Czy "kwitów" na Wierchuszkę PO jest więcej ?, a na PJN ?
Toczy się gra, nie od dziś i nie tylko w Polsce.
"Na kursie i na ścieżce...".
Jednak ze względu na fakt, iż pomimo wielu opinii rodzimych "ekspertów", którzy twierdzą, że nie jesteśmy zbyt ważnym krajem, właśnie ważnym krajem jesteśmy.
I to wielu względów, takich jak wiara, obyczajowość, kultura, patriotyzm, nie wspominając o wyświechtanym pojęciu "położenie" geopolityczne.
Między innymi dlatego nie tak łatwo będzie rozwikłać zagadkę Katastrofy Smoleńskiej, wiele już napisano o tym, iż Rosja i Ameryka gra tą sprawą.
Wróćmy jednak do tematu.
Jak wszyscy wiedzą wiele materiałów z akt MPB, UB, SB, IW, PZPR zostało zniszczonych. Oczywiście, ale nie zniszczono ich tak naprawdę, właściwie wszystkie są zachowane w postaci mikrofilmów, kopii, a obecnie są przechowywane na bezpiecznych serwerach.
Jak to było.
Do dzisiaj stratedzy wojskowi, polityczni, ekonomiczni i wszyscy zarządzający życiem społecznym i politycznym korzystają z dorobku swoich poprzedników sprzed dziesiątek, setek, a nawet tysięcy lat. Podobnie służby specjalne, korzystają z metod wypracowanych przez swoich poprzedników, oczywiście je modernizując. Ważna jest zachowanie ciągłości i zastawianie odpowiednich pułapek na ludzi władzy i nie tylko.
Wszyscy wiemy co to puzzle i jak wygląda wycinanka kurpiowska.
Otóż jeżeli z ułożonych puzzli wybierzemy istotne fragmenty, to zostanie coś na kształt wycinanki kurpiowskiej.
Jest kształt są elementy, ale są też dziury po wyciętych, a raczej wyjętych fragmentach.
Chłopcy ze służb nie w ciemię bici mają scenariusze na każdą okazję, również na zmianę ustroju, czy to metodą rewolucyjną, czy też metodą transformacji ustrojowej.
I tak posiadane przez służby materiały, owoc ich mozolnej pracy, i TW też, mogące wysadzić z siodła każdego nigdy nie spłonął, nigdy nie został zniszczony. Istniał w wielu kopiach papierowych, mikrofilmach, zapisach elektronicznych. I w miarę rozwoju technik archiwizowania został przekształcony i przeniesiony na owe bezpieczne serwery. Oczywiście nie zniknął z sejfów. Niektórzy funkcjonariusze są sentymentalni i lubią mieć coś pod poduszką.
Materiały te są wciąż w grze, a podlegają też wymianie na czymś w rodzaju „rynku kolekcjonerskiego” - „giełdy”.
I otóż wycinanka, którą widzimy co pewien czas jest uzupełniana wrzutką. W zależności od sytuacji i potrzeby chwili. Przez przypadek badając inną sprawę dziennikarz lub pracownik IPN odkrywa, a to treść rozmów B.K z SB, a to inną przynależność służbową rodziców A.K. Dla równowagi, ktoś w necie znajdzie SB-eckie pochodzenie członka PiS-u, oczywiście nieprawdziwe. Ale jak to mówią komentatorzy sportowi - „wynik idzie w świat”.
Cóż Po okrzepło, a to nie jest wymarzona partia dla służb, nie jest w całości zależna, to i dobre i złe.
Dobre bo może być wiarygodna dla Polaków, złe bo może wymknąć się kontroli służb.
Scenariusz szykuje się nam taki: najbliższe wybory w 2011 roku wygra PO, po to by zostali zgrani do końca i by nie ujawnić kwitów, jeszcze się przydadzą, przecież ani Tusk, ani Komorowski nie znikną póki co z tego świata. Po wyborach w 2015 roku jest szykowany nowy układ w parlamencie, a co za tym idzie w rządzie i w administracji państwowej. Wróci system „Trójpartyjny”. Wzmocnione Lewica i PSL oraz na prawicy PiS, PJN i pogrobowcy PO. I powstanie model niezbyt stabilnej, słabej władzy parlamentu na czas wielkiego kryzysu Unii oraz realizacji planów Moskwy i Berlina. Taka władza im nie podskoczy, bo będzie jak drzewiej bywało pogrążona w ciągłym konflikcie o najbardziej zgrane sprawy.
Panie i Panowie dobrze wiedzą, iż to co mają za uszami może ich „zniknąć” raz na zawsze.
Choć czasem się zapominają i chcą urwać ze smyczy i z fantazją „porządzić”, to szybko są sprowadzani na ziemię, a to telefonem, sms-em, a to jakąś wypowiedzią w zaprzyjaźnionych mediach. I jak skarcone pieski wracają do swej roli, zapominają jednak, że znudzą się kiedyś „Panu” i wylądują w najlepszych razie w „politycznym azylu”.
A wrzutki ostatnio są coraz mocniejsze.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w to jakoby Pani A.K. Wychowując się w „takim patriotycznym domu” nie funkcjonowała na podobnej zasadzie jak Pan Miodowicz Junior. Przeciw ojcu, a nawet za. To znaczy, że skoro A.K. jest jak łza, to dzieci AK-owców, działaczy Solidarności itp., itd. powinny według takiej logiki być lewakami, komunistami, lub przynajmniej funkcjonariuszami. Już widzę jak w domu A.K. Nocami przy zagaszonym świetle upajano się treściami patriotycznymi czytając wielką literaturę, słuchając Radia Wolna Europa. W tym domu niechybnie organizowano tajne komplety, pierwsze latające uniwersytety i uczono młodą Anię jak zadać śmiertelny cios komunie i służbom. Choćby tak, biorąc sobie za męża Bronka ze WSI.
Ludeczkowie mili zmiłowania. Mogę uwierzyć w to, iż reprezentacja Polski w piłce nożnej wygra najbliższy Puchar Świata choćby i pływaniu synchronicznym pod „wódą”. Lecz nie mówcie mi kim są, jacy są Donek, Bronek i Anna. Ja swoje wiem. A, że wiewiórki czasem coś przynoszą w pyszczku, czy na trzeźwo, czy przy wódzie, to pogadamy za kilka lat, a może wcześniej. A jest o czym. I zdziwicie się, bo jak to życiu bywa, bo to nie tak, że Donek jest TW, oj nie jest, bo po co komu taki TW. A Bronek nie jest TW, Bronek jest zadaniowany i nie chodzi o obiadki domowe z 12 dań. Donek jest jest jak koleś co stoi na kukule i ostrzega jak kto idzie, a właściwie to odwraca uwagę od tego co jest pod skórą i od tych co grabią. Gdyby nie lęk wielu ludzi o swoje i rodzin zdrowie, byt, życie to akta procesów sądowych by się ciągnęły i ciągnęły i opasały by jak w pieśni kulę ziemską. A jaki byłby ruch w już zatłoczonych sądach i więzieniach. Ciekawe czy by ich razem trzymali, czy z daleka od zwiedzionych, a może zachwyconych nimi pospolitych przestępców. A może banicja do Brukseli, a co poniektórzy na białe niedźwiedzie.
Premier tak bardzo się spodobał służbom jako młody wilk w trakcie uwalania Olszewskiego, iż powolutku, acz skutecznie realizuje ich plany. Choć był moment trudny jak PO-PiS nie wypalił, a dlaczego, bo nie oddali PO „Resortów”. Dlaczego Jacek Kurski nakręcił Nocną Zmianę, ano dlatego, iż TW Bolkowi puściły nerwy, a to wszystko jest nakręcone przez otoczenia Bolka, który kazał wszystko nagrywać. Wrzeszczał: „Nie możemy ich wpuścić do biur”. Chodziło oczywiście o dzień następny i rząd Olszewskiego. Ale by się porobiło.
A Donaldu gwoli sprawiedliwości, jest na czasie, od lat interesuje się mediami i można rzec, że to zainteresowanie go silnie wiąże. Ale nie mogę wyciągać królika z cylindra, bo to nie moja działka.
Bowiem nie ten jest wielkim magikiem kto potrafi z cylindra wyciągnąć czołg, a ten co wyciąga królika, ale każdy wie, że ma w cylindrze jeszcze coś, ale co tego nie wie nikt oprócz naszych magików.
P.S. A wiewiórki choć mróz na polu ( nie na dworze, czy też dworzu, bo tam się Pany bawią ), wiewiórki jeszcze doniosły o tym, iż jakoby na co poniektórych z PJN, z samego serca PJN są haki i nie ma ich Jarosław K. bynajmniej, a koledzy wiewiórek. A zatem cóż za miła puenta, scenariusz już się sprawdza.
A zatem Panowie z PO jesteście dokładnie "Na kursie i na ścieżce...". A lądowanie będzie ciężkie...
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Liczę na wiewiórki!
Że jeszcze co jakiś czas Autorowi będą podrzucały rzeczy ważne i ciekawe. którymi będziemy się zaczytywać.
No i że te właściwe wiewiórki mają liczne grono znajomych do pomocy:)
Pozdrówka:)
L'amelka222