Medialny cyrk w TVN24. Aby Kluzik była najważniejsza:) czyli Tusku musisz mieć konferencję o 14.00
Maryla, wt., 23/11/2010 - 14:24
Jole lojalne, czyli nachalna promocja medialna partyjnego kółka lojalnych przyjaciół Elżbiety Jakubiak.
W TVN24 zapowiedziano konferencję o 14.00 Kluzikowej & Co rozłamywaczy.
Poszli po kasę - bez rejetracji Klubu Parlamentarnego nie będą mieli środków na swoją radosną tfurczość.
O 14.00 zamiast Kluzikowej wystapił Tusk, mówiąc o niczym. Przerwano konferencję premiera Tuska, aby POkazać Kluzikową w świetle fleszy.
Teraz TVN24 wróciła do Tuska.
Cyrk trwa nadal, obrzydzenie rosnie. Idźcie precz!
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Kluzikowa ogłosiła swój program
będzie walczyc z opozycją.
Wg niej winna jest mało konstruktywna opozycja, więc ona taka stworzy.
Brawo, ta pani i reszta Jol lojalnych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Medialny "balon" Kluzik niedługo pęknie - Marcin Paladyn
Z Marcinem Paladem, politologiem, współtwórcą Polskiej Grupy Badawczej, rozmawia Paulina Jarosińska
Profesor Krzysztof Rybiński pozytywnie ocenił inicjatywę polityczną Joanny Kluzik-Rostkowskiej, twierdząc, że może ona stać się nawet "polską Margaret Thatcher, m.in. przez rozpoczęcie wreszcie merytorycznej debaty publicznej. Przychyla się Pan do tych spostrzeżeń?
- W zasadniczej kwestii zgadzam się z prof. Rybińskim. Sprawy publiczne w Polsce idą w złym kierunku, a w dużej mierze winę ponoszą za to dwa największe ugrupowania: Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Zamiast merytorycznych debat o najważniejszych problemach, w tym poszukiwania zbliżenia co do celów strategicznych naszego kraju, mamy często jałowy, niemerytoryczny i obliczony wyłącznie na wywołanie emocji spektakl. Natomiast co do roli, w jakiej widziałby prof. Rybiński liderkę zbuntowanych posłów i eurodeputowanych PiS - mam zdanie odmienne. Przy całym szacunku dla pani poseł Kluzik-Rostkowskiej bycie "polską Margaret Thatcher" to zadanie niezwykle ciężkie i na horyzoncie nie dostrzegam żadnej kobiety zaangażowanej w kwestie publiczne, która za sprawą mocnych cech przywódczych mogłaby być chociaż małym cieniem Żelaznej Damy. Porównanie obu pań wydaje się też dosyć mało fortunne wobec nadmiernie etatystycznego spojrzenia na rzeczywistość pani Kluzik-Rostkowskiej, co stoi w oczywistej sprzeczności z wieloma założeniami konserwatywno-wolnościowej rewolucji, którą od 1979 roku skutecznie przeprowadziła premier Margaret Thatcher.
Jaki mógł być cel powołania tego stowarzyszenia, a jaki skutek Pan prognozuje?
- Jak w każdej partii, tak i w PiS istniały różnice zdań między tworzącymi tę partię środowiskami. Czasami udawało się uniknąć głębszych podziałów, ale były też spektakularne odejścia, jak Marka Jurka czy Ludwika Dorna. Atmosfera pogorszyła się po ostatnich wyborach prezydenckich, czwartych przegranych pod rząd przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Zwycięstwo, podobnie jak porażka, wyzwala wielkie emocje. Część działaczy w trosce o poprawę kondycji i zdjęcia odium z PiS jako partii wiecznie przegranej, wywołała dyskusję wewnątrz, która wobec narastania temperatury sporu zaczęła przenosić się do mediów. Byli też i tacy, którzy poczuli zagrożenie możliwością odsunięcia od konfitur władzy, w tym chorobliwego parcia na obecność w mediach. Patrząc na skład osobowy środowiska pani Kluzik-Rostkowskiej, dostrzegam w nim reprezentantów zarówno jednej, jak i drugiej grupy. Zaś co do powodzenia tej inicjatywy, to jest zdecydowanie za wcześnie, żeby to rozstrzygać. To będziemy wiedzieć za kilka, kilkanaście tygodni, kiedy kurz bitewny opadnie, a wyborcy centroprawicy zdecydują, czy pozostają przy swoich dotychczasowych preferencjach, czy też część z nich gotowa będzie przerzucić sympatie na ludzi tworzących stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza".
Wracając do poziomu medialnego inicjatywy Kluzik-Rostkowskiej, to wyraźnie mamy do czynienia z ciekawym mechanizmem. Już serwowane są sondaże, które wskazują na wystarczające poparcie dla wirtualnej jak na razie partii na poziomie pozwalającym jej wejść do Sejmu.
- W ostatnich trzynastu latach byłem zawodowo związany z badaniami opinii publicznej i mediami. Poznałem mechanizmy funkcjonowania IV i V władzy. Dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że zarówno w pierwszym, ale nade wszystko w drugim środowisku są ludzie uzurpujący sobie prawo do decydowania w obszarach zarezerwowanych dla władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Innymi słowy, ustrój coraz bardziej ewoluuje od demokracji do mediokracji. O ile jednak prezydent, premier czy parlament muszą liczyć się chociaż w minimalnym stopniu z opinią społeczną i podlegają wadliwym, ale jednak mechanizmom kontrolnym, o tyle socjometria i media są zupełnie poza nimi. Stąd oglądany dzień w dzień nowy sposób "uprawiania polityki". Scenariusz jest nieskomplikowany i zwykle rozpoczyna się od spreparowania tzw. newsa na styku polityki i mediów. Czegoś, co musi być opłacalne dla obu stron. Dla polityków kreowane zdarzenie ma, jak to się popularnie mówi, "przykryć" czy też "przytłumić" politycznych konkurentów. Ofiary niekoniecznie muszą wywodzić się z innych partii. Powszechnym zjawiskiem jest załatwianie porachunków w obrębie tego samego ugrupowania. Dla mediów zaś hit dnia to doskonała okazja na przyciągnięcie uwagi widza, słuchacza czy czytelnika, a tym samym zwiększenie oglądalności programów informacyjno-publicystycznych. To z kolei przekłada się na wzrost wpływów reklamowych. Wiadomość dnia musi być jak fajerwerk - wystrzałowa i kolorowa. Ostatni akt spektaklu to wyniki badania opinii publicznej, koniecznie wsparte ekspercką analizą starannie wyselekcjonowanych socjologów i politologów. Czy zaprezentowany obraz nie wyświetlił się państwu przy niedawnej operacji medialnej pt. "Powołanie stowarzyszenia ČPolska jest najważniejszaÇ"? Zaś co do poparcia dla nowej inicjatywy pani Kluzik-Rostkowskiej, to w dwóch zamówionych na szybko sondażach - czy bardziej wytworach sondażopodobnych - pojawiły się spore rozbieżności. Przy błędzie statystycznym, o którym zwykle przy okazji prezentacji wyników badań media milczą, rzeczywisty przedział poparcia zamknął się od 1 do 11 procent. A to oznacza, że o stowarzyszeniu można powiedzieć zarówno, iż ma szansę dołączyć do grona wirtualnych bytów, którym nie warto zawracać sobie głowy, ale równie dobrze to, że może być zapowiedzią czegoś poważnego. Wiemy, że nic nie wiemy. Podobnie jak kilka tygodni temu z inicjatywą Janusza Palikota i jego Nowoczesnej Polski.
Istotnie, zainteresowanie politykiem z Lublina ewidentnie maleje. Jest możliwy scenariusz - według Pana - nagłego pęknięcia "balonu" medialnego, co oznaczałoby kres ambitnych planów pisowskich "liberałów"?
- Środowisko, któremu lideruje pani Kluzik-Rostkowska, ma teraz niewątpliwie swoje pięć minut. Promowanie PiS-owskich "liberałów", a tym samym szumu informacyjnego wokół głównej partii opozycyjnej, jest na rękę zarówno wielkim koncernom medialnym, które - oględnie ujmując - nigdy nie pałały sympatią do środowisk na prawo od centrum, jak też politycznej konkurencji. Do czasu. A to oznacza, że wcześniej czy później w "grupie trzymającej władzę" zapadnie decyzja o nakłuciu szybko napompowanego balonu stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza". Wtedy bez struktur i finansów będzie to jedynie towarzystwo wzajemnej adoracji mieszczące się w windzie towarowej.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=108710
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Poczęty z PYCHY, zrodzony ze ZDRADY
najlepsza recenzja tego tworu
http://galiusz.salon24.pl/252933,poczety-z-pychy-zrodzony-ze-zdrady
Własnie zarejestrowano nowy klub parmanetarny. Chciałbym wierzyć, ze przewazaja w nim ludzie, którzy dali sie tylko zmanipulować, a nie są manipulatorami, ale... jakos nie mogę. Czy złe drzewa moga rodzic dobre owoce? Klub poczety z Pychy, zrodzony ze Zdrady, którego ojcem chrzestnym jest Palikot? nie, nie i jeszcze raz NIE!
Nawet jesli kilku jego członkom przyświecały jakieś dobre intencje, nic nie usprawiedliwia naiwności tak wytrawnych polityków (za jakich przecież sie uważają). Na dłuższa metę, Panie i Panowie, ta ZRADA na której budujecie pójdzie za Wami juz do końca. Straciliście zaufanie nas, waszych wyborców, bo to nam (a nie p. Jakubiak, chocby rzeczywiście i nie wiem jak została skrzywdzona) winni jestescie LOJALNOŚĆ, a jeśli nie potraficie się nanią zdobyć, powinniscie złożyć wasze mandaty poselskie, które otrzymaliście tylko dlatego, że staliscie przy Jarosławie i reprezentowaliście poglądy, które były bliskie jemu i nam, waszym wyborcom. Działajcie na własny rachunek. Za rok wybory, mozecie sie wykazać i zdobyc własne mandaty. Od naszych WARA! Wasz mandat wygasł ostatecznie z dniem dzisiejszym. Miejscie odrobinę honoru, jesli to pojęcie komuś z was nie jest całkiem obce
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Pani Joanno Kluzik & Co - oddajcie PiSowskie mandaty!
Poseł
Zbysław Owczarski zrezygnował z członkostwa w PiS. Jego decyzja
spowodowana jest m.in. wykluczeniem Elżbiety Jakubiak i Joanny
Kluzik-Rostkowskiej.
Quel malheur! A raczej - quel bohneur!
Na zdjeciu: poseł Zbysław Owczarski
na naradzie w dniu 5 lutego 2007 roku w siedzibie Komendy Wojewódzkiej
Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie-
http://trzyskowronki.salon24.pl/252951,pani-joanno-kluzik-co-oddajcie-pisowskie-mandaty
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Krasnodębski: Rozłam, rozłam
www.rp.pl
w Polsce Tuska, w Europie rządzonej przez Merkel przy udziale
Sarkozy'ego i Miedwiediewa, pozostaje jeszcze to, co premier RP i jego
zwolennicy stracili w Smoleńsku, czyli honor – pisze filozof społeczny
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Poczęty z PYCHY, zrodzony ze ZDRADY
Własciwie tytuł postu oddaje wszystko
Należy podkreślić jeszcze, że rozłamowcy przykładają rekę do działań tych wszystkich "potężnych" w kraju i za granicą, którzy chcą wyeliminować PIS ze sceny politycznej, a szczególnie Jarosława Kaczyńskiego. To jest główny cel IIIRP.
Rozłamowcy nie wiedzą o tym? Nie wiedzą dlaczego?
I ta hipokryzja, że Polska jest dla nich najważniejsza - pusty śmiech ogarnia.
A swoją drogą powinni być pozbawieni tej nazwy.
Po 10 kwietnia, są ewidentnie zdrajcami.
Ale to dobrze - po Tragedii Smoleńskiej niech plewy oddzielają się od ziarna.
Dzisiejsze komentarze, które dzisiaj mi wpadły w ucho: w radio o tym, że Kluzikowa przyćmi Jarosława Kaczyńskiego /a przecież o to chodzi wrogom, nieprawdaż?/ i słowa Tuska-intryganta, że rozumie tych, co odeszli z PIS-u, a nie rozumie tych, co w PIS-ie zostali.
Na członków nowego klubu patrzę z obrzydzeniem, Schetyna wyraźnie był uradowany...
A oni bedą dalej próbować namawiać i rozbijać PIS...
KAJKA 0 2544 | 23.11.2010 18:28
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl