Masoni doradzają UE, jak walczyć z biedą

avatar użytkownika Maryla

Liderzy unijnych instytucji przyjęli w Brukseli 18 przedstawicieli organizacji filozoficznych i niewyznaniowych, w większości masonów, by wspólnie rozmawiać o biedzie w UE. Do dialogu z ruchami niewyznaniowymi zobowiązuje Unię Traktat z Lizbony.

Wśród przybyłych do Brukseli osób znaleźli się najważniejsi przedstawiciele wolnomularstwa w UE, w tym wielcy mistrzowie z Belgii, Francji, Rumunii, Włoch i Luksemburga, a także przedstawiciele innych organizacji laickich z 11 państw UE. Nie było nikogo z Polski. Wśród zaproszonych gości znalazły się tylko dwie kobiety, w tym wielka mistrzyni z feministycznej loży we Francji.

- To spotkanie wyjątkowe. Jedynie w Europie mamy aż tyle ruchów niewyznaniowych. Nie ma żadnego innego miejsca, kontynentu, gdzie mogłoby mieć miejsce takie spotkanie - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Na konferencji prasowej dziennikarzy bardziej jednak interesowało, czy przedstawiciele UE należą do lóż masońskich. Obecni Barroso i Van Rompuy (Buzka już nie było w tej części konferencji) zapewnili, że nie są, choć Barroso dodał, że każdy człowiek powinien mieć prawo nieodpowiadania na takie pytania. - W wielu dyktaturach, jak np. w Portugalii, przedstawiciele takich ruchów byli prześladowani - powiedział.

Inne pytanie dotyczyło braku kobiet wśród ruchów niewyznaniowych. - Myślę, że zawsze będą loże, które będą działały tylko w gronie mężczyzn albo tylko w gronie kobiet, a inne będą mieszane - powiedziała wielka mistrzyni z feministycznej loży we Francji Denise Oberlin.

Traktat z Lizbony w art. 17. przewiduje dialog między unijnymi instytucjami a Kościołami, wspólnotami religijnymi oraz organizacjami filozoficznymi i niewyznaniowymi. 19 lipca 2010 roku odbyło się podobne spotkanie, także na temat walki z biedą, tyle że z przedstawicielami Kościołów i religii. Jednym z celów nowej unijnej strategii UE 2020 jest redukcja do 2020 roku o 25 proc. liczby osób dotkniętych biedą i wykluczeniem społecznym.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/masoni-doradzaja-ue-jak-walczyc-z-bieda,1,3735227,wiadomosc.html

Etykietowanie:

28 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. w USA już doradzili:

W Stanach Zjednoczonych banki przejęły tego lata ponad 280 tysięcy domów.

http://finanse.wp.pl/kat,102634,title,Musza-oddac-mieszkania-bankom,wid,...

Od początku roku amerykańskie banki przeprowadziły ponad 800 tysięcy licytacji. Do końca grudnia liczba ta z pewnością przekroczy milion. Analityk rynku nieruchomości Rick Sharga mówi, że głównym powodem licytacji domów jest w tej chwili bezrobocie i inne czynniki związane z bezrobociem. Jego zdaniem, dopóki nie nastąpi wzrost gospodarczy i wzrost optymizmu konsumentów, rynek nieruchomości się nie ożywi.

Według statystyk, około 600 tysięcy domów, które banki odebrały właścicielom, nie zostało jeszcze sprzedanych. Oznacza to, że jeszcze w przyszłym roku będą one licytowane, co będzie hamować ewentualny wzrost cen nieruchomości w Stanach Zjednoczonych albo spowoduje dalszy ich spadek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

2. "Masoni doradzają UE, jak walczyć z biedą"

"... Jednym z celów nowej unijnej strategii UE 2020 jest redukcja do 2020 roku o 25 proc. liczby osób dotkniętych biedą i wykluczeniem społecznym..."

Czyli nie będzie to niesienie pomocy, czego powinno się oczekiwać w cywilizowanym świecie. 
"...W Stanach Zjednoczonych banki przejęły tego lata ponad 280 tysięcy domów..."

To jedna z metod NWO /Nowy Porządek Świata/.
Uniezależnić, zniewolić społeczeństwa, wyciągająć "pomocną dłoń" udzielając kredyty...
Coraz większa liczba ofert kredytowych zalewająca świat. Przykład na skrzynce mailowej. Prześcigające się oferty po to tylko, żeby zaciągnąć kredyt i stać się niewolnikiem...
Tak w przypadku pojedyńczych osób, tak i podobnie w przypadkach państw...
Zniewolenie i zmniejszenie populacji do minimum... Te cele realizują się w oszałamiającym tempie...Teraz już w sposób jawny...
Pędzą po świecie rozszalałe konie zagłady...

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się



avatar użytkownika intix

3. "W Stanach Zjednoczonych banki przejęły tego lata ponad 280 tysi

Może nie na temat...

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika ciociababcia

4. Może szerzej niż tylko ten temat,

stanowisko kościoła

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=23235

ciociababcia

avatar użytkownika pokutujący łotr

5. Unia zdejmuje maskę

...wpierw kręcili, mamili z tymi "chrześcijańskimi korzeniami Europy" i próbowali dawać Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek. Ale widocznie uznali, że nadszedł etap, by wreszcie pokazać światu, kto rządzi w Europie.

Druidzi, szamani, różnej maści poganie - nazywani teraz "wielkimi mistrzami" - przejmują rządy nad dawną Europą gotyckich katedr, chrześcijańskich świętych i myślicieli. Okultyzm, szamaństwo a z drugiej strony fanatyczna biurokracja, materializm i racjonalizm zastąpią głębię ducha, prawdę przyrodzoną, sprawiedliwość. To ludzie-potwory zatruci symbolami i nienawidzący religii katolickiej. Ich główny cel to zniszczyć Kościół Chrystusa.  Oczywiście, pomysł szalony i świadczący o tym, jak dalece diabeł im miesza w głowach. Ale pycha ich zaślepia więc są pewni, że im się uda.

Po rozprawieniu się z Hiszpanią, za cel obrali sobie Polskę. Frontem ideologicznym tej ofensywy dowodzi Palikot (bojówki, mokra robota) i naczelny Polnischer Volkischer Beobachter czyli Adam Michnik, najpilniejszy uczeń Jerzego Urbana. Szczęśliwi bracia Czesi i Węgrzy... Bóg na nich takich zdrajców nie zesłał...

A Barroso bezczelnie kłamie, że nie jest masonem. Jest członkiem grupy Bilderberg. Zaś co do tego nędznego, pozbawionego charakteru Buzka - można się tylko domyślać...

Ostatnio zmieniony przez pokutujący łotr o sob., 16/10/2010 - 12:55.

Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)

avatar użytkownika triarius

6. to nie Beobachter...

... (ten to może być jakieś NIE Urbana, albo inny lewacki Newsweek), ino zwykły Szabesgoj Cajtung!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Tamka

7. @intix

" "W Stanach Zjednoczonych banki przejęły tego lata ponad 280 tysi"

Ciekawe jak to co na filmiq ma sie do tej mojej notki:
http://blogmedia24.pl/node/37179

Tam USA, tu Europa. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

8. Masoni instruują europejskie

Masoni instruują europejskie rządy: "Przypływ imigrantów jest nie ciężarem, lecz szansą dla przyszłości Europy"
http://wpolityce.pl/polityka/265221-masoni-instruuja-europejskie-rzady-p...

Obediencje wolnomularskie przypominają, że przypływ imigrantów jest nie ciężarem, lecz szansą dla przyszłości Europy

— czytamy w „Apelu masonów Europy w sprawie uchodźców”.

Odezwę opublikowała na swoim blogu Mirosława Dołęgowska-Wysocka, żona redaktora naczelnego i wydawcy „Wolnomularza Polskiego”.

Od jednego z braci Wielkiego Wschodu Polski, z loży Wolność Przywrócona, otrzymałam polski przekład Apelu dwudziestu sześciu obediencji masońskich Europy w sprawie uchodźców. Podpisała ją także i moja obediencja – Wielka Żeńska Loża Francji

— pisze Dołęgowska-Wysocka.

W apelu padają mocne i zaskakujące stwierdzenia, jak chociażby to, że napływ uchodźców z Bliskiego Wschodu „musi stać się tyglem odrodzenia i odnowienia europejskiego marzenia”. Czyżby masoni mieli już gotowy scenariusz na przyszłość Europy?

Poniżej publikujemy całość apelu:

Europejskie obediencje wolnomularskie zostały zaalarmowane przez tragedię jaką przeżywają migranci uciekający z krajów ogarniętych wojną i nękanych przez ubóstwo. Apelujemy do rządów Unii Europejskiej o wdrożenie wspólnej polityki niezbędnej do ochrony bezpieczeństwa i godności tych osób. Niezdolność państw do przezwyciężenia narodowych egoizmów jest nową oznaką choroby trawiącej Europę, w której hasło „każdy dla siebie” przeważa nad dobrem wspólnym.

Obediencje wolnomularskie przypominają, że poszanowanie praw człowieka i zasada godności ludzkiej tworzą część podstaw konstrukcji Zjednoczonej Europy. To na podstawie tych zasad zbudowana została solidarność między naszymi narodami. Duch ożywiający tą solidarność jest jeszcze bardziej niezbędny w kontekście zmian, które mają obecnie wpływ na wiele części świata.

Obediencje wolnomularskie przypominają, że przypływ imigrantów jest nie ciężarem, lecz szansą dla przyszłości Europy. Jeśli przypomnieć sobie historię kontynentu, który był miejscem tak wielu migracji, obecne dramaty muszą zainspirować nowe podejście do tego trudnego tematu.

W przeciwnym razie kontynent europejski będzie sceną podziałów i konfliktów, które mogą doprowadzić do kolejnej katastrofy. Będzie to związane z zaostrzaniem się nacjonalizmów.

Obecna tragedia musi stać się tyglem odrodzenia i odnowienia europejskiego marzenia. Obediencje wolnomularskie oczekują działań zmierzających w tym kierunku.

bzm/aszera.wordpress.com

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

9. Z komentarzy najczęściej więcej się dowiem.

Jedna z podstawowych zasad praktycznej szkoły manipulacji brzmi:
Jesteś brutalem to głośno krzycz,że kochasz pokój i chodzisz do opery.

Na tej zasadzie w powyżej cytowanym apelu masoni martwią się , że interesy narodowe wzbudzą konflikty... i dalej jest o marzeniach itp i td.

A w komentarzu ktoś zamieścił cytat, takie ich wyznanie nie przeznaczone do publikacji:

,, Wszystkich zaprzęgliśmy do pracy. Każdy z nich na swojąrękę toczy jak czerw resztki władzy, usiłuje obalić cały ustalony układ państwowo-społeczny. Wszystkie państwa są przemęczone wskutek tych działań, wzywają pokoju, gotowe dla niego poświęcić wszystko, lecz my im pokoju nie udzielimy, dopóki jawnie i kornie nie uznają naszego międzynarodowego nadrządu. 410) 410) ProtIX§90 Ludy wołają, że niezbędne jest rozstrzygnięcie kwestii socjalnej w drodze międzynarodowego porozumienia. Rozczłonkowanie na partie oddało je wszystkie do naszej dyspozycji, chcąc bowiem prowadzić walkę konkurencyjną należy mieć pieniądze, które są całkowicie w naszym posiadaniu" 410.

"Niezbędnym jest mącić we wszystkich krajach stosunki narodowe i rządy, aby przemęczyć ogół nieładem, nienawiścią, walką, a nawet męczeństwem, głodem, szczepieniem chorób, nędzą. Wówczas goje nie będą widzieli innego wyjścia, jak tylko oddanie się zupełne i ostateczne pod naszą władzę.
Gdybyśmy dali narodom wytchnienie, wówczas nie wiadomo, czy nastąpiłaby kiedykol- wiek upragniona chwila" 411."

avatar użytkownika Maryla

10. 21 listopada 2012 Artykuł

21 listopada 2012

Artykuł opublikowany na stronie: http://naszdziennik.pl/mysl/15642,islamizacja-europy-w-toku.html

George Soros - ateista, który sam przedstawia się jako "bóg", "sumienie świata", człowiek, który otwarcie wojuje z katolicyzmem, promując tzw. społeczeństwo otwarte, tym razem przeznaczył swoje środki na kampanię promującą islam. Jej pomysłodawcą jest Zrzeszenie przeciwko Islamofobii we Francji (CCIF), które najwyraźniej stawia sobie za cel przekształcenie Francji w kraj islamski. Marwan Muhammad, rzecznik Zrzeszenia przeciwko Islamofobii we Francji, tak oto niedawno wyłożył swoją naukę w meczecie w Orly: "Kto ma prawo twierdzić, że Francja za trzydzieści czy czterdzieści lat nie będzie krajem muzułmańskim? Kto ma takie prawo? Nikt w tym kraju nie ma prawa nam tego odmawiać. Nikt nie ma prawa odbierać nam tej nadziei. Nadziei na globalne społeczeństwo wierne islamowi. Nikt w tym kraju nie ma prawa definiować nam, czym jest tożsamość francuska". Wypowiedź Muhammada przez jakiś czas była dostępna na stronie internetowej związanej z meczetem w Orly, ale ze względu na kontrowersje, jakie zdołała wzbudzić, redaktorzy strony ją usunęli. Sam Muhammad wypiera się tego, co powiedział, i przekonuje, że celem jego organizacji jest walka z rzekomą islamofobią we Francji. Środkiem do tego ma być specjalna kampania przedstawiająca pozytywny obraz muzułmanina we Francji. Zaprojektowano trzy billboardy. Pierwszy jasno odwołuje się do historii Francji i jest trawestacją obrazu Jacques´a-Louisa Davida przedstawiającego "Przysięgę w sali do gry w piłkę". Różnica polega na tym, że tymi, którzy mają reprezentować uciskanych, są przede wszystkim muzułmanie, którzy mówią: "My (również) jesteśmy narodem". Drugi billboard ukazuje małżeństwo typowych Francuzów z dwojgiem dzieci: ona ma na głowie chustę, on zaś jest rzeźnikiem (oczywiście nieoferującym wieprzowiny). Trzeci to kompilacja zdjęć osób z różnych środowisk. Billboardy początkowo miały pojawić się zarówno na ulicach Paryża, jak też na stacjach metra, ale ostatecznie paryskie przedsiębiorstwo komunikacyjne odmówiło im miejsca ze względu na ich ewidentny przekaz propagandowy. Prócz ogromnych plakatów promotorzy islamizacji Francji przewidzieli również spoty telewizyjne i radiowe oraz uruchomili specjalną stronę internetową. Jak informują, szczodrym sponsorem projektu okazał się nie kto inny, tylko właśnie George Soros i jego fundacja Open Society. Jak wyjaśniał w jednym z wywiadów radiowych rzecznik CCIF, fundacja Sorosa była jedyną, która pozytywnie odpowiedziała na apel zrzeszenia o wsparcie finansowe. Może więc i Fran÷ois Hollande, na którego głosowała większość muzułmanów mieszkająca we Francji, pójdzie w ślady Bronisława Komorowskiego i również odznaczy amerykańskiego spekulanta za "wybitne zasługi we wspieraniu budowy społeczeństwa obywatelskiego i instytucji demokratycznych we Francji"? Takiej decyzji z pewnością przyklasnęłaby lewicowa prasa francuska i media głównego nurtu. Z sympatią przedstawiają one poczynania "młodego, nowoczesnego i tolerancyjnego muzułmanina, który walczy przeciwko rasizmowi i nieznośnej islamofobii" i kiedy tylko mogą, udzielają mu głosu. Anna Bałaban

Artykuł opublikowany na stronie: http://naszdziennik.pl/mysl/15642,islamizacja-europy-w-toku.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Fundacja Georga Sorosa wydaje

fot. YT


Fundacja Georga Sorosa wydaje przewodnik dla imigrantów? Muzułmanie dostają za darmo instrukcję podróżowania po Europie


Jedną z takich publikacji reporter Sky
News odkrył wśród wyrzuconych na brzeg kamizelek ratunkowych i
przebitych pontonów, na greckiej wyspie Lesbos.

Jak ujawnia Sky News - muzułmańscy imigranci, przed wyruszeniem do Europy są wyposażani przez przemytników w specjalne książeczki, które zawierają mapy, i inne niezbędne informacje, w tym numery telefonów organizacji i instytucji pomocy społecznej (m.in, UNHCR, Czerwony Krzyż]), do których mogą się zwrócić po przybyciu na Stary Kontynent.

Jedną z takich publikacji reporter Sky News odkrył wśród
wyrzuconych na brzeg kamizelek ratunkowych i przebitych pontonów, na
greckiej wyspie Lesbos.

Okładka broszury prezentuje fotografią młodego człowieka o zachodzie
słońca, patrzącego tęsknie na morze, z wiosłami złożonymi u nóg.
Napisaną w języku arabskim przewodniki wydaje i rozprowadza organizacja „W2EU” (Welcome to Europe).

Na  jej stronie stronie czytamy „Zapraszamy wszystkich
podróżnych na ich trudnej drodze i życzymy Wam wszystkim dobrej podróży -
ponieważ swoboda przemieszczania się jest prawem każdego człowieka”, a
także „W2eu.info wspiera was, którzy przyjeżdżają do Europy w walce o
lepsze życie”.

Wolontariusze organizacji, do których dotarli reporterzy Sky News - przyznają, że swoje przewodniki rozprowadzają za darmo - m.in. w Turcji.

W internecie natychmiast pojawiła się informacja, że za w2Eu stoi George Soros…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Poniżej pełne przemówienie

Poniżej pełne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego:

Pani Marszałek, Wysoka Izbo, nie ukrywam, że znalazłem się w trudnej sytuacji, bo wypowiedzi, które tutaj uważnie wysłuchałem są cokolwiek sprzeczne. Z jednej strony deklaracje pani premier, a także pana przewodniczącego z filozofii politycznej, a z drugiej strony zapowiedzi budowy twierdzy Europa i twierdzy Polska. Nie wiem, jak to ze sobą pogodzić, ale dobrze by było, gdyby sam obóz rządzący wiedział, o co w gruncie rzeczy chodzi.

Tak naprawdę ważne jest pytanie: czy, mianowicie, rząd ma prawo pod obcym naciskiem, zewnętrznym naciskiem i bez wyraźnie wyrażonej woli narodu podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, codzienność, przestrzeń publiczną, na naszą realną sferę wolności. Wreszcie, co tutaj podnoszono, na nasze bezpieczeństwo. Chcę powiedzieć jasno: PiS uważa, że rząd nie ma prawda do podejmowania takiej decyzji.

Co więcej, uważa, że podejmowanie tego typu decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa jest łamaniem konstytucji, łamaniem zasady suwerenności narodu i praw obywatelskich. Nie ma tutaj naszej zgody. Nie chodzi tutaj o przyjęcie tej czy innej liczby cudzoziemców. Chodzi o to, że istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony proces, który będzie wyglądał tak: najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększa, później nie przestrzegają oni naszego prawa i obyczajów, a później narzucają swoją wrażliwość i swoje wymogi w przestrzeni publicznej w różnych dziedzinach życia. I to w sposób bardzo agresywny i gwałtowny. Jeśli ktoś mówi, że to nieprawda, to niech się rozejrzy po Europie. Niech spojrzy na Szwecję, na 54 strefy, gdzie obowiązuje szariat. Obawy przed wywieszaniem flagi szwedzkiej na szkołach, bo jest tam krzyż. Szwedzkim uczennicom nie wolno chodzić w krótkich strojach, bo to się nie podoba.

Co się dzieje we Włoszech? Pozajmowane kościoły, traktowane jako toalety. We Francji? Nieustanna awantura, szariat, patrole pilnujące przestrzegania szariatu. (…) Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się także w Polsce? Żebyśmy przestali być gospodarzami w swoim kraju? Polacy tego nie chcą i nie chce tego Prawo i Sprawiedliwość!

Ale mimo jednoznacznego stanowiska naszej formacji politycznej, sądzę, że warto rozważyć argumenty - także filozoficzne - o których mówił przew. Grupiński. Można w sposób radykalny traktować zasadę współrodzajowości wszystkich ludzi. Tylko w ramach tej zasady, w żadnym razie, nie da się uzasadnić tego, że jednym się pomaga, a drugim nie. Musimy się wtedy otworzyć totalnie - i to nie tylko na tych, którzy cierpią z powodu wojny. Ok. miliarda osób cierpi z powodu głodu - przyjmijmy ich! (…) Takie są tego konsekwencje. Przyjmijmy do każdej zamożnej rodziny biednych, którzy są w naszym kraju. Takie są konsekwencje tej zasady, jeśli się w ogóle myśli i rozumie coś z filozofii politycznej.

W tej sytuacji musimy szukać zasady innej, która moderowałaby taki radykalizm. Taka zasada istnieje - to porządek miłosierdzia. W ramach tej zasady najpierw są najbliżsi, potem naród, potem inni. Czy z tej zasady wynika, że nie powinniśmy pomagać? Nie! Ale metodą bezpieczną, finansową. Tutaj była mowa, że brakuje 2,8 mld dolarów do utrzymania obozów, z których mamy wielki wypływ ludzi do Europy. Weźmy na siebie tę część zobowiązania, którą mamy z powodu udziału naszego PKB. To będzie rzeczywista solidarność i droga do rozwiązania tego problemu. Ale jednocześnie, jeżeli patrzymy na ten problem, to trzeba zdecydowanie odróżnić uchodźców, którzy uciekają przed wojną od imigrantów ekonomicznych. A kto stworzył magnes społeczny przyciągania imigrantów? Niemcy. I tutaj Orban miał rację - to ich problem, nie nasz. My możemy pomóc uchodźcom, ale w sposób bezpieczny dla Polaków.

Pada też argument kolonializmu - Polska nie brała w tym udziału. Drugi argument - polityka USA i niektórych państw Zachodu na Bliskim Wschodzie. Polska w tym nie uczestniczyła. Jest argument inny - Juncker go podnosił, to argument odwołujący się do emigracji Polaków. Wielu Polaków wyemigrowało - i w latach poprzednich, i w poprzednim wieku. Czy Polacy emigrując, narzucali w tych miejscach swoje reguły? Czy kogoś terroryzowali? Nie! Ciężko pracowali, często z nadmierną pokorą. Chociaż byli tacy, którzy w XIX wieku walczyli za naszą i waszą wolność, to ta walka tworzy zobowiązania wobec nas, a nie odwrotnie.

Wreszcie jest ten argument, który jest podnoszony - UE nam płaci. To są środki europejskie. Za co nam płaci? Za to, że oddajemy dużym, najsilniejszym państwom europejskim bardzo znaczną część możliwości decydowania o naszych sprawach. Uzyskują potężną moc ingerencji. Nie dostajemy tego za darmo, bardzo tanio kupują to od nas. Dlatego nie mamy powodów do wyrzutów sumienia. Natomiast mamy powody do tego, by bronić naszej suwerenności, by przeciwstawiać się niesłychanym wypowiedziom polityków europejskich z panem Schulzem na czele. Mamy prawo bronić się przed akcją dyfamacyjną, którą prowadzą wrogowie Polski, ludzie oszalały z nienawiści do naszego kraju. Nieczynienie tego jest nie tylko hańbą i skandalem, nie tylko wstydem, ale i błędem politycznym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

13. Po tym przemówieniu premier Ewa Kopacz

zadała Jarosławowi Kaczyńskiemu pytanie:

"Chcę zapytać pierwszego katolika - jaką cenę za życie by zapłacił? Pytam PiS: Jaką cenę ma ludzkie życie? Odpowiedzcie mi! Słowami pana prezesa PiS w okresie kampanii, na 5 tygodni przed wyborami pokazał prawdziwą twarz. Twarz partii antyeuropejskiej, ksenofobicznej. (…)

Przypominam... Był taki dzień, gdy ona, ta cena okazała się równa cenie rozmowy telefonicznej wykonanej przez Panią albo Pani przedstawicieli do rodziców tej dziewczynki, Agaty, kiedy informowaliście ją gdzie można przerwać życie jej nienarodzonego dziecka...

avatar użytkownika Jagna

14. @Beto

Odnoszę się do Twojego wpisu nr9 , o tym jak najwięcej dowiadujemy się z komentarzy. Tak , to prawda bardzo cenię sobie komentarze ludzi którym ufam , którym tak jak mnie zależy na losie mojej Ojczyzny .
To jest jeden z ostatnich takich portali w którym można coś od siebie napisać .
Odnieść się do aktualnych sytuacji społecznych i politycznych.
Tak więc @BETO , bardzo dziękuje za Twoje obserwacje i analizy , Wiesz , że jesteśmy pogubieni , ale to jest tak jak piszesz , kłamstwa przykrywają następne kłamstwa , a my zdajemy sobie sprawę , że tak NAPRAWDĘ , TO NAS NIKT NIE BRONI ,wszystkie narzędzia do tej obrony zostały sprzedane bardzo tanio ............... jak mówił J.Kaczyński. Tak więc @Beto , Twoje komentarze sa bardzo cenne , i tak jak tu w tym wątku , przykładów bez liku.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Jagna

avatar użytkownika Maryla

15. Václav Klaus bez ogródek:

Václav
Klaus bez ogródek: "Celem polityki otwartych ramion jest zniszczenie
Europy narodów. Na jej gruzach ma powstać nowa Europa.
Wielokulturowa..."


„Lewicowi ideolodzy są przekonani, że
Europę można wypełnić imigrantami, z których następnie da się za pomocą
manipulacji i indoktrynacji wyhodować nowego człowieka”.

„Co za pomyłka: Niemcy wierzą w bezproblemową integrację imigrantów. Jeszcze tego pożałują. Przy okazji wpędzą Unię Europejską w poważne kłopoty” – pisze na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” były prezydent Czech Václav Klaus.

Według niego dyskusja prowadzona obecnie w Europie - szczególnie w Niemczech- na temat masowej imigracji, mówiąca o uchodźcach, a nie o imigrantach ekonomicznych, jest „niepoważna, wprowadzająca w błąd oraz, z powodu przesadnej poprawności politycznej, wręcz mordercza”.

Nauki społeczne uczą nas, że dla bezproblemowego funkcjonowanie każdego społeczeństwa konieczna jest wewnętrzna spoistość wspólnoty. Obecna debata o imigracji ignoruje tą elementarną zasadę. Opętani ideą wielokulturowości ideolodzy nie widzą w jej braku żadnego problemu. Są przekonani, że można społeczeństwa w krajach UE po prostu „wypełnić” imigrantami

—przekonuje były prezydent Czech. Jego zdaniem to główny powód dlaczego ci politycy nie próbują powstrzymać obecnej fali imigrantów.

Celem tej polityki „powitania” i „otwartych ramion”, jest zniszczenie Europy narodów. I to trwale. Na jej gruzach ci politycy chcą zbudować „nową Europę”, bez nas, czyli tych, którzy chcą zachować europejską wspólnotę w obecnym kształcie

—uważa Klaus. I dodaje:

Imigranci mają zostać pierwszymi członkami tej nowej, wymarzonej Europy. Ponieważ nie czują więzi z obecnymi państwami UE, łatwiej im będzie się zidentyfikować z tym ideologicznym tworem

—tłumaczy były czeski prezydent. Podkreśla, że pewną rolę, szczególnie w Niemczech, odgrywa także dziecinna naiwność polityków.

Są przekonani, że na długa metę imigracja będzie miała pozytywne skutki. To fatalny błąd. Kanclerz Merkel i prezydent Gauck wydają się być przekonani, że imigranci zamienią się w bardzo krótkim czasie w zmotywowaną, inteligentną i wykształconą silę roboczą, która zastąpi starzejących się niemieckich fachowców. To kompletna bzdura, stojąca w sprzeczności do dotychczasowych doświadczeń Niemców z gastarbeiterami

—twierdzi Klaus. Według niego nie da się „wyhodować za pomocą manipulacji i indoktrynacji nowego człowieka”.

To, czego ci ludzie (imigranci-red.) nauczyli się w dzieciństwie, w rodzinach, w swoich krajach pochodzenia, będzie zawsze miało decydujący wpływ na ich zachowanie. Dziś wiemy, że imigranci nawet w drugiej czy trzeciej generacji odrzucają integrację, a nawet zachodnie wartości jako takie. Gdy tak się dzieje, proces „kulturowego dostosowania” przebiega odwrotnie. To my dostosowujemy się do nich

—pisze Klaus dalej. Zaznacza, ze należy się także zastanowić, dlaczego fala imigracji ruszyła akurat teraz.

Stało się tak, bo nieodpowiedzialni politycy tych ludzi zaprosili. Nie bacząc na to, że ci ludzie, a wśród nich są dzieci. Mogą zginąć. Może ci politycy, jak Angela Merkjel, uważają, że to pozytywny humanitarny gest. Mylą się. Wręcz przeciwnie. To niedźwiedzia przysługa dla Europy. Martwię się o przyszłość europejskiej cywilizacji. Bo o to tu chodzi

—przekonuje były czeski prezydent.

Ryb, Welt.de

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Uchodźcy, de Maizière,

Uchodźcy, de Maizière, bunkier Hitlera, Soros, Esperanto i Mitteleuropa.
http://bobry7.salon24.pl/670004,uchodzcy-de-maizi-re-bunkier-hitlera-sor...

Media po  tygodniach ostrzału informacyjnego na temat  „uchodźców”
skoncentrowały się na oskarżaniu  pana Wiktora Orbana – osobiście  i
polskich elit politycznych w całości - o brak solidarności z biednymi
uchodźcami „z Syrii” . Orbana ponadto o „stworzenie państwa policyjnego”
w związku z budową zasieków na granicy południowej a Polaków – o
niewdzięczność za „przyjęcie milionów Polaków  przez Europę”.

Kilkoro polityków europejskich, przypadkowo  Niemców (plus Juncker) –
 zaczęło publicznie grozić zastosowaniem przymusu a konkretnie
„ograniczeniem funduszy”.

 

Kiedy takie i podobne treści wypowiadają niemieckie gazety plus
politycy jakoś tam związani z Komisją Europejską i Unią jako całością,
da się to w ostateczności zrozumieć, choć się tego nie akceptuje.

Ale kiedy do gry wchodzi minister spraw WEWNĘTRZNYCH  Niemiec i
wypowiada się w trybie kategorycznym o tym, „co należy zrobić 
Mitteleuropie, jeśli jej politycy nie wykonają szybko poleceń pana
Martina Schulza – to ciarki przechodzą po plecach.

Na początek – pan minister Thomas de Maiziere  wypowiedział się w
programie „Morgenmagazine” w państwowej niemieckiej  rozgłośni  ZDF
(znamy, to od „nazi ojce, nazi matki”) :”… Mniejszość
zablokowała rozwiązanie popierane przez większość. To wyraźny
brak solidarności i nie powinniśmy tego tak pozostawić (…) Moim zdaniem
powinniśmy zwiększyć presję na te kraje. (..) Możemy im np. odebrać
część funduszy strukturalnych…”

 

No niby pan de Maiziere podlega pani Merkel a Polska, Węgry i Rumunia są niepodległe.

Niby wszystko w tych Niemczech od wojny takie „antyfaszystowskie”.
Nawet autorytety moralne i historyczne zwracają uwagę na to, że „Niemcy
rozliczyły się ze swoją historią a taka Polska – nie”.

Tymczasem kiedy się poczyta o losach wysokiej rangi oficerów
Wehrmachtu ze szczególnym uwzględnieniem – sztabowców – zaczyna się
robić ciekawie. Zwłaszcza w świetle tych pogróżek.

Na przykład tatko pana ministra Thomasa – to Ulrich  de Maiziere ur.
1912 – jak tylko zdał maturę w 1930 r. – natychmiast rozpoczął służbę
zawodową jako kadet w 5 Infanterieregiment Reichswehr – w Stettin.  Aby w
latach 1935-1937 zostać adiutantem batalionu w Infanteriebatalion 50 w
samym Landsberg an der Warthe czyli w Gorzowie Wielkopolskim.

Po „kampanii polskiej” w 1939 r. (jako Hauptman) udał się na
dokształt w Akademii Wojskowej w Dresden. Dzięki temu na froncie
wschodnim w ramach „Operacji Barbarossa” (na kierunku Leningrad) zaczął
obracać się w najwyższych kręgach wojskowych,  w tym sztabowych. W
styczniu 1942 r. został przydzielony Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych
(Generalstab des Heeres im Oberkommando des Heeres)  gdzie załapał
„złotą robotę”: dostawy dla frontu.

Tam spotkał: generała majora Adolfa Heusingera i majora Johanna
Adolfa Grafa  von Kielmansegga, którzy też doskonale wiedzieli, że wojnę
najlepiej prowadzi się 100 km od frontu czyli „utalentowani sztabowcy”.
I ich losy splotły się na dekady w sposób zupełnie niesamowity. Ale o
tym potem.

De Maiziere  też był „utalentowanym sztabowcem” bo po występach w
Panzergrenadier Division w „operacji Kurskiej” wylądował w lutym 1945 r.
w Sztabie Generalnym Wojsk Lądowych jako Erster Generalstabsoffizier w
oddziale operacyjnym i dostąpił zaszczytu referowania spraw w samej
Kancelarii Rzeszy w Berlinie w obecności samego Hitlera.

Że wielki  bystrzak  był z tego de Maiziere’a potwierdza sam
Nicolaus von Below – adiutant Hitlera w latach 1937-1945.w niemieckiej
wiki:  „raporty Generalstabsofieziera de Maiziera” – były najbardziej
przejrzyste i „trzeźwe”.
No popatrzcie ludzie, jaka pochwała. W końcu von Below 29 kwietnia 1945 r. podpisywał razem z Bormanem i Goebbelsem – prywatny testament Hitleraa tuż przed samym końcem wojny – zwiał  na zachód Niemiec.

 

Nie tylko de Maiziere dostąpił takich zaszczytów „z fuehrerem”:
generał major Adolf Heusinger awansował 1 stycznia 1943 r. na „generała
lejtnanta” i 10 czerwca 1944 r. został mianowany Szefem  „najwyższych
kadr” całego Wehrmachtu czyli bezpośrednio współpracował na bieżąco z
Hitlerem oraz „znał wszystkich w Wehrmachcie”. W dniu 20 lipca 1944 r.
generał lejtnant Adolf Heusinger – stał ramię w ramię z Hitlerem, kiedy
nieszczęsny pułkownik Stauffenberg zostawił tę osłabioną bombę w baraku i
poszedł po swój marny los. Adolf Heusinger – został szczęśliwie lekko
ranny i po krótkich przesłuchaniach w Gestapo – odstawiony do wydziału
map, co uchroniło go przed Armią Czerwoną.



Dlaczego o tym piszę? Bo wymienieni wyżej panowie oficerowie z
najbliższego otoczenia Hitlera – Adolf Heusinger, Johann Adolf von
Kielmansegg, Thomas de Maiziere i kilku innych generałów Wehrmachtu– po
 przesłuchaniach aliantów a nawet krótkich aresztach – zostali
zaproszeni już w 6 lat po wojnie przez kanclerza Konrada Adenauera – do
odtworzenia dyskretnie armii niemieckiej pod przykrywką cywilnego
departamentu prowadzonego przez Teodora Blanka cywilnego polityka –
nazwanego od jego nazwiska „Amt Blank” (Urząd Blanka).

Byli to generałowie: Adolf Heusinger, Hans Speidel, Heinz Trettner
oraz Graf Kielmansklegg i znany nam generał De Maiziere-  tatko ministra
Thomasa. I jeden marszałek Rzeczy – Erich von Manstein – ale on nie
wszedł do Amt Blank, bo miał większą nieprzyjemność w Norymberdze i za
dużo media o nim pisały. Doradzał osobiście Adenauerowi.

Wszyscy oni weszli marszowym krokiem do ministerstwa obrony
Bundesrepubliki w 1955 r. a niektórzy nawet do najwyższych struktur
NATO.

I tak: generał Adolf Heusinger, wedle obecnych akt BND, zamieszany
już w 1949 r. w organizację tajnej i nielegalnej armii niemieckiej
złożonej z 2000 oficerów Wehrmachtu i SS oraz 40.000 żołnierzy – nazwana
od nazwiska organizatora- oficera Wehrmachtu Alberta Schnetza –
„Schnetz Truppe”  a przygotowywanej do „wojny ze Związkiem Sowieckim” –
od 1957 r. był w stopniu generała szefem departamentu sił zbrojnych w
Ministerstwie Obrony RFN a w latach 1961-1963 – Przewodniczącym Komitetu
Wojskowego NATO w Waszyngtonie..

Generał De Maiziere otrzymał w 1958 r. z czasem (i wyrównaniem
pensji, jak należy rozumieć) – stopień generała brygady od 1956 r. a  w
latach 60-tych został kolejno: inspektorem wojsk lądowych a następnie
„generalnym inspektorem Bundeswehry” chyba do 1972 r.  

Nie zrobił kariery w NATO prawdopodobnie tylko dlatego, że jego starszy
brat Clemens de Maiziere był po wojnie długie lata w DDR jakąś fiszą w
kościele protestanckim i współpracował z władzami komunistycznymi.
Lothar de Maiziere – jego syn był ostatnim ministrem-prezydentem DDR.

Generał Speidel z kolei, ledwie „wyreklamowany” przez Adenauera „od
nieprzyjemności” - w latach 1951-1954 był przedstawicielem
Bundesrepubliki w negocjacjach przy tworzeniu EWG a następnie w okresie
1957-1963 siedział sobie w Fontainebleu we Francji  jako przedstawiciel
Bundeswehry w „połączonych siłach wojsk lądowych na Centralną Europę”
Razem z nim siedział w tym zamku Fontainebleu generał Trettner – w
departamencie logistyki. Podobnie błyskotliwą karierę w NATO zrobił
generał  Bundeswehry – graf von Kielmansegg..

 

 Jak więc widać, ciekawi ludzie odtworzyli Bundeswehrę i nawet „ tak
jakby okupowali Francję” chociaż „przez NATO” i to w czasach, kiedy
polscy generałowie myli szklanki w bufetach (Maczek) lub nosili skrzynki
w angielskich magazynach (Sosabowski).

A cała ta operacja Bundeswehra była tłumaczona wojną w Korei  i „obroną przed komunizmem”.

 

I to  w takim środowisku wychował się mały Thomas de Maiziere.W
środowisku ludzi, dla których koniec IIWW – był „fatalną pomyłką”, którą
„należy skorygować”. I przystąpili do korygowania w szyku zwartym, z
doświadczeniem bojowym i teoretycznym.

 

Więc  pytanie, czy jakaś doktor nauk chemicznych z NRD z
doświadczeniem politycznym w Komsomole może prowadzić jakąkolwiek
politykę Niemiec – niezależną od ludzi, którzy trzęśli Niemcami: przed
wojną, w czasie wojny i jak widać, po wojnie  z przemysłem ciężkim w tle
 a szczególnie przemysłem zbrojeniowym– jest chyba zbędne.

Co do „humanitaryzmu” , którego w sposób widoczny nam Polakom
najwyraźniej brakuje a którym wręcz dyszy słynny „uchodźca z Węgier” pan
George Soros- miliarder. I czemu daje wyraz w setkach milionów USD – w
dofinansowywaniu różnych „pozarządowych organizacji pomocowych” jak
świat długi i szeroki, to też warto się przyjrzeć tej postaci – bliżej.

 

I znowu to samo- znowu najciekawsze informacje – ukryte pod korcem.

Głównie chodzi o to Georga Sorosa  „ciężkie doświadczenie uchodźcy
powojennego”, co to „od ciężkiej doli emigranta bez grosza przy duszy” –
doszedł i do studiów w Londynie i do „funduszy inwestycyjnych”. On
rozumie niedolę „uchodźców syryjskich” i spieszy im z pomocą.  

Tutaj hasłem – wytrychem do zrozumienia tajemnicy sukcesu „wizjonera Sorosa” – jest – esperanto.   

Okazuje się, że  ojciec George’a Sorosa – Teodor tuż po wejściu Armii
Czerwonej dostał pracę w ministerstwie rolnictwa Węgier. Co oznacza, że
rodzina Sorosa – nigdzie nie musiała uciekać w popłochu. Przeciwnie –
ojciec Sorosa wyrobił paszporty dla rodziny – i pojechał sobie legalnie
do Szwajcarii do Berna w roku 1947 – na kolejny doroczny Zjazd Światowy
Esperantystów. Bo ojciec George’a Sorosa był zapalonym esperantystą i
jeszcze przed wojną udzielał się w tym międzynarodowym środowisku. Na
legalnych papierach.

Oznacza to też, że ojciec Sorosa-  był realistą i  liczył się z tym, co
miało się wydarzyć w roku 1948 – przejęcia władzy przez stalinistów-
Rakosiego i jego kamandy .

 

A  młody George zaraz po zakończeniu Zjazdu w Bernie „dla dorosłych”
pojechał do Londynu  – na Światowy Zjazd Młodych Esperantystów.  A potem
został i sobie studiował ekonomię w tym Londynie.

I jego „wielki tajemniczy sukces biznesowy” – też jest związany z
językiem esperanto.  A konkretnie z Domem Bankowym rodziny Arnhold w
Dreźnie, której co najmniej jeden współwłaściciel – Heinrich Arnhold był
zapalonym esperantystą i uczestnikiem światowych zjazdów esperanto.  

Zapewne na jednym z tych przedwojennych zjazdów  poznał ojca George’a
Sorosa i tak zawiązała się przyjaźń obu rodzin, która „przeniosła się
do USA”.

Albowiem  przytomny Heinrich Arnhold, poza tym, że w 1931 r. przejął
upadający berliński prywatny bank rodziny Bleichröder, to nie czekając
na „aryizację bankowości” prowadzoną przez władze niemieckie,
„przetransferował aktywa”– w inne kraje, w tym: Brazylię, USA i
niewykluczone, że jakieś sympatyczne wyspy na Karaibach. Oraz rodzinę.

W Nowym Jorku została zainstalowana firma inwestycyjna  Arnhold &
S. Bleichroeder. Bardzo się ta firma przydała, gdy młody i zdolny
uczestnik Światowego Zjazdu Młodych Esperantystów w Londynie  z roku
1947 – ukończył w tymże Londynie studia w 1952 r. i zaczął szukać
roboty. Znalazł w City w banku Singer & Friedlander ale na niskim
stanowisku.

No i w 1956 r. wylądował w USA, gdzie po kilku posadach w takich
firmach jak: F.M.Mayer, Wertheim &Co aż w 1963 r. wylądował w firmie
znanego esperantysty z Drezna: w Arnhold& S. Bleichroeder. A od
roku 1967 zaczął  inwestować w rajach podatkowych m.in. w Curaçao w
Antylach Holenderskich. Nadal pracując u Arnholdów.



W 1970 r. w firmie Arnhold & Bleichroeder  został zatrudniony
weteran z Wietnamu, absolwent Yale i Oksfordu i człowiek z
doświadczeniem inwestycyjnym –Jim Rogers ur. 1942.

Obaj, George Soros i Jim Rogers odeszli z tej firmy w 1973 i założyli
wspólnie słynne Quantum Fund, w rajach podatkowych w Curaçao i na
Kajmanach. Wsad kapitałowy podstawowy w wysokości 6 mln USA mieli
prywatnie dać jacyś Rothschildowie i „jacyś bogaci Europejczycy” – w 
1969 r.

 

Fundusz miał wzrosnąć w ciągu 10 lat 4200% czyli 42 razy. Z tym, że
Jim dał sobie spokój w 1980 r. i odszedł cieszyć się życiem czyli
podróżować po świecie na motocyklu i dawać wykłady na uniwersytetach. W
2008 r. przeniósł się na stałe do Singapuru a Nowy Jork publicznie
określił  w jakimś wywiadzie w roku 2013 w porównaniu z Singapurem jako:
”… Miasto kraju rozwijającego się z ulicami Trzeciego Świata…”.
Natomiast w roku 2008 w związku z amerykańskim kryzysem bankowym nazwał
Alana Greenspana i Bena Bernanke „najgorszymi  szefami banku emisyjnego
Wszechczasów”.

 

 No więc widać, że George Soros w świetle faktów słabo się prezentuje
jako „biedny uchodźca” a nawet mam pewne podejrzenia co do jego
„geniuszu w inwestowaniu” w związku z obecnością tego Jima Rogersa.
Szczególnie na początku. Później było głównie wyciąganie informacji od
ludzi polityki i spekulowanie  walutą.

 

Od tygodnia przez Internet przelewa się jedna informacja. Że za
wydaniem  na pięknym papierze i z kolorowymi zdjęciami – w dwóch
językach: arabskim i angielskim „przewodnika dla uchodźcy do Europy”
znalezionego na plaży wyspy Lesbos, okupowanej od miesięcy przez
„uchodźców” -   stoją fundacje i tzw. organizacje pozarządowe
sponsorowane przez „uciekiniera Georga”.



No i działa ta strona internetowa http://www.w2eu.info/ czyli „Welcome to Europe”.

Jak się kliknie na nazwę „Polska”, to otrzymuje się kilka kontaktów w zasadzie wyłącznie w Warszawie.

Najbardziej intrygujące są dwa adresy:  Emma Hostel w mieszkaniu na
Wilczej 25/4 i całkiem niedaleko Warszawskie Centrum Wielokulturowe
„Inna Przestrzeń” na adresie Nowy Świat 23/25 (od podwórka) koło
jakiegoś pubu. Emma Hostel okazuje się kilkupokojowym mieszkaniem
 „pięciorga anarchistów” pod nazwą „Spółdzielnia Socjalna „Miłość”,
 którzy uwielbiają amerykańską anarchistkę rodem z Kowna – Emmę Goldman.

Reasumując: minister Thomas de Maiziere syn prominentnego oficera
armii, która 1 września 1939 r. napadła na Polskę i  z miejsca
„wyprodukowała” grubo ponad milion PRAWDZIWYCH UCHODŹCÓW – Polaków
wypędzonych z terenów II RP – przyłączonych do Rzeszy: Wielkopolski,
Gdyni, Warmii etc – w 76 lat po tej tragedii – zaczyna straszyć potomków
uchodźców, że im odbierze kasę, jeśli nie wykonają jego poleceń.

Z drugiej „humanitarnej strony” kibicuje mu „uchodźca z Budapesztu” –
aktualnie obywatel USA – państwa, które na granicy z Meksykiem od lat
utrzymuje kilkumetrowej wysokości zasieki – o długości ponad 1500 km a
któremu chyba  nie podobają się zasieki dopiero co wybudowane przez
Węgrów na południowej granicy – zgodnie z przepisami Unii i w interesie
obywateli Unii.

PS. Panu Premierowi Orbanowi – dzięki za ten płot.

https://de.wikipedia.org/wiki/Ulrich_de_Maizi%C3%A8re

https://en.wikipedia.org/wiki/Adolf_Heusinger

https://de.wikipedia.org/wiki/George_Soros

http://www.w2eu.info/

http://www.w2eu.info/poland.en/articles/poland-contact.en.html

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Niemiecki MSW: Wprowadźmy

Niemiecki MSW: Wprowadźmy stałe kontyngenty dla azylantów. Ich liczba powinna być wysoka

Niemiecki minister spraw wewnętrznych chce wprowadzenia
ogólnoeuropejskich kontyngentów dla azylantów. Thomas de Maiziere
sugeruje także przewożenie uchodźców prosto z rejonów konfliktów do
Europy. Niemiecki minister zaznaczył, że określona liczba musiałaby być wysoka.
Jak powiedział "wspaniałomyślna". Po jej przekroczeniu uchodźcy mieliby
być jednak kierowani do innych bezpiecznych krajów poza Unią Europejską.
De Maiziere chce także stworzyć bezpieczne drogi wjazdu do Europy, tak
aby uchodźcy nie ryzykowali życia, korzystając z usług przemytników.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. 10 stycznia 2012 r. Fundacja

10 stycznia 2012 r. Fundacja im. Stefana Batorego z Fundacją demosEUROPA i Sikorskim debata „Wobec Europy i kryzysu”.

Ruch na rzecz Demokracji reaktywacja.

Ideologia polityczna Ruchu na rzecz Demokracji[edytuj]

  • tworzenie społeczeństwa obywatelskiego ponad podziałami politycznymi
  • obrona idei Okrągłego Stołu
  • obrona III RP
  • sprzeciw wobec lustracji i dezubekizacji w wersji proponowanej przez rządzących
  • sprzeciw wobec "państwa wyznaniowego"
  • sprzeciw wobec "dyktatury w mediach"
  • dążenie do umocnienia organów kontrolujących władzę

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_na_rzecz_Demokracji

Kilka polskich organizacji pozarządowych podjęło próbę reaktywacji

polskiego "oddziału" Ruchu Europejskiego - najstarszej, pan-europejskiej

sieci, działającej na rzecz idei integracji Starego Kontynentu.

Wszystkie stowarzyszenia i fundacje, które pracują w szeroko rozumianej

tematyce europejskiej zapraszamy do przyłączenia się do tej inicjatywy.

W trakcie obrad Zgromadzenia Federalnego EMI odbyło się zebranie

założycielskie polskiego Związku Stowarzyszeń Forum Ruchu Europejskiego,

na którym przedstawiciele polskich organizacji pozarządowych podpisali

dokumenty niezbędne do wystąpienia o rejestrację związku.

Pod statutem podpisały się m.in.: Stowarzyszenie na Rzecz Demokracji,

Fundacja Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowo-Wschodniej,

Instytut Konsultantów Europejskich, Fundacja Unia&Polska oraz Polska

Fundacja im. Roberta Schumana.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. przewodnik Sorosa

Imigranci próbujący przedostać się do Europy otrzymują specjalny
„podręcznik”, który zawiera mapy z wytyczonymi szlakami podróży oraz
niezbędne wskazówki, porady mające pomóc w przekraczaniu granic Unii
Europejskiej. Ponadto publikacja zawiera numery telefonów i adresy
kontaktowe do pomagających uchodźcom organizacji działających w
poszczególnych krajach m.in. w Polsce.




Na „podręcznik imigranta” wśród porzuconych na plaży wyspy Lesbos
natrafił dziennikarz Sky News. Publikacja zredagowana została w języku
arabskim i poza mapami i szlakami dojazdu do poszczególnych krajów (oraz
informacji, jak przedostać się dalej, do Niemiec) zawiera informacje
mające pomóc w przekraczaniu granic oraz podstawowe dane na temat
różnych krajów Europy.







Okazuje się, że dystrybucją przewodnika zajmuje się „w2eu” (Welcome to
EU) co w tłumaczeniu na język polski oznacza „Witamy w Europie”. Wolontariusze
organizacji rozdają bezpłatnie wydrukowane na masową skalę podręczniki
m.in. w Turcji. Tam też znajduje się całą centrum dystrybucji.




Ponadto uchodźcy mają do dyspozycji całodobowy numer infolinii pod
którym uchodźcy z krajów arabskich mogą skontaktować się z
wolontariuszami z Europy Zachodniej. Po odebraniu informacji o
zagrożeniu życia, zawiadomienie przekazywane jest do europejskich
jednostek straży granicznej, patrolującej wody przybrzeżne. To właśnie
tam najczęściej dostarczani są przez przemytników imigranci.







Organizacja wydająca podręcznik zachęca imigrantów do przybywania do Europy hasłem:

„Zapraszamy wszystkich podróżnych do ich trudnej wyprawy i życzymy
Wam wszystkim sukcesu – ponieważ swoboda przemieszczania się jest prawem
każdego człowieka.”  - czytamy.

Ponadto uchodźcy są szczegółowo informowani o warunkach, które
należy spełnić w poszczególnych krajach Europy, w celu uzyskania
obywatelstwa.








Wkrótce na łamach portalu niezalezna.pl podamy więcej szczegółów na ten temat.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Cztery nogi dobre, dwie nogi

Cztery nogi dobre, dwie nogi złe


Jeszcze nie ucichły echa rewelacji, że Niemcy, przeżywający – jak się
okazało – coraz dotkliwsze trudności lokalowe, musieli umieścić
syryjskich uchodźców w – jak się okazało – chwilowo nieczynnym obozie
Buchenwald, a już zbliżamy się do spełnienia kolejnej przepowiedni. Oto
dla wszystkich miłujących pokój Umiłowanych Przywódców staje się coraz
bardziej oczywiste, że trzeba będzie posprzątać po laureacie Pokojowej
Nagrody Nobla, Jego Ekscelencji Baracku Husejnie Obamie, prezydencie
Stanów Zjednoczonych. Jak pamiętamy, prezydent Obama dostał Pokojową
Nagrodę Nobla za to, że prowadził operację pokojową w Iraku oraz misję
stabilizacyjna w Afganistanie. Właściwie połowę tej nagrody powinien
otrzymać poprzedni prezydent Jerzy Bush młodszy, bo to właśnie on
zainicjował zarówno operację pokojową oraz misje stabilizacyjną. Warto
podkreślić, że od czasu, gdy Radio Erewań na pytanie zaniepokojonego
słuchacza – czy będzie wojna? - odpowiedziało, iż wojny na pewno nie
będzie, natomiast rozgorzeje taka walka o pokój, że nie zostanie nawet
kamień na kamieniu – otóż od tego momentu nie ma już na świecie żadnych
wojen, a tylko „operacje pokojowe”, „misje stabilizacyjne” ewentualnie „operacje kinetyczne” - jak np. w Libii, no i oczywiście – „walka o zwycięstwo demokracji” - jak w Syrii, gdzie tak zwani „bezbronni cywile
postanowili obalić tamtejszego tyrana nazwiskiem Baszszar Al-Asad.
Wszystkie te przedsięwzięcia nie mają, ma się rozumieć, nic wspólnego z
wojną, toteż wyćwiczony w politycznej poprawności komitet noblowski bez
wahania przyznał Pokojową Nagrodę Nobla prezydentowi Obamie właśnie
dlatego, że szczęśliwie uniknął wojen, zastępując je „operacjami pokojowymi” i „misjami stabilizacyjnymi”.

Nawiasem mówiąc prezydentowi Bushowi – oprócz oczywiście walki o pokój,
przyświecała jeszcze jedna idea. Jest mianowicie w USA wspólnota
eklezjastyczna, która nie może już doczekać się powtórnego przyjścia
Chrystusa na Ziemię i pragnie ten moment przyspieszyć. Sęk w tym, że
wspólnota ta jest przekonana, że Chrystus nie może powtórnie przyjść na
Ziemię wcześniej, nim nad światem nie zapanuje bezcenny Izrael. Toteż
członkowie owej wspólnoty eklezjastycznej robią wszystko, żeby ten
warunek sine qua non został spełniony, a jak już zostanie spełniony, no
to Chrystus przyjdzie i na świecie zapanuje pax iudaica: lew legnie obok
koźlęcia, gęś dogada się z prosięciem, a każdy, komu coś się nie
spodoba, zostanie usunięty do miejsc, gdzie jest „płacz i zgrzytanie zębów”,
a więc miejsc podobnych do – jak się okazało – chwilowo nieczynnego
obozu Buchenwald. Powiadają, że były prezydent USA Jerzy Bush młodszy
jest bardzo gorliwym uczestnikiem tej eklezjastycznej wspólnoty i ta
okoliczność przynajmniej częściowo objaśnia nie tylko zjawiska opisane
przez dwóch amerykańskich politologów: Johna Mearsheimera i Stephena
Walta w książce „Lobby izraelskie w USA”, ale również wepchnięcie
tylu krajów, uważanych dawniej – mniejsza o to: słusznie, czy
niesłusznie – za potencjalne zagrożenie dla bezcennego Izraela.

Prezydent Obama chyba w te przepowiednie o Izraelu nie wierzy, chociaż
oczywiście żadnych gwarancji nie ma, bo wiadomo, że Umiłowani Przywódcy
wierzą w to, w co akurat trzeba, ale jeśli nawet uczynił to „bez swojej wiedzy i zgody”,
to tak czy owak bardzo się w te wszystkie walki o pokój zaangażował.
Ale wiadomo, że chociaż operacje pokojowe, to nie są żadne wojny, to
jednak pewne podobieństwa między nimi a wojnami jednak są – na przykład,
że „człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi”. Toteż wprawdzie
prezydent Obama, podobnie jak wcześniej prezydent Jerzy Bush młodszy,
chciał dobrze – ale co z tego, kiedy wszystko wyszło jak zawsze?

Bezbronni cywile w Syrii, podobnie jak przeciwnicy reżymu straszliwego
Saddama Husajna w Iraku, czy płomienni libijscy demokraci, sfrustrowani
opóźnieniami w oczekiwanych procesach dziejowych, postanowili je
przyspieszyć, ale po swojemu. W tym celu proklamowali Państwo Islamskie,
które rozpoczęło spektakularną ekspansję, połączoną w wyrzynaniem
mieszkających tam chrześcijan. Czy zagłada chrześcijan jest również
warunkiem opanowania świata przez bezcenny Izrael – tego na razie
jeszcze nie wiemy, ale ufamy, że w stosownym momencie zostanie nam to
objawione. Wykluczyć tego nie można, bo w obliczu zagłady chrześcijan na
Środkowym i Bliskim Wschodzie, autorytety moralne nabrały wody w usta,
jakby dostały kategoryczny rozkaz od swoich oficerów prowadzących. Jak
tam było, tak tam było, zawsze jakoś było – więc zanim objawienie nie
nastąpi, nie żałujmy sobie i domyślajmy się, ile tylko wlezie.

Jest to tym bardziej uprawnione, że Jego Ekscelencja Grzegorz
Dziemidowicz, były ambasador RP w Kairze i Atenach, występując niedawno w
telewizji powiedział w niepojętym przypływie szczerości, że gdyby
straszliwy reżym syryjskiego prezydenta Baszszira Al-Asada został
obalony, to w Syrii nastąpiłaby krwawa łaźnia, której ofiarą padliby
przede wszystkim tamtejsi chrześcijanie. Tymczasem prezydent Obama,
najwyraźniej kierując się prostą orwellowską zasadą, że „cztery nogi dobre, dwie nogi złe”,
wprawdzie nieustannie kombinuje, jakby tu syryjskiego tyrana
unicestwić, ale jednocześnie jakoś podtrzymać, bo syryjski tyran walczy
również z Kalifatem, straszliwym dżinem, którego prezydent Obama przy
pomocy żydowskiego arywisty Mikołaja Sarkozy’ego, co to dochrapał się
stanowiska prezydenta Francji, nieopatrznie wypuścił z butelki i teraz
rozpaczliwie próbuje wepchnąć go tam z powrotem – niestety
bezskutecznie.

W tej sytuacji każda pomoc wydaje się na wagę złota, więc kiedy zimny
ruski czekista Putin zgłosił akces do antyislamskiej koalicji, prezydent
Obama z radości niemal nie zniósł jaja, niczym w 1941 roku Winston
Churchill na widok Józefa Stalina w koalicji antyniemieckiej. Kombinacja
jest taka: zimy ruski czekista Putin zacznie wojować z Kalifatem na
lądzie, mając nadzieję zepchnięcia islamskich bojowników w – jak to
nazywa Biblia - „miejsca bezwodne”, podgarnie ich tam na kupkę i
przykładnie wymłóci. Co z tego będzie miał? Tego, ma się rozumieć nie
wiemy, ale skoro jesteśmy skazani na domysły, to nie żałujmy sobie i się
domyślajmy! Ja na przykład domyślam się, że zimny ruski czekista
najsampierw potężnie wesprze syryjskiego tyrana, w zamian za rozmaite
tyrańskie, a korzystne dla Rosji koncesje w Syrii i okolicach –
przeciwko czemu prezydent Obama nie będzie mógł wierzgać, boć przecież
syryjski tyran będzie „sojusznikiem naszego sojusznika”.

Ale to dopiero początek, bo wydaje mi się, że zimny ruski czekista
będzie też chciał jakichś amerykańskich koncesji na Ukrainie. Na ten
trop naprowadził mnie rozpaczliwy apel żydowskiego finansowego
grandziarza Jerzego Sorosa, który podniósł klangor, by „cały świat” zmobilizował się gwoli „ratowania Ukrainy”. Przed czym „cały świat” ma „ratować Ukrainę”,
kiedy przecież wszystko idzie tam ku lepszemu – o czym każdy może
dowiedzieć się jak nie z żydowskiej gazety dla Polaków, to od pani red.
Justyny Pochanke z TVN, którą podejrzewam (oczywiście stację, a nie
panią red. Pochanke) o niebezpieczne związki z RAZWIEDUPR-em – że
prezydent Poroszenko i premier Arszenik Jaceniuk niechybną ręką, podobną
do tej, którą szczycił się Gienrich Jagoda, prowadzą Ukrainę ku
świetlanej przyszłości?

Widocznie jednak żydowski grandziarz wie coś, czego nie wie ani pan red. Michnik, ani pani red. Pochanke, ani resortowa „Stokrotka”,
ani nawet pan Paweł Kowal sprawiający wrażenie charge d’affaires
Prawego Sektora na Polskę – widocznie obawia się utracić ukraińskie
alimenty, a być może - nawet załamania projektów uczynienia z tego
nieszczęśliwego kraju zamorskiej kolonii bezcennego Izraela w Europie –
podobnie jak naszego nieszczęśliwego kraju? Czyż nie dlatego ponownie
puszczony został w ruch „światowej sławy historyk”, dr Jan Tomas Gross, by dać krajowej piątej kolumnie kolejny impuls w aplikowaniu mniej wartościowemu narodowi tubylczemu „pedagogiki wstydu
- bo jeśli nie Ukraina, to niech przynajmniej będzie Polska? Aż się w
głowie kręci od prawdopodobnych następstw przekształcenia się zimnego
ruskiego czekisty Putina w „sojusznika naszych sojuszników”, zwłaszcza, że w tych nowych okolicznościach również „nasze sukinsyny”,
których listę Amerykanie kończą właśnie kompletować, będą musieli
ćwierkać z innego klucza, podobnie jak pan Tadeusz Grzesik z
judeochrześcijańskiego portalu „Fronda” - bo inaczej przyjdzie do niego w nocy szatan i porwie go prosto do piekła.

Stanisław Michalkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

21. z podręcznika dla emigrantów :

"/.../ swoboda przemieszczania się jest prawem
każdego człowieka.” - czytamy."
no tak i dlatego bandyci Putina,zwani "zielonymi ludzikami "przemieszczają się z Rosji na Ukrainę i nie tylko ...na Ukrainę ...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

22. Polskie służby będą

Polskie służby będą współpracowały z Mosadem podczas weryfikacji uchodźców
Jak dowiedziało
się Radio ZET izraelski wywiad Mosad będzie współpracował z polskimi
służbami podczas weryfikacji pod kątem bezpieczeństwa uchodźców.
Informacje podane przez Radio ZET są nieoficjalne. Poza współpracą
z Mosadem, rząd zdecydował się na powiększenie budżetów Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. Każda ze służb otrzyma
odpowiednio: 10 milionów złotych na rzecz funduszu operacyjnego (AW)
oraz 46 milionów złotych (ABW).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Jasnowidz z Człuchowa

Jasnowidz z Człuchowa Krzysztof Jackowski wypowiedział się na temat sytuacji w Europie w kontekście fali emigrantów z Bliskiego Wschodu i północy Afryki. Według jasnowidza jest to element realizacji większego planu, który może zakończyć się wojną. Według Krzysztofa Jackowskiego, to co obecnie dzieje się w Europie związane jest z realizacją przez światowych polityków długofalowego planu. Jasnowidz twierdzi, że początku tych działań należy szukać w wybuchu światowego kryzysu ekonomicznego. Kolejnym elementem były działania militarne w krajach arabskich i późniejsze Wiosny Ludów. Obecnie realizowany jest etap, którego scenariusz może się rozwinąć na dwa sposoby.

Jasnowidz z Człuchowa twierdzi, że migracja ludności może być działaniem humanitarnym, mającym za cel przesiedlenie maksymalnie dużej liczby ludzi z terenów, gdzie szykuje się duży konflikt zbrojny. Drugą wersją jaką przewiduje Jackowski, jest osłabienie tych obszarów, poprzez przesiedlenie młodych, zdolnych do walki ludzi, aby łatwiej było zajmować tereny bogate w ropę naftową.
W 2016 roku może dojść do konfliktu, który zburzy obecnie nam znany ład. Jasnowidz zaznacza jednak, że wojna nie musi być podobna do tych, które znamy z historii. Być może nie zostanie wystrzelony żadnej pocisk, a wszystko odbędzie się na płaszczyźnie informacyjnej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

24. niezły analityk z Naszego Jasnowidza...

szacunek :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

25. Gen. Nowek: Słowa kanclerz


Gen.
Nowek: Słowa kanclerz Merkel ws. imigrantów należałoby zaliczyć do
głupot 100-lecia. Widać filozofię, która może się zakończyć katastrofą.

„Ciekawe, że Arabia Saudyjska zdecydowała,
że nie będzie przyjmować imigrantów, ponieważ jej służby nie są w stanie
wyłuskać z tych mas terrorystów. A to państwo ma świetne służby...”

Gen. Zbigniew Nowek, były szef UOP oraz Agencji Wywiadu:
Czynnik ryzyka związany z tak ogromną i niekontrolowaną falą uchodźców
jest ogromny. Obserwujemy obecnie zaskakującą sytuację. Część państw
Unii zmusza inne państwa do nieprzestrzegania obowiązujących w UE
przepisów. Powstaje paradoks. Kraje unijne są ciągane przed Trybunał za
łamanie prawa unijnego, zaś inne kraje są zmuszane do… łamania prawa
unijnego. Nie rozumiem tego. Przeraża mnie również, że politycy
najwyższego szczebla mówią w tej sprawie tylko o zadaniach dla służb
specjalnych. Dyskusja dotyczy głównie tych instytucji. A gdzie jest
sprawa zadań i obowiązków Urzędu ds. Cudzoziemców, gdzie Straż Graniczna?

Sprawa walki z terroryzmem i bezpieczeństwa państwa to zadania również dla służb.

Tak, ale one w tej sytuacji są dopiero trzecią linią. To nie służby
odpowiadają za zabezpieczenie działań dot. imigrantów, ale Urząd ds.
Cudzoziemców i Straż Graniczna. To te instytucje muszą dokonać selekcji,
służby są jedynie od zweryfikowania zagrożeń, a także wyłapania
ewentualnych terrorystów, którzy nie zostaną zidentyfikowani przez
wymienione przeze mnie instytucje. W debacie jednak nie słyszę głosów,
które by na to wskazywały. Jeśli o sprawie zapominają publicyści, czy
dziennikarze, to pół biedy, ale jeśli nie widzą tych zadań rządzący, to sytuacja zaczyna być niepokojąca. To nakazuje pytać, o kompetencje władz.

Imigracja to nie tylko polski problem. W Pana ocenie możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem inspirowanym?

Warto wspomnieć o słowach kanclerz Merkel. Jej wypowiedź należałoby
zaliczyć do kategorii głupot 100-lecia. Ona zapowiedziała, że Syryjczycy
będą w Niemczech przyjmowani. Mamy więc wiele przypadków wyrzucania,
niszczenia, palenia dokumentów. Dziś kraje Europy stoją przed problemem
identyfikacji osób. Tu nie chodzi o to, by sprawdzić w
dokumentach, jak kto się nazywa i gdzie się urodził. Trzeba zastanowić
się, czy jest możliwość weryfikacji tych dokumentów. Powinna być.

Są obecnie takie możliwości? Polska będzie w stanie to zrobić?

Ciekawe, że Arabia Saudyjska
zdecydowała, że nie będzie przyjmować imigrantów, ponieważ jej
służby nie są w stanie wyłuskać z tych mas terrorystów. A to państwo ma
świetne służby, a dodatkowo nie istnieje tam problem blokady językowej.
Mosad również nie ma rozpoznania pozwalającego rzetelnie weryfikować
imigrantów. Tu nie chodzi o wyłapanie przywódców rebeliantów, czy
najgroźniejszych terrorystów, którzy są znani służbom, którzy są na
listach służb. Mowa o identyfikowaniu zwykłych, szeregowych, bojowników,
którzy mogą być wysyłani wraz z falą migracji do Europy. Takich ludzi
trzeba znaleźć.

Wiele razy słyszeliśmy, że w czasach komuny Polacy też wyjeżdżali na Zachód, a nie było wśród nich terrorystów.

Dobrze, ale dziś wszyscy udają, że nie pamiętają co się wtedy działo.
Przecież mieliśmy wiele przykładów, w których z demoludów uciekali na
Zachód ludzie mający pewne związki ze służbami, KGB, SB, czy innych krajów. I dlatego na Zachodzie robiono zamknięte obozy, w których uciekinierów chociaż wstępnie weryfikowano. Obecnie mamy natomiast do czynienia z filozofią, która może się zakończyć katastrofą.

Mamy szansę przeprowadzić bezpiecznie proces przyjęcia do Polski imigrantów?

Jestem praktykiem. Nie da się nakładać w nieskończoność na służby
nowych zadań, nie zwiększając ich budżetów. Od kilku już lat mówię, że
samo zagrożenie ze Wschodu, zagrożenie związane z wojną na Ukrainie,
zagrożenie związane z możliwymi nowymi formami agresji jest tak duże, że
służby powinny być odciążone od ścigania przestępstw korupcyjnych,
gospodarczych itd. Służby powinny się skupić na zabezpieczeniu państwa.
By robić to w sposób skuteczny, służby muszą być bezwzględnie
dofinansowane. Już w tej chwili w służbach mamy budżety, w których 75
procent wydatków to wydatki płacowe. Jeśli budżety służb nie zostaną
zwiększone, a będzie oczekiwanie, by służby zajmowały się kelnerami i
innymi wydarzeniami, to będzie nie dobrze. Służby mają się zająć
ochroną państwa.

Potrzebne są zmiany strukturalne?

Jestem zwolennikiem powrotu do nazwy Urząd Ochrony Państwa i zmiany zadań służb. Sytuacja Polski się zmienia, więc i służby muszą się zmieniać. Trzeba wrócić do koncepcji UOP-u.
Służby powinny się zajmować wyłącznie najważniejszymi zagrożeniami dla
państwa. Nie można im wciąż dorzucać nowych zadań. Budżety służb przez
wiele lat były zamrożone. Sytuacja obecnie jest taka, że potrzebne są
gruntowne zmiany, jeśli chcemy poczuć się bezpieczni. Wysiłek musi być
ogromny. Weźmy choćby pod uwagę, że do tej pory polski kontrwywiad nie
musiał się stykać choćby z językiem krajów Bliskiego Wschodu. Służby
przecież nie mają dziś nawet możliwości skutecznego podsłuchiwania
rozmów ludzi podejrzanych o terroryzm.
Co da podsłuchiwanie rozmów, jeśli nie będzie możliwości ich szybkiego
tłumaczenia? Podejrzani nie będą dla naszej wygody rozmawiać między
sobą po angielsku czy francusku…

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

26. zastanawiam się nad "problem" typu brak znajomości języka arabsk

z lat już minionych pamiętam Biura tłumaczy i wielu ,wielu handlowców z dawnych central handlowych,którzy byli tzw"arabistami" i biegle posługiwali się tym językiem w pismie i w mowie...czyżby wszyscy "wyemigrowali" ?Myślę,że dla dobra Kraju,chętnie by pomogli .
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

27. Soros: UE powinna przyjmować

Soros: UE powinna przyjmować milion uchodźców rocznie


Soros: UE powinna przyjmować milion uchodźców rocznie

Według
miliardera, „UE powinna przyjmować w najbliższej przyszłości przynajmniej
milion uchodźców rocznie”, a ich rozmieszczenie powinno być zgodne z warunkami
wynegocjowanymi na ostatnim szczycie. Dodatkowo „UE powinna zapewnić 15 000
euro na każdego uchodźcę przez dwa lata, aby opłacić koszty mieszkania, opieki
medycznej i edukacji”.- Środki na
ten cel można pozyskać emitując długoterminowe obligacje i korzystając z w
dużej mierze niewykorzystanej dużej zdolności kredytowej na poziomie AAA.
Miałoby to dodatkową korzyść w postaci uzasadnionego stymulowania fiskalnego
europejskiej gospodarki – podpowiada Soros. Jego zdaniem koszt pomocy uchodźcom
przybywającym do UE wyniósłby 20 mld euro rocznie.Soros namawia
także UE do utworzenia wspólnej agencji migracyjnej i unijnej straży
granicznej. „Obecny system 28 różnych systemów dla uchodźców nie działa: jest
drogi, nieefektywnych i niespójny” – pisze Soros.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Ameryka gra Syrią Protesty

Ameryka gra Syrią

Protesty polityków amerykańskich
przeciw bombardowaniu przez Rosjan pozycji antyasadowskich są cyniczne -
stwierdza ks. abp Jacques Behnan Hindo

Ks. abp Jacques Behnan Hindo zwraca uwagę,
że w rzeczywistości powiązani z Al Kaidą rebelianci są takimi samymi
islamistami i terrorystami jak bojownicy Państwa Islamskiego, jedyna
różnica jest w tym, że pierwszych popiera CIA.

Arcybiskup dziwi się także, jak władze amerykańskie mogą popierać
organizację odpowiedzialną za zamachy 11 września? Tak bombardowania
przeprowadzane przez Rosjan, jak protesty Amerykanów, są przykładem jak
światowi gracze polityczni załatwiają swoje interesy kosztem cierpień
Syryjczyków.

- O tym, czy i kiedy Asad ma odejść decydować będziemy my Syryjczycy, a
nie ISIS lub Zachód. Jeśli Asad odszedłby teraz, to Syria zamieni się
ostatecznie w Libię – dodał syryjski hierarcha

Zaapelował przy tym o pomoc dla miasta Deir el Zor, oblężonego przez
ISIS od dłuższego czasu.

- Nie można do miasta dostarczyć żywności. Mieszkańcy powoli umierają z
głodu. Trzeba szybko coś zrobić, dopóki nie jest za późno - podkreślał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl