10 Kwietnia: Kto skierował generałów do Tupolewa?
Pomimo długich miesięcy dyskusji i (nie)wielu kompetentnych artykułów na temat detali dotyczących śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej nigdzie nie natknęłam się na jednoznaczną odpowiedź na tytułowe pytanie. Możliwe, że wojskowi prokuratorzy wiedzą, ale wiadomo, że nie powiedzą. Może się to komuś wydawać dziwne, ale nie spodziewam się, żeby żmudna praca wojskowej prokuratury wniosła do sprawy choćby odrobinę światła.
Przedwczoraj gościem Polonii nowojorskiej była p. minister Fotyga. Spotkanie przebiegło w ciepłej i serdecznej atmosferze,a pani minister odpowiadała na pytania z sali szeroko i nadzwyczaj kompetentnie. O czym wiem z drugiej ręki. Wszystko do chwili, gdy ktoś z tylnych rzędów zapytał o zepsutą Casę i o to, kto skierował generałów do tutki. Pani minister nie wiedziała. Przypuszczam, że zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza też nie wie. Ja też nie wiem, choć nie jestem zespołem.
I dlatego pytam:
Kto skierował generałów do prezydenckiego Tupolewa?
Co konkretnie zepsuło się w Casie, którą mieli lecieć do Smoleńska?
Kto miał siedzieć za sterami Casy?
Jacy mechanicy mieli nad Casą dyżurną opiekę?
Gdzie jest protokół usterki?
Pytanie wrzuciłam w wirtualną przestrzeń i otrzymałam m.in. taką odpowiedź:
Y40 z dziennikarzami wyleciał jako pierwszy dużo wcześniej.
CASA miała lecieć z generalicją ale "KTOŚ" zdecydował, że mają lecieć razem z Prezydentem. Na pewno tym KTOŚ-iem nie był Prezydent. Opóźnienie wynikło właśnie z powodu przesiadki generalicji.
Więc powstaje generalne pytanie:
KTO, WBREW REGULAMINOWI I POMIMO ZNANEJ KATASTROFY, KAZAŁ GENERALICJI WEJSC NA POKLAD CASY?
A następnie:
KTO, WBREW REGULAMINOWI, KAZAŁ GENERALICJI WEJSC NA POKŁAD TUPOLEWA?
Odpowiedź – jak przypuszczam – mimo ślamazarnej pracy – znają wojskowi prokuratorzy. Zna tę odpowiedź także na pewno szef BORu oraz na 200 procent SKW. Ale może też wiedzieć pan poseł Kowal, który Prezydenta wówczas odprowadzał.
Myślę również, że kto, jak kto, ale minister Bogdan Klich, jako bezpośredni przełożony wszystkich poległych generałów, także zna odpowiedź na te pytania. Gdyby było inaczej, to byłby najmniej kompetentną osobą na stanowisku, które nadal zajmuje. A skoro zajmuje, to odpowiedź na to pytanie zna niewątpliwie także jego przełożony, czyli premier Tusk.
A ponieważ krąg osób znających odpowiedź na to pytanie wcale nie jest mały, jestem pewna, że wypłynie ona pewnego dnia na światło dzienne.
Bo takie są święte Prawa Natury.
- Joanna Mieszko-Wiórkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Autorka
Też od dawna czekam na to, że ta info w końcu wypłynie.
pzdr
Rebeliantka
2. Nie ma żadnych materiałów dokumentujących wylot z Okęcia.
Prezydent zniknął z przestrzeni publicznej 8 kwietnia. W Pradze na spotkaniu z Obamą Prezydenta zastąpił Tusk.
Nie ma żadnych materiałów TV,filmowych i innych mogących być dla polskiej opinii publicznej dowodem ,że Prezydent z pozostałymi osobami/w tym z generałami/ wyleciał 10 kwietnia Tupolewem z W-wy.
http://www.prezydent.pl/wizyty-zagraniczne-lecha-kaczynskiego/art,714,pr...
Strona Prezydenta Kaczyńskiego nie zawiera żadnych nowszych od tych, ilustrujących wizytę Prezydenta na Liwie materiałów z osobistym udziałem Prezydenta.
3. Pani Joanno,
Jest to jedna z najbardziej chronionych tajemnic po 10.04. w Tusklandzie !!!
A ja co i raz gdzieś czytam (oczywiście tylko w necie), że zamordowany Ś.p. b.min. Wróbel - miał być? (był?) powołany na eksperta sejmowej komisji Macierewicza... Ktoś inny gdzieś wypowiedział się, że był jednym z niewielu fachowców, mogącym serio i kompetentnie rozprawić się z wypocinami ("raportem") MAKa.
Żyjemy tyle miesięcy w sferze domysłów, bez żadnej podstawowej WIEDZY o tej katastrofie i przygotowaniach do...
Wiedzieli świadomie (!) co robią i po co oddają pełnię śledztwa ruskim.
Selka
4. AD. Wróbel -Polacy piszą odpowiedź MAK
Do dużych fragmentów raportu MAK nasi eksperci nie mają uwag – pisze portal rmf24.pl. - Ten dokument jest dobrze przygotowany – usłyszał jeden z dziennikarzy w MSWiA.
Polscy eksperci przeanalizowali raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Obecnie trwa sporządzanie wstępnej opinii do rosyjskiego dokumentu.
Ostateczna opinia ze stanowiskiem polskiej strony ws. wniosków MAK ma być gotowa w połowie grudnia. Jeszcze w tym tygodniu ma powstać szkic opinii - to wstępna ocena raportu.
Jak pisze portal rfm24.pl, do dużych fragmentów raportu MAK nasi eksperci nie mają uwag. - Ten dokument jest dobrze przygotowany – usłyszał jeden z dziennikarzy w MSWiA.
W odpowiedzi na raport MAK mają znaleźć się głównie zastrzeżenia do pomijania niektórych wątków dot. katastrofy smoleńskiej. Chodzi o dokumenty lotniska w Smoleńsku i procedury tam obowiązujące. Polska wciąż ich nie otrzymała, ponieważ Moskwa zasłania się tajemnicą państwową.
Minister Miller chce, by w przypadku nieuwzględnienia polskich uwag w raporcie MAK, Rosjanie dołączyli do swego dokumentu całość polskiej opinii.
Ostatnio na konferencji prasowej prokuratorzy prowadzący polskie śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej przyznali, że wciąż nie mają informacji o statusie lotniska w Smoleńsku, nagrań z wieży kontroli lotów, czarnych skrzynek samolotu, zeznań części świadków, wykazu rosyjskich przepisów o zasadach lotów, pełnych protokołów oględzin miejsca katastrofy oraz protokołów z sekcji zwłok i zeznań kontrolerów. Czy komisja kierowana przez Jerzego Millera posiada te dokumenty? Czy może jej odpowiedź będzie formułowana bez uwzględnienia tych materiałów? A jeśli tak to jak w sposób rzetelny polscy eksperci mają odpowiedzieć na wnioski strony rosyjskiej? Może Donald Tusk, dzięki któremu śledztwo ws. Smoleńska wygląda jak wygląda, odpowie na to pytanie.
żar/Rmf24.pl
http://fronda.pl/news/czytaj/polacy_pisza_odpowiedz_mak
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Nikt nie może się odnieść do czegoś czego nie rozumie
A idiota i sprzedawczyk gubi się w tłumie
Ważne by ich izolować od społeczeństwa
By nie robili z niego błazeństwa
Tupolewem zaś mieli lecieć dziennikarze
Kto teraz fakty ludziom przekaże
Jeśli ogłupili ich do cna
A oni myślą że spowiła ich mgła
Pozdrawiam
6. Witam - tuż po katastrofie
Witam - tuż po katastrofie niemieckojęzyczny dziennik "Polskaweb" pisał:
oficerów rozpoczęła się już w samolocie C-295M [CASA?] na lotnisku
warszawskim. Wczesnym rankiem, 10 kwietnia, oficerowie, przypięci pasami
do foteli, siedzieli wraz z grupą kilkunastu polskich dziennikarzy na
pokładzie CASY, czekając na odlot do Smoleńska. Stamtąd mieli się udać
do pobliskiego Katynia, by uczestniczyć w obchodach 70 rocznicy
ludobójstwa Sowietów na Polakach. Zamordowano wtedy ponad 20 tysięcy
Polaków.
Nagle obsługa powiadomiła, że CASA ma problemy techniczne i nie odleci,
więc trzeba się przesiąść do innego samolotu – Jakolew-42. Dziennikarze
się przesiedli do JAK-a, ale oficerowie nie chcieli i postarali się
zająć wolne miejsca w prezydenckim Tupolewie. Nie wiedzieli, że – lecąc z
prezydentem – wkrótce zakończą swoje życie”.
Katastrofa w Smoleńsku dla polskich oficerów rozpoczęła się już w samolocie C-295M [CASA?] na lotnisku warszawskim
MARIE
0
4997
| 25.11.2010 18:49
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Sprawa tego dlaczego w locie
Sprawa tego dlaczego w locie do Smoleńska leciały tylko dwa samoloty jest sprawą tajemniczą.
W dniu 07.04.2010 z premierem D.Tuskiem leciały 4 samoloty:
- Tu-154m
- Jak -40
- CASA nr.1
- CASA nr.2
Tak więc nic nie stało na przeszkodzie aby została wykorzystana maxymalne i bezpieczna ilośc samolotów, która odpowiadałaby procedurom bezpieczeństwa.
prezydent nie mógł zapraszac na poklad generalow gdyz:
-prezydent zawsze przybywa na lotnisko jako ostatni na 5-15 minut przed startem (są to względy bezpieczeństwa)
- Wojsko polskie ma 11 samolotów CASA, w dniu 07.04.2010 do Smolenska leciały 2 samoloty CASA, tak wiec jakby zepsul się jeden to skorzystaliby z innego.
Podsumowujac z informacji które mamy możemy wnioskowac że prezydent przybywajacy na lotnisko 30 minut przed wylotem o godz.07.00(był na czas wedlug zeznań szefa BOR-u) zostal postawiony przed faktem dokonanym w sprawie generalow i dziennikarzy gdyz:
- dziennikarze wylecieli ponad godzinę wcześniej
- generałowie powinni wyleciec ponad 1-2 godziny przed Tu-154m czyli przed prezydentem gdyz samolot CASA jak i JAK lecą do Smoleńska aż 2.5 godziny czyli 90 minut wiecej niz Tu-154m.
tu jest jak wygladalo to 07.04.2010
http://ndb2010.files.wordpress.com/2010/06/wyprawa-d-tuska.pdf
Wydaje mi sie że sytuacja mogla byc taka: generalowie mieli leciec JAK-iem lub CASA a dziennikarze z prezydentem.
Jednak na dwie godziny przed wylotem TU-154m KTOS zmienil decyzje i dziennikarzy wsadzil do JAK-a a generalow do Tu-154m. Prezydent nie mógł tego zrobic bo on dotarl na 30 minut przed wylotem a ta akcja rozdzielenia musiałabyc około 2 godziny wczesniej.
Moze więcej mogłaby powiedziec żona ktoregos z generalow, moze dzownil lub smsowal o opoznieniu lub o decyzji jakim samolotem lecial.
Rozdzielenie dziennikarzy jest ważnym wątkiem bo oni zazwyczaj latali z prezydentem.
- Jesli to był zamach to smierc dziennikarzy bylaby nie na reke zamachowcom gdyz spowodowałaby ze ich koledzy nie dali by sie tak uciszyc.
- w przypadku zamachu bardzo ważne jest wyeliminowanie generałów. którzy mieli dobre kontakty w NATO i którzy mogliby lobbowac za międzynarodowym śledztwem. Do takich generałów należeli min. gen. Błasik, gen. Gągor
Minister MON B.Klich w 10.04.2010 złamał przepisy gdyz nie wysłał ani jednego oficera żandarmerii wojskowej, która powinna chronic generałów w Smoleńsku i powinna sie znajdowac na kazdym lotnisku zapasowym. takie są przeisy, które zostały złamane przez B.Klicha.
NDB2010 36 1509 | 25.11.2010 19:04
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. @ndb2010 "Półtorej godziny
@ndb2010
"Półtorej godziny przez samolotem prezydenta w Smoleńsku wylądował rządowy Jak-40 z trzynastoma dziennikarzami na pokładzie, wśród których byłem i ja. Ten lot zaczął się z przygodami. Jeszcze przed startem w Warszawie piloci wykryli usterkę i zdecydowali się na zmianę maszyny. Musieliśmy z niej wysiadać, choć już byliśmy przypięci pasami." Marcin Wojciechowski
http://wyborcza.pl/1,105743,7760745,Piloci_zdecydowali__Ladujemy_.html
Trzeba zapytać M. Wojciechowskiego z GW. Powinien wszystko wiedzieć, ponieważ zawsze "autorytatywnie" wypowiada się w sprawie katastrofy.
ALEF-1 0 4 | 25.11.2010 19:43
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. temat inscenizacji wylotu...
...był poruszany wielokrotnie, jeszcze przed ukazaniem sie tekstu Ł.Ł. o KAT-cie.
Szczególnie zwrócono uwagę na dwie sprawy. Na to że zawsze z Głową Państwa lecieli dziennikarze, i że powinna być dokumentacja filmowa z wylotu, a tym razem nie. Nikogo nie było nikt nie został dopuszczony do nakręcenia relacji, wywiadów przed wylotem... nawet nie wiadomo czy redakcje się starały o to i ewentualnie dla czego?
Takie wydarzenie jak przesiadka Generałów z samolotu do samolotu to nawet z punktu widzenia prasy komercyjnej jest tzw. Newsem... i wydarzeniem na skalę ogólnopolską.
Więc podkreślono że to TEATR, próbowano dociec kto i kiedy i w jaki sposób ( gdyż powód musiał być nieźle uszyty, inaczej generalicja leciała by JAK-iem) dokonał perswazji.
Trop urywał sie na organizatorze ARABSKI, ze strony sztabu WP zbyt mało było danych- jawnych ...zainteresowani powinni przeszukać dział na S24 archiwum "katastrofa Smoleńska", może jeszcze są mimo zmian i czystek ( zagubień ) tekstów...
Swoją drogą sami wskazywaliśmy co i jak mają zamazać i utajnić pisząc u agentów o katastrofie i możliwych scenariuszach. W tym względzie salon spełnił swoje zadanie...Pozdrawiam
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
10. Prezydent Kaczynski zniknął z polskiej przestrzeni publicznej...
Dokładnie 8 kwietnia, na Litwie.Bogato udokumentowana oficjalna strona Prezydenta RP nie zawiera po tej dacie żadnych nowych zdjęć z udziałem Prezydenta...i jeszcze ta wypowiedz J. Kaczyńskiego, nie wydaje się by była prawdziwa;
"Życie Jarosława zupełnie się zmieniło od kiedy w katastrofie zginął Lech. - Teraz buntuję się nadal, ale już nie na poziomie metafizycznym. Mam w sobie złość, zastanawiam się, czy mogłem nie dopuścić do tego lotu. Namawiałem brata, by jechał pociągiem, ale nie chciał, bo miał umówioną wizytę na Litwie i spóźniłby się"
http://www.fakt.pl/Kaczynski-Namawialem-brata-na-pociag,artykuly,74531,1...