Oleg Deripaska - właściciel zakładów w Samarze.Remontował Tu-154 i prał brudne pieniądze?
Gazeta Polska publikuje kolejny artykuł w sprawie śledztwa, a właściwie zaplecza , o którym inne media nie piszą.
Oleg Deripaska - właściciel zakładów w Samarze, które w wyniku przetargu z 2009 r. remontowały polskie Tu-154 - od czterech lat ma zakaz wjazdu do USA. Jest podejrzewany m.in. o pranie brudnych pieniędzy i związki z mafią - pisze "Gazeta Polska".
Z informacji "GP" wynika, że służby polskie były ostrzegane, iż zagraniczna działalność gospodarcza wspólników Deripaski mogła być także przykrywką dla operacji agenturalnych.
Władze Stanów Zjednoczonych anulowały wizę Deripaski w 2006 r., gdy jedna z jego spółek chciała przejąć amerykańskiego giganta branży motoryzacyjnej – spółkę Daimler Chrysler. Oficjalnej przyczyny zakazu wjazdu dla Deripaski nie podano, ale – jak pisał wówczas „Wall Street Journal”, powołując się na źródła w FBI – chodziło o rzekome powiązania miliardera ze światem przestępczym. Dopiero pod koniec 2009 r., po przejęciu władzy przez Baracka Obamę, oligarcha mógł odwiedzić USA. Jego wizyta, m.in. spotkania z kierownictwem banków Morgan Stanley i Goldman Sachs, została jednak zaaranżowana z pominięciem zwykłych procedur wizowych (za specjalną zgodą Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA) i przez cały czas była ściśle nadzorowana przez agentów FBI.
Półświatek Olega Deripaski
Człowiek posiadający zakłady, którym polski rząd zlecił remont rządowych samolotów, był przesłuchiwany w związku z podejrzeniem o pranie brudnych pieniędzy i układy z krwawą moskiewską mafią prowadzącą swoje przestępcze interesy w Europie Zachodniej. Rolę Deripaski w tym procederze badało nie tylko FBI, ale i służby w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii oraz Szwajcarii. W 2005 r. sąd w tym ostatnim państwie zajmował się związkami milionera z braćmi Malewskimi, uchodzącymi za ważne postaci rosyjskiego świata kryminalnego. Jeden z nich, Andriej, był nawet ważnym udziałowcem spółki Deripaski, drugi, Anton – domniemany założyciel tzw. mafii izmajłowskiej (wywodzącej się z Moskwy, a działającej na całym świecie) – zginął w 2001 r. w RPA, rzekomo podczas nieudanego skoku spadochronowego.
Hiszpańscy i angielscy prokuratorzy badali z kolei powiązania Deripaski z Sergiejem Popowem – domniemanym szefem tzw. mafii podolskiej. Obaj panowie pozostawali długo w zażyłych kontaktach (Popow był nawet ojcem chrzestnym córki Deripaski) – do czasu, aż przyciśnięty do muru przez brytyjski sąd Deripaska zeznał, że Popow był gangsterem. Związki rosyjskiego miliardera z najważniejszymi moskiewskimi mafioso, prowadzącymi interesy w USA i Europie Zachodniej, okazały się tak bliskie, że hiszpańscy prokuratorzy fatygowali się na przesłuchanie Deripaski aż do Moskwy. W maju 2010 r. hiszpańska gazeta „El Mundo” pisała, że dochodzenie prowadzone przez Madryt jest częścią „operacji Osa, pierwszego dużego śledztwa przeciwko rosyjskiej mafii w Hiszpanii. Deripasce i jego byłym wspólnikom zarzuca się współudział lub współpracę z gangiem izmajłowskim, jedną z rosyjskich grup mafijnych”.
Inny były partner biznesowy Deripaski, Michael Cherney (Uzbek pochodzenia żydowskiego), jest poszukiwany przez Interpol – jego zdjęcie można znaleźć na stronie internetowej tej międzynarodowej organizacji. Hiszpanie zarzucają mu pranie brudnych pieniędzy i związki z mafią. Cherney to jeden z najbliższych wspólników rosyjskiego milionera, mający bogate kontakty w środowisku szpiegowskim. Do czasu ujawnienia przez organy śledcze państw zachodnich jego podejrzanych powiązań był jednym z głównych sponsorów Szczytu Wywiadowczego (Inteligence Summit), corocznego spotkania przedstawicieli najważniejszych agencji wywiadowczych świata. Co ciekawe, w 1994 r. Cherney próbował dostać się z żoną do Wielkiej Brytanii, okazując fałszywe polskie paszporty. W brytyjskim sądzie Uzbek zeznał, że dokumenty te nabył na Florydzie od nieznanego mu bliżej człowieka o imieniu „Dmitrij”. W 2006 r. Deripaska i Cherney pokłócili się o pieniądze. Ten drugi wytoczył oligarsze proces w Londynie, a w 2009 r. zapytany przez dziennikarza izraelskiej gazety „Haarez” o Deripaskę i jego ludzi, powiedział: „To banda kryminalistów. W przeszłości pracowali w specjalnym wydziale KGB, który zajmował się dezinformacją i różnymi prowokacjami. Teraz zmobilizowali przeciw mnie pracujących tam kiedyś ludzi”.
całość tu:
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12727888,wiadomosc.html?ticaid=1b028&_ticrsn=5
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. izraelska gazeta „Haarez”
„To banda kryminalistów. W przeszłości pracowali w specjalnym wydziale KGB, który zajmował się dezinformacją i różnymi prowokacjami. Teraz zmobilizowali przeciw mnie pracujących tam kiedyś ludzi”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Ciągle
czytam, że mafia nami rządzi, że na każdym kroku korupcja w powiązaniu z KGB, FSB, GRU, WSI i to od lat tylu ile mam. Pijany chłop na rowerze idzie do więzienia, a przestępcy rządzą Polską, tyle, że pisjany chłop powinien być skierowany na przymusowe leczenie. Kpina z prawa, kpina z Polski i Polaków.
ciociababcia