Połowy tygodnia (45.)
tu.rybak, sob., 13/11/2010 - 19:27
Na początku okazało się, że żony ambasadorów nie są zwykłymi żonami. One cierpią na syndrom żony ambasadora i w związku z tym należy im sie kasa za ten syndrom. Minister Sikorski przepchnął pomysł płacenia za pełnienie funkcji reprezentacyjnych i prowadzenie domu. No, jeśli to nie jest hucpa, to ja się pytam co to jest?
Już myślałem, że tydzień obejdzie się bez Kaczyńskiego, ale się pomyliłem. Wrócił. W tym tygodniu Kaczyński był tym, który się nie pojawiał. A to nie pojawił się w Radzie Bezpieczeństwa Komorowskiego, a to nie pojawił się na odsłonięciu jakiegoś monumentu na Powązkach. To niepojawianie się było głównym zajęciem dziennikarzy. Ale do czasu...
Kaczyński z niepojawiacza zamienił się w wyrzucacza. Wyrzucił dwie posłanki z PIS. Jedna z nich od razu powiedziała, że Kaczyński chce podpalić Polskę. Wcześniej była szefową jego (nieudanej) kampanii wyborczej. Tak się zastanawiam: teraz kłamie czy wtedy kłamała? A głównym zajęciem dziennikarzy stało sie wyrzucanie...
Jeszcze nie ochłonąłem po odejściach rzeczywistych i deklarowanych jak zanotowałem powrót. Do radiowej trójki wróciło nowe. Szefową została ostatnio odwołana Jethon. To nie ostatni powrót...
Powróciły też kolejne leitmotivy. Rosyjscy śledczy przysłali nowe zeznania kontrolerów ze smoleńskiego lotniska. Wśród nowych materiałów jest unieważnienie ich zeznań złożonych tuż po katastrofie. Mnie nie dziwi. Były to zeznania niesłuszne, więc przysłali zeznania słuszne...
No i zaraz wróciły krzyż i pomnik. Krzyż po cichu przeniesiono do kościoła św. Anny. A Zgoda-Komorowski wziął udział w - jakby tu powiedzieć - otwarciu bryły na cmentarzu. I popisał się poezją: Bardzo bym chciał, żeby ten pomnik był miejscem, w którym ile razy ktokolwiek z nas stanie, serdeczna myśl i modlitwa pofrunie hen, hen do Smoleńska. Z tym stawaniem w pomniku przesadził, a z fruwaniem to już całkiem poleciał.
Tydzień zakończyły manifestacje w Warszawie. Gazeta Wyborcza odniosła sukces, gdyż przy pomocy antyfaszystów spacyfikowała marsz narodowców. Pokojowo nastawionych bojowników o wolność i demokrację było więcej, byli lepiej uzbrojeni więc walkę o pokój wygrali.
Wraca nowe...
Już myślałem, że tydzień obejdzie się bez Kaczyńskiego, ale się pomyliłem. Wrócił. W tym tygodniu Kaczyński był tym, który się nie pojawiał. A to nie pojawił się w Radzie Bezpieczeństwa Komorowskiego, a to nie pojawił się na odsłonięciu jakiegoś monumentu na Powązkach. To niepojawianie się było głównym zajęciem dziennikarzy. Ale do czasu...
Kaczyński z niepojawiacza zamienił się w wyrzucacza. Wyrzucił dwie posłanki z PIS. Jedna z nich od razu powiedziała, że Kaczyński chce podpalić Polskę. Wcześniej była szefową jego (nieudanej) kampanii wyborczej. Tak się zastanawiam: teraz kłamie czy wtedy kłamała? A głównym zajęciem dziennikarzy stało sie wyrzucanie...
Jeszcze nie ochłonąłem po odejściach rzeczywistych i deklarowanych jak zanotowałem powrót. Do radiowej trójki wróciło nowe. Szefową została ostatnio odwołana Jethon. To nie ostatni powrót...
Powróciły też kolejne leitmotivy. Rosyjscy śledczy przysłali nowe zeznania kontrolerów ze smoleńskiego lotniska. Wśród nowych materiałów jest unieważnienie ich zeznań złożonych tuż po katastrofie. Mnie nie dziwi. Były to zeznania niesłuszne, więc przysłali zeznania słuszne...
No i zaraz wróciły krzyż i pomnik. Krzyż po cichu przeniesiono do kościoła św. Anny. A Zgoda-Komorowski wziął udział w - jakby tu powiedzieć - otwarciu bryły na cmentarzu. I popisał się poezją: Bardzo bym chciał, żeby ten pomnik był miejscem, w którym ile razy ktokolwiek z nas stanie, serdeczna myśl i modlitwa pofrunie hen, hen do Smoleńska. Z tym stawaniem w pomniku przesadził, a z fruwaniem to już całkiem poleciał.
Tydzień zakończyły manifestacje w Warszawie. Gazeta Wyborcza odniosła sukces, gdyż przy pomocy antyfaszystów spacyfikowała marsz narodowców. Pokojowo nastawionych bojowników o wolność i demokrację było więcej, byli lepiej uzbrojeni więc walkę o pokój wygrali.
Wraca nowe...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. wraca nowe i młode...
100 dni po zaprzysiężeniu Bronisław Komorowski zaprezentował grupę doradców: Tadeusz Mazowiecki, Jan Lityński, Henryk Wujec, Jerzy Osiatyński, Jerzy Pruski, Roman Kuźniar.
Premier Mazowiecki ma 83 lata. Henryk Wujec 70. Jan Lityński 64. Jerzy Osiatyński 69. Jerzy Pruski tylko 51. Roman Kuźniar 57. Jest jeszcze przy prezydencie 61 letni Tomasz Nałęcz.
Podczas uroczystości w pałacu Bronisław Komorowski powiedział, że doradcy mają działać tak: “aby Kancelaria Prezydenta była miejscem debaty, krzyżowania się dróg różnych formacji politycznych, różnych sposobów myślenia i różnych pomysłów na Polskę.”
Ten skład tego nie zapowiada. W grupie doradców nie znalazł się:
1. po pierwsze nikt na prawo od Unii Wolności. Decydując się na Tadeusza Mazowieckiego, który powiedział, że Jarosław Kaczyński jest puczystą, a demokracja jest zagrożona, prezydent zamknął sobie drogę do prawicowych środowisk. A przy okazji wpływ na 1/3 Polaków. To błąd, bo mógł postawić PIS w trudnej sytuacji sprytnie proponując funkcję doradcy komuś z tego środowiska. A i dobrze wpłynęłoby to na poziom debaty w pałacu. Prezydent tymczasem otoczył się ludźmi podobnymi do siebie, co sprzyja intelektualnemu lenistwu i nie wzmaga debaty. Unia Demokratyczna wróciła do władzy. Nie dzięki wyborom jednak, a decyzji głowy państwa.
http://kampanianazywo.pl/tag/jan-litynski/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl