O Polskę niepodległą!
MariuszGdy, czw., 11/11/2010 - 04:33
Dziewięćdziesiąta druga rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę skłania do refleksji. Zwłaszcza, że wielu w tym media, stara się porównać dwudziestolecie międzywojnia do dwudziestolecia, z jakim mamy do czynienia w Polsce po 1989. Tymczasem, podstawowa różnica miedzy II a III Rzeczpospolitą, wynika z poczucia dumy wolnego narodu, dążącego do upodmiotowienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Takiego mocarstwowego myślenia, tak bardzo brakuje nam dzisiaj, kiedy zmuszeni jesteśmy szukać miejsca dla siebie tam, gdzie wskazują je nam silniejsi.
Przypomnijmy zatem, w II Rzeczpospolitej byli różni politycy, zdarzały się też skandale, a nawet korupcja. Dominującym był jednak wzór poświęcenia dla Ojczyzny i wierności imponderabiliom, który emanował z takich postaci, jak m.in.: Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, Roman Dmowski, Władysław Grabski czy Eugeniusz Kwiatkowski. Można się było nie zgadzać z takim czy innym rozumieniem interesu państwa, ale nie można im było zarzucić prywaty.
Niepodległa
Marszałek Piłsudski uważał, że nieważne, z kim się mówi, ważne, by w rozmowach z przedstawicielami innych państw występować jak równy z równym, bo tylko w ten sposób można bronić polskiego interesu narodowego. To poczucie dumy i wartości w II Rzeczpospolitej było głęboko wpojone, stąd brały się wzorce wychowawcze, przekładane na system edukacji, jakże różnej od tej obecnej. Nie sposób pominąć także sukcesów gospodarczych: silna i stabilna waluta, nowoczesna myśl naukowa i techniczna, rozwój własnego przemysłu, powstał m.in. Centralny Okręg Przemysłowy, magistrala węglowa uniezależniająca nas od Niemiec oraz port w Gdyni. A co zbudowaliśmy o własnych siłach przez ostatnie 20 lat?
II Rzeczpospolita powstała w skrajnie gorszych warunkach niż III RP, jej granice Polacy zmuszeni byli wywalczyć sobie sami. Warto sobie uświadomić, że ziemie polskie gospodarczo były bardziej zniszczone po I niż po II wojnie światowej. Wreszcie, musiano te ziemie gospodarczo, infrastrukturalnie i administracyjnie zjednoczyć po trzech systemach zaborczych. Jednak dochód narodowy na głowę był w latach trzydziestych wyższy niż w Hiszpanii, Portugalii czy krajach bałtyckich. To, że dzisiaj nikt – przynajmniej oficjalnie i przynajmniej na razie nie kwestionuje prawa Polaków do własnego państwa, że nie jest to państwo małe, ale średniej wielkości kraj w Europie, jest największym i trwałym osiągnięciem tamtego pokolenia.
Post-PRL
Tymczasem narodziny III Rzeczpospolitej były jedynie, nieudolną próbą reformowania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, w wyniku koncesjonowanych, zupełnie niedemokratycznych wyborów. Powstały w ten sposób twór państwowy nie miał nic wspólnego z ideałami niepodległościowymi kilku pokoleń Polaków pragnących przywrócenia II RP. Umożliwił za to uwłaszczenie nomenklatury komunistycznej, przywrócił również realny wpływ na władzę: agentom i postkomunistom przefarbowanym w socjaldemokrację.
Czy Polska wybiła się na niepodległość po czerwcowych wyborach 1989 roku? Czy państwo działające w oparciu o konstytuantę pisaną pod dyktando okupanta, w którym 60 proc. miejsc w Sejmie było z nadania komuny - a nie z wyboru, w którym prezydentem zostaje agent sowiecki - odpowiedzialny za śmierć wielu milionów swoich rodaków, mogło być niepodległe? Czy premier rządu pozwalający na niszczenie teczek z archiwów Sb-eckich, który wysyłał brygady antyterrorystyczne przeciwko patriotycznej młodzieży w obronie PZPR, był premierem niepodległego państwa? Wreszcie czy w normalnym, wolnym kraju pozwala się na rozkradanie majątku wypracowywanego przez pokolenia?
Odpowiedź jest oczywista – Polska w 1989 roku była mniej niepodległa od Królestwa Kongresowego (1815-1830). W tamtej Polsce, poza stwarzaniem pozorów, władza utożsamiana z premierem Mazowieckim, a potem także z prezydentem Wałęsą, miała mentalność lokaja, na dowód wystarczy sobie przypomnieć, choćby czas kryzysu związany z puczem Janajewa, kiedy to słano wiernopoddańcze depesze z Warszawy do Moskwy. Tymczasem, rozpadał się Związek Radziecki, kraje bałtyckie z marszu przywracały swój przedwojenny ustrój, Niemcy się jednoczyły, Czechy przeprowadziły uwłaszczenie. Polska pozostawała w tyle.
Wybijanie się na niepodległość
Przypomnijmy, Polska na niepodległość zaczęła się wybijać dopiero w wyniku przeprowadzenia pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych, w wyniku których, w pełni demokratycznie wyłoniony Sejm - powołał rząd Jana Olszewskiego. To właśnie ten rząd podjął wtedy, próbę zbudowania pierwszego po 1939., w pełni suwerennego, sprawiedliwego i sprawnego państwa. To właśnie rząd Jana Olszewskiego w wymiarze politycznym - próbował przeprowadzić dekomunizację, lustrację oraz oczyszczenie struktur państwa z aparatu bezpieczeństwa. W wymiarze gospodarczym starał się przeprowadzić reprywatyzację, wdrożyć w życie idee powszechnego uwłaszczenia. Niestety, rząd ten napotkał zmasowany opór wszystkich tych, którzy byli wierni ustaleniom z Magdalenki. Przypomnijmy, dokonano wtedy swoistego zamachu stanu, a już wkrótce postkomuniści (nie licząc krótkiej przerwy na rządy AWS-UW), przywrócili w Polsce swoje niepodzielne wpływy.
Była jeszcze tylko jedna, niestety nieudana próba wyrwania naszego kraju z tego letargu… Polskie społeczeństwo, zszokowane, oburzone aferami, w tym najgłośniejszą z nich – aferą Rywina, przejrzało na oczy i podjęło decyzję o przeprowadzeniu radykalnych zmian. Większość głosów podczas wyborów w 2005 roku padło na PO i PiS, które w ten czy inny sposób kwestionowały istniejący porządek. Niestety, wkrótce znowu górę wzięła małostkowość naszych dzisiejszych polityków, niezdolnych do stworzenia trwałej i większościowej koalicji, mogącej dokonać zmian w konstytucji, by radykalnie przemodelować nasz ustrój i kraj.
Była jeszcze tylko jedna, niestety nieudana próba wyrwania naszego kraju z tego letargu… Polskie społeczeństwo, zszokowane, oburzone aferami, w tym najgłośniejszą z nich – aferą Rywina, przejrzało na oczy i podjęło decyzję o przeprowadzeniu radykalnych zmian. Większość głosów podczas wyborów w 2005 roku padło na PO i PiS, które w ten czy inny sposób kwestionowały istniejący porządek. Niestety, wkrótce znowu górę wzięła małostkowość naszych dzisiejszych polityków, niezdolnych do stworzenia trwałej i większościowej koalicji, mogącej dokonać zmian w konstytucji, by radykalnie przemodelować nasz ustrój i kraj.
Polecam również krótką retrospekcję filmową poświęconą odzyskaniu niepodległości, patrz poniżej:
Święto Niepodległości Polski-Wiązanka Pieśni Patriotycznych
Mariusz A. Roman
[Fot. Wikipedia]
- MariuszGdy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Dziękuję za wspaniały artykuł
godny dzisiejszego święta, ostatnie jego zdanie wzbudza moje refleksje, że nie tylko małostkowość ale podłość i zdrada niektórych polityków i nie tylko ich, są jak kłody
na drodze do lepszej Polski...dobrzy nauczyciele historii dzisiaj to jak diamenty...pozdrawiam.
2. Autor
Witam.
Ja również dziękuję za za ten znakomity wpis.
Przyznam, że pisząc ten komentarz, dobiegają mnie słowa Komorowskiego wypowiadane podczas uroczystości. Nie mogę słuchać...
To, co on przedstawia, to delikanie mówiąc, jakieś niepodległościowe nieporozumienie... w podległej POlsce...
Pozdrawiam Wszystkich prawdziwych Polaków.
3-majmy się
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
3. Winę ponosi Naród za taki stan rzeczy
Ogłupiony , bo nie chce sam dochodzić prawdy, a to jest wada która razi.
PO wybrano w skutek braku świadomości i amnezji o ich działaniach pod szyldem KLD.
Miernoty jakie dostały się na salony przy okrągłym stole, doprowadziły do zapaści w jakiej Polska się znajduje i potrzeba uświadomienia ludziom gdzie się znajdują póki jeszcze pora.
Pozdrawiam
4. Niepodległość
Właśnie wczoraj:
Trybunał Konstytucyjny umorzył "postępowanie w sprawie wniosku posłów PiS, ....., o zbadanie zgodności Traktatu Lizbońskiego z Konstytucją RP. Zastosowali wybieg formalny, aby sprawę włożyć ad acta. Wykorzystali fakt, że poseł Antoni Macierewicz, który reprezentował pozostałych 60 posłów, opuścił salę obrad przed ich zamknięciem. Nie musieli tego zrobić, ale widocznie uznali, że lepiej sprawę zamknąć bez merytorycznego rozstrzygnięcia. Pamiętajmy, że tę decyzję sędziowie TK podjęli niejednomyślnie. Ci sędziowie, którzy przesądzili o takim rozstrzygnięciu, oczywiście mogli orzec o zgodności postanowień traktatu z konstytucją, bo mają większość, ale zapewne obawiali się zdań odrębnych. A te być może byłyby merytorycznie miażdżące i przede wszystkim odsłoniłyby prawdę, że większość sędziów TK orzeka na polityczne zamówienie, albo wyłącznie kierując się przesłankami ideologicznymi, nie zaś prawnymi".
http://prokapitalizm.salon24.pl/248658,artur-gorski-posel-macierewicz-pr...
Rebeliantka