Tupolew, raport MAK, prokuratorzy w noc po katastrofie, może ekshumacje. Film 1,24 nauczony na pamięc. Syrena. Muzyka Loranza. Biało-czerwone baloniki na Krakowskim 10 października. Pół roku po.
W soboty uciekam do Wilanowa. Potrzebuję poczuć RzeczPospolitą. Choć otrzeć się o Jej lepszy czas.
*
Król Jan właśnie zostaje królem. Chce zbudować rezydencję. Ale nie może kupić ziemi, bo królowi polskiemu prawo tego zabrania. Więc dobra ówczesnego Milanowa kupuje dla niego wierny żołnierz, Marek Matczyński. I przekazuje królowi darowiznę. Ot, taki przekręt, w czasach bez sejmowych komisji śledczych.
Król rozbudowuje stary dwór. Nie ma codziennej gazety, która przypominałaby mu przy kawie - którą już chyba pija się na dworze obyczajem tureckim - co jest politycznie poprawne a co nie. Żeby zachować wierność wyznawanym wartościom dekoruje więc elewacje rezydencji. W niszach pomiędzy oknami ustawia rzeźby, symbolizujące cnoty, które królowi przyświecać winny ku pożytkowi Najjaśniejszej.
I kiedy każdego letniego dnia wjeżdża teraz do Wilanowa, widzi zawsze Obyczajność, Wielkoduszność, Splendor Imienia, Potęgę. Przypominają mu: to twoje, drogi Królu, drogowskazy.
Potęga Najjaśniejszej – cóż – nieco kruszała. Ale Sasi dopiero nadejdą. A zresztą: jak już nadejdą i zechcą kupić królewską rezydencję, jej właścicielka po śmierci Jana II Sobieskiego, hetmanowa Sieniawska (synowie króla sprzedali jej pałac) – nie zgodzi się. Pierwszy polski Sas zamieszkiwać więc w Wilanowie będzie tylko dlatego, że Wilanów zostanie mu wydzierżawiony.
Ale zanim to nastąpi, Elżbieta Sieniawska dobuduje do pałacu dwa boczne skrzydła. I udekoruje je – tak jakby czytywała dzisiejsze poradniki o wadze pozytywnego myślenia i potędze wizualizacji – kolejnymi posągami symbolizującymi cnoty, które powinny przyświecać mieszkańcom pałacu. Ku pożytkowi Najjaśniejszej, rzecz prosta.
I pierwszy polski Sas, kiedy wjeżdża do Wilanowa, widzi każdego letniego dnia pomiędzy oknami po stronie lewej: Szlachetność, Prawdę, Wiedzę, Wspaniałomyślność, Konieczność, Zgodę, Szczerość, Sprawiedliwość.A po prawej: Jedność Obywatelską, Stałość, Potęgę Władzy, Wierność, Wstydliwość, Obfitość, Zdrowie, Czujność.
Dopiero później przyjdzie w Wilanowie czas Izabeli Lubomirskiej, która pranie każe sobie wozić do Paryża ale też w swoich dobrach otworzy wiele szkół i osadzi wielu medyków, żeby leczyli mieszkańców jej wiosek. I jeszcze później zamieszka tam Stanisław Kostka Potocki, jeden ze współtwórców Konstytucji 3 Maja. Którego brat – Nieszczęsny, jak go zawsze dla siebie nazywam – Szczęsny Potocki oszaleje pod koniec życia w swoim pałacu na krańcu rozebranej już Najjaśniejszej, w Tulczynie. Targowicę wsparłszy wcześniej...
*
Niech mi ktoś powie jakie drogowskazy mają dziś przed oczyma rządzący Najjaśniejszą. Przy wejściu do jakich budynków dziś stoją, żeby mogły być zauważone każdego ranka?
No wiem… Król Jan zaraził się syfilisem od Marysieńki, zarażonej nim przez poprzedniego męża, Zamojskiego. No wiem… Sasi tak Najjaśniejszą rządzili, że jak to Jędrzej Kitowicz zatrzymał w „Opisie obyczajów” – słuchać hadko. No tak… Upadla Konstytucja 3 maja.
Ale – tak przypuszczam – jakieś poczucie nieprzyzwoitości, może wstydu, może poczucia winy – musiało towarzyszyć tym rządzącym Najjasniejszą, którzy codziennie patrząc na posągi w niszach miedzy oknami, wiedzieli czemu się sprzeniewierzają. Mądre – jak Sieniawska choćby – kobiety, potrafiły im to przypomnieć. Dziś?
Kiedy urzędujący minister wykrzykiwał rozochocony na konwencji wyborczej o byłym prezydencie Lechu Kaczyńskim, kiedy urzędujący premier obiecywał wspólne śledztwo nad katastrofą a potem oddał je Rosjanom, kiedy urzędujący marszałek sejmu przejął urząd prezydenta nie wiedząc czy poprzednik żyje czy nie – zabrakło im drogowskazów?
Trudno mi dziś – dużo trudniej niż przed katastrofą - robić to, co zawsze wydawało mi się tak cenne: zakładać dobre intencje. Może nawet i rządzący je mają? W końcu czort wie co im się po nocach śni, jakie strachy każą im się budzić o świcie.
Ale ja już dawno nie mam zaufania.
9 komentarzy
1. Do podręczników mówiących prawdę o bolszewickich łgarstwach...
Andy — serendipity
2. Andy,
gazetę z Czerskiej robią ludzie. Żywi.
Wyobraź sobie, proszę, że spotykasz na ulicy któregos z tamtejszych redaktorów i okreslasz go tym okresleniem, którego uzywasz w tekscie...
A o meritum: czy możesz wrzucic link do tego cytatu? Rzeczywiscie jest dramatyczny. Ciekawa jestem któz to tak sie wymadrzył.
Serdecznie...
3. jakie strachy każą im się budzić o świcie...?
po stronie lewej:
Szlachetność,
Prawdę,
Wiedzę,
Wspaniałomyślność,
Konieczność,
Zgodę,
Szczerość,
Sprawiedliwość.
A po prawej:
Jedność Obywatelską,
Stałość,
Potęgę Władzy,
Wierność,
Wstydliwość,
Obfitość,
Zdrowie,
Czujność.
... takie strachy każą im się budzić o świcie...
Dziekuje za drogowskazy..
4. Na szczęście, nie mam znajomych na Czerskiej...
Poznałem tylko kiedyś obecnego płemieła... Lecz to było jeszcze przed tym, zanim liczył głosy wspólnie z agentami SB... :-)
link do tego cytatu:
— Gazeta Wyborcza > Duży Format > Artykuły
Jesteśmy rasą młodą i dziką
Dorota Wodecka
2010-10-12
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75480,8475312,Jestesmy_rasa_mloda_i_dzika.html?as=2...
Andy — serendipity
5. Drpgowskazem jest miłość.
Od 2000 lat.
A tamte tylko od niej pochodzą.
"A celem waszym miłosć nieobłudna"
www.powstanie-warszawskie-
6. Drpgowskazem jest miłość.
Od 2000 lat.
A tamte tylko od niej pochodzą.
"A celem waszym miłosć nieobłudna"
Jak naucza Kościół.
www.powstanie-warszawskie-
7. Milosc..
jest celem..
Tam nie potrzebne juz sa zadne drogowskazy.
8. circ, joanna,
gdyby to było tak proste, to wszyscy umielibysmy kochac Tuska i Putina, przeciwstawiajac sie zdecydowanie ich pogladom i urzeczywistniajac w swiecie swoje.
Umiemy?
Serdecznie...
9. ..w tym trudnosc..
nie jest takie proste !!
a jest w calosci i na drobne rozmienic sie nie da.