♦ Boże Narodzenie ’81
W trzydziestą rocznicę porozumień sierpniowych
kapitanowi „Wolskiemu” dedykuję
Smutne były ostatnio narodziny Boże -
pierwszą gwiazdkę strąciła myśliwców eskadra.
Szły legie Heroda, by niesfornych korzyć.
Patrzyli na to ludzie o bezgłośnych wargach.
Dłoń dzieliła opłatek w rytm kroków żołnierskich,
wygwizdywał kolędy wiatr na karabinach,
płakały świece łzami nadziei i klęski,
Maria z więzienia słyszała krzyk syna.
Ciasny kordon otoczył stajenkę nad ranem:
miecze mieli w rękach, w hełmy kryte głowy.
Posłuchali rozkazów, które im wydano -
poszli, bijąc w tarcze z łoskotem miarowym.
Krótka była Jezusa z żołnierzami rozmowa -
setnik rzekł dobitnie, dorzucając przekleństwo:
„Obywatel Chrystus? Mam was aresztować.
Nie próbujcie walki – opór jest bez sensu”.
Później Go ulicami wlekli na powrozie,
do ludzi krzyczeli: „Oto wasz Zbawiciel!”
Wszystkie usta milczały, skute strachu mrozem,
spuszczone martwe oczy złorzeczyły skrycie.
Józef z pasterzami chciał uwolnić Chrystusa.
Bronią był im krzyk i płacz, i nadzieje złudne.
Krzyk w gardła wtłoczono, ogień łzy osuszył -
siedmiu braci zginęło w tej wojnie niechlubnej…
Zamorscy trzej królowie złożyli swój protest -
ci, co Chrystusa udawali przyjaciół,
pogrozili palcem, pokrzyczeli, by potem
rozejść się w spokoju do swych białych pałaców.
Maria łzy wielkie jak jej rozpacz roniła.
Nie chcieli Jej pomóc mocarze tego świata,
górnikom, stoczniowcom brakowało siły -
jej syna nikt nie mógł wydobyć z rąk kata.
Smutne były ostatnio narodziny Boże.
Jezusowi w więzieniu włożyli kaganiec,
na szafot powiedli, tam przebili nożem.
…i nikt nie pamiętał, że on Z MARTWYCH WSTANIE!
25 grudnia 1981
- wielka-solidarnosc.pl - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Wiem
że już go publikowałem. Ale chyba nie wszyscy znają?...
Pozdrawiam każdym słowem
2. Yuhma
Czytam i łzawią mi oczy, a serce ból ściska...
"...Zamorscy trzej królowie złożyli swój protest -
ci, co Chrystusa udawali przyjaciół,
pogrozili palcem, pokrzyczeli, by potem
rozejść się w spokoju do swych białych pałaców..."
Od tamtego czasu zmieniło się na gorsze, bo teraz, nawet nikt palcem nie pogrozi, a już na pewno nie będą krzyczeć!!!
Ten wiersz jest niezwykle poruszający.
Pozdrawiam serdecznie;)))
3. Niezapominajko
Od tamtego czasu zmieniło się na gorsze, bo teraz, nawet nikt palcem nie pogrozi, a już na pewno nie będą krzyczeć!!!
Masz rację. A mi to nawet nie przyszło do głowy... Teraz cały świat nabrał wody w usta. Jak w 1945...
Pozdrawiam każdym słowem
4. yuhma
"Józef z pasterzami chciał uwolnić Chrystusa.
Bronią był im krzyk i płacz, i nadzieje złudne.
Krzyk w gardła wtłoczono, ogień łzy osuszył -
siedmiu braci zginęło w tej wojnie niechlubnej…"
Dziękuję za przypomnienie tego wiersza. Nadal wzrusza i przypomina tamtą smutną Wigilję, i po tylu latach ta też była smutna. Patrzyłam na mojego siostrzeńca, który w tamtą Wigilję grzecznie przebywał w brzuszku swojej mamy, a my czekaliśmy z nadzieją i troską na Jego przyjście. Dziś ze swoją żoną robią swoje doktoraty i nie widzą dla siebie żadnej przyszłości w naszym Kochanym Kraju.
Przytoczona zwrotka nic nie straciła na swojej aktualności, tylko ofiar więcej.
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.