WCIĄŻ MGŁA ... od 10.04.2010r.

avatar użytkownika intix

 

                                                    

                                                               ++++++++++   ++++   ++.+.

 

 

                                                                     " MGŁY KATYNIA"

                                                     Przedwcześnie, tragicznie zmarły Polski Sokole...
                                                     Proszę dziś Naszego Ojca, Naszego Pana,
                                                     By spojrzał łaskawie z góry, by zobaczył,
                                                     Jak cała moja Ojczyzna po Twojej stracie
                                                     Jest łzami zalana... Proszę Go, by dał nam sił... 
 
                                                     Sokole Polski, leciałeś ponad chmurami...
                                                     Chcąc oddać hołd poległym i obwieścić Światu
                                                     Tę prawdę o Polsce, o Katyńskiej Mogile...
                                                     Gwałtownie spadłeś... z podciętymi skrzydłami
                                                     W Smoleńsku... Za wcześnie... Za wcześnie o chwilę... 

                                                     BÓL... TRWOGA... Co z nami będzie? Co nas czeka?...
                                                     Czy pozwolimy cisi, by to, co się stało
                                                     Minęło jak przykry koszmar, jak tragiczny sen?...
                                                     Bądź  jak Czysta Woda, która w nurcie rzeki
                                                     Wśród mętnych fal tonie... i w otmęt ucieka?...

                                                     Panie, daj moc Polakom, jak siłom przyrody,
                                                     Która za Twoim Palcem wskazała  przeszkody
                                                     Najwyższym Świata - nie mogąc oddać pokłonu
                                                     Wielkim Polskim Bohaterom - w chwili zgonu,
                                                     Gdy Wielką Chwilę pyły wulkanu zasnuły...

                                                     Daj skrzydła, byśmy jak wulkan, który wybucha,
                                                     Który wznosi się ponad wszystkie przeszkody,
                                                     Który wszystkie chmury, mgły i pyły rozdmucha... 
                                                     Potrafili dać Prawdę tego, co się stało...
                                                     Niech stanie się PRAWDA... Co dawno stać się miało...

                                                     O Panie... Daj skrzydła wszystkim, którzy zostali
                                                     By czuli się wielcy, by nie czuli się mali...
                                                     Aby pamięć o ojcach, o braciach, o synach,
                                                     O wszystkich Tamtych, którzy ginęli za Prawdę,
                                                     Za Wolność, Szczęśliwą Rodzinę,... - dała im sił...

                                                     By stanęli silni we właściwej godzinie,
                                                     By pomni na odwagę, bohaterstwo czynów,
                                                     Wszystkich naszych poległych, Polskiej Ziemi Synów...
                                                     - Stanęli pokornie, bez czapek, w zadumie...
                                                     By dać światło dla Polski, która wciąż potrafi...


                                                     By dać światło dla Polski, która znowu umie
                                                     Jednoczyć swe serca, myśli, jednoczyć czyny,
                                                     By wspólnie budować Polskę, Ojczyznę Jedyną...
                                                     Budować Przyszłość, budować Historię, która
                                                     Spisze na kartach tylko szczęśliwe godziny...

                                                                         
 

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ - /"Mgły Katynia"J.B.K. 03.05.2010r/ - http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Site=GL&Date=20090921&Category=KRAJ&ArtNo=339400971&Ref=AR&border=0&MaxW=280

39 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Katyń 2010

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

2. "Wciąż mgła..." i mglistoscia

"Wciąż mgła..." i mglistoscia swoja utworzyla nieprzepuszczalna sciane.
Kiedy zdolamy ja zburzyc i mgle rozwiac? Kiedy poznamy prawde o smolenskiej tragedii?

Wierze, ze sie uda. Ja nie zapomne. Wiele jest tych, co nie zapomna.

Jutro w Lublinie o godz. 11:30 w kosciele Ojcow Kapucynow, przy ul. Krakowskie Przedmiescie 42 (vis a vis pomnika Unii Lubelskiej) zapraszam na uroczysta msze w intencji wszystkich, ktorzy odeszli 10.04.2010 r., pod Smolenskiem. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

3. Ks. Jacek Bałemba SDB, Modlitwa trwa! sobota, 9 października 201

Zasadne jest pytać: co dalej? Zasadne jest modlić się dzisiaj! Przychodzimy na miejsce, które wybrały wrażliwe, polskie serca. Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie dzieje się wielkie dobro: dzieje się modlitwa!
Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Modlitwa jest czasem przemiany serca. Modlitwa jest służbą społeczną.
Kardynał Ratzinger pisał przed laty:
„Nie jest tedy prawdą to, co dziś się mówi, że powinnyśmy raczej zmieniać świat niż się modlić. Świat nie zmieni się na lepsze, gdy ludzie się nie zmienią. Lecz nie ma skuteczniejszej siły przemiany niż modlitwa, w której otwieramy się na działanie Boże, pozwalamy się niejako przetopić w Bożym ogniu. Dlatego modlitwa dotyczy istoty tego, ku czemu zmierza pedagogika: takiej przemiany człowieka w głębi jego wnętrza, aby stał się on nowym stworzeniem. Módlmy się wzajem za siebie, aby coś z tego nam się udało i abyśmy w ten sposób stali się współpracownikami prawdy.” (Kard. J. Ratzinger, Münchener Katholische Kirchenzeitung, 1979, cyt. za: Służyć Prawdzie, 21 VIII).
„Nie dać się zbałamucić przez tych, którzy nie mają czasu, którzy cały czas poświęcają tylko sobie, oto jest zadanie nas chrześcijan w tej historycznej godzinie, zadanie, które powinniśmy cierpliwie i spokojnie wziąć na siebie.
[…] Gdy więc nie możemy nic więcej, jak tylko milcząco zwracać się do Boga, czyńmy to, a przekonamy się, że to modlitewne milczenie przemieni się, przemieni nas i przemieni czas. Mając czas dla Boga, czyniąc nasz czas czasem Boga, a więc otwierając «eschaton» – Jego czas, służymy właśnie w ten sposób ludziom.” (Kard. J. Ratzinger, Dogma und Verkündigung, cyt. za: Służyć Prawdzie, 23 IX).
W centrum naszej Stolicy trwa modlitwa. Słowo modlitwy. Milczenie modlitwy.
Wczoraj otrzymałem piękną odznakę od Przedstawicielki Polonii z Francji. Mamy sygnały, że wielu Polaków w kraju i na emigracji modli się z nami, w duchowej jedności – myślą z szacunkiem o Miejscu Pamięci, Prawdy i Nadziei. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy będąc z dala od Ojczyny, na wszystkich kontynentach, mają serce czujące, wrażliwe i dojrzale, z troską, myślą o przyszłości Ojczyzny. Tworzymy dzisiaj wspólnotę modlitwy. Wielkie dobro!
Dodaję jeszcze specjalne słowo do tych, którzy trwają na zaszczytnym posterunku modlitewnym, pod Krzyżem – po raz kolejny czynię swoimi słowa św. Pawła:
„u was zaś może zatrzymam się lub nawet przezimuję, żebyście mnie odprowadzili, dokądkolwiek wyruszę. Nie chciałbym bowiem tylko przelotnie was widzieć. Mam nadzieję pozostać z wami przez jakiś czas, jeśli Pan pozwoli. […] Otwarła się bowiem wielka i obiecująca brama, a przeciwnicy są liczni.
Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości! […]
Maranatha. Łaska Pana Jezusa niech będzie z wami!”
(1 Kor 16,6-7.9.13-14.22-23).
Źródło: http://novushiacynthus.blogspot.com/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

4. WEZWANIE NAJWAŻNIEJSZE ...

"...Życzę Tobie Polsko, Ojczyzno Moja ... Zmartwychwstania Narodowego..." /Jan Paweł II /

10.04.2010r. miała zginąć nasza Ojczyzna.
Jeszcze nie zginęła... Póki my żyjemy ...
Ona tylko w letarg zapadła ...
Módlmy się o Zmartwychwstanie Ojczyzny ...

avatar użytkownika intix

6. ++++++++++ ++++ ++.+.

"W katastrofie rządowego samolotu Tu-154 w drodze na uroczystości 70-ej rocznicy zbrodni katyńskiej pod Smoleńskiem wszyscy zginęli.Poza parą prezydencką i Ryszardem Kaczorowskim zginęli najwyżsi rangą dowódcy Wojska Polskiego, ministrowie, czołowe osobistości kościoła, rodzin katyńskich, 18-tu parlamentarzystów oraz pozostali, na co dzień decydujący o losie państwa jak również 9-cio osobowa załoga samolotu wraz z ochroną BOR..."

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI...!!!

avatar użytkownika intix

7. "...Błogosław Boże tym co zginęli..."

"..."Epitafium Katyń 1940 - 2010. To jest  hołd dla ofiar tej przeklętej ziemi. Historia zatoczyła koło..."

avatar użytkownika intix

8. TULIPAN PIERWSZEJ DAMY ...

"...Będziesz żyła tulipanem po naszych ogrodach..."

avatar użytkownika intix

9. ++++++++++ ++++ ++.+.


http://www.youtube.com/watch?v=7L1lhnGUJWE

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM PODTRZYMUJĄCYM PŁOMIEŃ PAMIĘCI ...
NIECH PŁONIE WIECZNIE ...
Przekazuję Go też na www.joannakrakowiak.blog.onet.pl

avatar użytkownika intix

11. "...Sokole Polski, leciałeś ponad chmurami...

... Chcąc oddać hołd poległym i obwieścić Światu
    Tę prawdę o Polsce, o Katyńskiej Mogile...
    Gwałtownie spadłeś... z podciętymi skrzydłami
    W Smoleńsku... "

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Muzeum Katyńskie z siedzibą przy ulicy Powsińskiej zakończyło swoją działalność pod koniec marca 2009 roku. Przeprowadzka do nowego lokalu - kaponiery w warszawskiej Cytadeli potrwa około roku. Przypominamy podstawowe informacje o tragedii katyńskiej oraz o zbiorach muzeum. Program prowadzi kierownik wystawy katyńskiej Sławomir Frątczak."

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Czy możemy w jakiś sposób zabezpieczyć ten film?...
3-majmy się

avatar użytkownika intix

12. Jakie będą losy Muzeum Katyńskiego?...

Jakie będą losy Muzeum Katyńskiego... w obecnym czasie, kiedy zaciera się prawdę historyczną?...
Kiedy projekt zostanie zrealizowany?...
Czy doczekamy się?...

avatar użytkownika Jacek Mruk

13. Musimy żyć nadzieją, bo wtedy serca się śmieją

A nasze życie nabiera wartości
Więc musimy szukać też Miłości
Gdy podli ludzie zrozumieją wyrządzone zło
Wtedy nikt nie będzie pytał kto
Bo sami ze skruchą pokłonią głowy
A każdy z nich będzie do pokuty gotowy

avatar użytkownika intix

14. @Jacek Mruk

Witam.

"...Musimy żyć nadzieją..."

Z tym się zgadzam.

"...Gdy podli ludzie zrozumieją wyrządzone zło
Wtedy nikt nie będzie pytał kto
Bo sami ze skruchą pokłonią głowy
A każdy z nich będzie do pokuty gotowy..."

Po tym , co wyczyniają POdli ludzie boję się, że nigdy nie pokłonią ze skruchą głowy, czym wcześniej sama się łudziłam...
Pokłonią chyba tylko w ich dniu ostatecznym... Wtedy ze strachu przed Panem Bogiem...
Ponieważ wątpię, że oni wierzą w Pana Boga, do skruchy może nigdy nie dojść.
Nawet skazani, będą mówić tak jak ci w Norymberdze "Jestem niewinny".
Tak myślę.

Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika yuhma

15. Intix

Wciąż do mnie powracają słowa Sobolewskiego z III cz. "Dziadów".

... zostaną w mej myśli, - i w drodze żywota
Jak kompas pokażą mi, powiodą, gdzie cnota:
Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
Zapomnij o mnie.

Z tych słów uczyniłem swoje credo i motto.

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika Jacek Mruk

16. intix

Zgadzam się że oni w Boga nie wierzą
Skoro z diabłem się sprzymierzą
Jednak tli się we mnie nadzieja
Że kiedyś skończy się ta breja
A sprawcy zmienią swoje oblicze
Ze skruchy i na to właśnie liczę
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

17. @Yuhma

"...Wciąż do mnie powracają słowa Sobolewskiego z III cz. "Dziadów".


... zostaną w mej myśli, - i w drodze żywota
Jak kompas pokażą mi, powiodą, gdzie cnota:
Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
Zapomnij o mnie.


Z tych słów uczyniłem swoje credo i motto. ..."

Bardzo dziękuję za ten piękny komentarz...
Gdyby wszyscy Polacy zrozumieli to, co się wydarzyło i przyjęli za Tobą to credo i motto, inaczej wyglądałaby POlska czerwona...
Dziś byłaby Polską biało-czerwoną...

Ja w swoim pierwszym tekście, jaki powstał po... użyłam słów:
"...NIECH NIE ZOSTANIE BEZ SENSU ICH ŚMIERĆ...
Zjednoczmy siły, myśli i czyny...
Dajmy IM głos...!
By z naszą siłą, z pomocą Boga...
BY ONI DZIĘKI NAM
NIE POZOSTALI NA ZAWSZE NIEMI..."
http://blogmedia24.pl/node/36500#comment-117667 

Pisząc te słowa myślałam o tym aby PAMIĘĆ o Nich, o tym, co się wydarzyło, nigdy w nas nie zaginęła, abyśmy kontynuowali Ich dzieło, abyśmy szli drogą, po której Oni kroczyli...
Myślę, że wyraziłam uczucia własnymi słowami, ale jestem przekonana, że czujemy podobnie i rozumiemy się doskonale...

Pozdrawiam srdecznie
3-majmy się


 

avatar użytkownika intix

18. @Jacek Mruk

"...Jednak tli się we mnie nadzieja
Że kiedyś skończy się ta breja..."

Bardzo dziękuję za te słowa.
Nie wolno nam tracić nadziei, choć zdaję sobie sprawę, że czasami o to trudno...
Nie wolno nam się POddać, bo wtedy koniec Polski...

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika Jacek Mruk

19. intix

Nadzieja to nasz matka otucha
Która nas wspiera i na zimne dmucha
Bez niej koniec naszego istnienia
Bo wtedy każdy sie w cień zamienia.
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Tamka

20. @all

Ja troche przyziemnie. Tak, trzeba pamietac, ale by ta pamiec podtrzymywac, trzeba miec zrodlo, nie tylko to wewnetrzne, ale przede wszystkim to zewnetrzne [ksiazki, artyqly, prasa]. Kto wie co bedzie z netem, a papier to papier. Pozdrawiam. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika intix

21. @Jacek Mruk

"...Nadzieja to nasza matka otucha
Która nas wspiera i na zimne dmucha
Bez niej koniec naszego istnienia
Bo wtedy każdy sie w cień zamienia."

Piękne te słowa. Powtórzyłam je, aby szybciej zapamiętać...
Dziękuję

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się


avatar użytkownika intix

22. @Tamka

"...trzeba pamietac, ale by ta pamiec podtrzymywac, trzeba miec zrodlo, nie tylko to wewnetrzne, ale przede wszystkim to zewnetrzne [ksiazki, artyqly, prasa]. Kto wie co bedzie z netem, a papier to papier..."

Tamka, to bardzo ważne aby mieć zapis "na papierze" "...[książki, artykuły, prasa]...", bo "... Kto wie co będzie z netem..."...

Właśnie z tego powodu rozmawiałam kiedyś z Deżawi po którąś z Jego notek o Obrońcach Krzyża, o tym żeby sobie drukować niektóre ważne zapisy.
Takiej kroniki wydarzeń możemy w przyszłości nigdzie nie napotkać, a to moim też zdaniem, powinno być w każdym domu i  przechodzić z pokolenia na pokolenie.
Świadectwo zbrodni z 10.04.br. i innych, po niej następujących... 

Dziękuję za ten bardzo istotny komentarz.

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika ciociababcia

23. 16.10.1978

Dzisiaj rocznica. Wybrano Papieża Polaka, Jana Pawła II. To był dobry czas dla Polski i Świata.

ciociababcia

avatar użytkownika intix

24. @Ciociababcia

"...Dzisiaj rocznica. Wybrano Papieża Polaka, Jana Pawła II. To był dobry czas dla Polski i Świata..."

Witam.
Bardzo dziękuję.
Ponieważ 10.10.10. był także Dniem Papieskim, pozwoliłam sobie przypomnieć postać i ważne słowa Jana Pawła II kierowane do Polski i Polaków, właśnie pod tą notką...
Jeszcze raz bardzo dziękuję i Pozdrawiam serdecznie.

Ponownie zamieszczę kolejne piękne słowa Jana Pawła II.  Niech rozsiewa się to złote ziarno słów naszego Wielkiego Polaka...

avatar użytkownika Jacek Mruk

25. intix

Joasiu to od Boga bo samo spływa na klawiaturę.
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Unicorn

26. http://www.niezalezna.pl/arty

http://www.niezalezna.pl/artykul/leszek_misiak_do_igora_janke/40259/1

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika intix

27. @Jacek Mruk

"...Joasiu to od Boga bo samo spływa na klawiaturę..."
Piękne...

Tak, ja to wiem...
Od Boga, przez nasze serca... na klawiaturę...
Dziękujmy Panu Bogu za ten dar... i za nasze serca ...
Nie jesteśmy w tym sami. Jest nas więcej ...

Dziękuję:)
Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika intix

28. @Unicorn

Witam.
Bardzo dziękuję.
Mimo obszerności tekstu, postanowiłam przedrukować artykuł, do którego link podałeś powyżej.
"LESZEK MISIAK DO IGORA JANKE
Leszek Misiak, 16-10-2010 17:56
Na jakiej podstawie, Igorze, w swoim felietonie w piątkowej „Rzeczpospolitej” stwierdziłeś, że opisaliśmy plotki? Jakie masz ku temu podstawy? Myślisz, że odważylibyśmy się opisywać, po raz trzeci zresztą, tę sprawę, ale tym razem podając nazwisko funkcjonariusza BOR, gdybyśmy nie mieli żadnych podstaw?


Nie dziwi mnie atak TVN czy „Gazety Wyborczej”, dziwi Twój atak, bo - jak sądzę - też powinieneś chcieć poznać prawdę o tragedii smoleńskiej.
 


Od 10 kwietnia w każdym numerze „Gazety Polskiej” publikujemy artykuły na temat katastrofy smoleńskiej. Wydaliśmy dwa numery specjalne poświęcone tej tragedii. Jak sądzisz Igorze, skąd ta determinacja? Z maniakalnego, irracjonalnego uporu lub może z nieuzasadnionego przekonania, że śledztwo jest prowadzone źle, wbrew twierdzeniom śledczych rosyjskich, którzy 0 jeszcze nim ciała ofiar ostygły - już orzekli, że winni są piloci i ci, którzy rzekomo wywierali na nich presję? Odpowiem Ci, choć to pytanie raczej retoryczne, myślę, że znasz odpowiedź: uważam, że to należy się TYM, którzy tam zginęli. To byli prawi Polacy, patrioci, elita narodu, chyba nie wątpisz.

 Jesteśmy im to po prostu winni. 

 Pamiętasz, pracowaliśmy razem w „Expressie Wieczornym”. Myślę, że Ty, bardziej niż ja, powinieneś rozumieć ból rodzin ofiar i rozumieć potrzebę zadośćuczynienia tym ludziom. Wybacz, że to piszę, ale tragedia smoleńska to dziś nie tylko kwestia poprawności działania śledczych, ale także naszych emocji i lekcja, niech to zabrzmi patetycznie, naszego patriotyzmu. Nie powinno być dziś ważniejszej sprawy do wyjaśnienia dla dziennikarzy od tragedii smoleńskiej, więcej – nie powinno być ważniejszej sprawy dla Polaków. Tak uważam, tak mnie wychowano, tak rozumiem uczciwość dziennikarską, ludzką. Nie powinno być dla nas


ważniejszej sprawy także dlatego, że za tą tragedią kryje się nie tylko strata wspaniałych Polaków i nie tylko cierpienie ich rodzin, ale coś więcej - to o czym napisał Jarosław Marek
Rynkiewicz w liście otwartym do Adama Michnika. Ta tragedia to okrutna kwintesencja i cena oszustwa III RP i tzw. transformacji. I o tym też, sądzę, bardzo dobrze wiesz. 

 Myślę, że gdyby nie „Gazeta Polska”, wspierana głównie przez „Nasz Dziennik”, i gdyby nie upór rodzin ofiar, obrońców Krzyża Pamięci
na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie oraz gdyby nie zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza i blogerzy, także na Twoim portalu walczący o prawdę, gen. Anodina przy pełnej aprobacie panów Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska dawno zamietliby sprawę wyjaśnienia katastrofy pod dywan. Nie mam złudzeń, że tak by się stało. Wówczas mielibyśmy w Polsce krainę „wielkiej miłości” i „spokoju”. Nie czujesz w głębi swojego sumienia obrzydzenia do tak zakłamywanej rzeczywistości? I ceny, którą zapłaciliśmy za to oszustwo trwające od 1989 roku? I tego, że przede wszystkim zapłacą ją nasze dzieci? Nie przeraża Cię to?

 Igorze, nie mieliśmy w naszych staraniach, by dojść do prawdy o tym, co stało się pod Smoleńskiem, wsparcia w mediach, zwłaszcza na początku. To nie dziwi, wiemy przecież, kim są ich właściciele, jacy ludzie, o jakiej proweniencji, z jakimi życiorysami.
 
 Potem to się powoli zmieniało, gdy pokazywaliśmy kolejne kłamstwa smoleńskie, oszustwa Rosjan, bierność polskiej prokuratury. Opór materii był jednak wciąż potężny. Skąpość informacji
ze strony prokuratury była powszechnie znana, tak jak lekceważenie i pogarda ze strony MAK.

 Przez te pół roku byliśmy narażeni na rozmaite „wrzutki”, przekłamania. Byli tacy, także wśród kolegów z mediów, którzy chcieli, by nam się powinęła noga, byśmy się skompromitowali, a przynajmniej zaliczyli „wpadkę”. Nachodzili nas m.in. byli żołnierze WSI (jak się potem okazywało) z rzekomymi newsami, rewelacyjnymi teoriami, które okazywały się "wpuszczaniem w maliny". Udało nam się wybronić. I nagle przypuszczono na nas frontalny atak za to, że chcieliśmy, by prokuratura i koledzy z mediów zajęli się serio sprawą dziwnych różnic w godzinach zgonów, a przecież według MAK wszyscy zginęli na miejscu…

 Dwa zdania spowodowałyby, że sprawa ta przybrałaby dla nas zupełnie inny obrót. Niestety, nigdy nie ujawnimy naszego informatora. Jak wiesz, ujawnienie go skompromitowałoby nas jako dziennikarzy. Musimy więc to „przyjąć na klatę”, jak powiedział jeden z naszych kolegów po fachu, niezależnie od ceny. Ale błąd popełniliśmy, istotny. Ponieważ mieliśmy informację, że żona funkcjonariusza BOR nie chce rozmawiać z dziennikarzami, że przeżywa traumę, zwróciliśmy się do jego brata. Jego zaprzeczenie, że ten funkcjonariusz dzwonił do żony, przyjęliśmy jako zdanie rodziny. Tak, to błąd, bo mimo zapewnień, że żona kategorycznie odmawia kontaktów z mediami i mimo skrupułów, bo wiedzieliśmy, jak to bolesne dla niej przeżycie - to żona przecież miała według naszego informatora rozmawiać z rannym mężem. Ale czy to był, Igorze, błąd, który uprawniałby Ciebie do tak kategorycznej oceny nas, do wpisania się w nurt „Gazeta Wyborczej” i TVN? Przedstawiliśmy te dwa przeciwstawne zdania, bo nie mogliśmy rozsądzić, gdzie leży prawda. 

 Łatwo krytykować innych, siedząc okrakiem na barykadzie, trudniej wystawiać się na strzały na pierwszej linii. Jeśli my, Twoim zdaniem, wypadliśmy daleko za bandę, gdzie Ty się znajdujesz? 
 Leszek Misiak..."

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika Jacek Mruk

29. intix

Ważne byśmy rośli w siłę Prawdy
Niech się burzy nieprawy każdy
Bo wtedy ich będzie coraz mniej
Dlatego z Prawdą śmiej się śmiej
Przeczytałem ten tekst z linka autorstwa Misiaka i doszedłem do wniosku że w porę przestałem zaglądać do Salonu.
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Pelargonia

30. Dwa Katynie mgła spowija...

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

31. @Jacek Mruk

"...Ważne byśmy rośli w siłę Prawdy..." !!!!!!.....

/bez komentarza/

"...Przeczytałem ten tekst z linka autorstwa Misiaka i doszedłem do wniosku że w porę przestałem zaglądać do Salonu..."
Nie wiem jak to będzie odebrane, ale ja tam sama nigdy nie wchodziłam, chyba, że było przekierowanie od nas na wartościowy temat.
Tym bardziej, że szybko zorientowałam się, że Ci najlepsi są kasowani... i przechodzą do nas...
Po rozpoznaniu sytuacji wchodzę teraz czasami do kilku ulubionych.:)

Natomiast artykuł, który podał Unicorn, /za co jestem bardzo wdzięczna/,  jest bardzo dobry. Dlatego go przeniosłam tutaj w celu zabezpieczenia.

Bardzo dziękuję.
Pzdr. 3-majmy się

avatar użytkownika Unicorn

32. "Biuro Ochrony Rządu od

"Biuro Ochrony Rządu od początku nie planowało obecności swoich funkcjonariuszy na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia. Co więcej, szef tej służby generał Marian Janicki otrzymał precyzyjny raport od swoich podwładnych, że w dniu katastrofy na lotnisku Siewiernyj nie było żadnego BOR-owca."
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/bor-nie-plan...
"Dowódca zespołu, który miał zabezpieczać wizytę prezydenta Kaczyńskiego - a trzy dni wcześniej premiera Tuska - zeznał wprost, że teren lotniska w Smoleńsku zabezpieczały tylko i wyłącznie służby rosyjskie, czyli milicja, Federalna Służba Bezpieczeństwa i Federalna Służba Ochrony. Na lotnisku Siewiernyj nie było nikogo z Polaków.

Już po wyjeździe premiera Tuska, dzień później do Smoleńska przyjechała grupa kolejnych trzech funkcjonariuszy BOR-u - łącznie było ich już sześciu. Dzień przed planowym przylotem Lecha Kaczyńskiego BOR-owcy sprawdzili obiekty w Katyniu, między innymi Memoriał, hotel i filharmonię, czyli miejsca, gdzie miał przebywać Lech Kaczyński. Nikt nie pojechał jednak na lotnisko, ponieważ - jak zeznał - Cezary K. - na lotnisku nie planowano uczestnictwa żadnego funkcjonariusza BOR.

10 kwietnia wszyscy oficerowie BOR-u byli w Katyniu - w Smoleńsku na lotnisku nie było nikogo."
"Około 8:45 przedstawiciel Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji poinformował dowódcę funkcjonariuszy BOR-u znajdujących się w Katyniu, że coś złego stało się z samolotem. Równocześnie inny funkcjonariusz otrzymał podobną informację. O 8:55 szef zabezpieczenia BOR połączył się z Centrum Kierowania BOR i zapytał oficera operacyjnego, czy wie coś o awarii lub katastrofie. Ten powiedział, że nic takiego nie wie i od dzwoniącego dowiaduje się, że coś jest nie tak. Dowódca próbował następnie dodzwonić się do Jarosława Florczaka - oficera BOR-u, który był na pokładzie samolotu. Okazuje się, że w telefonie funkcjonariusza pojawił się sygnał, jednak ten nie podjął rozmowy. Cezary K. - dowódca - zeznał, że próbował połączyć się jeszcze dwukrotnie. O 9:00 znów zadzwonił natomiast do Centrum w Polsce i powiedział, że jedzie sprawdzić te informacje na lotnisko w Smoleńsku.

20 minut później funkcjonariusze dotarli na Siewiernyj, lecz dopiero o 9:30 zobaczyli szczątki samolotu. Wtedy trwało już dogaszanie wraku, a dookoła były rozciągnięte taśmy."

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Jacek Mruk

33. intix

Ja do salonu dostałem się po nitce , podobnie jak tutaj. Zobaczyłem adres w wiadomości i wszedłem, a po zorientowaniu się że z Blogmedia jest mi po drodze więc tu się przeniosłem .
W salonie nie miałem osobiście problemów , ale widziałem je u innych . To że jestem wrażliwy na przekręty , a także zignorowanie mojego maila do moderatorów ,spowodowało że tam nie wchodzę. Najlepszy sposób to archiwizacja podobnych tekstów.
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika intix

34. @Pelargonia

Witam.
Dziękuję.
Dziękuję za piękny, wzruszający komentarz...

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika intix

35. @Unicorn

Bardzo dziękuję za kolejny dowód zbrodni...

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika Unicorn

36. Gromadzę, gromadzę

Gromadzę, gromadzę :)
http://fronda.pl/news/czytaj/dojdziemy_w_koncu_do_prawdy
"Wiele osób zarzuca wam przeczenie prawom fizyki. Utrzymują, że to niemożliwe, by ktokolwiek pod Smoleńskiem przeżył takie zderzenie z ziemią, jak 10 kwietnia 2010 roku, szczególnie gdy samolot upadł brzuchem do góry. „Na pasażerów oddziaływało przeciążenie wielkości ok. 100 g. Przeżycie było w takich okolicznościach niemożliwe” – głosi rosyjski raport na temat katastrofy Tu-154.

Według wyliczeń prof. Mirosława Dakowskiego, profesora zwyczajnego fizyki zajmującego się zawodowo dynamiką ruchu, w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem przeciążenie mogło wynieść najwyżej 4 g (czyli czterokrotność standardowego przyspieszenia ziemskiego). Zdaniem Marka Strassenburga Kleciaka, specjalisty odpowiedzialnego za rozwój systemów trójwymiarowej nawigacji w koncernie Harman Becker w Niemczech, nawet gdyby Tu-154 leciał ku ziemi z prędkością 300 km/h, a jego droga hamowania wyniosłaby tylko 10 m (a była, jak wiemy, znacznie większa, bo według stenogramów samolot uderzył w drzewa i zaczął tracić prędkość kilka sekund przed upadkiem), to wartość przeciążenia nie przekroczyłaby 40 g. Aby przeciążenie było śmiertelne, czyli tak duże, jak podali Rosjanie, samolot przy prędkości 300 km/h musiałby się zatrzymać na dystansie długości mniej więcej 3,5 do 4 m, a więc uderzyć niemalże prostopadle w betonową ścianę.

Dlaczego kwestionujecie wersję, że prezydencki samolot stracił skrzydło po uderzeniu w brzozę? Większość komentatorów i ekspertów wyśmiewa tego rodzaju sugestie.

Wcale tej wersji nie kwestionujemy. Twierdzimy tylko, że nie należy przyjmować bezkrytycznie zdania Rosjan. Tak naprawdę ważniejsze jest wyjaśnienie, czy po ewentualnym ucięciu fragmentu skrzydła maszyna mogła przekoziołkować i upaść na „plecy”. Wątpią w to fachowcy, jak np. wieloletni pilot tupolewów kpt. Janusz Więckowski, twierdzący wręcz, że to niemożliwe. Przeczą temu fakty, chociażby wynosząca prawie 40 metrów szerokość samolotu, który miał - według Rosjan - obrócić się na wysokości 20 metrów o 180 stopni. Nie wiemy też, dlaczego Tu-154 miał zabłocone podwozie, skoro lądował „do góry nogami”.
---
"Dlaczego kapitan Protasiuk nie reagował na komendę drugiego pilota „odchodzimy”? Jak tłumaczycie zachowanie pilotów w ostatnich sekundach feralnego lotu?

Nie wiemy, czy kpt. Protasiuk nie reagował. Prawdopodobnie próbował zareagować, lecz z jakichś względów nie przyniosło to efektu, a samolot zaczął z dużą prędkością opadać. Piloci nie mogli przecież zignorować własnych komend, chyba że byli – jak wspomniałem - samobójcami. Wyjaśnienie tego, co stało się z samolotem po słowach „odchodzimy”, może być kluczem do zagadki katastrofy. Być może wystąpiła jakaś awaria, np. sterów, być może na pokładzie wybuchła bomba, być może na jakikolwiek manewr było za późno, bo załoga została wprowadzona w błąd przez kontrolerów lotu."
Mój dobry znajomy uważnie przyglądający się wszystkiemu, co pojawia się w mediach ma spore wątpliwości, zarówno co do samego "lądowania", urazów pasażerów i przedstawianych nam wersji. Jeżeli można tak napisać- jego wersja włącza czynnik obcy.

Ostatnio zmieniony przez Unicorn o ndz., 17/10/2010 - 15:10.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika intix

37. @Unicorn

"...Gromadzę, gromadzę :)..."
Witam i kolejny raz dziękuję:)
Jak sądzisz, czy możemy tu przedrukować tekst zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, skierowanego do Prokuratury Generalnej?...
Nie wiem, czy nie popełnię nadużycia?...
http://blogmedia24.pl/node/38099

Pozdrawiam serdecznie
3-majmy się

avatar użytkownika intix

38. "...Gromadzę, gromadzę ..."

  Zacytuję tylko fragment, ale polecam cały artykuł:
"Z gen. bryg. rez. Janem Baranieckim, byłym zastępcą Dowódcy Wojsk Lotniczych Obrony Powietrznej, rozmawia Marcin Austyn.

(...)...Sugeruje Pan, że nad Siewiernym mogło wydarzyć się coś, co wykluczono już na samym początku, np. awaria samolotu?
- Powiem tylko, że w internecie oglądałem film - było to w pierwszych dniach po katastrofie - na którym widać było przód samolotu Tu-154M z całym oszkleniem kabiny. Przy tej konfiguracji zderzenia (wiemy, że był to początek wznoszenia) i małej prędkości lotu przednia część maszyny mogła zachować się w dość dobrym stanie... tylko teraz nikt jej nie może znaleźć. Zafałszowanie czasu katastrofy dawało możliwości np. uniknięcia analiz badawczych jednoczesnego lotu dwóch samolotów nad lotniskiem w Smoleńsku (polskiego i rosyjskiego). W komunikatach Polski i Rosji była początkowo mowa o czterech kręgach naszego samolotu. Ministerstwo Obrony Narodowej w swoim organie prasowym "Polska Zbrojna" z 18 kwietnia zamieszcza nawet te fakty w formie rysunkowej. Tymczasem nikt nie powiedział, ile czasu te dwie maszyny były jednocześnie nad Smoleńskiem. Każda normalna komisja powinna robić pełną analizę korespondencji obydwu samolotów, ich faktycznych danych technicznych, przeznaczenia i jakości pogody w tym czasie i później. Zafałszowany czas katastrofy dawał możliwość zabrania dowodów zamachu przez sprawców. Dlaczego nie badano prawdziwości tego filmu, kiedy stwierdzono brak przedniej części samolotu i całej kabiny? W tym przypadku w Polsce powinna być z urzędu prowadzona ekshumacja członków załogi. Co więcej, na pogrzebach ofiar tragedii słyszałem głosy wojskowych, że śp. gen. Andrzej Błasik chciał lecieć razem z dowódcami innym samolotem, ale nie otrzymał na to zgody. To kolejny element wskazujący na to, że rząd oszczędzał na tej delegacji wyjątkowo mocno. Wiem, że to niepopularne stwierdzenie, ale nie można też wykluczyć, że może to wszystko było przemyślane. Przecież gdyby zginął prezydent RP, to dowódcy Wojska Polskiego mogliby skutecznie dochodzić prawdy razem z kolegami z NATO. Obecnie - jak widzimy - jest to niemożliwe.
Na koniec chciałem jeszcze tylko zachęcić rodziny ofiar katastrofy do rejestrowania wybitnie złośliwych, służalczo jednostronnych wypowiedzi pseudoekspertów. Przykładem mogą być niektórzy piloci występujący w programie Moniki Olejnik. Moim zdaniem, jeżeli nie będzie w raporcie dowodów potwierdzających formułowane obecnie ich tezy, to zapewne będzie można pozwać tych "ekspertów" i niektórych redaktorów za uporczywe mataczenie i znieważanie ofiar tej tragedii..."

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101021&typ=po&id=po31.txt

avatar użytkownika intix

39. "...Gromadzę, gromadzę ..."

"Sytuacja jak z Orwella: dwa odrębne zespoły śledczych - paradoksalnie - w tym samym czasie odbierały od jednego świadka dwa odrębne zeznania. Chodzi o ppłk. Pawła Plusnina, kontrolera wieży lotów w Smoleńsku. Oprócz niego, Wiktora Ryżenki i Nikołaja Krasnokuckiego w punkcie kontroli lotów była jeszcze czwarta osoba. Mowa o pomocniku kontrolera lotów mjr. Łubancewie, występującym w relacji Plusnina też jako Łobancew. Zeznania kontrolerów nie były nagrywane na żadne nośniki dźwięku czy obrazu. Taśmy rejestrujące pracę urządzeń na wieży zabezpieczyła Federalna Służba Bezpieczeństwa.

Jak relacjonuje nasz informator, przesłuchanie podpułkownika Pawła Plusnina, kierownika lotów wieży lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, przez rosyjskich śledczych rozpoczęło się 10 kwietnia o godz. 16.00 czasu moskiewskiego i trwało do godz. 18.00. Czynności prowadził zastępca szefa wojskowego wydziału śledczego w obwodzie smoleńskim kpt. Agepiła. W tym samym czasie od godz. 15.30 do 18.00 tego samego świadka przesłuchiwał starszy śledczy wojskowego wydziału śledczego garnizonu smoleńskiego porucznik Macakow. Zeznania nie były nagrywane.
Z relacji Plusnina wynika, że na lotnisko przyjechał ok. godz. 5.50 w celu przyjęcia statku powietrznego, o czym został poinformowany 9 kwietnia. Po dokonaniu przez niego rankiem 10 kwietnia przeglądu pasa startów i lądowań widoczność wynosiła 4-6 kilometrów. Synoptyk pogorszenia stanu pogody nie przewidywał. W dniu katastrofy w dyspozytorni był Plusnin, jego zastępca - major Wiktor Ryżenko, oraz płk Nikołaj Krasnokutskij, były szef smoleńskiego pułku lotniczego, który - jak podkreśla Ryżenko - "specjalnych obowiązków w zakresie kierowania lotami i lądowaniem samolotu Tu-154 nie wykonywał". Na wieżę ok. godz. 7.00 przyjechał też mjr Łubancew, pomocnik kierownika lotów. Pojechał on do strefy dalekiego startu, miał skontrolować pas (w drugim zeznaniu osoba ta występuje jako Łobancew).
Plusnin dodaje, że wydał polecenie przygotowania służb wsparcia, ustawienia punktów strażackich i sanitarnych oraz oddziałów zabezpieczających schodki pasażerskie. Według relacji kontrolera lotów na wieży lotniska Siewiernyj, około godz. 8.50 otrzymał on informację, że Jak-40 będzie przekraczał ASKIL. Oprócz tego około godz. 8.40 otrzymał od dyspozytora wiadomość o tym, że o godz. 8.33 wystartował do Smoleńska z lotniska Wnukowo samolot Ił-76. Wtedy Plusnin zaczął wydawać polskiemu samolotowi komendy obniżenia wysokości. Po wykonaniu drugiego skrętu wydał komendę jakowi na zajęcie wysokości 500 metrów, stosownie do ciśnienia lotniska. Pogoda zaczęła się zmieniać - relacjonował Plusnin, mgiełka zaczęła się zagęszczać do widoczności 2 km, o czym załoga jaka została poinformowana.
Wówczas z odległości 10 km od pasa Jak-40 przystąpił do schodzenia w ścieżkę zejścia. Kontroler twierdzi, że wydał polecenie odejścia na drugi krąg. Do końca nie wiadomo, co ta komenda znaczy. Jak-40 wylądował.
Porucznik Artur Wosztyl nie potwierdził przed prokuraturą, że otrzymał komendę odejścia na drugi krąg, jak zeznał Plusnin. Na Siewiernym - według Wosztyla - nie było włączonego oświetlenia dróg kołowania przed lądowaniem polskiego
Tu-154M. Tak samo było na pasach startu i lądowań. Na lotnisku były też inne małe samoloty i Iły. Wosztyl po katastrofie widział, jak wykonywano "jakieś czynności" przy oświetleniu drogi startowej. Po tym, jak umilkły silniki Tu-154M, z wieży wyszedł zdenerwowany mężczyzna, trzęsły mu się ręce. Nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie członków załogi Jaka-40, jakie ciśnienie podał polskiemu tupolewowi, czy było ciśnienie na wysokości lotniska (QFE), czy uśrednione ciśnienie na poziomie morza. Według Wosztyla, współrzędne lotniska nie wskazywały środka drogi startowej pasa. Odległość między dalszą a bliższą radiolatarnią wynosiła nie 5,15 km, a 4,5. ..."
Polecam więcej:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101105&typ=po&id=po02.txt