Młotkiem w zakute łby
Zebe, czw., 07/10/2010 - 17:33
Oglądając i słuchając dziś ministra Rostowskiego w Sejmie, przypomniał mi się rysunek Szymona Kobylińskiego zamieszczony w Polityce gdzieś około roku 1990, może ciut pózniej.
Otóż na mównicę sejmową wstępuje człowiek słusznej postury, ubrany w strój Supermana. Rozpiera się dwoma łapami o blat, nachyla do mikrofonu i mówi: „na początek się przedstawię…”
Cóż więc zostało w mojej pamięci z tej zapierającej dech w piersiach perspektywie gospodarczej na rok następny ?
"W 2011 r. - według naszej definicji krajowej - deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 5 proc. PKB, w 2012 r. - 2,8 proc. PKB, a 2013 r. - 1,4 proc. PKB" -podkreślił wodząc wzrokiem po sali.
Według definicji unijnej, która jest - jak zaznaczył Rostowski - "nieco szersza od krajowej", deficyt sektora finansów publicznych w 2011 r. powinien wynieść 6,5 proc. PKB, w 2012 r. - 4,5 proc. PKB, a 2013 r. - 2,9 proc. PKB.
Według definicji unijnej, która jest - jak zaznaczył Rostowski - "nieco szersza od krajowej", deficyt sektora finansów publicznych w 2011 r. powinien wynieść 6,5 proc. PKB, w 2012 r. - 4,5 proc. PKB, a 2013 r. - 2,9 proc. PKB.
Otóż po raz pierwszy, publicznie, z mównicy sejmowej minister Rostowski przyznał, że są różne sposoby „liczenia” gospodarki. Jeden, ten słuszny i prawdziwy, czyli nasz, a drugi, to ten, któremu hołdują kretyni z UE, by zacytować, „niefrasobliwe koniki polne”.
No i teraz to ja już nie wiem, czy jak Donald Tusk przyznał dwa dni temu, że tegoroczny deficyt PKB będzie oscylował w granicach 7.8 %, to ma na myśli „nasze liczenie”, czy liczenie tych tam ciołków ? No bo gdyby liczyć wg nich, to wypadałoby, że ten nasz deficyt PKB w tym roku wyniesie ok. 9 -10 %. Chyba Donald Tusk mówi jednym głosem z ministrem Rostowskim, tak przynajmniej myślę. Wracając do supermana. W roku 2009 zapowiadał, że deficyt budżetowy na ten rok ( 2010) wyniesie ( zapewne po naszemu) 3.8 %, wg Tuska 7.8 %, wg prawie wszystkich ekonomistów 8 - 10 %.
No i ja mam uwierzyć, że w 2011 spadnie do 5 % ( po naszemu), a 6.5 % po ichniemu ?
Jak może spaść do pięciu procent, jak sam Rostowski mówił, że w tym roku będzie 3.8 ? Rozumiem, że obniży się z 3.8 % do 5 %. Jestem ciekaw, czy to liczenie po naszemu, ichniemu, czy jeszcze jakieś inne, nieodkryte jeszcze przed opinią publiczną ?
No tak, ale ja się nie znam. Minister Rostowski wyjaśnia w dalszej części swojego wywodu:
"Jeśli weźmiemy nasz dług publiczny i odejmiemy od niego to, co odkładamy w Otwartych Funduszach Emerytalnych, to okazuje się, że dług publiczny w relacji do PKB w Polsce będzie na koniec tego roku na poziomie 40 proc. Czyli około połowy średniej unijnej; mniej niż połowa tej relacji we Francji i +leciutko+ powyżej połowy tej relacji w Niemczech" – uświadomił nas ponownie minister
Dodał, że dług publiczny w relacji do PKB po odjęciu tego, co odkładamy w OFE zacznie maleć już w przyszłym roku.
Dodał, że dług publiczny w relacji do PKB po odjęciu tego, co odkładamy w OFE zacznie maleć już w przyszłym roku.
Tu mi już szczęka opadła, a jęzor wywalił się poza rozdziawioną japę !
Skończona polibuda, udana praca zawodowa i wszystko na marne ! Wypada się na starość na nowo uczyć.
Młotkiem, kurde mol w ten mój zakuty łeb.
Młotkiem we wszystkie zakute łby. Należy nam się.
Za co ?
Już my wiemy za co…
- Zebe - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. http://www.rp.pl/galeria/524935,1,546384.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @zebe
To i tak zapamietales kilka liczb. Ja slyszalam tylko jakies banialuki-opowiastki idioty do idiotow, zero konkretow oraz jak to najwieksza partia opozycyjna zaszkodzila Polsce. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
3. Mnie rozczulil
jak wymieniał państwa , które zachowały się lekkomyślnie , m in Niemcy Frau Merkel pewnie nawet niedosłyszała
Figa
4. Rostowski powiada MY ODKŁADAMY? A to łobuz.
On mówi o budżecie Państwa.
A pieniądze w OFE my, Polacy odkładamy kasę na nasze prywatne konta ubezpieczeniowe.
Może jeszcze nasze wkłady na rachunkach oszczędnościowych doliczy Pan Rostowski, by pomniejszyć deficyt?
Może kieszonkowe naszym dzieciom zabrać?
Może jeszcze znacjonalizować sprywatyzowany przemysł?
Może i nas wszystkich sprzedać na arabskim targowisku niewolników?
Odzielnie skórę, a odzielnie kości, tych którzy się nie nadają do roboty?
michael