Zimno, wietrznie, głowy mokre od deszczu ze śniegiem, ale to było mało ważne!
Ważne, że spotkaliśmy się trzeci raz, tym razem w ....lesie!
Tak, wrocławski pręgierz, pod którym mieliśmy umówioną "zbiórkę", otoczony był lasem, w którym "wyrosło" parę bajkowych chatek. Królewny Śnieżki, Czerwonego Kapturka, Śpiącej Królewny i jeszcze innych bajkowych postaci. Pod Ratuszem pojawiła się także bajkowa kolejka, którą dzieci moą zrobic sobie przejażdżkę, a także cała masa drewnianych chatek, w których sprzedawcy ale nie bajkowi, oferują atrakcyjne towary...
Ale my - OB-CIACHOWCY nie daliśmy się nabrać na bajki! Znaleźliśmy wśród tego lasku "polanę" i niczym partyzanci stawiliśmy się w pełnej gotowości do akcji!!!
Chcecie wiedzieć, jak dalej potoczyły się losy "worławskich OB-CIACHOWYCH "partyzantów", to zaglądnijcie do klesa
ex-kursje.salon24.pl/254519,bajkowy-lasek-czytelnia
kliknijcie w umieszczone tam zdjęcie, a dowiecie się więcej!
3 komentarze
1. Niezapominajka
Witam.
Bardzo dziękuję za tę relację. Miło poczytać i popatrzeć, że jest z każdym kolejnym spotkaniem coraz piękniej...:-)
Żyjemy... Wierzę, że żyć będziemy!:)
Pozdrawiam serdecznie "worławskich OB-CIACHOWYCH "partyzantów":-)
3-majmy się
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. Kraków na medal - OB CIACH
Pierwsze, i z pewnością nie ostatnie spotkanie OB CIACHU po krakowsku jest już historią.
Cieszy sporo grono entuzjastów, wśród nich sporo młodzieży. Dziękując bardzo @Anaa
za okazaną pomoc, gdyż miast "łącznikować" w Krakowie, zupełnie
nieoczekiwanie, ale jakże sympatycznie znalazłem się w Gdańsku w gronie
zacnych OB Ciachowiczów ( o czym w poprzedniej notce),
zapraszam do obejrzenia materiału, który powstał dzięki sprawnej ręce
Anaay, która niestrudzenie rejestrowała spotkanie myślących
samodzielnie.
Kraków, 27 listopada 2010, OB CIACH w lemingowej Galerii Krakowskiej:
http://black.woland.salon24.pl/254717,krakow-na-medal-ob-ciach
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Robimy OB CIACH nie politykę- GDAŃSK
Pokochałem Trójmiasto ( dobrze....Sopot ) w dobrym momencie. To był
jakiś pamiętny wyjazd na kolonię ( raz pierwszy, i jak się dalej okaże,
ostatni ). Eksperyment z kolonią był pomysłem mojej Mamy, która
postanowiła uwolnić syna od, Jej zdaniem, nudnych wakacji w rodzinnym
domu koło Łańcuta. Z tą nudą, jako głównym powodem zmiany wakacyjnej
logistyki, było tak, jak z deklaracjami Matki Wypędzonych, niejakiej
Joanny K -L, a ja znalazłem się w sytuacji małego Poncka. Niewiele
wiedziałem, niewiele rozumiałem, ale mus to mus : Mama powiedziała
"nuda" i trzeba było odżałować igraszki po cudownych ogrodach Babci,
wbić się w mundurek kolonisty i zdobywać 500 km wybrzeża, z
kulminacyjnym punktem natarcia gdzieś w starej, zaniedbanej szkole, w
centrum Gdańska. Wyzwolenie przyszło wraz z kontrolną wizytą Mamy. Lekko
zszokowana widokiem latającej smażonej ryby w trakcie kolonijnego
obiadu i ogólnym stanem sanitariatów uwolniła mnie z okowów
socrealistycznych wakacji na rzecz wspaniałych, zupełnie prywatnych,
dwóch tygodni w Sopocie. To był właściwy moment, żeby pokochać
Trójmiasto. Nie mogłem przecież wtedy wiedzieć, że gdzieś nieopodal
dojrzewa talent piłkarski, którym nasz Bóg, w skali podwórkowej ( lecz
nie żoliborskiej), obdarzył pewnego budowniczego mostów. Bo przecież nie
polityka. I na tym koniec wspomnień, które wprowadzeniem jeno są. Z
małą uwagą. Jest sztuką budować mosty już popalone, prawda?
Dzisiaj, dzięki OB Ciachowej idei, genialnie wymyślonej przez
@Intuicję, miałem możliwość powtórnego "zakochania się" w Gdańsku. W
Galerii Bałtyckiej zwykły Krakus miał możliwość, podczas OB Ciachowego
meetingu w świątyni lemingów, poznania wspaniałych Ludzi. Kategorią
"wspaniali" określam tych, w których towarzystwie zgoła od pierwszej
chwili czuję się jak wśród starych znajomych. Cztery bite godziny
rozmowy, poważnej, głębokiej ale jakże lekkiej i budującej, w anturażu,
który mi bardzo, ale to bardzo odpowiada:
A działo się, Drodzy Państwo, działo...Było
bardzo stylowo, elegancko, w atmosferze dobrego smaku. Trudno temu
zaprzeczać, skoro poziom konwersacji i kierunki dyskursu wyznaczała sama
1Maud! I służyła życzliwą poradą w kwestii fascynacji czytelniczych, co wyłapał aparat fot. krakusa:
@Roko,
ze znastwem i humorem uświadomił mi, że produkcja lodów ( kręcenie w
języku post - polityki) trójmiejskich ma wiele wspólnego z tradycjami
krakowskimi, @giz 3miasto był mi wiernym automendonem, zaś sam @seawolf czuwał, by nasz OB CIACHOWY statek płynął wedle wskazań żyrokompasu:
Tak więc Ci, którzy tam nie byli, niech sie
zatem smakiem obejdą, bo zaiste, towarzystwo na intencję OB CIACHU
zebrało się znamienite i zacne. I wszytko stało się jasne i klarowne,
ba, jestesmy nawet umówieni na ewentualność ponownego festiwalu muzyki
poważnej w mendiach, gdzieś w okolicach niedzielnego, mroźnego poranka,
kiedy mikrofony zostana otwarte dla nowo pozyskanego konsultanta RBN.
Spotkamy sie koło popielniczek, przy wejściu do Bałtyckiej. takie
będziemy mieć koksowniki.
A jak ktoś nie wierzy, że OB CIACH da radę,
niech spojrzy: nawet z odwróconych pozycji czerpiemy wiedzę, i mamy
potężnych Sojuszników, którzy, by wróg zbyt pośpiesznie nie skorzystał z
rejterady, na razie skryci są mgłą anonimowości:
Dziękuję Wam, moi trójmiejscy Przyjaciele za świetny czas OB CIACHU. Acha, a w sprawie referendum podziękowania dla @seawolfa!
A wszystkim tym, którzy dziś tak licznie
ożywili OB CIACH po krakowsku, obiecuję już jutro relację, która możliwa
będzie dzięki nieocenionej @Anaa.
http://black.woland.salon24.pl/254522,robimy-ob-ciach-nie-polityke-gdansk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl