List otwarty do Kolegium INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ . Projekt.

avatar użytkownika Redakcja BM24

List otwarty do Zarządu i Kolegium

 

INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ

W dzisiejszej cywilizacji, gdy rzeczywistość realna identyfikowana jest z rzeczywistością medialną, Instytut Pamięci Narodowej winien szerzej pojąć swoją misję w służbie Narodu i zająć się również Świadomością Narodową. Nie ma bowiem innej instytucji w Polsce, która mogłaby podjąć to zadanie w interesie Państwa.

Za tą rzeczywistością medialną stoją ogromne pieniądze. Dlatego jedynie, co nam pozostało, to świadomość mechanizmów manipulacji, to świadomość, czyj interes stoi za określonymi "akcjami" medialnymi, to analiza  języka i intencji wynajętych "komentatorów" i to zarówno w prasie i w telewizji jak i sterowanych niejednokrotnie forach internetowych, oddziaływujących głównie na młode pokolenie.

Podstawą istnienia i funkcjonowania państwa o ustroju demokratycznym są świadome decyzje jego obywateli. Decyzje te są podejmowane na podstawie ocen, które wynikają z dokumentów, stanowiących informację o procesach historycznych kształtujących losy Państwa, co można utożsamiać z pojęciem pamięci i świadomości narodowej.

Ponadto prawem demokracji jest wiedza obywateli oparta na dokumentach o aktualnym stanie Państwa, czyli informacja o bieżących procesach politycznych i społecznych nie ujętych jeszcze w formie dokumentów a dostępna jedynie za pośrednictwem mediów.

Fundamentem działania i wyborów obywatelskich jest w tym przypadku ocena wiarygodności odbieranej informacji, a do tego nieodzowna jest zarówno pamięć narodowa oparta na dostępności dokumentów jak i wiedza dotycząca źródła informacji.

Jeśli wiedza ta jest dla obywatela niedostępna, ustrój demokratyczny jest oszustwem, albowiem nie jest możliwe podejmowanie suwerennych decyzji Narodu na podstawie fałszywych, często fabrykowanych dla partykularnych celów, przesłanek.

Doświadczenia nie tylko polskie, nauczyły nas, że we współczesnym świecie najistotniejszym wektorem wyznaczającym losy Państwa nie jest trudno dostępna informacja o stanie faktycznym, lecz „rzeczywistość medialna” kreowana przez właścicieli mediów. Tego stanu rzeczy nikt nie jest w stanie już zmienić i dlatego jedynym działaniem korygującym osąd „rzeczywistości medialnej” może być tylko możliwie wyczerpująca wiedza o żródle informacji.
Rok 2010 jest dla Polski rokiem przełomowym w ocenie potęgi fałszu w mediach. Jest także doświadczeniem przeistaczania się kłamstwa w zbrodniczy czyn. Ale nadal wiedza społeczeństwa o faktycznej inspiracji nienawiści jest nikła. Nadal przeciętny czytelnik, słuchacz i telewidz nie zna i nie rozumie mechanizmów fabrykacji kłamstwa, albowiem nie zna jego sponsorów, nie zna struktury właścicielstwa mediów, nie zdaje sobie sprawy iż pozorny pluralizm mediów jest fikcją, że za wieloma żródłami powtarzającymi to samo kłamstwo stoi ten sam właściciel lub sponsor polityczny, który za chwilę dokona kolejnych prób przejęcia nowych tytułów prezentujących dotąd inny punkt widzenia. I że odbędzie się to potajemnie, bez rozgłosu. By tym łatwiej pozyskać dotychczasowego odbiorcę dla swojej wersji prawdy.
Instytut Pamięci Narodowej jest jedyną strukturą w naszej państwowości, która może i powinna, realizując misję pamięci a więc i świadomości narodowej, nie dla zapełniania archiwów li tylko, ale dla świadomości nowego pokolenia, podjąć obowiązek udostępniania swoich prac i analiz dla tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Społeczeństwa podejmującego wybory nie w oparciu o fałsz medialny, lecz o prawdę. Przynajmniej o tę prawdę, która pozwala weryfikować dostępne źródło informacji, by w przypadku wątpliwości szukać prawdy w innych źródłach, trudniej dostępnych.

Zwracamy się więc do Kolegium IPN o :

1)Wszczęcie badań nad wpływem manipulacji medialnej na wybory obywatelskie.

2) Wszczęcie badań polegających na zbadaniu wpływu właściciela mediów na obiektywność przekazu jego stacji.

3)Stworzenie ogólnie dostępnej bazy informacyjnej zawierającej bieżące dane o stanie i wynikach powyższych badań a także informację typu „kto jest kim” w świecie mediów oraz o wszelkiego rodzaju transferach ludzi i kapitałów związanych ze światem mediów.

Mamy nadzieję, iż nasz postulat jest w pełni zgodny z intencjami Ustawodawcy, który w Instytucie Pamięci Narodowej pokłada nadzieję utrwalenia pamięci i świadomości narodowej. I że oczywistym celem jest wykorzystanie tej wiedzy w ochronie naszej państwowości, jak również w ochronie świadomości podejmowanych wyborów przez społeczeństwo.  Zwracamy jednocześnie uwagę, iż brak działań zapobiegających fałszowi i nienawiści w świecie mediów prowadzi nieuchronnie do przekształcenia ustroju demokratycznego w TOTALITARYZM MEDIALNY, gdzie struktury demokratycznego państwa realizują w pozornie demokratycznej formie wolnego wyboru, wybór narzucony przez autorów kłamstwa medialnego.

Z poważaniem

w imieniu

Stowarzyszenia Blogmedia24.pl

 

----------------------------------------------------------------------------------------------

Projekt pisma

Projekt wniosku do IPN

 

Etykietowanie:

20 komentarzy

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. proszę o uwagi

i ewentualne korekty

avatar użytkownika Unicorn

2. Wiadomo, że nikt nam nie

Wiadomo, że nikt nam nie powie jaka jest agentura służb w mediach obecnie (pomijam kwestię nazewnictwa) ale nawet z drobiazgów można wysnuć odpowiednie wnioski.
http://www.wykop.pl/link/512185/iti-powstalo-na-zlecenie-sluzb-brzmi-osz...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

3. nikt nie ma uwag do tego listu?

ja proponuję skierować go do dwóch adresatów - do Kolegium i do Zarządu IPN

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. proszę o uwagi

do tekstu, czy nie ma żadnych uwag do redakcji?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

5. @Maryla

Poczekaj jeszcze troszke (nie nadazam, ale wlasnie zaczelam czytac). Dzieqje, T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

6. Tamka

:) czekam, jeszcze nie wysłałam, dopiero w poniedziałek Poczta Polska przyjmuje listy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

7. @Maryla

Achaa :), to dobrze.

Oto moje uwagi redakcyjne, propozycje:

Podstawą istnienia i funkcjonowania państwa o ustroju demokratycznym są świadome decyzje jego obywateli. Decyzje te są podejmowane na podstawie ocen, które wynikają z dokumentów, stanowiących informację o procesach historycznych kształtujących losy Państwa, co można utożsamiać z pojęciem pamięci i świadomości narodowej.

Ponadto prawem demokracji jest wiedza obywateli oparta na dokumentach o aktualnym stanie Państwa, czyli informacja o bieżących procesach politycznych i społecznych nie ujętych jeszcze w formie dokumentów a dostępna jedynie za pośrednictwem mediów.

Fundamentem działania i wyborów obywatelskich jest w tym przypadku ocena wiarygodności odbieranej informacji, a do tego nieodzowna jest zarówno pamięć narodowa oparta na dostępności dokumentów jak i wiedza dotycząca źródła informacji.

2. Wszczęcie badań polegających na zbadaniu wpływu właściciela mediów na obiektywność przekazu jego stacji

I że oczywistym celem jest wykorzystanie tej wiedzy w ochronie naszej państwowości, jak również w ochronie świadomości podejmowanych wyborów przez społeczeństwo.

Wlasciwie jest ujety cel tego listu i jest on dobrze uzasadniony, jedynie tak na samym poczatku brakuje mi "antre" podstawa ktorego jest powstanie tego listu. Co mam na mysli - mam na mysli konkretne przyklady, brakuje mi tych konkretnych przykladow, jak ten, ktory byl przyczynkiem do napisania przez autora tego listu.
Moze sie jeszcze autor ujawni i uzupelni? No chyba, ze uwaza ze to nie ma znaczenia (dla mnie ma). T.

Ostatnio zmieniony przez Tamka o pt., 05/11/2010 - 18:16.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

8. Tamka

A TERAZ LEPIEJ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

9. @Marylko

Się mnie podoba.
Nie mam uwag.

[tylko, KTO dzisiaj z IPN temat będzie odważny podjąć? Tak brak Ś.p. P.Janusza Kurtyki...]

Selka

avatar użytkownika Tamka

10. @Marylka

Jest duzo lepiej, bo sygnalizuje skad wzial sie zamysl napisania tego listu. Jak dla mnie teraz juz moze byc :). Dzieki i pozdr., T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

11. Selka

wiem, że to trudne zadanie, ale w końcu jeszcze w ludziach resztki przyzwoitości chyba zostały?

Jak nie napiszemy, to sie nie przekonamy.

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. PRL odradza się w propagandzie

Wiadomość o efektach prac polskich archeologów na miejscu smoleńskiej tragedii - znalezieniu przez nich tysięcy fragmentów drobnych elementów Tu-154M, szczątków ludzkich oraz osobistych rzeczy ofiar - dotarła do nas ponad 6 miesięcy od tragicznego wydarzenia. Pół roku okazało się okresem zbyt krótkim dla należytego wykonania rutynowych prac śledczych. Tymczasem polskie władze zapewnieniały, że wszystko idzie jak należy.

Informacje z Siewiernego jednoznacznie świadczą nie tylko o niedotrzymaniu przez Rosjan należytej staranności w zabezpieczaniu materiału dowodowego, nie tylko o zaniedbaniach strony polskiej w procesie kontroli czynności strony rosyjskiej (lub też o zaniechaniu działań prowadzących do możliwości rzeczywistego sprawowania takiej kontroli przez władze RP) w bezprecedensowym dla naszego państwa śledztwie, ale także o mijaniu się z prawdą czołowych przedstawicieli partii rządzącej, którzy nie ponieśli z tego tytułu żadnych konsekwencji politycznych czy prawnych. Ocena działań władz polskich odnośnie do tragedii smoleńskiej, rozpatrywana w całokształcie aktualnej sytuacji społeczno-politycznej, prowadzi do wniosków o ich pogardzie dla prawdy, braku szacunku dla własnych obywateli oraz małej skuteczności w relacjach z Rosją.
Kłamstwo i manipulacja ogarnęły dyskurs publiczny, wciągając do swoich reguł gry wysokich urzędników państwowych. Według stenogramu sejmowego minister Ewa Kopacz miała stwierdzić 29 kwietnia 2010 r.: "Gdy znaleziono najmniejszy szczątek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny". W rzeczywistości, jak wynika z telewizyjnego zapisu obrad Sejmu, jej słowa brzmiały: "Najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy, wtedy kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny, każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie". Różnica pomiędzy rzeczywistą wypowiedzią a zapisem stenogramu zdecydowanie nie dotyczy jedynie kwestii stylistycznych. Minister autorytatywnie stwierdziła, że teren katastrofy był zbadany z wyjątkową pieczołowitością do głębokości ponad 1 metra. W stenogramie mowa już tylko o tych miejscach, w których znaleziono szczątki ludzkie. Dodajmy, że niedługo później ujawniono wyjątkowe niedbalstwo Rosjan w tej materii, skutkujące pozostawieniem na miejscu tragedii fragmentów ciał, rzeczy osobistych ofiar, szczątków samolotu. Od kogo pani minister uzyskała prezentowane przez siebie fałszywe informacje i dlaczego przekazała je posłom i społeczeństwu bez należytej weryfikacji? Dlaczego premier rządu polskiego zezwala na bezkarne mijanie się z prawdą podległego mu urzędnika? Czy na tym polega jakość rządzenia Platformy? Jak to możliwe, że manipuluje się zapisami w stenogramach sejmowych?
W programie chrześcijańsko-demokratycznego Stronnictwa Pracy z 1945 r. znalazły się słowa: "Demokracja to ustrój, w którym nie decyduje siła, lecz prawda - w którym zdobywa się zwolenników przez przekonanie ich o słuszności swego światopoglądu, w którym pozostawia się miejsce na swobodne ścieranie się idei i głoszących je stronnictw, byle nie chciały one nadużyć tej swobody dla stosowania oszustw i przemocy". Realia PRL stanowiły antytezę tych słów. Jednakże komunizm w Polsce skończył się dwadzieścia lat temu, a wydaje się, że nie posunęliśmy się zbyt daleko do przodu, jeśli chodzi o kierowanie się prawdą w życiu publicznym. Przeciwnie - żyjemy w czasach wszechobecnego zafałszowania rzeczywistości, zwłaszcza w sferze politycznej. Opinia publiczna zapoznaje się z faktami przez pośrednictwo mediów, które selekcjonują informacje, a następnie poddają je obróbce interpretacyjnej.
Wiele zjawisk, które obserwujemy obecnie w sferze publicznej, ma swe źródło w ideologiach totalitarnych. Takim zjawiskiem jest np. działalność polityczna motywowana koniecznością walki z urojonym, diabolicznym wrogiem. Trudno uciec od konsekwencji takiego zabiegu, które ujawniły się niedawno z całą siłą w postaci zabójstwa Marka Rosiaka, pracownika biura jednego z posłów "wrogiej" formacji. Biadania polityków PO i ich wezwania do zahamowania agresji politycznej kierowane do polityków Prawa i Sprawiedliwości, a nie do własnych kolegów partyjnych, świadczą albo o braku umiejętności myślenia przyczynowo-skutkowego, albo o celowej manipulacji łódzką tragedią dla własnych korzyści. Czyżby to więc Platforma korzystała z wzorców totalitarnych, cynicznie oskarżając o to PiS?

Dr Jarosław Rabiński

Autor jest historykiem, pracownikiem naukowym KUL, stypendystą Polonia Aid Foundation Trust, autorem monografii "Konstanty Turowski 1907-1983. Życie, działalność, myśl społeczno-polityczna" (2008) nominowanej do Nagrody im. prof. T. Strzembosza.

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=108394

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

13. @Maryla

O manipulowaniu sejmowymi stenogramami zajmowal sie tutaj jakis bloger (nie pomne nicku, ale pewnie ty pamietasz). To mozna by wykorzystac, tylko trzeba by zebrac te informacje w closc i przekazac komu trzeba(ja mam tu na mysli przede wszystkim pana posla A. Macierewicza), T.

Ostatnio zmieniony przez Tamka o pt., 05/11/2010 - 23:19.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Tamka

14. @zainteresowani

Tu kolejny wpis dotyczacy celowosci w/w inicjatywy. T.
http://blogmedia24.pl/node/39199

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika idem

15. od autora Listu do IPN

Serdecznie dziękuję za uwagi do mojego tekstu ale przede wszystkim o poparcie inicjatywy. Ten lub podobny tekst zamieszczałem pół roku temu w różnych miejscach, m.in. w korespondencjach mailowych a także w liście do G.P. Jakoś jednak nie doczekałem się odzewu. Dlaczego zabrakło tu wstępu nawiązującego do faktów, które być może lepiej ukazałyby sens tej inicjatywy ? Po pierwsze, zarówno pół roku temu, gdy nawet Pani Monika O. roniła łzy, bijąc się w piersi jak i teraz , gdy zbrodniarz Ryszard C. zmaterializował temat dorzynania watah, zastrzelenia Kaczyńskiego i podobnych aktów "miłości' propagowanej przez różne tuby PO, fakt manipulacji medialnej jest tak intensywnie wtłaczany w umysł każdego obywatela III RP, że przywołanie konkretnych przykładów w tym właśnie liście wydawało się zbędne, zważywszy ponadto , że piszemy do Instytucji, która o tych faktach jest znakomicie poinformowana, a czytelnicy, słuchacze lub telewidzowie uczestniczący niejako w misji "listu otwartego", są , jako się rzekło, tymi informacjami bombardowani codziennie. Ale po drugie: wydawało mi się, że tekst powinien być tak krótki i zwarty jak to tylko możliwe, ze względu na większe możliwości jego rozpowszechnienia. Mimo, iż przykro mi z powodu skutecznego ogłupienia tak wielkiej rzeszy polskich wyborców, to jednak ufam, iż nawet przysięgły wielbiciel PO chciałby chyba wiedzieć, kto np. stoi za konkretnym żródłem informacji. No i trudno każdego zwolennika PO lub SLD uważać za zaprzańca, któremu obojętne jest, kto np. spoza granic naszego kraju de facto inspiruje manipulacją medialną. Na co w tym przypadku oczywisty wpływ ma struktura właścicielstwa mediów w Polsce. A kto jest carem Czwartej Władzy Polski, któremu codziennie składa hołd chłonąc jego słowo nawet w metrze, też zapewne nie powinno mu być obojętne.

Pozdrawiam i proszę o próbę włączenia innych osób w tę akcję. Bo zapewne cel będzie bardzo trudny do osiągnięcia.

 Idem
avatar użytkownika Maryla

16. Idem

"proszę o próbę włączenia innych osób w tę akcję" - mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto podejmie ten temat i zgłosi program do IPN, na który uzyska zgodę i środki na badanie.

Cel jest sam w sobie trudny, ze względów politycznych, ale nie takie badania prowadzą historycy , nie zważając na przeszkody .

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

17. @idem

"Dlaczego zabrakło tu wstępu nawiązującego do faktów, które być może lepiej ukazałyby sens tej inicjatywy ?"

Ja rozumiem, ale nie zapominaj, ze skoro to list otwarty do instytucji panstwowej, winien miec konkretnie opisany cel, a ten cel musi byc podany na tacy od A do Z. Im konkretniej napiszesz tym konkretniejsza odpowiedz uzyskasz [przynajmniej w teorii, jesli w ogole]. Ale juz @Maryla dala bardzo dobry wstep. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

18. Oficer SB, biznesmen i szef WSI

W podstronie: O BCC -> Struktura -> Loża Założycieli (http://www.bcc.org.pl/Loza-zalozycieli.3456.0.html)
wśród kilkunastu osób widnieje tam jeden z czołowych polskich oligarchów i najbogatszych Polaków - Ryszard Krauze.
Jako jego strona www wymieniona jest www.prokom.pl, po połączeniu Prokomu z Asseco Poland - należąca już do tej ostatniej firmy, gdzie ani w zarządzie:(http://www.prokom.pl/wladze_spolki ), ani w radzie nadzorczej (http://www.prokom.pl/rada_nadzorcza ) Ryszard Krauze nie zasiada.
Ale mniejsza o to, chociaż bałagan na stronie internetowej TAKIEJ organizacji pracodawców, jest co nieco kompromitujący.

Czymś znacznie ciekawszym jest adres skrzynki pocztowej Ryszarda Krauze. Jedna z największych gwiazd polskiego biznesu, na oficjalnej stronie internetowej "prestiżowego Klubu przedsiębiorców i największej w kraju organizacji indywidualnych pracodawców" (cytat ze strony http://www.bcc.org.pl/O-nas.295.0.html), którego to Klubu jest "ojcem założycielem", jako swój adres e-mailowy podaje : : dukaczewskim@prokom.pl.

Czy (zupełnie przypadkiem oczywiście) nie jest to adres mailowy niejakiego Marka Dukaczewskiego, byłego oficera wywiadu wojskowego PRL i III RP, w latach 2001-2005 szefa Wojskowych Służb Informacyjnych?

Od początku istnienia BCC jego prezesem jest Marek Goliszewski.

W bardzo ciekawej książce "Rzeczpospolita w odcinkach. Kalendarium wydarzeń III RP (1 stycznia 1989 - 1 maja 2004)
http://www.polis2008.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=721... autorka - Teresa Bochwic - pisze:
" Styczeń 1988
(...)
Powołanie kontrolowanego przez SB miesięcznika „Konfrontacje”, którego zadaniem było
promowanie „rozsądnej” części opozycji; red. naczelny oficer SB Marek Goliszewski."

Wyciągnięcie wniosków o powiązaniach biznesu i służb specjalnych, zarówno PRL jak i III RP pozostawiam czytelnikowi.

P.S. W sytuacji, gdyby (również zupełnie przypadkowo) dane na stronie BCC nagle się zmieniły - dysponuję odpowiednimi dowodami.

http://okrzeja.salon24.pl/248354,oficer-sb-biznesmen-i-szef-wsi

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Sąd: Macierewicz nie musi przepraszać ITI

Antoni Macierewicz nie musi przepraszać ITI za swe słowa z 2007 r. o związkach tej firmy z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i finansowaniu jej ze środków FOZZ - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. ITI zapowiada apelację

SO oddalił powództwo ITI wobec byłego szefa komisji weryfikacyjnej WSI, dziś posła PiS. Uznał, że pozwany nie wykazał prawdziwości swych słów, ale z odpowiedzialności zwalnia go fakt, że działał jako urzędnik państwowy, mówił o raporcie z weryfikacji WSI i powołał się na oficera służb wojska. Mocą wyroku ITI ma zapłacić Macierewiczowi 7,9 tys. zł kosztów procesu.

W ujawnionym w lutym 2007 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raporcie napisano m.in., że wywiad wojskowy PRL "podejmował wysiłki powołania firmy telewizyjnej" w celu "ułatwienia plasowania agentury na Zachodzie". Sygnowany przez Macierewicza raport podawał też, że związany z wywiadem wojskowym szef FOZZ Grzegorz Żemek miał pod koniec lat 80. podjąć na zlecenie wywiadu rozmowy w tej sprawie z firmą ITI i reprezentującymi ją Janem Wejchertem i Mariuszem Walterem.

Po ujawnieniu raportu Macierewicz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", pytany o dowody, że ITI powstał dzięki wojskowym służbom, zapewnił, że już je przedstawił i odesłał do zeznań Żemka (skazanego za aferę FOZZ; przyznał, że współpracował z wojskowymi służbami - red.). Spytany "gdzie papiery" na poparcie zeznań Żemka, Macierewicz odparł: "Dlaczego zeznania Żemka złożone pod przysięgą przed komisją nie są dla pani wiarygodne? Przypominam: gdyby kłamał, groziłoby mu 8 lat więzienia. A on mówi wyraźnie: były dwie dziedziny wykorzystywane przez wywiad do lokowania agentury na Zachodzie - międzynarodowy obrót produktami rolnymi i media. W związku z tym polecono mu znaleźć ludzi, z pomocą których można było stworzyć koncern medialny. Znał Wejcherta, zwrócił się do niego. Zapytał centralę, czy Wejchert może być. Powiedziano mu, że już z nimi współpracuje i jest dobry. Zaczęli tworzyć koncern medialny".

Te słowa spowodowały pozwy ITI i założycieli polskiej filii tego koncernu - Wejcherta i Waltera. Żądano w nich od Macierewicza przeprosin i wpłaty po 100 tys. zł na cel charytatywny. Zarzucano mu nadszarpnięcie reputacji spółki przez podanie nieprawdziwych informacji o jej założycielach. Sądy prawomocnie oddaliły już pozew Wejcherta (choć powód zmarł, sprawę mogą kontynuować spadkobiercy). Wciąż nie skończył się proces z pozwu Waltera, który mówił, że ITI nie była przez nikogo finansowana, a on nie był tajnym współpracownikiem służb PRL.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Platforma Europejskiej Pamięci i Sumienia.

W Pradze, w obecności premierów Czech, Polski i Węgier, powstała Platforma Europejskiej Pamięci i Sumienia. Ze strony polskiej jej założycielami zostały Instytut Pamięci Narodowej oraz Muzeum Powstania Warszawskiego

Porozumienie podpisali prezes IPN Łukasz Kamiński i zastępca dyrektora Muzeum dr Paweł Ukielski. Przewodniczącym Platformy został G"ran Lindblad, a dyrektorem wykonawczym Neela Winkelmannov z czeskiego Instytutu Badań Reżimów Totalitarnych. Na wniosek IPN w skład Zarządu Platformy wszedł Ukielski.

Celem Platformy, skupiającej 21 instytucji państwowych i społecznych z 13 państw Unii Europejskiej, jest współpraca na rzecz rozszerzenia wiedzy na temat reżimów totalitarnych i upamiętnienia ich ofiar.

Powołanie Platformy poprzedziły kilkuletnie przygotowania, których początkiem była Deklaracja Praska z 2008 r. W rezolucji z kwietnia 2009 r. Parlament Europejski wezwał do utworzenia Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia, która zapewniłaby wsparcie dla tworzenia sieci i współpracy między krajowymi ośrodkami badawczymi specjalizującymi się w dziedzinie historii totalitaryzmu oraz dla stworzenia ogólnoeuropejskiego centrum dokumentacji lub pomnika ofiar wszystkich reżimów totalitarnych. Ostatnim etapem była Deklaracja Warszawska, podpisana 23 sierpnia 2011 r. w trakcie obchodów Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych, współorganizowanego przez IPN.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl