Prezydenta L. Wałęsę traktuje się w Polsce trochę jak osobnika upośledzonego, o ograniczonej odpowiedzialności ze względu na jego defekty, m.in. braki w wykształceniu, ogładzie. W konsekwencji wiele zachowań, zupełnie nie przystających eks-prezydentowi, Wałęsie uchodzi "na sucho", spotyka się z biernością, a nierzadko wręcz przychylnością komentatorów życia publicznego, polityków, autorytetów.
Taka postawa nie tylko stanowi szkodliwy precedens, zachętę dla innych znanych na świecie Polaków, którzy mogą- z uwagi na niekwestionowane zasługi- pozwolić sobie na znaczniej więcej, np. na bezkarne insynuacje, kłamstwa, kalumnie. Ona jest przede wszystkim szkodliwa dla samego Wałęsy. Polskie elity winny byłego prezydenta w pewien sposób socjalizować, wychowywać, stawiać pewne wymagania. Wolą go jednak wykorzystywać w tzw. bieżączce, jako narzędzie do walki z Kaczyńskimi i z Rydzykiem. Nikt nie powstrzymywał legendarnego przywódcy "Solidarności" przed publicznym lżeniem ś.p. L. Kaczyńskiego, ś.p. A. Walentynowicz, innych działaczy antykomunistycznej opozycji, historyków IPN, dziennikarzy zadający "niepoprawne" pytania. Jedyna krytyka w ostatnich lata spotkała L. Wałęsę za krótkotrwały romans z Declanem Ganley'em; poza tym pełna swoboda ekspresji...
Wałęsa gnuśny i niewychowany to także sprawa Polski. Takiej wizytówki Rzeczpospolita nie potrzebuje.
Tymczasem:
"Komentując dzisiejszą wizytę w Polsce prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, były prezydent Lech Wałęsa ocenił, że kontekście śledztwa smoleńskiego nie można niczego stawiać na ostrzu noża. Ale radzi naciskać w jednej sprawie. - Mają taśmę, rozmowę braci (rozmowa Lecha i Jarosława Kaczyńskich podczas lotu Tu-154 do Smoleńska - red.) w ostatnich sekundach. Jak naciśniemy Rosję na odciski, to ujawnią tą taśmę i będzie wszystko jasne - mówił w TVN 24." (źródło)
Podła insynuacja. Jeśli "autorytet" ma wiedzę na temat istnienia takiej taśmy, niech zgłosi się w tej sprawie do błądzących w rosyjskiej mgle polskich śledczych. Taśma przecież ma (w domyśle), skompromitować braci Kaczyńskich, usunąć ostatnią przeszkodę w historycznym pojednaniu polsko-kremlowskim.
Zaiste, salon oburzał się niezwykle intensywnie "IPNowską ofensywą" przeciwko Wałęsie ("swojak" J. Owsiak" groził jej propagatorom "strzałem z Baśki"), zarzucając jej autorom bazowanie na niepełnych źródłach, poszlakach, fałszywkach. Niech dziś zapyta "Bolka" na czym on opiera swoje tezy o taśmie z kompromitującą rozmową Jarka z Leszkiem?
Tam nie ma nawet poszlak, czysty science-fiction.
Gdybym był Palikotem, zaryzykowałbym stwierdzenie, że Wałęsa znów musiał być na "podwójnym gazie"...
3 komentarze
1. Wałęsa to całkowicie skompromitowany osobnik
Mało, że SB-cki agent to jeszcze dodatkowo o L.Kaczyńskim wyraził się przeciez tak
cytat
(...)
...no napewno zginął i TO JEST OSIĄGNIĘCIE ŻE ZGINĄŁ!!!!!!!!
(...)
Kto nie wierzy może sa sprawdzić
http://www.youtube.com/watch?v=sOyiCxYwF54&feature=player_embedded
2. Polonus
Dzięki za link,
wypowiedzi Bolka nikt już chyba nie bierze na poważnie, nawet ci którzy używają go do swoich propagandowych celów ale do podobnych debili mogą trafiać i o to chodzi. Normalni ludzie powinni zaprotestować przed traktowaniem ich jak idiotów, chyba że się uczciwie poinformuje widza że dany program jest z gatunku rozrywki, ale z drugiej strony nie ze wszystkiego wypada żartować podobnie jak i wykorzystywać do tego celu osoby niepoczytalne.
Pozdrawiam
janekk
3. Bolek jak Bin Laden
zawsze wypowiada sie we wskazanym i POżądanym czasie.