Strach przed trumną

Pół roku po. Nie wiemy nic. Albo wiemy prawie wszystko. W zależności od punktu widzenia można przyjąć, że zostały detale. Detale, których wcześniej nie było. Plus kłamstwa. Kłamstwa podawane bez mrugnięcia okiem. Obserwując "zniknięcia" z mediów nie trudno zauważyć, że wśród ekipy rządzącej plus "swojego" prezydenta zapanował strach. Strach przed...ludźmi. Strach przed kolejną trumną. Wcześniej media i autorytety ostrzegały "to społeczeństwo" i "tamtych" nieoświeconych przed rozgrzebywaniem ran i trumnami: Dmowskiego i Piłsudskiego. Do kolekcji doszła trumna L. Kaczyńskiego. Niewiarygodnie paskudna, gdy popatrzy się na nią okiem rządzących. Trumna jątrząca, trumna skłócająca "tych złych" czyli zwykłych ludzi, ludzi czujących się Polakami i którym jest najnormalniej w świecie smutno i przykro, gdy patrzą na tak indolentnych zarządców. Ogarnia ich złość z powodu matactw i rytualnego płaszczenia się przed sąsiadem, przed przyjmowaniem jego retoryki i bredniami o dialogu i zmianie. Nie ma zmiany. Jesteśmy codziennie wyśmiewani, okradani i obrażani. Za wszelką cenę próbuje się z nas zrobić głupich niewolników. Dla wielu nie ma już ratunku- stali się bezmózgim bydłem powtarzającym slogany. Inni mają szansę. Czy ją wykorzystają? Nie wiem.

Strach. Bójcie się. Wasz czas minął.