Sprawa Jarka Ziętary
Maryla, ndz., 17/10/2010 - 18:09
Jarosław Ziętara zniknął 1 września 1992 roku w drodze do redakcji „Gazety Poznańskiej”, w której pracował. Z zeznań świadków incognito wiadomo, że został porwany i zabity, a jego zwłoki ukryto. Śledztwo wszczęto dopiero po roku od uprowadzeniu i kilkakrotnie umarzano, ostatnio w 1999 roku. W początkowej fazie poszukiwań popełniono liczne błędy. Bagatelizowano wersje wskazujące, że dziennikarz padł ofiara przestępstwa. Priorytetowo traktowano nie mające podstaw dowodowych wersję o ucieczce za granice, czy samobójstwie.
Polecamy stronę prowadzoną przez osoby, które nie zapomniały i wciąż zadają pytanie - co się stało z Jarosławem Ziętarą?
http://blogmedia24.pl/node/38240
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
16 komentarzy
1. Apel 20 polityków: Wyjaśnijcie śmierć polskiego dziennikarza
Dlaczego i w jakich okolicznościach zamordowano dziennikarza Jarosława Ziętarę. Politycy: PO, PIS i SLD wystosowali dzisiaj apel do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta o zbadanie sprawy, poza wielkopolską prokuraturą.
http://www.rp.pl/artykul/10,550945.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. http://www.rp.pl/artykul/6463
http://www.rp.pl/artykul/646302_Kto-ukrywa-prawde--o-smierci-Jarka-Zieta...
"Dziś wiadomo np., że Urząd Ochrony Państwa w 1994 r. zataił przed prokuraturą posiadanie materiałów dotyczących dziennikarza. Wczoraj w tej sprawie wystąpił do Donalda Tuska poseł niezrzeszony Ludwik Dorn.
– Zwracam się do pana premiera z wnioskiem, by ustalił, kto w 1994 r. doprowadził do przekazania prokuraturze nieprawdziwej informacji – mówi „Rz" były marszałek Sejmu. Dorn chce, by Tusk doprowadził do przekazania prokuraturze dokumentów byłego UOP, znajdujących się w archiwach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w których pojawia się nazwisko Ziętary."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
3. Sprawa Ziętary: przeciek,
Sprawa Ziętary: przeciek, tajne służby i niechęć prokuratury
Polska
Aktualizacja 2011-04-29 10:07:38
Sprawa uprowadzenia, i prawdopodobnie zabójstwa, w 1992
r. Jarosława Ziętary, poznańskiego dziennikarza, była bliska
rozwiązania. Zakończyła się jednak fiaskiem w 1999 r. Dotarliśmy do
dokumentów i informacji, które wskazują, że było ono skazane na
niepowodzenie, ponieważ zanim jeszcze podjęto śledztwo, doszło do
przecieku. Istotne informacje w sprawie Ziętary mogą być w posiadaniu
służb specjalnych, które dotychczas nie przekazały ich prokuraturze.
Mimo upływu ponad 18 lat jest wciąż szansa na wyjaśnienie tej zbrodni.
»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Szykuje się przełom w
Szykuje się przełom w śledztwie ws. zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary?
Szykuje się przełom w śledztwie ws. zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary? Krakowska prokuratura poszukuje osoby, który może mieć związek ze sprawą sprzed 20 lat. Stworzono portret pamięciowy mężczyzny, który był widziany z Ziętarą po raz ostatni - donosi RMF FM.
Jak podaje RMF FM, może mieć on mieć związek z zabójstwem. Niewykluczone, że był to przebywający w tym czasie w Poznaniu Rosjanin.
Prokuratura w Krakowie zawęziła krąg podejrzanych osób. Wśród nich mogą być ludzie związani z poznańskim światkiem przestępczym.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/poznan/przelom-w-sledztwie-ws-zaboj...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Zatrzymano byłego senatora
Zatrzymano byłego senatora Aleksandra G.
Były senator Aleksander G. został zatrzymany w związku ze sprawą Jarosława Ziętary. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, która prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa poznańskiego dziennikarza, zamierza przedstawić byłemu senatorowi zarzut podżegania do zabójstwa.Były senator został zatrzymany dzisiaj rano. Obecnie trwają czynności w Prokuraturze Apelacyjnej - powiedział prokurator Artur Wrona. - Śledztwo toczy się w sprawie zabójstwa dziennikarza "GW" Jarosława Ziętary - potwierdził przedstawiciel krakowskiej prokuratury podczas konferencji prasowej. Czynności pozwoliły na zgromadzenie materiału, który upoważnia prokuratura do postawienia zarzutu podżegania do zabójstwa - zwrócił uwagę na spotkaniu z dziennikarzami. - Trwają czynności procesowe. Konieczne będzie przedstawienie mu zarzutu - mówił. Jak dodał, prokurator podejmie dalsze decyzje w tej sprawie, m.in. o areszcie tymczasowym. Ze względu na dobro śledztwa prokurator nie chciał odpowiadać na wszystkie pytania.
Podejrzany został zatrzymany w swoim miejscu zamieszkania. Aleksander G. może zostać przewieziony do Krakowa, jeśli zostanie zastosowane tymczasowe aresztowanie. To z kolei będzie zależało od tego, czy jego stan zdrowia umożliwi wykonanie wszystkich czynności prokuratorskich.
Prokurator potwierdził, że sprawą zajmują się funkcjonariusze ze słynnego krakowskiego "Archiwum X" czyli jednostki badającej sprawy, które do tej pory nie znalazły wyjaśnienia. - To nie jest koniec sprawy. Planujemy wykonanie dalszych czynności. Na razie nie traktujemy tego w kategoriach procesu - zaznaczył. W jego opinii, sukces będzie miał miejsce w momencie dogłębnego wyjaśnienia sprawy.
Bliższe informacje w tej sprawie zostaną udzielone jutro.
Aleksander G. to biznesmen, a w latach 1993-1997 niezależny senator. W 2004 roku, jak podaje TVN24, został skazany na osiem lat więzienia za oszustwa podatkowe i celne.
Sprawa Jarosława Ziętary
W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 r. redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i śledztwa w tej sprawie. Wcześniej apelowali o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej.
W połowie czerwca 2011 r. śledztwo podjęto na nowo w poznańskiej prokuraturze i przedłużono; decyzją prokuratora generalnego przekazano je do Krakowa. W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną śledztwa z uprowadzenia na zabójstwo. Przemawiały za tym - zdaniem prokuratury - analiza materiału dowodowego, przyjęte na tej podstawie wersje śledcze oraz fakt, że nie ustalono miejsca pobytu zaginionego.
W śledztwie prokuratura przesłuchała m.in. członków rodziny oraz członków Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary", którzy prowadzili dziennikarskie śledztwo w sprawie zaginięcia kolegi. Zbadano odciski palców, które dotąd nie były badane; zainicjowano też badania biologiczne zabezpieczonych śladów metodami, które nie były znane w 1992 r. Prokuratura poddała też analizie obszerną dokumentację osób, które występują w aktach śledztwa.
Ziętara pod lupą UOP?
W październiku 2011 r. krakowska prokuratura otrzymała dokumenty z Agencji Wywiadu, z których wynika, że dziennikarza chciał zatrudnić ówczesny UOP. Były to nowe dowody w sprawie, ponieważ w toku poprzedniego śledztwa w 1994 r. MSW informowało, że Ziętara "nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji, jak i materiałach archiwalnych UOP".
Na początku września 2012 r. prokuratura opublikowała wizerunek Ziętary z uwzględnieniem progresji wiekowej, czyli upływu czasu. Jak podkreślała, dopóki nie ustali faktów, zakłada również inne wersje, w tym taką, że Ziętara żyje. W maju 2013 r. opublikowano również portret pamięciowy mężczyzny, który latem 1992 r. kontaktował się z Ziętarą.
Śledczy zbierali także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 na terenie województw: wielkopolskiego, warszawskiego, łódzkiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego i gdańskiego. Sprawdzono ok. 20 przypadków; w jednym przeprowadzono badania DNA, ale badane zwłoki nie były zwłokami Ziętary.
Należał do PZPR i SB. Jako pierwszy założył sieć kantorów, a
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sprawa-jaroslawa-zietary-zatrzymano-byleg...
Były esbek, biznesmen, senator. Kim jest Aleksander G.?
na początku lat 90. był najbogatszym Polakiem w Polsce. Po latach
sukcesów trafił do więzienia.
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Dlaczego zginął Jarosław
Dlaczego zginął Jarosław Ziętara? Prokuratura nie bada ważnego wątku i nie udziela odpowiedzi
http://wpolityce.pl/kryminal/241296-dlaczego-zginal-jaroslaw-zietara-pro...
Dziennikarz „Głosu Wielkopolskiego” Krzysztof M. Kaźmierczak dotarł do notatek zamordowanego reportera „Gazety Poznańskiej” Jarosława Ziętary. Wynika z nich, że młody dziennikarz śledczy od 1991 roku interesował się przedsięwzięciami Elektromisu.
Jak podaje „Głos Wielkopolski”, Ziętara śledził powiązania kilkunastu spółek, a swoje uwagi zapisywał w notesie. To właśnie w nim pada stwierdzenie, że sprawdzone przez niego firmy, to spółki z „bliźniaczym kapitałem”.
Jak wynika z notatek, dziennikarz śledczy miał wiedzę o przekrętach celnych związanych z przemytem alkoholu na dużą skalę. Reporter starał się ustalić szczegóły w tej sprawie. Krzysztof M. Kaźmierczak relacjonuje, że dokumenty zgromadzone przez Ziętarę zniknęły, a po jego śledztwie dziennikarskim zostały tylko szczątkowe ślady, jak choćby zapiski na luźnych kartkach i w kalendarzu używanym w 1992 roku.
Chociaż Mariusza Świtalski, szef Elektromisu, zaprzeczał doniesieniom według których Ziętara kontaktował się z nim lub jego podwładnymi, to jednak w jednej z notatek reporter napisał:
dyr. J. z Elektromisu będzie dzwonił po godz. 13.
Jarosław Ziętara próbował zainteresować tematem „Gazetę Wyborczą”, a w maju 1992 roku starał się nawet dotrzeć z nim do redaktora naczelnego gazety Adama Michnika. Dziennikarz chciał też zwrócić uwagę Telewizji Polskiej na problem za pośrednictwem reportera Tadeusza Litowczenko. Zarówno Michnik, jak i Litowczenko zapewniają, że już rozmawiali z Ziętarą. Niewykluczone, że reporter próbował dotrzeć z materiałem do mediów ogólnopolskich, ponieważ w zarządzie wydawcy „Gazety Poznańskiej” była osoba związana z firmą Elektromisu.
Jak wynika z ustaleń „Głosu Wielkopolski”, prokuratura nie badała wątku kontaktów Jarosława Ziętary z mediami. Śledczy nie udzielają również żadnych informacji w tej sprawie.
gah/Onet.pl/Głos Wielkopolski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. A. Gawronik oskarżony o
A. Gawronik oskarżony o podżeganie do zabójstwa J. Ziętary
Aleksandra Gawronika o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza
Jarosława Ziętary.
Jak powiedział prok.
Kosmaty, chodzi o podżeganie do zabójstwa ustalonych przez prokuraturę
osób – większość z nich nie żyje, straciło życie głównie w latach 90.;
były to osoby związane również z poznańskimi podmiotami gospodarczymi.
Akt oskarżenia liczy 100 stron, w
śledztwie przesłuchano 200 świadków, sporządzono szereg opinii z zakresu
m.in. daktyloskopii, genetyki, balistyki. Akta liczą 51 tomów.
Były senator Aleksander Gawronik został
zatrzymany na początku listopada 2014 r. i usłyszał zarzut podżegania do
zabójstwa Ziętary. Miało to mieć związek z zainteresowaniami Ziętary w
ramach dziennikarstwa śledczego różnego rodzaju działalnością
gospodarczą, w tym szarą strefą.
Nie przyznał się do zarzutu, został
aresztowany na trzy miesiące i pod koniec stycznia br. zwolniony z
aresztu. W rozmowie z dziennikarzami wyraził zgodę na podawanie jego
pełnego nazwiska. Media spekulowały, że śledztwo w sprawie zabójstwa
Ziętary zostanie umorzone, ponieważ świadkowie obciążający Aleksandra
Gawronika wycofali swoje zeznania.
Jak poinformował w poniedziałek
prowadzący śledztwa w tej sprawie prok. Piotr Kosmaty, materiał dowodowy
w tej sprawie w ciągu ostatniego pół roku został poszerzony o zeznania
kolejnych świadków, co dało podstawę do oskarżenia. Oskarżonemu grozi
kara od 8 do 15 lat więzienia, kara 25 lat lub dożywocie.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem
śledczym “Gazety Poznańskiej” (wcześniej “Wprost” i “Gazety Wyborczej”).
Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do
pracy.
Do osobnego prowadzenia prokuratura
wyłączyła sprawę podejrzanych o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie
dziennikarza Mirosława R. i Dariusza L.
"Zdecydowano, że trzeba go uciszyć, bo to jedyny sposób, żeby nie ujawnił swojej wiedzy"
- Z ustaleń świadków wynika, że Ziętarę najpierw próbowano
przekupić, później próbowano go przestraszyć. W czerwcu 1992 zapadła...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Prokuratura umorzyła śledztwo
Prokuratura umorzyła śledztwo ws. zabójstwa Jarosława Ziętary
uprowadzenia i zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary –
poinformował rzecznik tej prokuratury Piotr
Fiasko śledztwa w sprawie Ziętary
Z
powodu zmiany zeznań przez kluczowych świadków krakowska prokuratura
była zmuszona z braku wystarczających dowodów umorzyć wątek realizacji
zlecenia porwania i zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława
Ziętary.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Były szef UOP zeznaje w
Były szef UOP zeznaje w sprawie zamordowanego dziennikarza: Ziętara miał rozeznanie w poznańskim biznesie i dużo wrogów
"Ja nie wiem nic o tym, żeby to UOP starał się pozyskać
Ziętarę. Nie da się ukryć, że Ziętara ze swoim wiadomościami mógł być
cennym źródłem informacji dla np.…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Gangster w procesie
Gangster w procesie Gawronika: to "Makowiec" miał zlecenie od senatora na zabójstwo Ziętary
Zbyszko B. ps. Makowiec dostał zlecenie od senatora Gawronika - mówił w
środę w sądzie poznański gangster Krzysztof W. ps. Kanada. Jak dodał,
sprawców zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary było pięciu; mieli go
zamordować, a ciało reportera rozpuścić w kwasie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Dwaj mężczyźni oskarżeni o
Dwaj mężczyźni oskarżeni o porwanie i pomoc w zabójstwie Jarosława Ziętary. To byli ochroniarze z Elektromisu
uprowadzenie dziennikarza, pozbawienie go wolności i pomoc w zabójstwie
mają odpowiadać 60-letni Mirosław R. i 50-letni Dariusz L.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Dziennikarz śledczy
Dziennikarz śledczy zastraszany ws. Ziętary? Próbowano podpalić jego mieszkanie
dziennikarz śledczy Krzysztof M. Kaźmierczak powiadomił prokuraturę o
próbie podpalenia jego mieszkania. Kaźmierczak jest świadkiem w procesie
dotyczącym zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Początek procesu ws.
Początek
procesu ws. uprowadzenia i pomocy w zabójstwie Jarosława Ziętary. Czy w
końcu dowiemy się prawdy o śmierci dziennikarza?
Akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi R. ps. Ryba
i Dariuszowi L. ps. Lala o uprowadzenie, pozbawienie wolności
i pomocnictwo w zabójstwie dziennikarza Jarosława Ziętary skierował
do poznańskiego Sądu Okręgowego Małopolski Wydział Zamiejscowy
Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
Prokuratury Krajowej w Krakowie.
Początkowo prowadząca śledztwo
w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został
uprowadzony i zamordowany; śledztwo dwukrotnie umarzano. W 2011 r.
członkowie Społecznego Komitetu „Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary”
i redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz
i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary
i ponowne śledztwo w tej sprawie. Spowodowało to analizę śledztwa
w Prokuraturze Generalnej i przekazanie go do Krakowa. W toku śledztwa
krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną
z uprowadzenia na zabójstwo.
Jak podała PK, na podstawie
zgromadzonego materiału dowodowego ustalono, że oskarżeni Mirosław R.
i Dariusz L., podając się za funkcjonariuszy policji, podstępnie
doprowadzili do wejścia Ziętary do samochodu przypominającego radiowóz
policyjny. Następnie przekazali go osobom, które dokonały jego
zabójstwa, zniszczenia zwłok i ukrycia szczątków. W toku prowadzonego
postępowania ustalono ponadto, że działali oni wspólnie z inną,
nieżyjącą już osobą.
Jak wynika z ustaleń prokuratury, motywem
zbrodni była praca Jarosława Ziętary jako dziennikarza i jego zawodowe
zainteresowania dotyczące afer gospodarczych, w których dochodziło
do przenikania się świata przestępczego ze światem biznesu oraz
polityki, a co za tym idzie - obawa o ujawnienie przez dziennikarza
opinii publicznej szczegółów sprzecznej z prawem albo odbywającej się
na granicy prawa działalności.
Oskarżeni, obecnie 60-letni
Mirosław R. i 50-letni Dariusz L., byli w pierwszej połowie lat 90.
pracownikami poznańskiego holdingu Elektromis, którego działalność
pozostawała w zainteresowaniu zawodowym Jarosława Ziętary - ustaliła PK.
Oskarżeni
nie przyznali się do zarzucanego im czynu i złożyli wyjaśnienia
sprzeczne z ustaleniami śledztwa. Grozi im kara pozbawienia wolności
na czas nie krótszy od 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności
albo dożywocie.
Dwaj byli ochroniarze Mirosław R. i Dariusz L.
byli już podejrzani o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie dziennikarza.
W grudniu 2015 roku prokuratura nieprawomocnie umorzyła śledztwo w tym
wątku. O tej decyzji zdecydowała zmiana zeznań przez głównych świadków,
na podstawie których sformułowano zarzuty. Zażalenie na decyzję
prokuratury o umorzeniu złożył brat dziennikarza Jacek Ziętara.
Jak
poinformowała w komunikacie Prokuratura Krajowa: „Analiza materiałów
postępowania oraz argumentacji podniesionej w pisemnym zażaleniu legła
u podstaw podjęcia przez Zastępcę Prokuratora Generalnego ds.
Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji decyzji z 14 kwietnia 2018 roku
o dalszym prowadzeniu postępowania przeciwko wskazanym wyżej osobom
oraz w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary w Małopolskim Wydziale
Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej
i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie”.
Jednym z kluczowych
świadków w rozpoczynającym się we wtorek procesie ma być osoba, która
widziała moment porwania dziennikarza. W połowie listopada dziennik
„Głos Wielkopolski” opublikował rozmowę z tym świadkiem. Materiał był
wynikiem wspólnej pracy z redakcją „Superwizjera” TVN. Mężczyzna, który
miał widzieć moment porwania dziennikarza to były funkcjonariusz
SB i UOP. Zajmował się m.in. śledzeniem i podsłuchiwaniem osób.
W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że ma pełna wiedzę o zbrodni
na Jarosławie Ziętarze.
—podkreślał świadek na łamach gazety.
Dodał,
że o fakcie, że śledził Ziętarę, wiedział twórca Elektromisu Mariusz
Ś., Krystian Cz. i Krzysztof S. - ścisłe kierownictwo firmy. Zlecenie
na inwigilację dziennikarza miał otrzymać, ponieważ Ziętara „wiedział
o wielkim przemycie Elektromisu”.
Świadek miał mówić śledczym,
że jeździł za Ziętarą, robił zdjęcia, dokumentował jego codzienne
zwyczaje, założył podsłuch w mieszkaniu dziennikarza. 1 września 1992
roku, siedząc w samochodzie pod mieszkaniem Ziętary, miał widzieć, jak
pod kamienicę podjeżdża policyjny radiowóz, następnie Ziętara wsiada
do samochodu z dwoma funkcjonariuszami, trzeci kierował autem. Kiedy
świadek miał zatelefonować z tą informacją do Krystiana Cz. - ten nie
miał być zdziwiony wiadomością. Niedługo później - świadek rozpoznał
„funkcjonariuszy” w pracownikach Elektromisu. Według informacji świadka,
Ziętara miał zostać zabity, a jego ciało rozpuszczone w kwasie.
Świadek
w rozmowie z dziennikarzami podkreślił ponadto, że „jego zdaniem
to Mariusz Ś. i Krystian Cz. polecili usunąć Ziętarę”. O tym, co wie
w sprawie Ziętary, miał zeznać śledczym w 2013 roku i wówczas miał
obciążyć kierownictwo Elektromisu. Początkowo miał status świadka
incognito. Liczył też, że prokuratura „pomoże” mu w jego własnych
konfliktach z prawem. Pod koniec 2014 roku zatrzymano „Lalę” i „Rybę”.
Trzecim z „funkcjonariuszy”, który miał brać udział w porwaniu
dziennikarza, miał być „Kapela”. W 1993 roku zginał; postrzelił się,
choć pojawiały się teorie, że samobójstwo zostało upozorowane,
bo „Kapela” miał mieć wyrzuty sumienia i obawiano się, że „pęknie”
z powodu tego, co się stało z Ziętarą.
Na późniejszym etapie
świadek zaczął się jednak wycofywać z zeznań. Stracił status incognito,
prokuratura umorzyła wątek porwania dziennikarza. Od tej decyzji się
odwołano, sprawę przekazano innemu prokuratorowi, który ostatecznie -
głównie na podstawie zeznań tego świadka - skierował do sądu akt
oskarżenia przeciwko „Rybie” i „Lali”.
W rozmowie
z dziennikarzami świadek zapewnił, że w sądzie podtrzyma wcześniejsze
zeznania i powie o okolicznościach porwania dziennikarza.
—podkreślił świadek na łamach gazety.
Kilka
godzin po publikacji artykułu, Krystian Czarnota i twórca Elektromisu
Mariusz Świtalski (zgodzili się na publikację pełnych nazwisk) odnieśli
się do treści artykułu w przesłanym PAP oświadczeniu. Poinformowali,
że 22 października ub. roku w Prokuraturze Krajowej Wielkopolski Wydział
Zamiejscowy w Poznaniu złożone zostało zawiadomienie o przestępstwie
szantażu, którego miał dokonać bohater publikacji. Na dowód zostało
załączone nagranie audio, na którym opowiada on „jak za kwotę 3 mln
złotych jest gotowy zmieniać swoje zeznania opisujące rolę kierownictwa
Elektromisu w sprawie Ziętary”. Sprawą zajmuje się obecnie Małopolski
Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej
i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
W czerwcu 2015 r.
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła byłego senatora Aleksandra
Gawronika (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) o podżeganie
do zabójstwa Jarosława Ziętary. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu
Okręgowego w Poznaniu. Proces w tej sprawie rozpoczął się w styczniu
2016 r. i nadal się toczy. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
Mirosław
R. i Dariusz L. byli świadkami w procesie byłego senatora. Składając
zeznania w styczniu 2016 roku, twierdzili, że nie mają „nic wspólnego
ze sprawą dziennikarza”.
W wydziale zamiejscowym PK w Krakowie
prowadzone jest nadal odrębne postępowanie dotyczące bezpośrednich
sprawców zabójstwa Jarosława Ziętary, w tym ustalenia miejsca ukrycia
szczątków jego zwłok i ich identyfikacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Były senator oskarżony o
Były
senator oskarżony o podżeganie do zabójstwa dziennikarza Jarosława
Zientary. Biegli uznali wiarygodność świadków w procesie Aleksandra
Gawronika
Biegli z dziedziny psychologii sądowej potwierdzili w
czwartek wiarygodność kluczowego świadka w procesie Aleksandra
Gawronika, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary.
Wskazali jednocześnie, że świadek ten ma skłonności do manipulacji.
Poznański Sąd Okręgowy kontynuował w czwartek proces byłego senatora
Aleksandra Gawronika (zgodził się na publikację pełnego nazwiska)
oskarżonego o nakłanianie ochroniarzy spółki Elektromis do porwania,
pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa reportera „Gazety
Poznańskiej” Jarosława Ziętary.
Sąd przesłuchał w czwartek biegłych z dziedziny psychologii sądowej. W
sporządzonych przez siebie opiniach mieli oni ocenić wiarygodność
jednego z kluczowych świadków w procesie – poznańskiego gangstera
odsiadującego wyrok dożywocia Macieja B., ps. „Baryła”.
Według prokuratury Maciej B. był naocznym świadkiem podżegania do
zabójstwa dziennikarza. Mówił śledczym, że widział m.in. elementy
związane z przygotowaniem do porwania Ziętary, a także – powołując się
na bezpośrednich świadków i sprawców – mówił o okolicznościach zabójstwa
dziennikarza. W sądzie, w kwietniu 2016 r., Baryła odwołał jednak swoje
zeznania, wskazując, że „wszystko co zeznawał przeciwko Gawronikowi, to
konfabulacje instrukcyjne prokuratora”.
– Mnie zwerbowano, bym zeznawał o zabójstwach za akt łaski.
Zostałem zwerbowany przez CBŚ i prokuratora Kosmatego. Obiecano mi akt
łaski za zeznania przeciwko Gawronikowi i Świtalskiemu. Próbowano mnie
wykorzystać. Każdy z wyrokiem, jaki ja otrzymałem, zgodziłby się na to.
Byłem instruowany, co zeznawać. Uczyłem się na pamięć wszystkiego, co
dotyczyło sprawy – tłumaczył w sądzie. Jak dodał, gdy zeznawał, słyszał, że było mówione, że „Warszawa chce, żeby Gawronik siadł na dożywociu”.
– Teraz zeznaję prawdę – ci ludzie są niewinni. To jest farsa” – mówił, kończąc składać zeznania. „Ten człowiek (Ziętara – PAP) najprawdopodobniej
żyje, najprawdopodobniej wyjechał. (…) Jeżeli ten człowiek zginął
naprawdę, w co wątpię także, to został zastrzelony czy zabity przez
służby specjalne, z którymi był powiązany – powiedział Maciej B.
W czwartek zeznania przed sądem składał m.in. biegły Bogdan Lach.
Swoją opinię wydał on w 2015 r. i opierała się ona na protokołach
przesłuchań Macieja B. z etapu śledztwa. Biegły uczestniczył także w
jednym z przesłuchań Baryły.
Biegły podkreśli w opinii, że świadek miał „wewnętrzną i zewnętrzną
motywację do składania zeznań, która miała swoją etiologię w nawiązanej
współpracy z prokuraturą”. Jak tłumaczył, Maciej B. obawiał się o życie i
zdrowie córki i jej matki, liczył, że jeśli zostanie ułaskawiony,
będzie mógł je chronić.
Jak tłumaczył, „Maciej B. powiedział, że jest w stanie wszystko
powiedzieć, o ile zostaną spełnione jego oczekiwania, a oczekiwał prawa
łaski”. Biegły podkreślił jednak, że z analizy wynika, że Maciej B.
mówił śledczym o zdarzeniach, w których sam uczestniczył i o których
miał wiedzę z opowieści innych osób.
Biegły wskazał, że zeznania Baryły „spełniały kryteria
wiarygodności”. Jak zaznaczył, charakteryzowały się one spójnością
logiczną. – W relacjach poddanych analizie nie pojawiły się wewnętrzne
sprzeczności, czyli niespójności logiczne, które występują w
wielokrotnych relacjach świadków – dodał.
Powiedział, że w jego opinii „Maciej B. najwięcej okoliczności
pamiętał podczas pierwszego przesłuchania”. Podkreślił jednak, że wpływ
na pewne „drobne nieścisłości” mógł mieć m.in. upływ czasu od tamtych
wydarzeń. Pytany przez sąd, czy dane osób biorących udział w rozmowie o
„zlikwidowaniu dziennikarza”, czy dane sprawców – są okolicznościami,
które można uznać za „drobne nieścisłości”, biegły odpowiedział, że: „to
nie może być uznane za drobne nieścisłości”.
– Trzeba mieć też na względzie funkcjonowanie ludzkiej pamięci.
Świadek jest osobą, która brała udział w wielu zdarzeniach kryminalnych
(…). Wpływ na krzywą zapominania i na relacje ze zdarzeń po wielu latach
mają emocje. Jeśli zdarzenie wiąże się z wystąpieniem emocji, to te
relacje są trwalsze. Jeśli nie towarzyszą temu emocje, to te procesy
szybciej ulegają modyfikacji i starciu – podkreślił Lach.
Biegły, wskazując przed sądem, że „zeznania świadka spełniają
psychologiczne kryteria wiarygodności”, zaznaczył jednocześnie, że
Maciej B. ma skłonności do manipulacji.
Tłumaczył, że przy takim typie osobowości, jaki ma Maciej B., w
sytuacji, kiedy nie osiągnąłby on zamierzonego celu, jego zachowanie
mogłoby ulegać zmianie.
– W sytuacji, kiedy świadek nie uzyskuje oczekiwanych
gratyfikacji, będzie w kolejnych zeznaniach stosował rozmaite fortele,
które będą przyjmować formę różnorakich zniekształceń, ukrywania,
unikania bądź zaprzeczania – mówił biegły.
Lach zaznaczył ponadto, że każda opinia naznaczona jest możliwością
błędu, a ponadto materiał, który został mu przekazany do analizy był
zbyt skąpy, by wydać opinię pogłębioną. Biegły nie otrzymał do analizy
m.in. nagrań wideo z przesłuchań Macieja B. Jak mówił, sam wnosił, aby
materiał do badań był szerszy niż ten, jaki otrzymał od prokuratury.
Lach zapewnił sąd, że jeśli otrzymałby pełny materiał, byłby w stanie
wydać pełniejsza opinię w ciągu trzech miesięcy.
Sąd przesłuchał w czwartek także biegłą Justynę Poznańską. Również w
jej ocenie zeznania Macieja B. są wiarygodne. Biegła, pytana przez sąd, z
czego zatem mogą wynikać różnice w protokołach przesłuchań świadka,
powiedziała, że m.in. z upływu czasu, jakichś obaw czy z tendencji do
manipulowania.
Świadkiem na czwartkowej rozprawie był także Jerzy U., były oficer
UOP, który miał widzieć moment porwania Ziętary. Prokuratura złożyła
jednak wniosek o wyłączenie jawności rozprawy na czas przesłuchania
świadka. Sąd uwzględnił wniosek.
Jarosław Ziętara urodził się w Bydgoszczy w 1968 r. Był absolwentem
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pracował najpierw w radiu
akademickim, później współpracował m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Kurierem
Codziennym”, tygodnikiem „Wprost” i z „Gazetą Poznańską”. Ostatni raz
Ziętarę widziano 1 września 1992 r. Rano wyszedł do pracy, ale nigdy nie
dotarł do redakcji „Gazety Poznańskiej”. W 1999 r. Ziętara został
uznany za zmarłego. Ciała dziennikarza do dziś nie odnaleziono.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Sprawa Ziętary. Kluczowy
Sprawa Ziętary. Kluczowy świadek: Zwłoki Ziętary rozpuszczono w kwasie
Ziętara zginął na terenie firmy Elektromis, a przed śmiercią miał być
bity przez Aleksandra Gawronika – zeznał w piątek Maciej B., ps. Baryła,
kluczowy świadek w procesie ws. nakłaniania do porwania i zabójstwa
poznańskiego dziennikarza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Od początku rozpoczęcia
— mówi portalowi wPolityce.pl Krzysztof M. Kaźmierczak, dziennikarz, kolega zamordowanego Jarosława Ziętary.
CZYTAJ TAKŻE: Prokuratura umorzyła postępowanie ws. zabójstwa Jarosława Ziętary. Powód: niewykrycie sprawców
TYLKO U NAS. Miał zginąć w rocznicę porwania kolegi? Kaźmierczak: Chciano pokazać, że odpowiedzialni za śmierć pamiętają
— dodaje.
— podkreśla Kaźmierczak.
— mówi.
— wskazuje.
— dodaje.
Przed
sądem okręgowym w Poznaniu toczy się proces przeciwko byłemu senatorowi
Aleksandrowi Gawronikowi, który jest oskarżony o nakłanianie byłych
ochroniarzy firmy Elektromis do porwania, pozbawienia wolności
i zabicia Ziętary.
— podkreśla Kaźmierczak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl