Jarek Gugała - mój kolega (na szczęście tylko z przedszkola :)) - horror !

avatar użytkownika Franek

Dzisiaj na chwilę przełączyłem telewizor na stację Polsat zaraz po "wydarzeniach" . Był tam emitowany "na żywo" program , w którym występowali J. Gugała i Pan Mariusz Błaszczak. Myślałem, że jest to wywiad dziennikarza z politykiem. Po ok 2 min wywiad zmienił się w monolog J. Gugały. Dawno nie widziałem czegoś podobnego. Oglądam różnych dziennikarzy nieraz nawet zmuszę się do oglądania M. Olejnik i mam złe zdanie o  tych dziennikarzach - jest taka Pani w TVP3 , która "celuje" w przerywaniu mowy rozmówców. Ale to co zobaczyłem i usłyszałem dziś w wykonaniu J. Gugały było wielokrotnie gorsze od tego co widziałem do tej pory. Powiem tylko, że M. Olejnik przy J. Gugale to anioł. Pan M. Błaszczak na szczęście w pod koniec monologu J. Gugały zauważył (piszę z pamięci ) "to Pana program Pan mnie zaprosił ale rozmawia Pan tylko z sobą" i tak istotnie było. A jak usłyszałem słowa wypowiedziane przez J. Gugałę " przegięliście pałę politycy" to zdębiałem . Oglądałem program z moją żoną - Jej odbiór był identyczny. Powiedziała "J. Gugała stracił w moich oczach bardzo dużo"

A ja powiem na koniec tak . Jarek dobrze że jesteśmy tylko kumplami z przedszkola.

Pozdrawiam
Franek

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Franku :)

kolegów w przedszkolu sie nie wybiera, ale w zyciu dorosłym - TAK.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika MoherowyFighter

2. Panie Franku,

znałem (co za szczególne szczęście) takiego jednego jeszcze z czasów licealnych (poł. lat 80.tych), który teraz jest takim pismaczym bojcem na I lub II linii frontu. Czasami występuje w jakichś rankingach. Ma swoje telewizyjne i radiowe "okienko". I co zapamiętałem z mojej obserwacji typa z czasów licealnych? Ano, gość był lizusem i wazeliniarzem aż do wyrzygania. Kilka razy sprawdziliśmy go i wychodziło, że belfry dowiadywały się o takich lub innych naszych "akcjach" właśnie od niego. Wiracha dla słabszych i tchórzliwy kundel dla mocniejszych. W dodatku lalusiowaty goguś bezustannie szpanujący. Właściwie, taki sobie obmierzły typ, który ciągle aż się prosił o wp***ol. Zadufany, arogancki, cyniczny, prowokatorski.... Jak go zobaczyłem w tiwi po kilkunastu latach, to aż nieomal się porzygałem, i stwierdziłem "Cały K....". Nic się nie zmienił.

avatar użytkownika benenota

3. Dialog

Photobucket

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika tu.rybak

4. He,

byłem kiedyś na urodzinach kolegi. Był tam wyżej wzmiankowany JG. Tak się złożyło, że wychodzliśmy razem.
Wyszliśmy z klatki, i on wtedy (sorry za kolokwializm) odlał się pod śmietnikem. Ambasador, k...

Rybak