Rózowa Niedziela i patronka życia poczętego
Dlaczego III Niedziela Adwentu jest nazywana Niedzielą Różową lub - z łaciny - Niedzielą
GAUDETE?
Nazwa ta pochodzi od słów antyfony na wejście: "Gaudete in Domino" - radujcie się w Panu. Szaty liturgiczne tego dnia mogą być wyjątkowo koloru różowego, a nie, jak w pozostałe niedziele Adwentu, fioletowe. Teksty liturgii tej niedzieli przepełnione są radością z zapowiadanego przyjścia Chrystusa i odkupienia, jakie przynosi.
Warto pamiętać, że oprócz Niedzieli Gaudete jest jeszcze tylko jedna okazja do używania szat liturgicznych koloru różowego - jest nią Niedziela LAETARE - IV Niedziela Wielkiego Postu.
W tę niedzielę wypada też święto Najświętszej Maryji Panny z Guadalupe.
Przypomnę przekaz na temat powstania Jej wizerunku.
12 grudnia 1531 roku Matka Boża ukazała się Indianinowi Juanowi Diego. Mówiła w jego ojczystym języku nahuatl. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Zwróciła się ona do Juana Diego:
"Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś".
Gdy biskup Meksyku nie dał wiary Juanowi, poprosił on Maryję o jakiś znak, którym mógłby przekonać biskupa. Maryja kazała Indianinowi wejść na szczyt wzgórza. Rosły tam przepiękne kwiaty. Madonna poleciła Juanowi nazbierać całe ich naręcze, które sama ułożyła. Indianin schował je do tilmy - indiańskiego płaszcza, który rozwinął w obecności biskupa. Na podłogę wysypały się kastylijskie róże, a biskup i wszyscy obecni uklękli w zachwycie, bo rozwiniętym płaszczu zobaczyli przepiękny wizerunek Maryi z zamyśloną twarzą o ciemnej karnacji, ubraną w czerwoną szatę, spiętą pod szyją małą spinką w kształcie krzyża. Jej głowę przykrywał błękitny płaszcz ze złotą lamówką i gwiazdami, spod którego widać było starannie zaczesane włosy z przedziałkiem pośrodku. Maryja miała złożone ręce, a pod stopami półksiężyc oraz głowę serafina. Za Jej postacią widoczna była owalna tarcza promieni.
Ten płaszcz Juana Diego, wiszący do dziś w sanktuarium wybudowanym w miejscu objawień, jest słynnym wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe. Na obrazie nie ma znanych barwników ani śladów pędzla. Na materiale nie znać upływu czasu, kolory nie wypłowiały, nie ma na nim śladów po przypadkowym oblaniu żrącym kwasem. Oczy Matki Bożej posiadają nadzwyczajną głębię.
W r. 1929 Alfonso Marcue, oficjalny fotograf Bazyliki, odkrył jakby odbicie jasnego obrazu brodatego mężczyzny w prawym oku wizerunku Dziewicy. Początkowo nie wierzył własnym oczom. Jakże to możliwe? Brodaty mężczyzna w oku Matki Bożej? Jednak po wielu badaniach zdjęć nie ma już wątpliwości i decyduje się powiadomić władze Bazyliki. Zaskoczenie było tak wielkie, że... nakazano mu po prostu całkowite milczenie o tym odkryciu, czemu się podporządkował. 20 lat później, 29 maja 1951 r., Jose Carlos Salinas Chavez, badając dobrej jakości zdjęcie twarzy dokonuje takiego samego odkrycia! Wyraźne odbicie brodatego mężczyzny w prawym oku. Widzi też odbicia w oku lewym.
Od tej chwili liczne osoby, około 20 fizyków i okulistów, miały okazję zbadać z bliska oczy Dziewicy na Jej cudownym wizerunku na tilmie.
Jednak nowa i fascynująca analiza pojawia się dopiero w r. 1979, kiedy dr Jose Aste Tonsmann z Uniwersytetu w Cornell, używając komputera i urządzeń najbardziej nowoczesnych bada skrupulatnie doskonałej jakości zdjęcie twarzy – jest to fotografia oryginału tilmy. Po przefiltrowaniu zdjęć cyfrowych i po usunięciu „zanieczyszczeń” oraz po ich powiększeniu dokonuje kilku niezwykłych odkryć! Widzi już nie tylko popiersie mężczyzny widoczne w obu oczach, lecz także inne postacie odbite w nich.
Nasuwa się wniosek, że Matka Boża z Gwadelupy pozostawiła nam nie tylko dowód swego ukazania się, lecz także kilka ważnych przesłań. Zostały one ukryte w oczach wizerunku aż do dziś, gdy nowoczesne urządzenia pozwalają nam na odkrycie ich teraz, gdy są nam tak bardzo potrzebne. Czy nie jest takim przesłaniem obraz jakby rodziny pośrodku oka Dziewicy w tym czasie, gdy rodziny są tak bardzo zagrożone i atakowane we współczesnym świecie? Obraz różnych postaci, które wydają się stanowić rodzinę, wśród których są dzieci i niemowlę niesione przez kobietę na plecach, jak było to w zwyczaju w XVI w. To ukazuje – według dr Tonsmanna – powiększony obraz prawego oka, otaczając wartością rodzinę.
Widząc w tym odkryciu swoisty znak dany przez Opatrzność, kard. Posadas Ocampo, zabity przed kilku laty – ten sam, który przyjął w swym kraju serdecznie Vassulę – ogłosił Matkę Bożą z Gwadalupe „Opiekunką dzieci mających się narodzić”...
Największym cudem Maryi była pokojowa chrystianizacja meksykańskich Indian. Czas Jej objawień był bardzo trudnym okresem ewangelizacji tych terenów. Pierwsze nawrócenia Azteków nastąpiły około 1524 roku. Ochrzczeni stanowili jednak bardzo małą i nie liczącą się grupę. Do czasu inwazji konkwistadorów Aztekowie oddawali cześć Słońcu i różnym bóstwom, pośród nich Quetzalcoatlowi w postaci pierzastego węża. Wierzyli, że trzeba ich karmić krwią i sercami ludzkich ofiar. Według relacji Maryja miała poprosić Juana Diego w jego ojczystym języku nahuatl, aby nazwać Jej wizerunek "święta Maryja z Guadalupe". Przypuszcza się, że "Guadalupe" jest przekręconym przez Hiszpanów słowem "Coatlallope", które w Náhuatl znaczy "Ta, która depcze głowę węża".
Gdy rozeszła się wieść o objawieniach, o niezwykłym obrazie i o tym, że Matka Boża zdeptała głowę węża, Indianie zrozumieli, że pokonała Ona straszliwego boga Quetzalcoatla. Pokorna młoda Niewiasta przynosi w swoim łonie Boga, który stał się człowiekiem, Zbawicielem całego świata. Pod wpływem objawień oraz wymowy obrazu Aztekowie masowo zaczęli przyjmować chrześcijaństwo. W ciągu zaledwie sześciu lat po objawieniach aż osiem milionów Indian przyjęło chrzest. Dało to początek ewangelizacji całej Ameryki Łacińskiej.
Jaki jest związek tej meksykańskiej Madonny z Polską?
3 maja 1953 roku kardynał Miranda y Gomez, ówczesny Prymas Meksyku, na prośbę polskiego Episkopatu oddał Polskę w opiekę Matki Bożej z Guadalupe. Do dziś kopia obrazu z meksykańskiego sanktuarium znalazła się w ponad stu kościołach w Polsce. Polacy czczą Madonnę z Guadalupe jako Patronkę Życia Poczętego, ponieważ przedstawiona jest na obrazie w stanie błogosławionym.
- sgosia - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @sgosia
Gosiu dziękuję za tak piękny i obszerny opis przybliżający Nam postać Matki Bożej z Guadalupe. Ciągle tak malo wiemy i tak wiele nie rozumiemy.
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
2. @ Teresat
Są rzeczy i wydarzenia, których rozumem nie obejmiesz. Wizerunek z Gwadelupe do takich należy. Jak widać z ostatnich badań niesie przesłanie i nam współczesnym.
Pozdrawiam
3. Pani SGosia,
Szanowna Pani Gosiu,
Przy świętej niedzieli z przyjemnością przeczytałem.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Drogi Panie Michale
Zawsze miło mi Pana gościć.
Pozdrawiam