Niech zgoda buduje! Dość jątrzenia!

avatar użytkownika deszczowy

Słowa które padły wczoraj z ust prezydenta dowiodły kolejny raz, że Polacy wybrali właściwego człowieka na właściwe stanowisko. Bronisław Komorowski znów stanął na wysokości zadania i w poruszającym przemówieniu zaapelował o zakończenie wojny polsko-polskiej. Przywołał przy tym przykład, który dla każdego inteligentnego Polaka powinien być wzorem zgodnego budowania, mimo podziałów, wspólnego dobra jakim jest Polska.


Skoro tak różni ludzie, można śmiało powiedzieć, przeciwnicy, czy nawet wrogowie jak Józef Piłsudski i Roman Dmowski potrafili się porozumieć w imię interesu Rzeczypospolitej, czy i dzisiaj stojący po przedziwnych stronach barykady Polacy nie powinni porozumieć się aby wspólnie zmagać się z licznymi wyzwaniami dla naszego kraju? Czy nawet w taki dzień, jak 11 listopada, Polacy nie mogliby wspólnie świętować kolejnej rocznicy odzyskania przez Ojczyznę niepodległości?

Niestety, nie wszyscy podzielają ten tok myślenia. Niektórzy, zamiast wspólnego budowania wolą wszczynać awantury, sączyć jad agresji i za wszelką cenę dzielić Polaków. Oto tego samego dnia, kiedy prezydent w swym pięknym przemówieniu nawoływał do zgody, na ulicach Warszawy znów o sobie dała znać nienawiść.

Po raz kolejny raz okazało się, że w Polsce ciągle istnieją środowiska nierozumiejące demokracji i tego, że to zgoda buduje a nie ciągłe awantury. Pewna gazeta i związane z nią środowiska od wielu dni organizowały zadymę na 11 listopada. Grupki osobników miały wyjść na miasto aby zablokować legalny pochód sformowany dla uczczenia kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Zamiast wspólnie z idącymi w pochodzie Polakami zamanifestować zgodę , jedność i chęć budowania razem  pomyślnej przyszłości naszej ojczyzny, grupki krzykliwych osób wywołały zamieszki. Znów zobaczyliśmy na ulicach stolicy, że w pewnych środowiskach, co gorsza popieranych przez niektórych polityków, a nawet o zgrozo, parlamentarzystów, ciągle uważa się, że  krzyk, kamienie, agresja i kłótnia jest lepsza od argumentów, dialogu, porozumienia i wspólnej pracy.

Wzruszające słowa prezydenta, nie dotarły do atakującej pochód gawiedzi. Zostały zagłuszone przez ich gwizd i krzyk. Najwyraźniej nie dotarły też do uszu demiurgów wojny polsko-polskiej, którzy triumfalnie ogłosili dzisiaj w swej gazecie z logo przypominającym czerwony sztandar (czy to nie jest sprzeczne z prawem?), że zagwizdali swoich przeciwników, pewnie żałowali tylko, że nie na śmierć. Czy nie tak rodził się faszyzm?

Ciągłe jątrzenie i wywoływanie awantur nie służy budowaniu dobrobytu w Polsce. W takiej atmosferze nie można realizować śmiałych projektów reform i inwestycji. Czy można więc będzie winić rząd o niewybudowanie 1000 km autostrad w 500 dni, jeśli zmuszony jest pracować w takich warunkach? Za sabotowanie niezbędnych zmian modernizacyjnych odpowiedzialni będą Ci, którzy ciągle mentalnie tkwią w poprzedniej epoce, dla których “demokracja” “wolność” czy “tolerancja” to tylko puste hasła.

Czy można pozwolić w żeby w demokratycznym kraju ukazywały się gazetki w których jawnie nawołuje się do niszczenia demokracji? Czy powinniśmy tolerować tych którzy nie są tolerancyjni? Miejmy nadzieję, że prezydent we współpracy z premierem zajmą się tym problemem. Nie mogą przecież pozwolić, żebyśmy mieli się wstydzić przed światem za grupkę ekstremistów kpiących z wolności i demokracji.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Grzybowska: Kotylion w remizie strażackiej.

Z samego rana wywiesiłam, jak zawsze w narodowe święta, flagę, podobnie jak moi sąsiedzi z osiedla. Nie zauważyłam, by na jakimkolwiek domu czy choćby płocie dyndały kotyliony, co wydało mi się sprzeczne z nastrojem panującym w naszych elitach. W przeddzień święta w owe ozdoby zaopatrzeni zostali nie tylko laureaci Orła Białego ale cała świta towarzysząca uroczystości wręczenia. Od najmłodszych do najstarszych.
W naszej pszaśnej narodowej remizie strażackiej coraz więcej naśladowców lepszej zagranicy. Oto dowiadujemy się, że Joanna Kluzik- Rostkowska to taka polska Margaret Thatcher, Indira Ghandi i Angela Merkel. A dlaczego? Tego nie wiadomo, ale wygląda na to, że pani ta wybrała się na koronację przez imaginację, w czym pomagają jej praworządne media. Zwracam uwagę, że w tej podróży jest jedna przeszkoda - tu jest Polska, a nie Wielka Brytania, Republika Federalna Niemiec czy nawet Indie.

Zatem mamy brytyjskie kotyliony, brytyjską przywódczynię czegoś tam... No właśnie, czego? Ponoć polskiego Tea Party. A czym jest amerykańskie Tea Party? Ruchem konserwatystów, do których PiS - owscy odszeczepieńcy przecież nie należą, oni są - jak sami głoszą - prawicowo - liberalni, wręcz centrowi bardzo koalicyjni. Czyli wybrali sobie wielce niewygodną pozycję, usadawiając się okrakiem na płocie. Do tego stopnia, że poseł Paweł Poncyliusz z PiS -u wspiera kampanię wyborczą kandydata Platformy Obywatelskiej. Ani on, ani Michał Kamiński ani tym bardziej obie wyrzucone z partii panie nie mają żadnego programu ani pomysłu na dalszą działalność. Po prostu się miotają, jak te kotylionowe pary na balu w remizie strażackiej, po paru głębszych. Wiedzą tylko jedno - dosyć mówienia o tragedii smoleńskiej, która psuje wizerunek partii Jarosława Kaczyńskiego. To się może podobać osobnikom, którzy profanowali krzyż pod Pałacem Prezydenckim, strzelali do asystenta europosła w Łodzi, a dziś zdewastowali pomnik na Pawiaku. To są wyznawcy owego liberalizmu w naszym, polskim wydaniu.

http://wpolityce.pl/view/3746/Grzybowska__Kotylion_w_remizie_strazackiej...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Nathanel

2. Jadac dzisiaj do pracy naszlo mnie takie skojarzenie...

o tym gdzie i jak ustawiaja sie PiSodszczepiency. Wezmy to obrazowo wzrorem Walesy.
Wszystko musi twardo stac na nogach. Obu nogach. Wiec jesli PO i PiS to lewa i prawa noga, to ni "nowi" musza byc alby tym co jest miedzy nogami albotym ponad nimi. Naprawde na ich miejscu mialbym trudny wybor do samookreslenia.