Donos obywatelski drugi
Niniejszym donoszę, że najmodniejszym obecnie słowem w polityce jest słowo
miłość.Wszyscy nagle chcą się miłować. Donoszę, że nie wiem, czy chodzi o miłość platoniczną, czy też po prostu o seks. Kochać chcą się posłanki Kluzik-Rostkowska, Jakubiak i poseł Poncyliusz - zdaję się - z posłem, lub też nie posłem, bo miał już z posłowania zrezygnować, w każdym razie Palikotem. I ja to, znaczy się taki czworokąt, jako klasyczny libertyn, pochwalam, bo proporcje są zachowane, przynajmniej w sferze..., no tej intymnej. Donoszę jednak, że od dłuższego czasu również o miłości mówi nieustannie premier Tusk, prezydent Komorowski, no i niejaki Biedroń. A w świetle ich ostatnich, publicznych wystąpień, tj. wspólnych objęć z generałem Jaruzelskim, prezydentem Miedwiediewem, no i Biedronia z Pacewiczem, śpieszę donieść, że nijak nie widzę tu osławionego parytetu, no a markiz
de Sadeto coś takiego opisywał jako "obnażony ołtarz lubieżnej rozkoszy". Wspaniale mi to konweniuje z użytym dzisiaj przez prezydenta Komorowskiego opisem polskiego Sejmu, jako serca parlamentaryzmu.
O czym śpieszy donieść
Kuba Odtruwacz
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz