NIE WYGANIAJCIE NADZIEI !!!

Piękne słowa
pełne Nadziei,
Wiary...:)
My Ich
nie tracimy,
lecz nieraz
na chwilę
ogarnia Nas
zwątpienie
i wielkie
rozgoryczenie...
Jednak
natychmiast
powraca
Nadzieja
i Wiara...:)
Ta nierozłączna
para
zabija szybko
zwątpienie
i rodzi w Nas
do Wolności
dążenie...:-)

Niezapominajko dziękuję:-)
3-majmy się!

Nadzieja troszczy się o mnie
gdy Smutek mnie obejmuje
odgania Zwątpienia nachalność
Rozpaczy broni dostępu
W Niej pocieszenie znajduję...

Pozdrawiam serdecznie;)))

Jak to miło, że ktos ma nadzieję...

Bardzo zgubne jest
zwątpienie,
które wczoraj
i mnie
dopadło...
Przekonałam się
jak bardzo
blokuje
moje
działanie...
Dlatego
nie wolno
nigdy tracić
Nadziei...

3-majmy się!

Nadzieję mieć ,
to - wierzyć w sens swoich działań...
Nadzieję mieć,
to - widzieć przyszłość w jasnych barwach...
Nadzieję mieć.
to - czuć się WOLNYM i nie pozwolić jej sobie zabrać...

Pozdrawiam serdecznie;))

Kiedy dopada mnie smutek i zwątpienie, włączam swoje ulubioną muzykę, lub zaczynam czytać książkę, która podnosi mnie na duchu.
Pomaga.

Pozdrawiam serdecznie;)))

Od roku nie wziąłem książki do ręki, czuję wstręt do zmyslonych opowieści, a do tych prawdziwych nie mam siły. Nudzą mnie filmy, wkurza muzyka poza piesniami patriotycznymi, które z kolei wyciskają łzy, nie oglądam nawet piłki nożnej!
Jedynie pracuję (bo muszę) i staram się coś robić - bez żadnej nadziei na oglądanie owoców tej roboty. To kto ja jestem?

Po prostu, jesteś zmęczony codziennymi problemami!
Przechodziłam depresję, którą leczyłam przez 4 lata i wierz mi, nie miałam nawet siły i chęci prowadzić zwykłej rozmowy.
Nie było mowy, by zaglądnąć do komputera, bo nawet go nie dostrzegałam!
Jakimś cudem nie wywalili mnie z pracy, bo przez cały czas pracowałam, ale ten okres jest dla mnie "czarną dziurą"!
Czasem miewam wahania nastroju, ale traktuje to jak normę i jestem dla siebie wyrozumiała, a czasami się rozpieszczam!
Każdemu doradzam taką terapię na smutne jesienne dni....

Pozdrawiam serdecznie;))

"Kiedy dopada mnie smutek i zwątpienie, włączam swoje ulubioną muzykę, lub zaczynam czytać książkę, która podnosi mnie na duchu." /N/
"Od roku nie wziąłem książki do ręki, czuję wstręt do zmyslonych opowieści, a do tych prawdziwych nie mam siły. Nudzą mnie filmy, wkurza muzyka poza piesniami patriotycznymi, które z kolei wyciskają łzy" /Y/

Mimo, iż jestem życiową optymistką, zdarza mi się mieć chwile zwątpienia. Mam wtedy stan podobny do Yuhmy. Latem uciekam do ogrodu. Praca w ogrodzie na łonie natury jest najlepszym lekarstwem. Zimą natomiast włączałam muzykę, /nad książką w takich stanach nie mogę się skupić/, i robię na drutach lub szydełkuję. To mnie wycisza i uspokaja, wracają siły:)
Wczoraj natomiast, kiedy mnie dopadło, postanowiłam być z Wami:) i dobrze się to skończyło, bo Wasza obecność okazała się świetnym lekiem :-), za co dziękuję.
Obecność przyjaciela w takich chwilach jest bardzo cenna:)
3-majmy się

Eeee, dziewczyny...
Prawidłowa odpowiedź na pytanie: "To kto ja (yuhma) jestem?" brzmi: BOHATER :-)

:-)))

"Eeee, dziewczyny...
Prawidłowa odpowiedź na pytanie: "To kto ja (yuhma) jestem?" brzmi: BOHATER :-)"

Nie jest z Tobą tak źle, jak opisywałeś we wcześniejszych komentarzach.
Mówiłam kiedyś Tobie, że pozytywne myślenie działa cuda...:)
Nie popadnij tylko teraz ze skrajności w skrajność...:)
Ale, że WIELKI jesteś w swoich działaniach, to przyznać muszę i robię to z wielką przyjemnością:-)
:-))

Zaraz w skrajność... :-)
No kim niby jest człowiek, który działa, choć nie ma żadnej nadziei?

Czasem ręce nam opadają
czujemy się wypaleni
lecz to nas nie zatrzymuje
swoje robimy
i dalej przez życie idziemy...

Załączam piosenkę, która wprawia mnie w bardzo dobry nastrój i nie wiem dlaczego, ale słuchając jej wierzę, że wszystko będzie dobrze...

Pozdrawiam serdecznie;)))

"Zaraz w skrajność... :-)
Ja tak tylko z troski o Ciebie...:)

No kim niby jest człowiek, który działa, choć nie ma żadnej nadziei? "

Nie wydaje się, żebyś nie miał w sobie nadziei, wiary. Zapewne masz gdzieś w podświadomości, która kieruje Twoim świadomym, pozytywnym działaniem.
Tak myślę. Gdybyś nie wierzył, nie działał byś.

"...Czasem ręce nam opadają
czujemy się wypaleni..."
Ja wtedy puszczam bardzo starą piosenkę, która wciąż przemawia do mnie.

Albo coś z dugiego bieguna:) czekam cierpliwie do końca, otwieram się wewnętrznie wraz z narastającymi emocjami w muzyce... I przechodzi przygnębienie, działam:)

3-majmy się
:-)

Gdybyś nie wierzył, nie działał byś.
Pudło! Jak coś robię, to mogę nie myśleć. Bo jak zacznę myśleć, to zwariuję