniędzy a dać tym którym się one należą czyli emerytom i rencistom, lekarzom, nauczycielom, wojsku, sądom i policji a także wymagającym społecznej pomocy. Gdy daję pieniądze przez system podatkowy to rządzący zużyją je na opędzenie swoich i to nie małych potrzeb, dopomogą partiom które ten system konserwują i sfinansują rozbudowany aparat administracyjno - rządowy który jest tak liczny bo musi być dostatecznie silną bazą wyborczą dla rządzących. Spytacie: a co z tymi ostatnimi? Rządzący dadzą sobie radę bo już się obłowili a i ich dotychczasowi sponsorzy nie pozwolą im umrzeć z głodu a reszta urzędasów albo wreszcie weźmie się do uczciwej pracy albo na garnuszek opieki społecznej co i tak byłoby wielokrotnie tańsze niż życie z niemałych państwowych pensyjek. Dodatkowych korzyści z nie utrudniania życia obywatelom już nawet nie liczę. Tak więc aby system działał sprawnie musi być koordynowany bo w przeciwnym razie nazwą to jakimś „niedemokratycznym przewrotem” i poproszą obcych o przyjacielską pomoc. Jakiś przewrót to pewnie by był ale raczej demokratyczny bo oddolny a przeciwstawiający się klice która utrzymuje się u władzy dzięki manipulacjom. Jest jeszcze problem jak zmusić przedsiębiorstwa aby to pracownik decydował o tym gdzie przekazać swój podatek i na tym przykładzie też dobrze widać jak rządzący potrafią zadbać o swoje interesy.
- janekk - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Jest wariant "uliczny" i wiara w demokrację, albo cuda
Uliczny wariant nie może polegać na strajkach jak w 1988 roku, bo nie ma już kto strajkować, a ci co mogliby, to nie zechcą bo jest im całkiem dobrze. Pewne branże, grupy mają się wyśmienicie, zarobki powyżej średniej, grubo powyżej. Po co mają niszczyć swój raj? W imię solidarności? To umarło.
Zatem ulicami może zawładnąć tylko wiele milionów naprawdę zrozpaczonych Polaków, którzy mają nic, albo niewiele do stracenia poza własnym zdrowiem, życiem, które w takim stanie ducha traci na znaczeniu. Czy taki bunt obywatelski, rokosz może obalić władzę, wymusić ustąpienie rządu, zarządzenie nowych wyborów? Pewnie może, rzecz w tym że wybory... ZNOWU wygra zapewne PO. Biedniejsza część Polaków nie chodzi na wybory, a zamożniejsi bronią swojego raju czy systemu III RP. Piszę trochę jak komunista, ale wiadomo że jestem w opcji katolicko-narodowej i żadnego tam Marksa, innego pajaca z lewej strony na sztandarze nie niosę.
Zatem ulica, ale jak dotrzeć do 15 mln uboższych Polaków którym rządy PO doskwierają? Nie wiem. To musi być wiele pomysłów i zbiórki gdzieś w konkretnych miejscach, najpierw msza, zatem od kościołów marsze pod komitety PO na bez pochodni żeby się nie posikali ze strachu tam w środku. Cały czas mówię o czymś w rodzaju "czarnych posesji", czyli żadnego chaosu, przemocy, nienawiści. Konkretne żądanie ustąpienia PO, zarządzenia nowych wyborów, ale ale... przecież wybory już niedługo :) Poczekajmy zatem na ich wyniki. Ewentualnie można zażądać powtórzenia wyborów prezydenckich i wtedy Jarosław Kaczyński już na pewno wygra, ale kto wtedy zapanuje nad PiS, kto będzie kandydatem na premiera? Kolejny Marcinkiewicz, Buzek, czy Olszewski szukający koalicji z UD zamiast z KPN choćby?
O wariancie ulicznym można mówić zatem dopiero w perspektywie kilku lat. Zbierajmy siły, ale zawsze kiedy zbieramy, to następuje ich rozbijanie. Endecję zgasił Piłsudski w 1926 roku i na nic było dalej powszechne poparcie dla sił katolicko-narodowych. Obawiam się iż PO zrobi to samo, zgaszą nas i będą trzymać za twarze całymi dekadami aż... do kolejnej wojny, nieszczęścia. Niewesołe są nastroje, wróżby na 2011 rok, wszyscy kraczą, spodziewają się jakiegoś krachu, nieszczęść.
Czy wybory można wygrać? System pracuje na opcję żeby niezależnie od głosujących z PKW zawsze wychodziło poparcie dla naszego Łukaszenki i to bardziej ustawione niż tam. Są przecież teorie iż PKW ma trefny system komputerowy i wynik z komisji obwodowych jest fałszowany niezależnie od samych przeróżnych cudów nad urną. Prawdziwe masowe cuda z wynikami są dalej i następnie rzecznik PKW z czystym sumieniem ogłasza wyniki jakie dostał do przedstawienia, mówi beznamiętnym głosem automatu. Wygrało PO, wygrało PZPR, wygrało NSDAP. Oni nic nie fałszowali, ale razwiedka czuwa nad całym procesem.
Musimy mieć ludzi w KAŻDEJ komisji, kopię protokołów i liczyć te cząstkowe wyniki z 10 tys komisji na "piechotę" kontrolując w 100% PKW. Wtedy może uwierzę że skala fałszerstw jest niewielka. Wybory dwudniowe, korespondencyjne, e-wybory, przedstawiciele, przecież to same okazje do kantów. System wyborczy musi być prosty jak w Grecji starożytnej, zatem to nie JOW jest panaceum, ale uczciwość wyborów, wtedy każda ordynacja może być wykorzystana lepiej.
marekkajdas.nowyekran.pl
2. Marek Kajdas
Tak , nie jest to proste ale a nuż w tej sennej sugestii coś jest tylko trzeba by jeszcze pokombinować. Wariant uliczny poza tym że bardzo ryzykowny to też nie daje gwarancji bo na takie rozwiązania nasza kochana władza lubi być przygotowana i to wielotorowo, przykładem może być obecność armatek wodnych w dniu 11 listopada. Obserwuję też jak zwiększa się liczba samochodów marki "suka" na wyposażeniu naszej policji oraz zatrudnienie w strażach miejskich a także wszelkiego rodzaj agencjach ochrony. Widać z tego że "nasza" władzuchna wie że źle robi i chce dalej to robić nawet gdyby jej przyszło znów wziąć naród za mordę, a wszystko jak zwykle dla naszego dobra.
Mam też poważne podejrzenia co do uczciwości wyborów i właśnie zapewnienie ich uczciwości biorę też za jeden ze sposobów aby dobrać się do rządzącej kliki.
Na przykład jak usunąć taki mankament że można spowodować nieważność głosu przez skreślenie więcej krzyżyków niż przewiduje ordynacja albo dopisanie krzyżyka gdy ktoś odda czystą kartkę. Podmiana kart też mogłaby wchodzić w grę. Jest też możliwe wyniesienie kartki wyborczej i odstąpienie jej zainteresowanym w zamian za jakiś prezent najczęściej alkoholowy.
Jeżeli miałbym życzyć rodakom dobrze na nadchodzący rok to chyba życzyłbym szybkiego krachu bo i tak tego krachu nie unikniemy tyle że im to nastąpi później to będzie dla nas gorzej.
Pozdrawiam
janekk
3. Oszustwa wyborcze
Szczerze mówiąc na kartach nie widziałem żadnych pieczątek, chyba że były niewidzialne, albo w emocjach wyborczych mnie oślepiło. W kolejnych wyborach przypatrzę się uważnie.
Można przy urnie postawić gościa, który będzie kontrolował co kto wrzuca, tzn czy komplet kart, w razie braku kartki danej - nie pozwala zagłosować, odbiera pozostałe kartki :) Głosujący traci obywatelskie prawo do głosowania z powody udowodnionej próby łamania prawa wyborczego.
Wyjściu z lokalu osoby z kartami powinni zapobiegać obserwatorzy, albo niczym w sklepie głosującego obdarzyć przypięciem chipa przy kwitowaniu odbioru kart, który to chip trzeba oddać przy urnie przed oddaniem głosu całym kompletem kart. Trzeba wielu ludzi, kasy do takich rozwiązań i bramek na drzwiach , albo ewentualnie zdać się na obserwatorów-strażników.
Poza tym dlaczego nie wprowadzić JAWNEGO głosowania? To najtańszy sposób. Ja się nie wstydzę głosowania na PiS, czy takich czy siakich samorządowców. To poprawi demokrację i uważam to niezły pomysł. Oczywiście będą też prześladowania nieprawomyślnych, ale cóż. Nigdy nie ma idealnych rozwiązań, Polska to nie raj.
marekkajdas.nowyekran.pl