Europoseł i dwie babeczki piszą list

Jednen z moich kolegów ze studiów opowidał mi kiedyś, o swoim koledze ze szkoły średniej, że ten postanowił, na znak protestu przeciwko rodzicom wynieść się z domu w trybie natychmiastowym. Jeszcze w trakcie awantury robionej rodzicom “o coś” założył kurtkę i oświadczył, że się wyprowadza, po czym wyszedł z domu. Na szczęście tylko na klatkę schodową, dzięki czemu , gdy po chwili jego ojciec otworzył drzwi by podać mu buty, których zapomniał, to nie musiał swego syna daleko szukać.
Gdy przeczytałem list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego od razu przypomniała mi się tamta historia. Rozałamowcom chodzi głównie o to, by Kaczyński potraktował ich poważnie, jak dorosłych polityków, którzy dużo wiedzą i dużo mogą. A jak nie, to niech chociaż poda im buty, bo boso daleko nie zajdą.
Byłoby to wszystko śmieszne, jak próby uprawiania poważnej polityki przez, że zacytuje pana Migalskiego: “Europosła i dwie babeczki ” , gdyby nie to, że za ich plecami stoją naprawdę poważni ludzie.
Zwróćcie uwagę, że Poncyliusz wyjaśnił spadek notowań Pis w Sejmikach Wojewódzkich zanim okazało się, iż jest problem głosów nieważnych przyznając sobie sprawstwo. Rozłamowcy podnieśli też sprawę monopolu finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Im nie chodzi o zmniejszenie dotacji, im chodzi o likwidację monopolu! Oni chcą mieć możliwości sięgnięcia do większej kasy, oni chcą się skorumpować! Tylko, czy będzie chętny by korumpować akurat rozłamowców, czy może kto inny chce zarobić w polityce jakieś konkretne pieniądze i ten ma jak nas sprzedać?
Jak na czasie, na niecały rok przed wyborami, czyli w ostatnim momencie, w którym można jeszcze coś załatwić “Europoseł i dwie babeczki” łkają, Jarosławie! Jak nas nie lubisz, to my ci pokażemy i zobaczysz jak ci będzie przykro jak my się s…..my i będziemy brać pieniądze od każdego. A przecież mamy dzieci!
Natomiast rzeczywisty benficjent zmiany prawa o finansowaniu partii politycznych siedzi sobie z boku i czeka co z tego wyniknie. Bo tak na prawdę, to ta zmiana nie jest wcale groźna dla Pisu. Przecież Pisactwo to jest to środowisko bardzo podobne do środowiska Radia Maryja i jak trzeba będzie wspomóc Pis, to pewnie nie wszyscy co składali podpisy pod kandydatura L. Kaczyśkiego do Pisu się zapiszą by płacić składki, ale będzie ich wystarczająco dużo, by swoją partie utrzymać. Myślę, że wszyscy to wiedzą. Tak więc cofnięcie dotacji będzie to tylko z pozoru dokuczeniem opozycji. Jeśli powiązać to z możliwością prywatyzacji szpitali i Lasów Państwowych to rzeczywiście wydaje się, że otwierają się możliwości zrobienia “konkretnych pieniędzy” w polityce właśnie w 2011 i 2012 roku. A rozłamowcy? No cóż, to tacy mili ludzie, może nawet na buty, których nie chce im wynieść Kaczyński parę groszy dostaną - ale i to nie pewne.