List do KRRiT w sprawie wniosków z 25.08.2010 r. i 12.10.2010 r.
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 19 listopada 2010 r.
Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Przewodniczący
Jan Dworak
Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa
Dotyczy : wniosku o udzielenie informacji publicznej w sprawach zgłaszanych w naszych pismach z dnia 25.08.2010 r. i 12.10.2010 r.
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) oraz Art. 222 i art. 246 par. 1 KPA wnoszę o udzielenie odpowiedzi na nasze wnioski z dnia 25.08.2010 r.i 12.10.2010 r. , skierowane do KRRiT .
W Państwa pismach z dnia 30.09.2010 i 17.11.2010 r. podpisanych przez Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie uzyskaliśmy infomacji na żaden ze zgłoszonych wniosków .
1. udzielenia informacji w sprawie monitoringu Radia Maryja
2. o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja, nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe". W dniu 02.09.2010 r. o godzinie 22.45 telewidz Pan Paweł z Niemiec powiedział na wizji , cytuję fragment w przybliżeniu:
"...NALEŻY KRZYŻ POZOSTAWIĆ NA KRAKOWSKIM PRZEDMIEŚCIU I UKRZYŻOWAĆ JARKA ZWANEGO KARTOFLEM, BY LUDZIE MOGLI SIĘ MODLIĆ DO NIEGO...".
"...NALEŻY POSTAWIĆ TEŻ DWA KRZYŻE DLA ŁOTRÓW I UKRZYŻOWAĆ DZIWISZA I RYDZYKA...".
Takie pełne nienawiści i sugestii personalnych wypowiedzi co do stanu umysłu, lub wręcz nawołujących do fizycznej likwidacji ludzi z powodów politycznych lub religijnych są codziennością w programie Szkło Kontaktowe .
W dniu 21 października 2010 r. w dwa dni po dokonanym 19 paździenika mordzie politycznym , kiedy 62-letni mężczyzna zaatakował osoby przebywające w łódzkim biurze PiS, smiertelnie postrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła Wojciechowskiego i ciężko ranił Pawła Kowalskiego, szefa biura posła Jarosława Jagiełły, dziennikarz TVN24 Grzegorz Miecugow, jeden z prowadzących program, powiedział: "Życzę prezesowi zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Jeśli odstawił lekarstwa to niech do nich wróci, a jeśli nie odstawił, to niech pomyśli nad ich zmianą. Tylko tyle mogę powiedzieć - akcentuje dziennikarz.
Dodaje, że
Jarosław Kaczyński powinien zająć się innymi rzeczami. - To, o czym mówił dziś prezes nie powinno być tematem dyskusji. Powinno się raczej mówić się o tym, dlaczego rząd nie modernizuje kraju, dlaczego dzieci chcą brać dopalacze etc. Prezes gada bzdury i aż strach pomyśleć, że ten człowiek mógł zostać prezydentem - podkreśla Grzegorz Miecugow
- Dziwię się wszystkim przyzwoitym, rozsądnym ludziom, bo takich jest sporo w PiS , że jeszcze zadają się z panem Kaczyńskim. Na ich miejscu bardzo bym się dziś wstydził - podsumowuje prowadzący."
http://wiadomosci.wp.pl/kat,123754,title,Dziennikarz-TVN24-niech-prezes-PiS-wroci-do-lekow,wid,12781511,wiadomosc.html?ticaid=1b237
3. objęcie monitorigiem radia TOK FM, w szczególności zgłaszonego przez Stowarzyszenie podejrzenia przestępstwa podżegania do czynnej napaści przez Redakcję radia TOK FM.
skandalicznymi komentarzami do niej w programie Fakty przygotowanej przez Katarzynę Kolendę-Zalewską w dniu 11.10.2010 r.
Zgodnie z jej art. 6 ust. 1 Krajowa Rada stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji.
Ustawowym zadaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest sprawowanie kontroli nad działalnością programową nadawców, w tym kontroli wyemitowanych programów, audycji i innych przekazów pod kątem ich zgodności z ustawą o radiofonii i telewizji, postanowieniami koncesji i innymi regulacjami prawnymi odnoszącymi się do sfery działania mediów elektronicznych.
- respektowanie przez nadawców art. 18 ust. 1-3 ustawy o radiofonii i telewizji (tj. zakazu propagowania w audycjach i innych przekazach działań sprzecznych z prawem i z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość; obowiązku szanowania przekonań religijnych odbiorców, a zwłaszcza chrześcijańskiego systemu wartości; zakazu sprzyjania zachowaniom zagrażającym zdrowiu lub bezpieczeństwu oraz zachowaniom zagrażającym środowisku naturalnemu).
TVN na dole strony poświęconej relacji z marszu zamieścił malutką czcionką pod reklamami sprostowanie i przeprosiny. Ale informacja i cała nagonka, jak również komentowane w stacji TVN24 i innych mediach na podstawie tej spreparowanej w złej woli i celowo wprowadzającej w błąd informacji ludziom w głowach została i była zaczynem do kolejnych oskarżeń i oszczerstw .
Dowodem na to są telefony telewidzów do programu Szkło Kontaktowe w TVN24 emitowane nadal na żywo na antenie, pomimo rzekomego sprostowania i przeprosin, nie korygowane przez prowadzących program.
Komentarze polityczne na podstawie tej spreparowanej, fałszywej informacji wywołały falę wypowiedzi nienawistnych i obraźliwych dla osób uczestniczących w całej Polsce Mszach i marszach pamięci związanych z pamięcią o tragicznie zmarłych w katastrofie samolotu rządowego 10.04.2010 r pod Smoleńskiem.
Wszystkie media komentowały w swoich studiach i na łamach dzienników, spreparowany celowo materiał "informacyjny" pani Kolendy-Zaleskiej, żadne z mediów nie skomentowały przywołanego w Państwa piśmie faktu:
" W związku z wystąpieniem 12 października 2010 roku, dotyczącym nieprawdziwej informacji, która znalazła się w komentarzu red. Katarzyny Kolendy-Zaleskiej (TVN, „Fakty”, 11 października 2010 roku, godz. 19:00)"
Porównanie do faszystów ludzi uczestniczących w Mszach w całej Polsce wyczerpuje zakaz propagowania w audycjach i innych przekazach działań sprzecznych z prawem i z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, obowiązku szanowania przekonań religijnych odbiorców, a zwłaszcza chrześcijańskiego systemu wartości.
Jest też klasycznym, świadomym, przykładem antagonizowania społeczeństwa, prowadzącym do wywoływania konfliktów, napięć, i jego dalszego podziału w celach tylko sobie znanych.
Jakimi instrumentami dysponujemy jako obywatele w celu kontroli tej czwartej władzy?
Rada Etyki Mediów jest bowiem czystą fikcją, piętnując nieprawomyślnych dziennikarzy, a zamykając oczy na oczywiste kłamstwa (już nie manipulacje) dziennikarzy prawomyślnych. Można zatem kłamać do woli, byle w odpowiednim kierunku. Czym to się różni od mediów komunistycznych?
Zagrożone jest nasze obywatelskie prawo dostępu do rzetelnej informacji!
Jeśli można wkładać komuś w usta dowolna wypowiedź, to czemu nie dowolne czyny?
To już nie jest dziennikarstwo nierzetelne, czy nieobiektywne. To jest dziennikarskie kłamstwo, które w dodatku jest wykorzystywane do kolejnej fali nagonki. Zatem nie jest to w żadnym wypadku przejęzyczenie, czy „błąd wynikający ze słabej jakości nagrania”.
Rolą dziennikarza jest przekazywanie sprawdzonych i rzetelnych informacji. Kłamstwo dziennikarza powinno być piętnowane i w przykładny sposób karane.
Kara bowiem oprócz funkcji restauracyjnej (naprawiającej szkody) pełni przede wszystkim funkcje odstraszająco-wychowawczą. Sytuacja gdy dziennikarz może bezkarnie kłamać, łamiąc podstawową zasadę swojego zawodu, jest niebezpieczna dla obywateli i w konsekwencji dla demokracji.
Dlatego jako obywatele żądamy ukarania winnego tej skandalicznej akcji wprowadzenia opinii publicznej w błąd dziennikarskim kłamstwem z premedytacją.
Państwa odpowiedź, kierująca nas do oświadczenia Prezesa KRRiT nie jest odpowiedzią na nasz wniosek.
Nie jesteśmy partią polityczna, tylko Stowarzyszeniem , które ma w swoim statucie zarejestrowanym w KRS -0000321794 :
Rozdział II
Cele i formy działania
§ 4
1. Celem Stowarzyszenia jest:
- Inicjowanie i wspieranie przedsięwzięć zmierzających do budowy społeczeństwa obywatelskiego poprzez informowanie, wymianę opinii i kreowanie aktywnych postaw wobec spraw związanych z praworządnością, sprawiedliwością społeczną, prawami człowieka, wolnością słowa i sumienia.
- Wspieranie dziennikarstwa obywatelskiego poprzez promocję treści tworzonych przez blogerów i komentatorów internetowych. Monitorowanie rynku mediów w celu zapewnienia pluralizmu poglądów i zapobiegania dyskryminacji światopoglądowej oraz monitorowanie poszczególnych tytułów prasowych pod względem przestrzegania rzetelności, wiarygodności i etyki dziennikarskiej.
Odsyłanie Stowarzyszenia do Rady Etyki Mediów , jest spychologią i unikaniem wywiązania się z ustawowych obowiązków, wynikających z przywołanego art. 6 ust. 1 ustawy.
Nasz wniosek nabrał innego, tragicznego wymiaru, po łódzkim mordzie politycznym w dniu 19.10.2010.
Politycy , do których pisaliśmy po tej tragedii:
"Apel : Niech język nienawiści i pogardy zniknie z polskiego życia publicznego.
My, Obywatele widzieliśmy narastającą atmosferę nienawiści, negacji i wykluczenia promowaną w mediach przez polityków .
Ufając demokratycznie wybranym przedstawicielom zasiadającym we władzach , zgłaszaliśmy konkretne przypadki łamania demokracji , informowaliśmy i apelowalismy o zatrzymanie tej kamapnii nienawiści.
Nie uzyskaliśmy nigdy odpowiedzi na nasze, Obywateli wołanie o zaprzestanie takich praktyk.
Dzisiaj wstrząśnięci mordem politycznym w biurze poselskim w Łodzi , do którego mogło by nie dojść, gdyby była wola polityczna, aby usłuchać takich apeli, jak społeczności zgromadzonej wokół portalu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl , Niepoprawni.pl i innych środowisk, które apelowały o zaprzestanie nagonek i spektakli nienawiści . Wiemy, że do tej smierci mogło nie dojść."
zareagowali wszyscy, z Kancelarii Premiera uzyskaliśmy zapewnienie :
Szanowna Pani,
dziękujemy za przesłany przez Panią list, w którym dajecie Państwo wyraz trosce o charakter życia politycznego w naszym kraju i o jego wpływ na życie obywateli.
Troskę tę podzielają przedstawiciele rządu, w tym premier, który w swoich wypowiedziach po zabójstwie p. P. Rosiaka w łódzkim biurze PiS wielokrotnie zapewniał, że będzie się bezpośrednio zwracał do wszystkich zaangażowanych w politykę i wybory samorządowe, aby zmienili język politycznej dyskusji i odłożyli najbardziej agresywne argumenty, które mogą rodzić zachowania podobnego do tego, z jakim zetknęliśmy się przy zabójstwie w Łodzi. Apelował także o solidarność i o zmniejszenie poziomu emocji w życiu politycznym i wypracowanie nowych standardów komunikacji między politykami.
Wpisuje się to w intencje wielu polityków, co daje nadzieję, że zmiany takie zajdą i staną się trwałą cechą polskiej sceny politycznej.
Z poważaniem –
BEATA SKOREK
Centrum Informacyjne Rządu
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
e-mail: bip@kprm.gov.pl
Od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, my Obywatele, oczekujemy czegoś więcej, niż od polityków.
Wnosimy po raz kolejny o udzielenie nam informacji jawnej w sprawie wnoszonej przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl od dnia 25.08.2010 r.
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt
- Zaloguj się, by odpowiadać
46 komentarzy
1. projekt pisma prosze o uwagi
i korekty.
Redakcja Blogmedia24.pl
2. czekam na uwagi , a tymczasem :
Zarząd TVP, składający się z kojarzonych z lewicą Włodzimierza Ławniczaka i Pawła Palucha, zaakceptował jednak zimową ramówkę, w której znalazło się "Warto rozmawiać". Według informacji "Rz", będzie emitowane jak dotąd w środy, ale o 20 minut później, czyli o 23.40.
– Z jednej strony obecne władze traktują "Warto rozmawiać" trochę jak listek figowy, a z drugiej, przesuwając program na coraz późniejszą porę, zyskują pretekst, by go w końcu zdjąć, bo automatycznie spada oglądalność – mówi osoba z TVP.
Program ma średnio 680 tys. widzów i 9,8 proc. udziału w rynku (dane Nielsen Audience Measurement z 1 września – 27 października za Presserwisem).
http://www.rp.pl/artykul/118849,565986.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Maryla
Przepraszam, dzis juz nie dam rady pomyslec.
Dobre i to, chociaz wiadomo co mysle. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
4. wysłane dzisiaj
skargi@krrit.gov.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. POTWIERDZENIE ODBIORU
Wiadomość przeczytano (19 listopada 2010 12:09:46 UTC).
Final-recipient: RFC822; skargi@krrit.gov.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. @Maryla
No to czekamy. Dzieki i pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
7. TVP wycofuje pozew przeciwko Agorze
bez komentarza.
Wobec zmian kadrowych w telewizji publicznej, TVP cofnęła pozew wobec Agory, od której domagała się przeprosin za naruszenie dóbr osobistych
Chodziło o artykuły "Gazety Wyborczej", w których napisano m.in., że TVP to "tuba propagandowa PiS", a zarząd działa na szkodę spółki.
Dziś przed Sądem Okręgowym w Warszawie miało dojść do pierwszej rozprawy w tej sprawie. Jednak reprezentujący TVP mec. Maciej Łuczak oświadczył sądowi, że "ze względu na ostatnie zmiany we władzach TVP, został zobowiązany do cofnięcia powództwa". Wobec tego sąd umorzył sprawę, a sędzia nie krył satysfakcji z zakończenia sprawy, zanim się ona zaczęła.
W złożonym w sierpniu pozwie telewizja publiczna zarzuciła wydawcy "GW", że w cyklu jej artykułów "bezpodstawnie kwestionowano wiarygodność TVP" i jej obiektywizm.
Pozew powoływał się na artykuły "GW", w których pisano m.in., że "+Wiadomości TVP+ są na wojnie, którą muszą wygrać", bo chcą pomóc w wyborze na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego; że są one "tubą propagandową PiS"; że podczas kampanii prezydenckiej Bronisław Komorowski był najbardziej przez TVP krytykowany; że zarząd TVP działa na szkodę spółki ws. planowanych zwolnień.
Według pozwu, "GW" przekroczyła tym samym granice dopuszczalnej krytyki, a jej cykl artykułów o TVP można uznać za "oczerniającą kampanię prasową". TVP domagała się od sądu, by nakazał za to Agorze przeprosiny: na pierwszych stronach "GW" i "Rzeczpospolitej" oraz w TVP, TVN i Polsacie - przed głównymi programami informacyjnymi tych stacji.
Swoistej odpowiedzi na pozew udzielili niedawno przedstawiciele nowych władz TVP, krytycznie oceniając działalność poprzednich władz - skomentował dla PAP cofnięcie pozwu radca prawny Agory Piotr Rogowski.
Pod koniec sierpnia zawieszono kojarzonych z PiS członków zarządu TVP, po czym wpływ na zarządzanie spółką przejęli ludzie kojarzeni z lewicą. Potem zarząd zmienił m.in. szefa TVP1, co pociągnęło za sobą wymianę kierownictwa "Wiadomości" TVP.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Orzeł i Tejkowski ponownie zawieszeni
27 sierpnia Rada Nadzorcza TVP zawiesiła na 3 miesiące kojarzonych z PiS członków zarządu TVP Orła i Tejkowskiego. Termin ten mija za dwa dni. W związku z tym na dzisiejszym posiedzeniu Rada Nadzorcza TVP przyjęła uchwałę o zawieszeniu (od 28 listopada) Orła i Tejkowskiego na kolejne 3 miesiące. Za przyjęciem uchwały głosowało 5 członków Rady, przeciw było 3. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Zarząd TVP nadal zatem składał się będzie z dwóch kojarzonych z lewicą osób– Włodzimierza Ławniczaka i Pawła Palucha.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. wzorcowe lekceważenie i łamanie prawa
To nawęd nie wymaga komentarza.
A najgorsze jest to, że u nas nie ziała prawo.
I na prawo nie można liczyć.
pozdrawiam
Nigdy nie zaczynaj rozmowy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczenie
10. Smoleńsk w wersji niedociekliwej
Władze Telewizji Polskiej blokują realizację filmu dokumentalnego o tym, co 10 kwietnia wydarzyło się na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj
Smoleńsk w wersji niedociekliwej
Przez osiem miesięcy po katastrofie rządowego samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie telewizja publiczna nie zrealizowała filmu dokumentalnego poświęconego tej tragedii. Władze TVP blokowały próby zmontowania go przez niezależnych dziennikarzy. Jak ustalił "Nasz Dziennik", realizację filmu kierownictwo telewizji powierzyło Monice Sieradzkiej. Jest ona znana m.in. z tego, że jako wydawca Wiadomości TVP zleciła reporterom śledzenie prywatnego życia Marty Kaczyńskiej. Dziś ma realizować dokument o śmierci jej ojca i prezydenta RP.
Były szef TVP 1 Witold Gadowski twierdzi, że władze telewizji publicznej storpedowały projekt realizacji filmu dokumentalnego poświęconego katastrofie smoleńskiej. Na swoim blogu internetowym napisał, że w TVP już od maja nie udaje się zorganizować produkcji dokumentu śledczego w sprawie Smoleńska. "Moje usilne i twarde działania były skutecznie torpedowane przez Jacka Snopkiewicza, szefa biura programowego" - twierdzi Gadowski. Przytacza również argumenty, przy pomocy których pomysł realizacji takiego filmu miał być odrzucany. Telewizyjni recenzenci, wśród których jest dokumentalista Jacek Sapija, mieli odrzucić scenariusz, jako powód podając m.in., że "po co robić dziennikarskie śledztwo, skoro trwa śledztwo prokuratorskie?". Zdaniem Gadowskiego, recenzent zarzucał mu również przy tej okazji "marnotrawstwo środków TVP i uzurpację".
- Jest to zdanie z recenzji, z którym się głęboko nie zgadzam. Dlatego podjęliśmy decyzję, że film dokumentalny, który będzie miał swoją premierę 10 kwietnia, w rocznicę katastrofy, zrealizuje Monika Sieradzka - informuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jacek Snopkiewicz, dziś rzecznik TVP.
Film ma nosić tytuł "Smoleński lot ku katastrofie". Monika Sieradzka jest uważana w TVP za zaufaną Jacka Snopkiewicza. Jako wydawca Wiadomości zasłynęła tym, że zleciła jednemu z reporterów śledzenie Marty Kaczyńskiej w związku z jej rozwodem. Dziś ma realizować dokument o śmierci jej ojca, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Witold Gadowski zapewnia, że do realizacji filmu o katastrofie parł bardzo mocno: "Zarezerwowałem pieniądze i... znów torpedy. Tak to trwało, aż wreszcie pojąłem, że jestem w tej sprawie sam wraz z autorami. Doprowadziłem nawet do koprodukcji tego filmu z zagraniczną telewizją i... dalej nic. Teraz nastała w tej sprawie cisza" - informuje Gadowski.
- Scenariusz i jego realizacja były wycenione na wysoką i niespotykaną sumę w TVP - kontruje Snopkiewicz.
Zanim ludzie związani z SLD objęli rządy w TVP, dzięki determinacji części dziennikarzy i osób z ówczesnego kierownictwa TVP 1 postarano się przynajmniej, by temat katastrofy smoleńskiej, jak również obraz kwietniowej żałoby narodowej, był relacjonowany i zdokumentowany. Oprócz słynnego już filmu "Solidarni 2010" autorstwa Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego, informacje o śledztwie, a także o tym, co działo się na miejscu katastrofy, wypowiedzi rodzin ofiar, oraz niepublikowane materiały filmowe i relacje świadków pokazywał program "Misja Specjalna", a także w jakimś stopniu Wiadomości TVP 1. Jeszcze we wrześniu w programie "Bronisław Wildstein przedstawia" wyemitowana została obszerna rozmowa z prof. Andriejem Iłłarionowem, byłym doradcą Władimira Putina, który wykazywał ewidentne manipulacje faktami przez Komitet Śledczy przy Prokuraturze Generalnej Federacji Rosyjskiej, ministrów i MAK.
Dziś nikt z dziennikarzy przygotowujących materiały poświęcone tej właśnie sprawie w TVP nie pracuje, szefostwo Wiadomości zostało wymienione, a z anteny TVP zdjęto też program Wildsteina.
Co jednak najbardziej skandaliczne, jedynym filmem dokumentalnym, jaki dotąd na temat Smoleńska pokazała TVP, jest rosyjski paszkwil pt. "Syndrom katyński". To film, w którym elementy prawdziwe zostały wymieszane z kłamstwami, co w efekcie stworzyło całkowicie nieprawdziwy i zmanipulowany kolaż. Dokument zawiera m.in. fałszywą konkluzję, jakoby to prezydent Lech Kaczyński postanowił zorganizować osobne uroczystości rocznicowe w Katyniu w kwietniu br. Są też niedwuznaczne sugestie, że osobiście naciskał na pilotów, by lądowali w Smoleńsku. Wyprodukowany na zamówienie państwowej telewizji rosyjskiej film lansuje także tezę o winie polskich pilotów, a więc dokładnie tę samą, jaką od pierwszych godzin po katastrofie próbowano narzucić polskiej opinii publicznej. Taki dokument został nie tylko zakupiony przez polską telewizję publiczną, lecz także był już na jej antenie kilkakrotnie emitowany. Snopkiewicz tłumaczy dziś tylko, że należy ubolewać, iż po jego emisji nie zorganizowano dyskusji na jego temat.
Najciekawsze jest jednak to, że dokument o katastrofie smoleńskiej już istnieje. Został zrealizowany w ostatnich miesiącach, a jego produkcją zajęła się jedna z holenderskich stacji telewizyjnych, gdzie w październiku odbyła się jego premiera. Ukazuje on nie tylko niewygodne dla Rosji opinie, podważa wiarygodność rosyjskiego śledztwa, ale także międzynarodowy kontekst tego wydarzenia i to, jakim państwem jest rządzona przez postsowieckie służby specjalne Rosja. Jego autor Mariusz Pilis przyznaje w rozmowie z nami, że ani w maju, ani teraz nikt w TVP nie wyraził zainteresowania jego dokumentem.
- Znając relacje panujące w telewizji publicznej, wiedziałem, że takiego filmu nikt w TVP nie pokaże. Dlatego podjąłem decyzję, że wykorzystam ścieżkę zagraniczną. To dało mi też wolność twórczą i możliwość swobodnego działania - mówi autor "Listu z Polski", którego liczba odsłon w internecie przekroczyła już 400 tysięcy. Jak się dowiedzieliśmy, film będzie emitowany w stacjach telewizyjnych w Irlandii, Kanadzie, Szwajcarii i Francji. Został też zgłoszony do dwóch festiwali oraz znalazł się w ofercie targów filmowych w Amsterdamie. Być może pokażą go więc stacje telewizyjne w innych krajach.
Maciej Walaszczyk
"Nasz Dziennik"
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101201&typ=po&id=po01.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. O krzyżu i Katyniu - publikacje na cenzurowanym
Wydawca podczas dystrybucji albumu o krzyżu słyszy od księgarza odpowiedź: "Za taką pozycję dziękujemy", i tłumaczenie: "Bo krzyż to sprawa polityczna". Pierwsze uczucie to szok, zaraz potem jednak pojawia się żal i pytanie, co stało się z Polską. Niektóre księgarnie odmawiają przyjęcia do sprzedaży dzieła zatytułowanego "Krzyż Polski" - nowości na rynku wydawniczym zaproponowanej przez krakowską oficynę Biały Kruk.
Celem serii czerech albumów jest ukazanie krzyża w historii Polski, pokazanie, jak szczególne miejsce ten święty znak zajmował zawsze w naszej przestrzeni publicznej, nawet wówczas, gdy komunistyczne władze prowadziły z nim nieustającą walkę. Nie chodzi jednak o to, aby bronić tu pewnych pozycji wydawniczych, bo o ich wartości świadczą zawarte w nich treści i fotografie, które same się obronią. Nie można jednak milczeć, gdy mamy do czynienia z odgórną cenzurą. Bo jak inaczej nazywać sytuację, kiedy księgarz nie chce przyjąć do sprzedaży książki o krzyżu, tłumacząc, że krzyż to sprawa polityczna. Nie zgadzając się na jej dystrybucję, swoje przekonania narzuca innym.
- Jak się okazuje, dzisiaj działa ukryta cenzura i księgarze czy hurtownicy sami zaczynają dawkować to, co inni mogą przeczytać, do czego mogą mieć dostęp. W sytuacji gdy księgarnie odmawiają w ogóle wzięcia do sprzedaży pewnych publikacji, kiedy my oferujemy im bardzo dobre warunki handlowe, to tak naprawdę bronią dostępu do pewnych wartości - mówi Jolanta Kochniarczyk, dyrektor ds. marketingu wydawnictwa Biały Kruk. - Mamy tutaj do czynienia z cenzurą w najczystszej postaci, bo ktoś nie pozwala skorzystać innym z pewnych treści ze względu na prywatne poglądy - dodaje. Podobna sytuacja wydarzyła się przy dystrybucji książki zatytułowanej "Hołd Katyński", która jest formą uczczenia pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich.
Komu przeszkadza krzyż? Tak postawione pytanie niepokoi, wręcz napawa strachem, zwłaszcza gdy stawiane jest w chrześcijańskiej Polsce. Nasza Ojczyzna od wieków ukochała krzyż - znak zbawienia, nadziei i miłości. Niestety wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia, głosy prominentnych polityków o usuwaniu symboli religijnych z przestrzeni publicznej mają bardzo negatywne oddziaływanie, ale chyba właśnie o to chodzi wrogom krzyża, przeciwnikom wszystkiego, co kojarzy się z Kościołem, wiarą w Chrystusa. Kolejną odsłoną walki z krzyżem jest odmawianie dystrybucji książek o znaczeniu tego znaku w historii i teraźniejszości naszej Ojczyzny. Sytuacja, w której księgarnie odmawiają wzięcia do sprzedaży wspaniałego dzieła zatytułowanego "Krzyż Polski", jest przykładem bardzo niebezpiecznej cenzury, która działa w ukryciu.
Pierwszy tom albumu ukazał się w zeszłym tygodniu. Kompletna publikacja ma się składać z czterech - tomy I i II noszą podtytuł: "Przybytek Pański". Wszystkie ukażą się mniej więcej w miesięcznych odstępach: tom II pod koniec stycznia 2011 r., tom III "Krajobraz i sacrum" w lutym 2011 r., a tom IV "Patriotyzm i męczeństwo" w drugiej połowie marca 2011 roku. Autorami tego dzieła są wybitni przedstawiciele polskich elit intelektualnych, jak np. ks. kard. Stanisław Nagy, ks. prof. Waldemar Chrostowski czy Adam Bujak. Podczas promocji albumu obecni byli profesorowie Andrzej Nowak i Krzysztof Ożóg, którzy także tworzyli teksty do poszczególnych tomów.
Wydawnictwo, proponując sprzedaż albumu w co najmniej kilku hurtowniach na terenie całej Polski, spotkało się z jego odrzuceniem, bo krzyż kojarzy się teraz z polityką. Dlatego księgarze nie chcą dystrybuować publikacji o krzyżu. Stwierdzenie, że krzyż to najświętszy symbol naszej wiary, zostało odsunięte na boczny tor, a hurtownik stał przy swoim stanowisku. - W niektórych miejscach usłyszeliśmy negatywną odpowiedź, i to tam, gdzie wydaje się, że przede wszystkim sprzedawane są książki o tematyce religijnej i patriotycznej. Krzyż jest dzisiaj dla wielu osób sprawą niewygodną - podkreśla Jolanta Kochniarczyk. Jak zaznacza, dopiero od kilku dni prowadzona jest dystrybucja tej najnowszej publikacji, i dlatego tym bardziej niepokoi podejście księgarzy do tematyki krzyża.
Po wykonaniu telefonów do kilku księgarni, w których nie ma w sprzedaży albumu "Krzyż Polski", na nasze pytanie, dlaczego brak w dystrybucji tej pozycji, księgarze odpowiadali, że nie ma nią żadnego zainteresowania. Zapewniali, że jeżeli klienci będą o nią pytać, to na pewno pojawi się u nich w sprzedaży. Drążąc temat, zapytaliśmy, czy to nie jest tak, że książka, która jest dostępna w księgarni, może kogoś zainteresować, usłyszeliśmy, iż klienci zazwyczaj pytają o konkretne tytuły. Narzekano także na brak kupujących.
- Przecież jest wielkie zapotrzebowanie na tę książkę o krzyżu. Zwracają się do nas setki klientów indywidualnych, którym bardzo zależy na tej pozycji. Dzwonią do nas i ze wzruszeniem dziękują za ten album - zapewnia jednak Leszek Sosnowski, prezes wydawnictwa Biały Kruk. - To nas bardzo cieszy, gdyż widzimy, że krzyż i chrześcijaństwo nadal nam towarzyszą w życiu, nie są wcale zepchnięte na bok i stanowią o polskości Narodu, który się nie chce ugiąć przed propagandą wymierzoną przeciw krzyżowi - tłumaczy.
Jednak faktem jest, że album o krzyżu okazał się niechcianą w wielu miejscach publikacją. Podobnie było przy dystrybucji książki zatytułowanej "Hołd Katyński" (także wyd. Biały Kruk), która jest formą hołdu i podziękowania dla pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. W sprzedaży tej publikacji również pojawiły się problemy. Wówczas niektórzy księgarze tłumaczyli: "nie wezmę książki, bo to nie był mój prezydent". Dawniej ludzie bronili się przed cenzurą, bo wiedzieli, że funkcjonuje ona na każdym kroku, teraz... mamy o wiele gorzej, jak się okazuje, cenzura jest, choć o niej nawet nie wiemy.
Małgorzata Bochenek
Wydawnictwo Biały Kruk przeznaczyło 5 albumów "Krzyż Polski" dla Czytelników "Naszego Dziennika". Otrzyma je 5 pierwszych osób, które zadzwonią w środę, 1 grudnia br., od godz. 9.00 do wydawnictwa Biały Kruk pod nr (12) 260 32 90, (12) 254 56 02, (12) 254 56 26. Pierwszych 30 osób, które zadzwonią pod powyższe numery do wydawnictwa Biały Kruk, do 15 grudnia br. otrzyma rabat 10 proc. na wspomnianą książkę.
Albumy "Krzyż Polski" dostępne są również w księgarniach "Naszego Dziennika": w Krakowie, ul. Starowiślna 49, w Warszawie, al. Solidarności 83/89, i wysyłkowo w Szczecinku w Fundacji "Nasza Przyszłość": tel. (94) 373 11 60 lub 61, lub 62.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. O dalszy dynamiczny rozwój...w.Gadowski
Zwykłem snuć analogie pomiedzy stanem naszego dziennikarstwa i tym co się dzieje za Bugiem. Jeszcze chwila i chyba będę musiał odszczekiwać. W Moskwie dziennikarze zdobywają się na postawy, które naszych celebrytków przyprawiłyby o drżenie łydek i kredytów.
Oto fetowany dotychczas przez kremlinów gwiazdor telewizyjny Leonid Parfionow, odbierajac nagrodę imienia zamordowanego dziennikarza Włada Listiewa, wygarnął swoim kolegom z grubej amunicji.
Parfionow stwierdził, że dziennikarstwo w mediach elektronicznych Rosji zmienia się w propagandową papkę Kremla i zamiast dziennikarstwa z ekranów sączy się szczuty, czarny pijar przeciwko opozycji. Parfionow wygarnął to do mikrofonu, w sali pełnej utuczonych karmazynów władzy.
Niedługo w Krakowie odbędzie się kolejna edycja karykaturalnej imprezy pod tytułem "Mediatory", gdzie młodzi adepci dziennikarstwa, prościej rzec: młode kijanki - lizusy, wręczają swoje nagrody "osobistościom" świata mediów. Jak myślicie kto zgarnia te niesłychane wyróżnienia?
Ano: Kamil Durczok, a jak nie Durczok to Pochanke, a jak nie Pochanke to Olejnik, a jak nie Olejnik to Werner... i tak w kółko Macieju (Szczepański?), z Żakowskim po drodze.
Myślicie, że młode pokolenie dziennikarzy rośnie nam krzepkie i nadiożne?
Spójrzcie na "Mediatory" i zapał w was ostygnie jak w Lermontowie, kiedy ujrzał śmierć.
Kremlowska szkoła żurnalistów przynosi swoje efekty od kołyski.
Tam jednak nie wytrzymał Parfionow. Ciekawe czy w czasie gali "Mediatorów", którejś gwiazdce coś błyśnie powyżej brwi?
Nie natrząsajmy się z Rosji, zobaczmy w czym sami stoimy, i to powyżej skarpetek.
http://lubczasopismo.salon24.pl/prezydentdlawarszawy/post/255276,o-dalsz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Bajka o prawicowej TVP
spędziłem dziesięciolecia w TVP. Nigdy nie działała ona na korzyść prawicy, jeśli pominąć niektóre ostatnie zewnętrzne tendencje do prezentowania innego profilu informacji niż GWno wyborcze i tefałen, tzn. eksponowanie niewygodnych dla establishmentu relacji w Wiadomościach czy programach Pospieszalskiego, Wildsteina czy Misji Specjalnej. Zresztą trwało to niesłychanie krótko, o co postarała się mafia polityczno-medialna, której nie udało się jeszcze do końca unicestwić publicznej telewizji i radia. Natomiast zawsze w strukturach decyzyjnych i produkcyjnych gdzieś ulokowane były mendy PRLowskiej a ostatnio "różowej" proweniencji, które skutecznie blokowały czy to drogą decyzji programowych ( szczebel kierownictwa redakcji ), ekonomicznych ( upodobania polityczno-ideowe księgowych różnych szczebli ) czy polityki antenowej ( sprawdzona metoda przesuwania "nielubianych" tytułów w coraz póżniejsze godziny w celu osiągnięcia minimalnej oglądalności i w konsekwencji likwidacji programu. Zawsze, powtarzam ZAWSZE, programy i filmy o treści patriotycznej, spychane były w ciemną noc, jeśli w ogóle znalazły się pieniądze na zaakceptowanie scenariusza przez niemendę i łaskawy ochłap ( po cięciach kosztorysu ) na produkcję. Ale zawsze znajdowały się pieniądze najpierw na relacjie z konferencji PZPR a w ostatnich latach na wszystko co miało związek z Unią Europejską. A jeszcze w 2005 roku, a więc okresie "restrukturyzacji" i związanych z nią "oszczędności", produkowany był cykliczny program ze znanym "patriotą i autorytetem" - Mieczysławem Rakowskim. Kto podpisywał kosztorysy tych programów i był ich producentem ? Szukajcie a znajdziecie. W każdym razie w tym samym czasie brakowało już pieniędzy na treści "patriotyczne". Oczywiście w ostatnim okresie nie ma już pieniędzy na nic, skoro odpowiednie zespoły "uzdrawiające" TVP w kolejnych etapach "reform", doszczętnie już ją wydoiły i wyprowadziły produkcję do zewnętrznych kumpli, zaś pan phemier osobiście zachęcał ( dobrze pamiętam ? ) do obywatelskiego nieposłuszeństwa nie płacenia Abonamentu. Ufam jednak, że na programy i filmy typu "Blida", pieniądze i środki produkcji zawsze się znajdą, natomiast na Smoleńsk nie, chyba, że zajmie się tym odpowiednio wierny i wytresowany poprawiacz-cenzor, który postara się wywrócić sens filmu na opak czyli na wersję prorządową. W historii TVP takie propozycje były stawiane wielu Autorom od początku istnienia TVP i jeśli się na takie chamstwo nie godzili, film szedł na pólkę, lub scenariusz do szuflady. Boje zdeterminowanych Autorów nieprawomyślnych albo " niewygodnych"filmów, z kreaturami zasiadającymi na szczeblach decyzyjnych TVP przeszły do historii i gdyby je opublikować, byłaby to lektura bardzo pouczająca. Bo było "smieszno i straszno". I w tym względzie niewiele jak widać się zmianiło. Tylko pieniędzy brakuje...
Oczywiście hucpa Michnika, głównega machera GównoPrawdy, który pozywa TVP o manipulację medialną, jest niewyobrażalna. A położenie uszu przez przejętą już przez prawomyślny, nowy zespół, TVP, nosi znamiona skruchy i przyrzeczenia, że takie "odchylenia" nigdy się już nie powtórzą. Zgodnie z wajdalistyczną alternatywą; albo TVP przejąc albo zaorać. Póki co przejęcie się udało. Już nie będziecie musieli przerzucać kanałów z TVN na TVP. A jak będziecie mieli wątpliwości, zawsze możecie sięgnąć po GWno. Takźeście sobie wybrali...
Idem
14. Sąd: Kaczyński musi przeprosić ITI
Jarosław Kaczyński wprowadził w błąd społeczeństwo, podając nieprawdę o przeznaczeniu dla ITI przez władze Warszawy 460 mln zł na przebudowę stadionu Legii - uznał sąd. Podkreślił, iż słowa prezesa PiS spowodowały spadek akcji TVN i trudności ITI z kredytem.
Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie nakazał Kaczyńskiemu opublikowanie przeprosin ITI za tę wypowiedź w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku", "Naszym Dzienniku" oraz w serwisie internetowym PiS (ITI chciała przeprosin także w telewizjach). Mocą wyroku Kaczyński ma też wpłacić 10 tys. zł na fundację budowy kościoła Opatrzności Bożej (ITI wnosiła o 100 tys.) oraz zwrócić powodom ponad 6 tys. zł kosztów sprawy.
Pełnomocnik nieobecnego w sądzie pozwanego powiedział dziennikarzom, że decyzja o apelacji zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
W ustnym uzasadnieniu sędzia Krystyna Stawecka mówiła, że pozwany znał prawdziwe okoliczności przebudowy stadionu, będącego własnością miasta, bo rozmowy o przebudowie zaczął prezydent stolicy Lech Kaczyński, pierwszą umowę dzierżawy obiektu podpisał Kazimierz Marcinkiewicz, a dopiero za rządów PO rada miasta podjęła uchwałę o przekazaniu środków z budżetu na przebudowę.
Sędzia dodała, że wypowiedź pozwanego jest bezprawna w sensie prawa cywilnego. Dodała, że prawo chroni tylko taką krytykę, która jest "rzetelna, rzeczowa i sprawdzona pod kątem prawdziwości", a nie może być "pomówieniem dla doraźnych celów politycznych".
Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o odrzucenie pozwu z uwagi na chroniący pozwanego immunitet, bo ocenił, że Kaczyński wypowiadał się jako lider partii, a nie jako parlamentarzysta. Kwotę 100 tys. zł zadośćuczynienia sąd uznał za wygórowaną, bo musi ona "odpowiadać możliwościom pozwanego", a 10 tys. "wydaje się wystarczające".
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. "W normalnym państwie
"W normalnym państwie dziennikarz, który rozpowszechniał bzdury nt. winy gen. Błasika, powinien odejść"
http://www.wpolityce.pl/view/4482/_W_normalnym_panstwie_dziennikarz__kto...
W normalnym państwie demokratycznym dziennikarz, który rozpowszechniał by takie bzdury powinien odejść z zawodu. Ale nie jest wielkim odkryciem stwierdzenie, że nie żyjemy w normalnym państwie. A całe to zamieszanie dezinformacyjne ma na celu wywołanie efektu społecznego zmęczenia tym tematem, aby wytworzyć nową jednostkę w psychiatrii pod nazwą syndromu smoleńskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Dziennikarze: czystki PO w
Dziennikarze: czystki PO w mediach publicznych
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarze-czystki-po-w-mediach-publicz...
PO robi w mediach publicznych czystki nieporównywalne z tymi za czasów rządów PiS – twierdzi były szef "Wiadomości" TVP 1 Jacek Karnowski. Wczoraj dziennikarze dyskutowali o tym, "czy Polska stanie się krajem bez opozycyjnego dziennikarstwa".
W debacie pod takim tytułem zorganizowanej w Warszawie przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wzięło udział ok. 60 osób, głównie dziennikarzy. Panelistami byli redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki, były szef "Wiadomości" w TVP Jacek Karnowski, były dyrektor TVP 1 Witold Gadowski i dr Maciej Gdula, socjolog i publicysta "Krytyki Politycznej".
Jak wyjaśniał prowadzący debatę dyrektor CMWP Wiktor Świetlik, jej tytuł był skrótem myślowym: nie chodzi o to, by wspierać dziennikarzy sprzyjających obecnej opozycji, tylko tych mających odwagę krytykować rządzących.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. KRRiT ujawniła listę kandydatów
Wśród 17 osób wytypowanych przez KRRiT do RN TVP są: Henryk Cichecki - politolog, dziennikarz, menedżer, w przeszłości zasiadał m.in. w RN "Radia dla Ciebie"; Krzysztof Czeszejko-Sochacki - adwokat, arbiter sądowy, m.in. były sekretarz RN PR, były szef Kancelarii Sejmu oraz sędzia Trybunału Stanu; Tomasz Jagodziński - dziennikarz, były senator, były wiceprezes Radia Katowice, przez wiele lat pracował m.in. w Programie 3 Polskiego Radia.
Lech Jaworski - prawnik, były członek KRRiT, dwukrotnie członek RN TVP, samorządowiec, Stanisław Jekiełek - prawnik, m.in. były zastępca dyrektora Biura Prawno-Organizacyjnego oraz dyrektor Biura Kadr i Spraw Socjalnych TVP, były członek zarządu "Radia dla Ciebie"; Wojciech Kobus - prawnik, m.in. były pracownik Radia Gdańsk, biura KRRiT, były dyrektor departamentu prawno-legislacyjnego w ministerstwie kultury; Wojciech Kocot - prof. prawa, arbiter sądów arbitrażowych, naukowo zajmuje się problematyką obrotu elektronicznego i wpływem internetu na rozwój prawa oraz praktyki kontraktowej i korporacyjnej.
Tadeusz Kowalski - ekonomista, politolog, medioznawca, wieloletni ekspert KRRiT, były szef RN TVP oraz członek Rady Programowej TVP, obecnie dyrektor Filmoteki Narodowej; Barbara Misterska-Dragan - ekonomistka, były podsekretarz stanu w MSP odpowiedzialna za sektor bankowy, rynek finansowy i kapitałowy, ubezpieczenia, obecnie członek RN TVP; Piotr Nowaczyk - prawnik, adwokat, mediator i arbiter w Międzynarodowym Sądzie Arbitrażowym w Paryżu, członek wielu stowarzyszeń, w tym również twórczych - ZAIKS i SAWP; Bogusław Piwowar - politolog, były pracownik Biura KRRiT i TVP, obecnie wiceprezes BCC oraz wiceprzewodniczący RN TVP.
Aleksander Proksa - prawnik, m.in. były prezes Rządowego Centrum Legislacji, obecnie kieruje Departamentem Prawnym NBP; Wiesław Rola - m.in. były prezes Radia Katowice, były zastępca dyrektora Regionalnej Agencji Producenckiej w TVP Katowice, obecnie członek RN Radia Katowice; Leszek Rowicki - dr nauk humanistycznych, pracownik naukowy, specjalizuje się w animacji społeczno-kulturalnej, były sekretarz RN TVP; Wojciech Roszkowski - historyk i ekonomista, m.in. były prorektor SGH, a obecnie kierownik Katedry Stosunków Międzynarodowych w Collegium Civitas, kieruje także zakładem w Instytucie Studiów Politycznych PAN.
Jan Stefanowicz - prawnik, specjalizujący się m.in. w˙problematyce finansów publicznych, prawie handlowym oraz prawie medialnym, były ekspert Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, od 2002 r. przewodniczący Rady Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP; Małgorzata Wiśnicka-Hińcza - ekonomistka, zajmowała się m.in. wdrażaniem procedur ułatwiających sprawne zarządzanie i tworzenie budżetu oraz procedur finansowych związanych z rozliczaniem kredytów i kosztów realizacji inwestycji, obecnie członek RN TVP.
Wszystkich kandydatów zgłosiły uczelnie akademickie, które zyskały taką kompetencję po znowelizowaniu ustawy o radiofonii i telewizji. Po rozmowach kwalifikacyjnych KRRiT musi wybrać pięciu członków RN TVP. W sumie rada będzie liczyć siedmiu członków - po jednym kandydacie wskażą do niej dodatkowo ministrowie: kultury oraz Skarbu Państwa.
Równolegle trwa konkurs do RN Polskiego Radia. Tam po wstępnej formalnej selekcji zostało 43 kandydatów, finałową grupę KRRiT ma wskazać w środę.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Czy w TVP można rozmawiać o katastrofie smoleńskiej?
Czy ostatni w tym roku odcinek programu "Warto rozmawiać" będzie poświęcony katastrofie smoleńskiej i śledztwu w tej sprawie? Władze TVP tłumaczą, że nie mają na to pieniędzy. Redakcja programu znalazła więc sponsora, który wykupując reklamę, pokryje koszty produkcji kolejnego odcinka. Dziś TVP ma podjąć decyzję w tej sprawie.
Twórcy programu "Warto rozmawiać" nadawanego przez TVP 1 chcą, by ostatni odcinek w tym roku został poświęcony katastrofie smoleńskiej. A to dlatego, że dość nieoczekiwanie, po ośmiu miesiącach od katastrofy, Donald Tusk oświadczył, że przygotowany przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) raport o przyczynach katastrofy jest "bezdyskusyjnie nie do przyjęcia".
- Zaniechania, błędy i brak pozytywnej reakcji na postulaty strony polskiej pozwalają powiedzieć, że niektóre wnioski zawarte w tym raporcie są nieuzasadnione - oświadczył premier Tusk, choć wcześniej przez wiele miesięcy każdy, kto zwracał uwagę na fatalny przebieg nie tylko śledztwa, ale i zachowanie polskich władz w tej sprawie, był odsądzany od czci i wiary. Przed tygodniem spotkało to m.in. niektóre z wdów, które oburzone impertynencją Tuska wyszły ze spotkania. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział, że nie ma możliwości zajęcia się na forum plenarnym śledztwem w sprawie katastrofy. Dlatego zaapelował również w tej właśnie sprawie do dziennikarzy i mediów.
- Jeśli chcemy wywrzeć nacisk na szybkość i przejrzystość prowadzenia śledztwa, to trzeba uruchomić media i opinię publiczną, żeby po stronie rosyjskiej śledztwo było prowadzone energicznie i żebyśmy mieli pełne informacje na ten temat - mówił w czwartek szef PE. Skąd ta nieoczekiwana zmiana tonu narracji? Raport MAK jest na żenującym poziomie, z poważnymi lukami - to pewne. Ale z drugiej strony pohukiwania Tuska nie mają formalnie żadnego znaczenia w procesie procedowania raportu.
Czy w tej sytuacji ostatni w tym roku odcinek programu Jana Pospieszalskiego poświęcony katastrofie smoleńskiej dojdzie do realizacji? Wszystko zależy od władz TVP. A choć ciąży na nich obowiązek misji, pomysłowi temu są niechętne.
"Słyszę, że telewizja publiczna, utrzymywana z kieszeni polskich podatników, odmówiła wyemitowania ostatniego w tym roku programu Jana Pospieszalskiego 'Warto rozmawiać'. A miał być on w całości poświęcony właśnie katastrofie smoleńskiej. TVP, jak widać, nie nadąża za Tuskiem" - napisał w swoim blogu Ryszard Czarnecki, który pierwszy ujawnił tę informację.
- Jeśli pada takie oświadczenie z ust premiera, a do tego przewodniczący Parlamentu Europejskiego rozkłada ręce i apeluje do dziennikarzy, mediów i opinii publicznej jako do jedynej grupy nacisku, która może skutecznie zrobić coś w tej sprawie, to postanowiliśmy zadziałać i podjąć ten temat po raz kolejny. Jak się okazało nie jest to takie proste - mówi jeden z twórców programu. Na razie czeka na decyzję władz spółki. A tej sprawy komentować na razie nie chcą i każą czekać do poniedziałku.
Problem w tym, że kilka dni temu redakcja programu zrealizowała już przedświąteczne i ostatnie przewidziane w tym roku wydanie "Warto rozmawiać". Odcinek został już zarejestrowany, a jego tematem była tematyka "pro-life" - rola ojców w rodzinie, szczególnie w oparciu o głośny film dokumentalny "Syndrom" - historię małżeństwa, które dało się namówić na zabicie dziecka przed jego narodzeniem. Dlatego władze telewizji z powodów finansowych odmówiły realizacji dodatkowego programu poświęconego katastrofie smoleńskiej i przesunięcia już przygotowanego do emisji materiału tuż po Nowym Roku.
Wobec tego koszty realizacji zobowiązała się pokryć "Gazeta Polska", opłacając reklamę w wysokości adekwatnej do kosztów produkcji. Na razie władze TVP nie ustosunkowały się do tego pomysłu, który - jak mówią nasi informatorzy - wstępnie zaakceptowała szefowa telewizyjnej Jedynki Iwona Schymalla. Przeciwny jest jednak pełniący funkcję szefa Koordynacji Programowej TVP Jacek Snopkiewicz. Jak informuje portal Wpolityce.pl, krytycznie odniósł się on do jednego z ostatnich odcinków "Warto rozmawiać", którego gościem był były szef CBA Mariusz Kamiński oraz były funkcjonariusz biura znany jako agent Tomek. To sygnał, że prowadzony przez Pospieszalskiego program może nie zostać wpisany do wiosennej ramówki TVP.
Maciej Walaszczyk
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101220&typ=po&id=po51.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. wczorajsze porywy uczciwości i dzisiejsze gnidy...
wkurzają mnie dęte rozważania o TVP. Prawda jest taka, że telewizja publiczna zwana TVP już nie istnieje ! Jej rozwalanie ku uciesze gawiedzi rozpoczęło się 15 lat temu. Od kiedy zaczęła być z premedytacją rozszabrowywana i rozdawana kumplom medialnym i producentom zewnętrznym. Wkrótce potem najważniejsi kumple rządowi nawoływali do niepłacenia abomamentu ! Natomiast najlepsi fachowcy TVP dostawali ogromne odprawy ( choć nie tak monstrualne jak telewizyjne kacyki i megagwiazdy tejże TVP), żeby tylko zechcieli odejść! Takiego sepuku najsilniejsza korporacja by nie przeżyła! Na ich miejsce przyjmowano miernoty. Obecna wydmuszka zwana TVP, oparta jest na POSŁUSZNEJ MIERNOCIE. Fachowcy nie są już potrzebni, ponieważ taki szajs jak "film" o Blidzie, ich nie potrzebuje. W porównaniu z produkcją jeszcze sprzed 10 lat, teraz produkcji TVP praktycznie nie ma. Natomiast to, co można uważać za "misję publiczną" podlegało zawsze ogólnej prawidłowości : w czasach PRLu, w telewizji TVP, pod nadzorem komuszych pachołków wystarczył jeden uczciwy, lub choćby o porywach uczciwości, decydent programowy, by na antenie mógł się ukazać znakomity program lub film poruszający miliony telewidzów. I takich pozycji pamięta się wiele. Dziś w tzw. "wolnej Polsce", wystarczy jedna gnida, która zablokuje jeden z nielicznych już produkowanych filmów lub programów TVP, przygotowanych przez "nieprawomyślnych dziennikarzy" . Taki jest bilans telewizji publicznej w PRLu i tzw."wolnej Polsce". A na koniec "zdziwionym i zbulwersowanym" polityką antenową podobno prawicowej do wczoraj TVP, przedstawiam za portalem "wpolityce.pl " tekst wystąpienia AKTUALNEGO DECYDENTA PROGRAMOWEGO TVP S.A., tow. Snopkiewicza wygłoszony na IX Nadzwyczajnym Zjeździe PZPR w 1981 r.
Towarzysze !
Mam za sobą 15 lat pracy w zawodzie dziennikarskim i tyleż lat działalności partyjnej. Ten związek nie jest przypadkowy. Nasza partia i jej poprzedniczki zdobywały zwolenników programem, który określał wartości i cele socjalizmu takie jak sprawiedliwość społeczna, równość wobec prawa, uczciwość, prawda, ideowość.
Istotą partyjnego dziennikarstwa jest służba publiczna, przez którą rozumiem informowanie społeczeństwa, jak i rozwijanie w publicystyce tych fundamentalnych dla komunistów wartości i celów...
Idem
20. AMEN!
j.w.
Selka
21. Skarga na bezczynność urzędu
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 23 grudnia 2010 r.
ul. Rzędziana 32
11-041 Olsztyn
Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Przewodniczący
Jan Dworak
Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa
skargi@krrit.gov.pl
Dotyczy : Skarga na bezczynność urzędu. Brak odpowiedzi na nasz wniosek o udzielenie informacji publicznej z dnia 19 listopada 2010 r.
WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) oraz Art. 222 i art. 246 par. 1 KPA wnoszę o udzielenie odpowiedzi na nasz wniosek z dnia 19 listopada 2010 r.
Pomimo upływu określonego w KPA terminu , nasz wniosek pozostał bez odpowiedzi.
Wnosimy po raz kolejny o udzielenie nam informacji jawnej w sprawach wnoszonych przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl od dnia 25.08.2010 r.
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. nie odpowie...
- taki jest zwyczaj urzędników TVP, której był prezesem. Cytując majstra Kobuszewskiego, to wiecie co my mu możemy ?...
Idem
23. wiecie co my mu możemy ?...
możemy podać do Sądu Administracyjnego, którzy nakaże udzielić informacji jawnej.
Tyle możemy zgodnie z prawem.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. KRRiT
NIE ODPISAŁA, napisze ostani list, przed wystapieniem do S.A.
A dzisiaj pani Magdalena z Warszawy ok. 20.10 zniewazyła i oszkalowała na antenie Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Martę i Jej męża.
Miecugow dał jej czas ponad normatywny, nie przerwał, nie zareagował, az się stalinistka wyprózniła na wizji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. widmo smrodu unosi się nad Polską...
Wielokrotnie oznajmiałem na piśmie, że występy funkcjonariusza Miecugowa powodują wrażenie smrodu. Nie wiem jak on to robi i jak to się przenosi na odbiorców ale to fakt. Trudno tylko stwierdzić, czy te akty defekacji medialnej przewyższają śmierdzące dokonania Palikmiota, więc przyznałbym im obu tytuły Pierwszego Defekatora Rzeczpospolitej - ex equo. Innni też się starają ale robią to z wysiłkiem, tymczasem tym dwóm udaje się to w z sposób naturalny i nie wymuszony.
Zaś co do Dworaka, to mówiłem, że nie odpisze i możemy mu ... no, powiedzmy, nagwizdać...
Idem
26. Idem
PAPIER JEST CIERPLIWY I ZOSTAWIA ŚLAD --------TROP - do niegodziwości, za którą kiedyś zapłaci.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. @Maryla
Ja nie pamiętam, żeby np. któryś z palantów telewizyjnych za cokolwiek zapłacił, choć uczestniczył w rozwalaniu telewizji publicznej. Wręcz przeciwnie, niektórzy się na te zgliszcza wybierają ponownie, w nadziei, że jeszcze jakieś lody uda się ukręcić. Co do papierów, to te najbardziej kompromitujące dawno poginęły, a pozostałe leżą w magazynach i czekają na przemiał. Kiedyś wyobrażałem sobie, że w obliczu niektórych, konkretnych dokumentów, urzędasy nie odważą się nie zareagować. Odważyli się i włos im z głowy nie spadł. Może, gdyby istniały np. "niezawisłe sądy", możnaby oczekiwać dnia sprawiedliwości. Ale jak narazie widać tylko sądy rozgrzane... A w ogólnym zamtuzie nie wiadomo doprawdy, którą k...ą się najpierw zająć, bo wszystkimi naraz niepodobna...
Idem
28. Odpowiedź na maila z dnia 19 listopada 2010 r.
Dyrektor
Departamentu Prezydialnego
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Warszawa,
18 stycznia 2011 roku
Pani Elżbieta Szmidt
Prezes Stowarzyszenia
Blogmedia24.pl
Szanowna Pani,
W odpowiedzi na kolejne wystąpienia – z 27 października,
19 listopada oraz 23 grudnia 2010 roku uprzejmie informuję, że wobec
niewskazania nowych, dodatkowych okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na
podjęcie działań przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, podtrzymuję
stanowisko wyrażone w korespondencji skierowanej do Pani 27 października
oraz 17 listopada 2010 roku.
Na tym etapie postępowanie w tej sprawie uważam za
zakończone.
Z poważaniem
Anna Szydłowska - Żurawska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Jak widać, KRRiT nie odpowiada merytorycznie na wnioski
albo nie odpowiada wcale, albo zmuszona, stosuje uniki .
Nie uzyskaliśmy odpowiedzi NA ŻADEN z naszych wniosków.
Ciekawe, pewnie to tylko przypadek, że wczoraj pisałam komentarz, a dzisiaj jest odpowiedź :)
24. KRRiT
Maryla, pon., 17/01/2011 - 22:08
NIE ODPISAŁA, napisze ostani list, przed wystapieniem do S.A.
A dzisiaj pani Magdalena z Warszawy ok. 20.10 zniewazyła i oszkalowała na antenie Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Martę i Jej męża.
Miecugow dał jej czas ponad normatywny, nie przerwał, nie zareagował, az się stalinistka wyprózniła na wizji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. SZKŁO KONTAKTOWE
czym sie dzisiaj zajmuje? Szczuciem na PiS. Wierni wyznawcy dzwonią i rezonują prawidłowo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Szkło Kontaktowe
pan Ryszard godz. 22.20 - każe spradzwdzic,czy Jarosław Kaczyński nie pracuje dla KGB.
Dziekuję Panie Ryszardzie - ojciec Miecugow na to.
Na dzień dobry dzwoniła stalinistka "pałającą miłością " do PiS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. @Maryla
typowa buta postsowieckiego urzędasa. Tak samo zachowuje się cham - kierowca autobusu. Wprawdzie autobus nie jego ale czerpie rozkosz jak komuś zatrzaśnie drzwi przed nosem. Rozkosz miernoty. Sprawę uważa za zakończoną... chyba, że dostanie kopa w dupę i spadnie ze stołka ... czego serdecznie życzymy. Tym właśne różni się postpeerelowski urzędas od urzędnika w Szwecji czy w Danii, który za punkt honoru poczytuje sobie służbę obywatelską. Niestety homo sovieticus takiego gruczołu mózgowego nie posiada.
POzdrawiam.
Idem
33. Szkło Kontaktowe w 3 miesiące po mordzie łódzkim
dzwonią wyznawcy - sami starzy funkcjonariusze z jednym motywem - usunąć Jarosława, to będzie spokój . Ciągle ten sam motyw szczucia do zbrodni i nienawiść.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. teraz dzwoni stalinistka
z żądaniem usunięcia posłanek PiS. Juz jednego zlikwidowali fizycznie - kogo chcą zlikwidowac teraz?
Sianecki ani drgnął, nie zareagował.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Rzecznik PiS Adam Hofman
Rzecznik PiS Adam Hofman zwrócił się dzisiaj do szefów Rady Etyki Mediów oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie czwartkowego programu "Czarno na białym" w TVN24. Według niego, przedstawiony tam materiał o Jarosławie Kaczyńskim jest skandaliczny i sprzeczny z dziennikarskimi zasadami.
W ocenie Hofmana, "w całym materiale nie pokazano ani jednej pełnej wypowiedzi prezesa PiS oraz nie wyjaśniono, w jakim kontekście były one wygłaszane". - Sposób przycinania wypowiedzi doprowadził do tego, że widz odnosi wrażenie, iż prezes PiS jest osobą nie mówiącą prawdy, agresywną i nie potrafiącą prawidłowo formułować swoich poglądów - dodał Hofman.
Jego zdaniem, "materiał unika merytorycznej analizy poglądów politycznych lidera PiS", a większość ujęć J. Kaczyńskiego wykorzystanych w materiale "skupia się na podkreślaniu jego niskiego wzrostu oraz charakterystycznego chodu i mimiki".
- To negatywna ocena osoby Jarosława Kaczyńskiego oraz próba ośmieszenia go jako człowieka - zaznaczył.
Rzecznik PiS zarzucił też dziennikarzom TVN24, że w materiale nie rozdzielili informacji na temat wypowiedzi prezesa PiS od komentarzy własnych i osób przedstawianych jako ekspertów od wizerunku politycznego.
Jego zdaniem, zachowanie dziennikarzy sprawiało "wrażenie celowego wprowadzania odbiorcy w błąd".
W listach do szefów KRRiT oraz REM Hofman zwrócił się "o ocenę materiału i jak najszybsze zajęcie stanowiska w tej sprawie".
- Jeżeli te zarzuty są prawdziwe, to są bardzo ciężkie zarzuty, które dyskredytują program - powiedziała szefowa Rady Etyki Mediów Magdalena Bajer. Podkreśliła, że musi materiał zobaczyć. Dopiero, gdy członkowie Rady zapoznają się z nim, REM odpowie Hofmanowi.
Rzecznik TVN Karol Smoląg powiedział PAP, że TVN "nie komentuje sprawy".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-skarzy-sie-w-sprawie-programu-w-tvn-2...
Z góry wiemy, co odpowie szef KRRIV.
MAMY TO NA PISMIE :
http://blogmedia24.pl/node/40566
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Szkło Kontaktowe
dzień jak co dzień - dzwonią stalinistki, lemingi "zionące miłością" żądające usunięcia z mediów PiS.
Dzisiaj z wizji - jutro "ostateczne rozwiązanie" jak w Łodzi?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Szkło Kontaktowe dzisiaj
odbiciem całego syfu tej stacji ITI. Szczególnie pani Aleksandra z Lublina.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Telewizja publiczna zdjęła materiał o PO
http://www.rp.pl/artykul/118849,624249.html
Dlaczego w programie „Mam inne zdanie” nie pojawił się materiał o kupowaniu głosów w Wałbrzychu?
Wtorkowy program (obecny na antenie TVP 1 od początku miesiąca) Krzysztofa Ziemca i Marka Zająca był poświęcony walce z korupcją.
Początkowo miała być w nim mowa m.in. o kupowaniu głosów w Wałbrzychu przez polityków PO oraz aferach hazardowej i gruntowej. W studiu mieli dyskutować m.in. Julia Pitera, minister ds. walki z korupcją, Mariusz Kamiński, były szef CBA, Janusz Kaczmarek, były szef MSWiA, prof. Andrzej Zybertowicz, Tomasz Kaczmarek (agent Tomek), dziennikarka lokalnej telewizji badająca sprawę kupowania głosów podczas wyborów w Wałbrzychu. Przewidziano też kilkuminutowe felietony, w tym poświęcony sprawie wałbrzyskiej. Ale kilka godzin przed emisją programu (nadawanego na żywo) zapadła decyzja, że felietonu o Wałbrzychu nie będzie. Trwało też zamieszanie z zaproszonymi gośćmi. – Nie robi się takich rzeczy kilka godzin przed programem. Wyglądało to tak, jakby ktoś się nagle przestraszył tematu i doboru gości – mówi osoba z TVP.
– W dniu emisji poinformowano mnie, że zmieni się formuła programu, nie będzie felietonu o Wałbrzychu i będą nieco inni goście. Uznałem, że nie będę uczestniczył w manipulowanym programie – mówi Mariusz Kamiński.
Udział w audycji wzięli: Paweł Olszewski z PO, Bartosz Arłukowicz z SLD, Janusz Kaczmarek, prof. Jan Podgórski, satyryk Tadeusz Drozda oraz zaproszony godzinę przed emisją dziennikarz „Rz" Cezary Gmyz.
Przemysław Wojciechowski, kierujący redakcją publicystyki TVP 1, tłumaczy, że temat Wałbrzycha był obecny w programie, a felieton nie został wyemitowany, bo nie uwzględniał wszystkich wątków sprawy. – Nie ma mowy o żadnej cenzurze, chodziło wyłącznie o względy merytoryczne – zaznacza.
A Iwona Schymalla, dyrektorka Jedynki, podkreśla, że był problem z zapraszaniem gości: – Zdziwiła mnie ta reakcja polityków, których chyba przestraszył kontrowersyjny temat.
– Nie mam nic wspólnego z tym zamieszaniem. Jedyne, co mogę sobie zarzucić, to to, że nie wyszedłem w trakcie programu, ale to byłoby nie fair wobec firmy, która mnie zatrudnia – mówi Ziemiec.
Ze współpracy przy programie zrezygnował Rafał Porzeziński, bo uznał, że uniemożliwiono mu zadbanie o równowagę prezentowanych poglądów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. @Maryla
Zadziwiona jestem postawa Ziemca, uwazalam go za uczciwego, a tu...kasa misiu, kasa...T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
40. he he, niezłe , niezłe po wyrżnięciu opozycji z mediów
Gwarantowanie wolności słowa w mediach, cyfryzacja, reforma finansowania TVP i Polskiego Radia oraz prace nad nową ustawą o mediach publicznych - to priorytetowe zadania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na najbliższe trzy lata.
Zawarto je w zaprezentowanym we wtorek dokumencie: "Strategia regulacyjna na lata 2011-2013".
Stanowi ona m.in., że w pierwszej połowie 2011 r. w KRRiT powstanie nowe stanowisko pracy ds. ochrony swobody wypowiedzi (rozważano nawet powołanie odrębnego departamentu), w drugiej połowie 2011 r. KRRiT przedstawi program działań na rzecz podniesienia ściągalności abonamentu (rozważane są m.in. prawne rozwiązania dot. rejestrowania nowych odbiorników).
Jeszcze w 2011 r. rozpoczną się też prace nad zmianami w funkcjonowaniu mediów publicznych. Jak zapowiada przewodniczący KRRiT Jan Dworak podstawą nowelizacji ma być projekt ustawy o mediach publicznych, który przygotowały środowiska twórcze. Projekt ten wiele miesięcy temu trafił do Sejmu, ale nie podjęto nad nim prac.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. czas na kolejne pismo do Dworaka, znów atak na RM
KRRiT zbada skargi na T.Lisa i Radia Maryja
7 kwi, 15:27 KK / PAP
Tomasz Lis, fot.Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
Tomasz Lis, fot.Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
KRRiT bada, czy w Radiu Maryja ukazały się treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Chodzi o wywiad z Janem Kobylańskim, prezesem USOPAŁ. Rada rozpatrzy też skargę na program TVP2, "Tomasz Lis na żywo", w którym relacjonowano zjazd USOPAŁ w Urugwaju.
W przypadku Radia Maryja chodzi o wywiad z Kobylańskim.
- Dotarła do nas skarga słuchacza, dotycząca tego, co nadało Radio Maryja, a co wygląda dość poważnie - powiedział Krzysztof Luft z KRRiT. - Sprawę będziemy badać, w tej chwili wystąpiliśmy do nadawcy o wyjaśnienia - dodał.
REKLAMA
O skardze do KRRiT informuje też na swojej stronie internetowej Radio Maryja, przytaczając fragmenty wywiadu z Kobylańskim. Powiedział on m.in.: "My nie jesteśmy przeciw nikomu, ale my chcemy, żeby była u nas w Polsce demokracja, niech będzie tylu przedstawicieli Polaków katolików, ile nas jest w Polsce, a nie taka parodia, że dzisiaj w rządzie czy w parlamencie Polaków prawdziwych nawet nie ma 30 proc".
- My od paru lat bez przerwy publikujemy i mówimy - muszą w Polsce rządzić Polacy, muszą rządzić w swojej Ojczyźnie, w swoim kraju. Jak długo będą rządy, które nie są polskie, to będzie stale gorzej i gorzej - kontynuował prezes USOPAŁ.
W komunikacie do słuchaczy Radia Maryja jego dyrektor o. Tadeusz Rydzyk podkreśla, że po wywiadzie dopytywał Kobylańskiego, jak rozumieć jego wypowiedź.
- Pan Kobylański mówi, że nie ma nawet 30 proc. prawdziwych Polaków w rządzie czy parlamencie. Pytałem go, o co tu chodzi. Chodzi o 30 proc. Polaków myślących o Ojczyźnie, troszczących się o Ojczyznę. Nie chodzi tu o jakąś przynależność narodową czy rasową - tłumaczy o. Rydzyk.
Z kolei skargę na program Lisa skierował do KRRiT rzecznik PiS Adam Hofman. Dotyczy ona relacji ze zjazdu USOPAŁ w Urugwaju, którą w swoim programie w TVP2 przedstawił Tomasz Lis. Hofman prosi szefa KRRiT o zajęcie stanowiska w sprawie relacji, która jego zdaniem została "zmanipulowana".
W relacji poinformowano, że w zjeździe uczestniczyli m.in. senatorowie PiS: Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń, Waldemar Kraska i Czesław Ryszka oraz poseł Bogusław Kowalski, którzy bez reakcji przysłuchiwali się m.in. wypowiedziom o charakterze antysemickim. Kazimierz Świtoń mówił np. że rząd światowy zdecydował, iż Polaków ma być 15 mln - i to "zdrowych parobków żydowskich". Powiedział też, że prezydent Kaczyński zginął, bo podpisał Traktat Lizboński.
Rzecznik PiS mówił po emisji programu, że relacja u Lisa została zmanipulowana, bo w materiale nie pokazano "reakcji senatora Ryszarda Bendera na antysemickie i obraźliwe wobec Lecha Kaczyńskiego wypowiedzi Kazimierza Świtonia".
Skarga Hofmana wpłynęła do KRRiT dzisiaj. Rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska powiedziała, że regulator zajmie się sprawą i wystąpi do nadawcy o wyjaśnienia.
Z kolei - według portalu gazeta.pl - posłanka PiS Anna Sobecka, która jest zarazem członkiem Rady programowej TVP, "zażądała na piśmie zdjęcia programu Lisa od szefa TVP Juliusza Brauna". Także zdaniem Sobeckiej materiał w programie Lisa został zmanipulowany.
- Ponieważ nie pokazał zdecydowanej reakcji senatora Bendera na antysemickie i obraźliwe wobec Lecha Kaczyńskiego wypowiedzi Kazimierza Świtonia (...). Senator Bender natychmiast wstał, zaprotestował bardzo gorąco i wyszedł z sali - powiedziała Sobecka.
Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska powiedziała, że żadne oficjalne zawiadomienie w tej sprawie do prezesa TVP nie dotarło.
- Jeżeli takie pismo do nas trafi, uwagi pani poseł Sobeckiej zostaną poddane analizie - dodała rzecznik TVP.
Autor programu, Tomasz Lis zdecydowanie zaprzecza zarzutom o zmanipulowanie programu.
- Nie ma problemu manipulacji, bo żadnej manipulacji nie było. Jest problem pięciu parlamentarzystów PiS, którzy przybywają w miejscu, w którym nigdy ich być nie powinno i którzy nie komentują słów, które skomentować absolutnie powinni - mówił w ubiegłym tygodniu Lis. Według niego senator Bender siedział "sobie spokojnie w poczuciu prawdopodobnie samozadowolenia i wtedy kiedy obrażany był przez pana Świtonia śp. Lech Kaczyński, i wtedy, kiedy padały obrzydliwe, antysemickie teksty o Polakach - żydowskich parobkach".
Prezes PiS w wywiadzie opublikowanym dzisiaj na stronach Wirtualnej Polski określił zachowanie parlamentarzystów PiS mianem skandalu i stwierdził, że powinni byli zareagować.
- Nie tylko na słowa o Leszku, ale i antysemickie komentarze. Natychmiast poprosiłem ich o wyjaśnienia, jednak to, co usłyszałem, nie było satysfakcjonujące. Sprawa pójdzie do sądu partyjnego i komisji etyki, a ich miejsca na listach wyborczych są poważnie zagrożone - powiedział Kaczyński.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Społecznik na tropie
Społecznik na tropie patologii
Co o. Rydzyka skłoniło do tych tłumaczeń? Redemptorysta skarży
się, że jego stacja ma "drogę pod prąd" i jest "pod specjalnym
nadzorem", a do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga na
treści dyskryminujące ze względu na narodowość, które pojawiły się w
jego rozgłośni.
Choć szef Radia Maryja nie mówi, kto jest autorem pisma do KRRiT, nam udało się go ustalić. To Rafał Maszkowski, informatyk z Piaseczna, społecznie tropiciel patologii w toruńskiej rozgłośni.
- Należy przypominać Radiu Maryja, że ksenofobia jest szkodliwa i
zakazana przez prawo, w tym ustawę o radiofonii i telewizji - mówi
Maszkowski. - Chciałbym żeby wreszcie doszło do jakiegoś, choćby
symbolicznego ukarania rozgłośni za takie ekscesy, które powtarzają się
od lat. Mam nadzieję, że Rada nie będzie się przejmowała egzegezą w
wykonaniu ojca Rydzyka, tylko będzie słuchać wypowiedzi Kobylańskiego
wprost.
Maszkowski w swoim piśmie do KRRiT przytacza
m.in. art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, który mówi, że:
"Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z
prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z
moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać
treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość."
Powołuje się też na ustawę o wdrożeniu unijnych przepisów, która
zakazuje nierównego traktowania m.in. ze względu na rasę, pochodzenie
etniczne i narodowość, religię lub orientację seksualną.
Społecznik domaga się od Rady, by nakazała "zaniechanie przez nadawcę
społecznego Radio Maryja działań polegających na łamaniu warunków
koncesji poprzez nadawanie przekazów zawierających treści dyskryminujące
ze względu na narodowość".
Grzech zaniedbania
Tymczasem O. Rydzyk wskazuje w komunikacie, że to słuchacze jego
stacji powinni reagować i pisać skargi na "obrażanie naszej wiary,
Kościoła, ojczyzny, naszych przekonań, patriotyzmu" w mediach.
- Czy wszyscy dajemy świadectwo, jakie powinien dawać uczeń
Chrystusa? Niech to będzie pytanie do wielkopostnego rachunku sumienia
czy nie popełniamy grzechu zaniedbania - mówi redemptorysta. - Zauważmy:
inne siły w Polsce są bardzo zorganizowane i bardzo aktywne. Proszę o
gorącą modlitwę za naszą ojczyznę, ażeby stała się rzeczywiście domem
nas wszystkich, domem, w którym wszyscy będziemy się czuć dobrze i
będziemy mieli równe szanse.
O. Rydzyk mógł się przestraszyć interwencji Maszkowskiego. To po
jego doniesieniu toruński sąd skazał w lutym br. szefa Radia Maryja na
3,5 tys. zł grzywny za prowadzenie publicznej zbiórki pieniędzy na
Telewizję Trwam, uczelnię oraz geotermię bez wymaganej zgody
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wyrok jest
nieprawomocny.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9453738,O__Rydzyk_tlumacz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Słuchacz poskarżył się na Radio Maryja. I wygrał
KRRiT wezwała Radio Maryja do zaniechania
emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na
narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która
dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem
Kobylańskim.
"To była dyskryminacja"
- Na podstawie przeprowadzonej analizy stwierdzono, że wypowiedzi, które
padły na antenie Radia Maryja 13 marca 2011 roku miały charakter nie
tylko nierównego traktowania, ale były także dyskryminujące ze względu
na narodowość - napisał szef KRRiT Jan Dworak w piśmie do dyrektora
Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka.
- Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, na podstawie art. 10 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji wzywam nadawcę programu Radio Maryja
do zaniechania działań polegających na emitowaniu audycji, które mogą
zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość - głosi wezwanie
do społecznego nadawcy.
Słuchacz się oburzył
Skarga słuchacza, na którą odpowiedziała KRRiT,
dotyczyła dwóch audycji: z 13 marca 2011 roku z udziałem m.in. Jana
Kobylańskiego, prezesa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych
Ameryki Łacińskiej oraz 16 marca 2011 roku - był to felieton Stanisława
Michalkiewicza z cyklu "Myśląc Ojczyzna".
W pierwszej z audycji Kobylański mówił m.in., że "będzie tylu
przedstawicieli Polaków - katolików, ilu jest nas w Polsce, a nie taka
parodia, że dzisiaj w rządzie czy parlamencie Polaków prawdziwych nie ma
nawet 30%". - My od paru lat bez przerwy publikujemy i mówimy - muszą w
Polsce rządzić Polacy, muszą rządzić w swojej ojczyźnie, w swoim kraju.
Jak długo będą rządy, które nie są polskie, to będzie stale gorzej i
gorzej - kontynuował prezes USOPAŁ.
W felietonie Stanisława Michalkiewicza padły z kolei słowa "Za sprawą
'Gazety Wyborczej', która - jak w wielu innych sprawach - również i w
tej kieruje się pobudkami wypływającymi z solidarności rasowej - USOPAŁ,
a w szczególności - jego walne zebrania, mają w pewnych środowiskach
reputację czegoś w rodzaju sabatu czarownic".
Analizę audycji przygotowali prawnicy z Zakładu Praw Człowieka Wydziału
Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zbadali ww.
audycje pod kątem ewentualnego naruszenia obowiązujących przepisów.
KRRiT oparła swoją decyzję na ich opinii.
Eksperci nie mają wątpliwości
Według autorów opinii wskazują na to "choćby nawoływania do tworzenia
list wyborczych oraz głosowania na prawdziwych Polaków, a także otwarta
krytyka obecnych rządów, które rzekomo nie są rządami polskimi". -
Kryterium etniczne jest zatem otwarcie przyjmowane jako główne kryterium
różnicujące - głosi opinia.
Skargę na Radio Maryja złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie
monitoruje toruńską rozgłośnię. Wcześniej złożył on m.in. na policji
zawiadomienie o prowadzeniu na antenie toruńskiej rozgłośni bez
odpowiednich zezwoleń zbiórki publicznej na funkcjonowanie Telewizji
Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń
geotermalnych. W wyniku tego zawiadomienia sąd nałożył na dyrektora
rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka, grzywnę w wysokości 3,5 tys. zł za
nielegalną zbiórkę publiczną. Wyrok jest nieprawomocny, redemptorysta
złożył apelację.
Pod numerem telefonu biura Radia Maryja poinformowano, że nie ma nikogo,
kto mógłby odnieść się do wezwania KRRiT i zaproponowano telefon we
wtorek rano.
(tw, bart)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sluchacz-poskarzyl-sie-na-Radio-M...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. skarga na nierówne traktowanie podmiotów i bezczynność urzędu
Olsztyn, 9 maja 2011 r.
Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Przewodniczący
Jan Dworak
Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa
skargi@krrit.gov.pl
Dotyczy : wniosku o udzielenie informacji publicznej w sprawach zgłaszanych w naszych pismach z dnia 25.08.2010 r. i 12.10.2010 r.na które nie otrzymaliśmy wnioskowanej merytorycznej odpowiedzi
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) oraz Art. 222 i art. 246 par. 1 KPA wnoszę skargę na nierówne traktowanie podmiotów i o udzielenie odpowiedzi na nasze wnioski z dnia 25.08.2010 r.i 12.10.2010 r. , skierowane do KRRiT .
W związku z publikacją w mediach : "KRRiT wezwała Radio Maryja do zaniechania emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem Kobylańskim.Skargę na Radio Maryja złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnię. "
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sluchacz-poskarzyl-sie-na-Radio-M...
W zgłaszanych przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl wypowiedziach na antenie TVN24 w programie Szkło Kontaktowe każdego dnia można wskazać głosy słuchaczy nawołujące do nienawiści na tle
przekonań religijnych, światopoglądowych ,miały charakter nie tylko nierównego traktowania, ale były także dyskryminujące ze względu na narodowość, zarzucając innym słuchaczom nadmierny patriotyzm,
lub odbierając prawo do wyrażania swoich przekonań i nawołujące do przemocy.
Przesyłamy Państwu do wiadomości odpowiedź REM na naszą skargę :
Szanowna Pani
W ślad za naszą rozmową telefoniczną w imieniu Rady Etyki Mediów chcę wyjaśnić, że pani Kolęda-Zalewska dwukrotnie przeprosiła za swoją wypowiedż w TVN dotyczącą marszu. Raz własnie w tej stacji, drugi raz w "Gazecie Wyborczej". Jest to wystarczające dla REM, żeby sprawą ta się nie zajmować. Gdyby tych przeprosin nie było, sprawa wygladąłaby inaczej. Wobec tego ten temat uważamy za zamkniety. Jesli zaś chodzi o "Szkło kontaktaktowe", są to wypowiedzi telewidziów, którymi się nie zajmujemy, bo każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Jeżeli Pani uważa, że red. Kolęda-Zalewska naruszyła Pani dobra osobiste, proponuje, jak to juz mówiłam, oddanie sprawy do sądu.
Z wyrazami szacunku
w imieniu Rady Etyki Mediów
Marta Pionkowska
Wnosimy po raz kolejny o udzielenie nam informacji jawnej w sprawie wnoszonej przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl od dnia 25.08.2010 r. jak również na naszą skargę na nierówne traktowanie podmiotów przez KRRiT
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Rozgrzany Dworak
Jak mogliśmy się wczoraj dowiedzieć, KRRiT po przewodnictwem Jana Dworaka „wezwała Radio Maryja do zaniechania emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem Kobylańskim”
Oto ten fragment wywiadu:
"My nie jesteśmy przeciw nikomu. Ale my chcemy, żeby była u nas w Polsce demokracja. Niech będzie tylu przedstawicieli Polaków katolików, ile nas jest w Polsce, a nie taka parodia, że dzisiaj w rządzie czy w parlamencie Polaków prawdziwych nie ma nawet 30 procent. My od paru lat bez przerwy publikujemy i mówimy: muszą w Polsce rządzić Polacy, muszą rządzić w swojej Ojczyźnie, w swoim kraju. Jak długo będą rządy, które nie są polskie, to będzie gorzej i gorzej. My zawsze możemy tylko mówić, zbudźcie się i starajcie się iść w sposób demokratyczny do wyborów. Przygotujcie listy. Żadnych list partyjnych. Listy na Polaków, na Polaków, o których wy wiecie i znacie ich pochodzenie"
Dworakowi podpadł również Stanisław Michalkiewicz za tę wypowiedź:
"za sprawą "Gazety Wyborczej", która jak w wielu innych sprawach, również i w tej kieruje się pobudkami wypływającymi z solidarności rasowej, USOPAŁ, a w szczególności jego walne zebrania, mają w pewnych środowiskach reputację czegoś w rodzaju sabatu czarownic"
Wyłowienie tych dwóch „skandalicznych” wypowiedzi z polskich mediów, w których Polaków przyrównuje się do zwierząt w ogrodzie zoologicznym i nazywa swołoczą. Gdzie na oczach milionów widzów wtyka się polskie flagi w psie gówna, albo parodiuje ukrzyżowanie Chrystusa. Gdzie bezkarnie uchodzi lżenie głowy państwa czy drwiny z młodzieńca, który ośmielił się zaśpiewać patriotyczną piosenkę. Gdzie można śmiało i bez skrępowania wzywać do zastrzelenia prezesa największej opozycyjnej partii, a jeżeli jeszcze komuś mało to oczywiście trzeba go jeszcze wypatroszyć, a trofeum w postaci skóry sprzedać gdzieś w Europie.
Skąd ta nagła wrażliwość KRRiT?
Odpowiedź jest prosta. Jan Kobylański jest poza zasięgiem miejscowych cyngli. Mieszka daleko, bo aż w Urugwaju, jest bardzo bogaty i niezależny, a co najbardziej boli, 19 salonowym kłamcom, oszczercom i paszkwilantom z polskich mediów wytoczył proces, który toczy się już ponad dwa lata.
Warto przypomnieć w skrócie jak można gnoić nad Wisłą niewinnego człowieka bez żadnej reakcji ze strony KRRiT.
Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. redaktorzy naczelni "Gazety Wyborczej" i "Polityki" Adam Michnik i Jerzy Baczyński, wiceminister spraw zagranicznych Ryszard Schnepf, były ambasador Polski w Urugwaju Jarosław Gugała, były naczelny "Rzeczpospolitej" Grzegorz Gauden oraz dziennikarze Mikołaj Lizut i Jerzy Morawski.
Jak reaguje towarzystwo z Czerskiej, jeżeli ktoś próbuje przed sądem bronić swojego dobrego imienia niszczonego przez Gazetę Wyborczą? Jak na prawdziwych hipokrytów przystało nazywa się to oczywiście tak:
„Kobylański atakuje”, „Kobylański ciągnie przed sąd”.
Oczywiście, kiedy największy pieniacz III RP, Adam Michnik ciąga po sądach swoich krytyków jest to wtedy „obrona swojego dobrego imienia”, „dochodzenie swoich słusznych praw”.
Przypomnę jeszcze, że od lat każda krytyka Władysława Bartoszewskiego napotykała na zmasowany odpór środowiska Agory i „najwybitniejszych autorytetów i dziennikarzy”. Koronnym argumentem salonu były zawsze słowa w stylu: Jak można tak mówić o sędziwym, zasłużonym człowieku, więźniu obozu Auschwitz i posiadaczu najlepszego polskiego życiorysu?
Nie powstrzymało to jednak wyżej wymienionych od kampanii nienawiści, kłamstw i pomówień wymierzonych w, jak się okazało, Bogu ducha winnego, 88 letniego wieloletniego więźnia Pawiaka, Auschwitz, Mauthausen, Gusen, Gross Rosen i Dachau.
Oto próbka możliwości salonu w niszczeniu niewinnych, lecz niewygodnych. Wystarczą same tytuły:
„Zbrodniarz sponsorem Ojca Rydzyka?”
„Za garść złotych monet”
„Kobylański szmalcownikiem?”
„Ścigany sponsor ojca Rydzyka”
„Ekstradycja milionera”
„Fałszywka Kobylańskiego”
„Podwójne życie don Juana”
„IPN o sprawie Kobylańskiego. Wydali rodzinę żydowską gestapo.”
A teraz typowa próbka kłamliwego paszkwilu w wykonaniu Lizuta:
„Po wojnie Kobylański trafił do Austrii, potem do Włoch, błyskawicznie dorobił się wielkich pieniędzy. W 1952 r. wyjechał do Paragwaju. Nie ma na to dowodów, ale wszystko wskazuje, że za pomocą siatki Odessa, wspomagającej ucieczkę z Europy nazistów i ich współpracowników. W tym czasie rządził krwawy dyktator gen.Stroessner, który udzielał schronienia nazistowskim zbrodniarzom wojennym”.
Oto mamy wieloletniego więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych uciekającego w 1952 roku kanałem, z którego korzystają naziści, tylko niestety nie ma na to żadnych dowodów. Gdzie ucieka? Oczywiście pod skrzydła rządzącego wówczas Paragwajem krwawego dyktatora Alfredo Stroessnera.
I tak oto polski patriota i ofiara niemieckiego nazizmu staje się sama podejrzana o nazizm i hitlerowskie zbrodnie.
Komu by się chciało sprawdzać, że gen. Stroessner dokonał zamachu stanu dopiero w 1954 roku, a Kobylański trafił do Paragwaju dwa lata wcześniej, wraz z włoską grupą biznesmenów zachęconych do inwestowania przez ówczesny paragwajski rząd? Kto będzie dochodził tego, że tak naprawdę to paragwajski polityk, R.L. Petit, który w Włoszech, jako pełnomocnik paragwajskiego rządu namawiał między innymi Kobylańskiego do wyjazdu zginął właśnie podczas zamachu stanu dokonanego przez Stroessnera, którego Kobylański nigdy osobiście nie poznał?
To, co robi Dworak to nic innego jak zamach na wolność słowa i insynuowanie antysemityzmu. Dlatego też panu przewodniczącemu przypomnę treść Konstytucji RP:
Art.54
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
A więc,
Antysemityzm bez względu na to, co się przez to słowo rozumie może być społecznie nieakceptowany, jest jednak jedynie poglądem, zatem zarówno wyznawanie jak i głoszenie go jest nie tylko dopuszczalne, ale powinno być również objęte ochroną prawną.
http://kokos.salon24.pl/305323,rozgrzany-dworak
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. O. Rydzyk: To próba zamykania
O. Rydzyk: To próba zamykania ust
„To
próba zamykania ust i ograniczania wolności słowa, która wpisuje się w
coraz bardziej wyraźną chęć usunięcia Radia Maryja z życia publicznego”.
Tak o. Tadeusz Rydzyk komentuje decyzję Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl