Ślepy snajper, czy podły...
W WikiLeaks znalazła się opinia dyplomatów USA o zaskakującej skuteczności Polski w obronie Gruzji w wojnie z Rosją w sierpniu 2008 r. W tym czasie premierem był Tusk D., sejmowym marszałkiem Komorowski B., a ministrem spraw zagranicznych Sikorski R. Wzmiankowani dżentelmeni z PO niewiele wtedy robili w kwestii pomocy dla Gruzji, natomiast czynili wiele, aby prezydentowi przeszkadzać, np. utrudniając swobodę dysponowania samolotem rządowym lub szydząc publicznie z jego poczynań.
Przypomnijmy przeto, że skutecznością Polski była wtedy skuteczność prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który natychmiast po rozpoczęciu rosyjskiej ofensywy zmobilizował do wspólnego wylotu do Gruzji prezydentów Litwy, Łotwy i Ukrainy oraz premiera Estonii. Za ich przykładem podążył do Tbilisi prezydent Nicolas Sarkozy...
Okazało się nie po raz pierwszy, że Rosja ustępuje w obliczu oporu. Boi się wszak większego i przedłużającego się konfliktu. Nie pomaga jej przy tym posiadanie posowieckich, zardzewiałych rakiet i głowic nuklearnych. Grubsza awantura przewrócić może szybko tego kolosa z powodu niewydolności gospodarczej, czego świadomy jest Putin et consortes!
Tuskowi i Komorowskiemu uginają się kolana przed potęgą, która wytwarza PKB per capita w wysokości 14.920 $, to jest mniej niż Polska o 1/4 (18.072), o przeszło 1/3 mniej niż Czechy (24.093), ponad połowę od każdego kraju starej piętnastki unijnej (pow. 30 tys.) i przeszło 3-krotnie mniej od USA (46.381)...
Ja nie zapomniałem jak po doniesieniach o seriach z kałachów, które padły w Gruzji nieopodal Kaczyńskiego i Saakaszwiliego, dowcipkowali sobie chłopcy z PO, szczególnie pan marszałek –Jaka wizyta taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera...
Elokwentni komentatorzy salonowi wtórowali podle temu jeszcze podlejszemu oświadczeniu szefa parlamentu państwa, którego prezydent był w stanie zagrożenia życia – Tak, tak, to prawda, on wie co mówi, jest myśliwym i zna się na strzelaniu!...
W systemie prawd góralskich jest to prawdą, ale prawdą nr 3 – Gówno prowda. Pan Komorowski strzelając na polowaniu do bezbronnych zwierząt ma pełny komfort bezpieczeństwa, nic mu w istocie za to nie grozi. Natomiast osobnik nie tyle strzelający, co nawet składający się do strzału z broni w pobliżu prezydenta musi mieć świadomość, że zaleje go ogień ze wszystkich luf jakimi dysponuje ochrona!...
Taka świadomość potrafi zatrząść nie tylko sercem każdego twardziela. Natomiast nasz twardziel, Komorowski B. prosząc w połowie 1982 r. funkcjonariuszy SB o zwolnienie z internowania – którym się teraz chełpi – zapewniał „że jego dotychczasowa działalność nie miała sensu i w przyszłości nie zamierza angażować się w żadne przedsięwzięcia o charakterze politycznym” (cytat z dokumentu IPN).
Nieświadomych wypada przy tym uświadomić, że opozycjoniści po wprowadzeniu stanu wojennego, aresztowani w taki czy inny sposób, powszechnie stosowali się do zasady nie składania żadnych zeznań i nie prowadzenia jakichkolwiek rozmów z bezpieką!
- Jan Kalemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @Jan Kalemba
"Nieświadomych wypada przy tym uświadomić, że opozycjoniści po wprowadzeniu stanu wojennego, aresztowani w taki czy inny sposób, powszechnie stosowali się do zasady nie składania żadnych zeznań i nie prowadzenia jakichkolwiek rozmów z bezpieką!"
rzecznik prasowy i najwazniejszy doradca Komorowskiego, prof.Nałęcz, wczoraj u Moniki O. wmawiał telewidzom, że wręcz przeciwnie, Komorowski mógł łamać przykazania boskie (ciągle ta RELIGIJNA walka z KK?) bo wszyscy tak własnie postepowali w "rozmowach' z bezpieką.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @ Maryla
Bo pan Nałęcz miał chyba na myśli pana Niesiołowskiego...
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
3. @ Maryla @ Goethe
Niektórzy zapłacili wysoką cenę za wierność tej zasadzie.
pozdrowienia
4. @Jan Kalemba
Wiemy o tym...i dla tego bulwersują nas tego typu wypowiedzi...
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG