Mafia w PRL-bis oraz "Europa mafii"
Mafia w PRL-bis oraz "Europa mafii"
Warto zapoznać się z notką na blogu red. Witolda Gadowskiego na S24 zatytułowaną "Polska omerta". (1)
Wyrzucony z SLD-owsko — PO-wskiej TVP, red. Gadowski m.in pisze o tym kto — po uwłaszczeniu się bolszewików w końcu lat 80. XX wieku — organizował i kontrolował mafię w Polsce i w Europie…
Czy coś się zmieniło od tamtego okresu?
* * * * * * * * *
Witold Gadowski "Polska omerta"
Koniec lat osiemdziesiątych i początek III Rzeczpospolitej to w policyjnych archiwach: brytyjskich, włoskich, niemieckich i amerykańskich okres, gdy klasyczne włoskie mafie: Cosa Nostra, N drangheta, Camorra i Sacra Corona Unita inwestowały setki milionów dolarów we wszystko, co było do kupienia na terenie znikającej NRD i Polski.
Ten rodzaj prania pieniędzy szczególnie przypadł do gustu najbardziej ofensywnej z tych organizacji czyli N dranghetcie. W Częstochowie, Warszawie, Krakowie i kilku innych miastach, jak grzyby po deszczu wyrastały przedsiębiorstwa z udziałem kapitału włoskiego, sieci pizzerii sklepy z futrami i butami.
Pamiętam jak w Krakowie pojawił się signiore Antonio M., który szastał pieniędzmi na lewo i prawo, będąc prezesem firmy Seeste Bud. Pan M. kupował samorządowcom drogie prezenty, ucztował z nimi w najbardziej ekskluzywnych lokalach. Jego dzieje spisałem wiele lat temu, także na podstawie długiej rozmowy z Włochem, w tekście "Antonio musi milczeć".
Antonio M. był jednym z szefów firmy budowlanej działającej w Benghazi, działał na Malcie, a wcześniej pracował w ochronie Giulio Andreottiego. Afera, której Antonio M. stał się bohaterem wpakowała do aresztu wiele osób, między innymi byłego wiceprezydenta miasta.
Jak mnie najdą wspomnienia, to przypomnę jego historię, w której splatają się ślady N dranghety, bandy "Krakowiaka", niezweryfikowanych oficerów SB i ówczesnych luminarzy krakowskiego samorządu. Znam podobne historie z Częstochowy i Warszawy. Wokół interesów włoskiej mafii zawsze tworzył się trójkąt: Włosi, miejscowi gangsterzy i SB, w krąg tych interesów sprytnie wciągani byli samorządowcy.
Wszystkie te fakty przypomniały mi się po rozmowie z Juergenem Rothem. Kilka dni temu nieco poplotkowaliśmy na temat polskich i niemieckich wydarzeń. Juergen właśnie wydał w Polsce swoją kolejną książkę pt "Europa mafii", w której znajduje się rozdział poświęcony związkom rosyjskich służb specjalnych z przestępczością w Europie, szczególnie ciekawe (choć mało wyeksponowane) są wątki włosko – rosyjskich interesów w Europie Wschodniej, interesów ochranianych przez liniowych oficerów FSB.
Książka w niezłym tłumaczeniu Tomasza Gabisia, jest już na półkach (nielicznych niestety – ciekawe dlaczego?) księgarni. Nie o tym jednak chciałem ostatecznie was poinformować. Otóż z rozmowy z Juergenem dowiedziałem się, że wpadł na trop ciekawych powiązań mafii i to zarówno klasycznych, włoskich jak i rosyjskich z narodowymi organizacjami piłkarskimi w Europie Środkowej.
Euro – 2012 sadzi wielkimi krokami, coraz więcej niepokojących sygnałów napływa z USA, Niemiec, nawet ze Szwajcarii. O ile dobrze pamiętam za czasów PiS zamknięty został minister sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Zamknęły go służby podległe Kaczyńskiemu.
Wcześniej poznaliśmy dzieje i powiązania poprzedniego ministra – Jacka Dębskiego. „Mirowi” Drzewieckiemu też coś tam się przylepiło.
Czy to przypadek, że nasi ministrowie sportu kolejno mają kłopoty z prawem?
W tym kontekście zaniepokoiła mnie informacja byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego o siedmiu poważnych śledztwach podjętych za jego czasów, które teraz nagle wygasły. Czyżby dopiero Euro – 2012 miało stać się czasem próby dla naszych służb i dla ogólnego obrazu naszego kraju w świecie? Zamiatanie pod dywan jest doskonałą strategią, ale do czasu, gdy spod dywanu nie zaczną wydobywać się wyhodowane na brudzie stwory!
Juergen Roth pisze o dwóch typach mafii: odchodzącej w przeszłość tzw "Mafii Ludowej", której bronią jest terror, konfrontacja z państwem i jawna przemoc, oraz o "Mafii Mieszczańskiej", która ucieka od widowisk, a swoje interesy załatwia w zaciszu urzędniczych gabinetów, przy kojącym szumie komputerów, przez które wędrują rzędy cyfr.
"Mafia mieszczańska" to oblicze jakie mafia przybiera w XXI wieku. Nikomu nie opłaca się strzelanie, wybuchy i terror.
* * * * *
W dalszej części notki red. Gadowski pisze o strukturch opartych na symbiozie służb specjalnych z państw takich jak Rosja czy Chiny…
"Tymczasem polscy dziennikarze są dziś jak trzy małpki" — pisze red. Gadowski.
"Zaniemówili, oślepli i ogłuchli" — stwierdza red. Gadowki. A "Instynkt sfory nakazał im pogoń za krwawiącym Jarosławem Kaczyńskim. Wstydu najemy się, gdy w Europie głośne staną się skutki dzisiejszej omerty, gdy staniemy w jednym szeregu z oplecioną przez rosyjska mafię Bułgarią. Nawet tam jednak ustawowo ograniczono prawa agentów."
W Bułgarii ograniczono prawa agentów... Natomiast w PRL-bis agenci postsowieckiej mafii wydają zlecenia posłom i ministrom PO. A szef CBA, czyli policji zwalczającej mafię — jest wyrzucony z pracy przez agenturalny rząd Tuska, któremu przeszkadza ujawnianie przestępczych związków jego członków z mafią...
Ta bolszewicko-trockistowska "pogoń za krwawiącym Jarosławem Kaczyńskim" trwa. A postbolszewiccy "dziennikarze" — często wykonują polecenia postsowieckich służb specjalnych zarzadzajacych PRL-bis — dalej będą się uganiali za "krwawiącym Jarosławem Kaczyńskim"...
Bo na jakiekolwiek uczciwe dziennikarstwo, jakie powinno kontrolować przede wszystkim partię rządzącą i opisywać skutki tych rządow — w PRL-bis nie dostaną pozwolenia...
_____________________
1. Witold Gadowski "Polska omerta", http://wgadowski.salon24.pl/
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. w PRL-bis agenci postsowieckiej mafii wydają zlecenia posłom i m
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. dokładnie — to zdjęcie pokazuje te zwiazki
tow. troski o współne interesy sowieckiej mafii w PRL-bis...
Banda sowieckich agentów ‚ śmieje się z reszty ludzi...
Andy — serendipity
3. Pan Andy-aandy,
Szanowny Panie,
Dobrze, ze Pan o tym piszę. Szkoda , że ogólnikami bez podawania nazwisk. Ja od lat podaje nazwiska znanych polityków.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz