Historia jako komiks

avatar użytkownika Henryk Krzyżanowski

Niedawno przewaliła się na Frondzie dyskusja o obiektywizmie w przekazywaniu historii. Wielu dyskutantów podnosiło zalety bezstronności, co nie bardzo mnie przekonało, przyznam szczerze. Jeśli historia to magistra vitae, to historyk, który nie opowie się za jakąś konkretną wizją historii, wygląda trochę jak ów byk- porywacz pięknej Europy po przejściu nieprzyjemnej operacji czyniącej  go wołem. Na pewno nikogo nie porwie…

Ale, ktoś spyta, czy historia stronnicza nie staje się komiksem? Jeśli nawet, cóż w tym złego?

Poniżej trzy takie historyczne komiksy sfotografowane w czasie ostatnich wakacji.

*

DUCH CZASU

W Magdeburgu jest ulica Hegla, przy której stoi niewielki pomnik filozofa. Nikt specjalnie nie zwraca nań uwagi  – nawet w googlu trudno znaleźć fotkę (może to Duch Czasu?). Za to jakieś 200 metrów dalej na okazałym pagórku stoi monument wzniesiony ku chwale oręża pruskiego po wojnie z Francją.

 

Pierwsza fotka pokazuje wzruszającą scenę rodzinną – trzy pokolenia żegnają wiarusa wyruszającego na wojnę. A na drugiej jest happy end: Francuzi kapitulują przed pruskim generałem. Może ten wąsacz pracowicie zbierający francuskie fusils  to nasz kochający mąż, syn i ojciec z Magdeburga?

 

 

  

   

Duch Czasu rezyduje stale

 w wąsatym pruskim generale.

 

****

KRZYŻ I SZABLA

Drugi komiks to  attyka pałacu w Wilanowie. Pedant powie, że to bitwa pod Parkanami. Ale dla nas to przede wszystkim Victoria Wiedeńska.

 

 

  

Szable, gdy strzegą Krzyża,

victorię to przybliża.

Pogańska pierzcha horda -

Bóg z nami, sursum corda!

 

****

PUSTE MIEJSCE

A trzeci komiks – mój własny z września pod pałacem Namiestnikowskim.

 

 

 

Na co mi ten krzyż, pacierze?
Wszak mnie Poniatowski strzeże,
z nim cztery kamienne bestie
załatwią ochrony kwestię.
Miałem z tym zachodu trochę,
gdy tu moher robił wiochę,
alem się  wybronił – wreszcie,
gdzie był krzyż, dziś pusta przestrzeń.

 

 

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Henryk Krzyżanowski

"Miałem z tym zachodu trochę,
gdy tu moher robił wiochę,
alem się wybronił – wreszcie,
gdzie był krzyż, dziś pusta przestrzeń."

A teraz che niby tajemnie oddawać się modlitwom i udawać, że ludu ciemnego sie boi.

W tajemnicy przed "ludem" przez zakrystię, ale w towarzystwie ochrony licznej i mediów zaprzyjaźnionych, udał się na Pasterkę.
Lud ciemny komentuje raczej bardzo nieprzychylnie te praktyki.

Para prezydencka na pasterce. FOTY
http://www.fakt.pl/Para-prezydencka-na-pasterce-FOTY,artykuly,91381,1.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Henryk Krzyżanowski

2. Nie cały lud jest ciemny

No bo nie cały lud jest ciemny:). To jest zresztą kwestia słabej pamięci raczej.
Do nas należy tę pamięć wzmacniać.