To nie "auto uderzyło" ale pan poseł wyrżnął autem w ekran!
Andrzej Celiński (poseł niezrzeszony{ bo widac nikt go niechce gdyż zaliczył; UW,UD,SLD,SDPL,LiD} ) miał wypadek samochodowy. Na jego stronie internetowej został opublikowany uspokajający komunikat.
Pan poseł Celiński nie mógł być mocno pijany, bo odczołgał się z miejsca wypadku z dużą prędkością - zauważył jeden z blogerów. To faktycznie uspokaja emocje.
Sam nie tak dawno miałem wypadek po ktorym samochód poszedł do kasacji . Wyjaśniam tylko, że to mnie uderzyło inne auto, więc wiem czy i jaki szok przeżywa kierowca. Coprawda nie jestem tak wrazliwy jak pan Celiński ale mimo wszystko jestem gotów twierdzić,że skoro kierowca UCIEKŁ z miejsca wypadku to popełnił conajmniej DWA PRZESTĘPSTWA. Jazda po pijanemu, bowiem fakt ucieczki równa się z odmowa poddania sie badaniu na trzeźwość i ucieczka z miejsca wypadku, przy czym nie ma znaczenia że nie bylo innych uczestników zdarzenia czy poszkodowanych.
A tu nasz mendia, jak zwykle mające polaków za idiotów ( do pewnego % populacji to sluszne podejście) piszą:
"Porzucone auto posła Andrzeja Celińskiego, które uderzyło w ekran akustyczny, znaleźli w środę wieczorem policjanci na warszawskim Służewcu" . "Samochód pozostał na miejscu zdarzenia za zgodą i wiedzą pana Posła - głosi oświadczenie na www.andrzejcelinski.pl"
Już samo to oświadczenie potwierdza, że kierowca musiał być nawalony jak PeKaeS w Wigilię. Jeśli komuś sie majaczyło,ze samochód prosił kierowce aby mógł postać na miejscu wypadku i kierowca sie zgodził ! Jakże mogło sie to zdarzyć. No bo komu pan Celiński w innym przypadku ta zgodę wyraził? To chyba logiczne pytanie? Choc bardziej prawdopodobne jest,że nie jechał jednak sam i razem spieprzali z samochodu aż telefony pogubili.
Jakis "bęcwał" na soloonie napisał: "Chciałbym jednak zachęcić wszystkich do wstrzemięźliwości w oskarżeniach. Jest okres świąteczny, czyli, jak „rzadko” – okazja do „wspaniałomyślności”.
Zaraz jednak został skontrowany: "Gdyby zamiast Celińskiego w ekran wjechał Ziobro, wycie salonu byłoby słyszalne na Saturnie." Ja dodam tylko że przez całe świeta nie móiwło by sie o niczym innym.
Ale pan Celiński jest swój , nasz , na naszym czerwonym sytropianie hodowany więc wszyscy wzięli morde w kubeł. Pija z niego wode i leja wodę.
I na szczęście jest przykrywka:
Stolica: pijany kierowca wjechał w przystanek
To pijane " bydlę" juz z pewnościa siedzi.
A dla wyczynu pana posła jest juz takie alibi:
"Niszczenie przeciwników politycznych, poprzez łapanie ich na ludzkich słabościach, jest, dla mnie, „narzędziem” niedopuszczalnym. Trzeba przekonywać do racji, a nie eliminować przeciwników."
Kto bezczelnie wpechnął pijanego posła do samochodu a ich razem na ścianę? Ten bezpardonowy tak polityczny nie może przejść bez silnego odporu.Bo to nie poseł był pijany , ale pijani z nienawisci są jego wrogowie.
Ale przezcież tak spolegliwy człowiek wrogów miec nie może.
PS. pamiętacie parę dni temu jazgot w "sprawie" Dorna. Tam jazgotali , ale przyjaciele i też pana posła.
PS2. Może komuch dostał poważne ostrzeżenie , przed świetami,za napadanie na Kościół.
- Nathanel - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz