Kulisy zjednoczenia Niemiec
Przedwczoraj minęła okrągła, dwudziesta rocznica, o której wszyscy w Polsce zapomnieli. Oto trzeciego pażdziernika 1990 roku nowe landy, tworzące przedtem NRD, przyłączyły się do RFN i powstało jedno państwo niemieckie ze stolicą w Berlinie. Nic dziwnego, że wolimy o tym nie myśleć, gdyż Polska była temu przeciwna, podobnie jak wszyscy inni, poza RFN i USA. Zjednoczenie to było wynikiem konferencji w Moskwie 12 września 1990 z udziałem RFN, NRD, USA, Wielkiej Brytanii,Francji i ZSRR. Niemcy jednak pamiętają o tych datach i tygodnik "Der Spiegel" zamieścił w swoich wrześniowych numerach artykuły opisujące jak do tego doszło oraz wywiad z Condoleezą Rice, która była wtedy doradcą prezydenta Busha /seniora/ d.s. Europy Wschodniej. Materiały te przedrukowało "Forum" nr 40(2354), 4-10.2010, pod wspólnym tytułem "Deal stulecia".
Jeszcze na sześć tygodni przed upadkiem muru berlińskiego toczą się rozmowy Thatcher - Gorbaczow. Pani Thatcher oświadcza, że jest zdecydowanie przeciwna zjednoczeniu Niemiec, Twierdzi, iż tak samo uważa Mitterand i reszta Europy Zachodniej. Gorbaczow mówi wtedy, że on jest też przeciwko temu. Margaret Thatcher chce, by sowieckie wojska jak najdłużej pozostały w NRD. Również stanowisko USA nie jest jednoznaczne. Jeden z najważniejszych doradców Busha, Brent Scowcroft jest całkiem zadowolony ze status quo. Twierdzi, iż żadne argumenty nie przemawiają przeciw podziałowi Niemiec. Wypadki toczą się jednak szybko i 9-tego listopada 1989 upada mur berliński. Pod koniec listopada Kohl przedstawia dziesieciopunktowy plan konfederacji niemiecko - niemieckiej, przyjęty początkowo nader chłodno przez wszystkich poza Niemcami.
Tu jednak pojawia się sprawa unii walutowej i wprowadzenia euro. Jeszcze w 1988 roku szef Bundesbanku Karl Otto Poehl był przekonany, że nastąpi to za sto lat. Teraz jednak sprawa ta okazuje się ważną kartą przetargową. W zamian za poparcie zjednoczenia Niemiec, kanclerz Kohl zgadza się na rezygnację z marki niemieckiej i wspólną walutę. Satysfakcjonuje to zwłaszcza Francuzów. To właśnie, według "Spiegla" był ten "deal stulecia". Na początku grudnia 1989 USA zgadzają się na zjednoczenie Niemiec, pod warunkiem, że będą one członkiem NATO. Kohl nie ma nic przeciwko temu. Problemy stwarza Gorbaczow, któremu , według niemieckiego negocjatora Horsta Teltschika, plan Kohla wcale sie nie podobał. Wciąż wierzył on, że SED przekształci się w coś, co uratuje NRD. Szewardnadze twierdził, że w Moskwie naciskano na Gorbaczowa, by interweniował zbrojnie w NRD. W styczniu 1990 sowieckie wojska pancerne w NRD były w stanie pogotowia, podczas, gdy demonstranci w Berlinie szturmowali siedzibę Stasi.
W połowie lutego Kohl leci do Moskwy, gdzie, jakoby ku ogólnemu zdumieniu, Gorbaczow oświadcza: "Niemcy muszą sami wiedzieć, jaką drogę obrać." Horst Teltschik stwierdza: Gdyby Gorbaczow zażądał wtedy 100 mld marek, toby je dostał. Rownież w lutym 1990 Kohl spotyka się z Bushem. W maju tego samego roku w Camp David mają miejsce rozmowy Bush - Gorbaczow, gdzie ku zaskoczeniu strony amerykańskiej, która nie liczyła na tak szybkie ustępstwa, Gorbaczow oświadczył, że Niemcy mają prawo sami zdecydować, do jakiego sojuszu będą należeć. Droga do konferencji zjednoczeniowej została przetarta.
Tak, według "Der Spiegel" wyglądała historia zjednoczenia Niemiec. Czy jest to jednak cała prawda? Z relacji Teltschika i Condoleezy Rice wynikałoby, że Gorbaczow nie żądal niczego w zamian za zgodę na zjednoczenie Niemiec. Ja byłam zawsze przeświadczona, że został on po prostu przekupiony przez RFN. Relacja Teltschika temu przeczy. To prawda, ze Gorbaczow nie dbał o NRD. Condoleeza Rice mówi : "Natrafiłam pewnego razu na protokół rozmowy pomiędzy Gorbaczowem, a Egonem Krenzem z 1989 roku. Krenz spytał mniej wiecej w ten sposób: Kiedy wreszcie zaczniecie bronić NRD? (...) Po prostu błagał Gorbaczowa o pomoc. Ale ten odpowiedział mu, że w tej chwili musi zająć sie przede wszystkim swoim własnym państwem." Sadzę jednak , że jakieś tajne porozumienie w tej sprawie między Rosjanami, a USA zostało jednak zawarte. Świadczy o tym choćby fakt, że na terenie żadnego z dawnych państw Układu Warszawskiego nie ma baz wojskowych NATO, mimo upływu 20-tu lat. Czasem się zastanawiam, czy tragedia smoleńska i obecna sytuacja Polski, nie sa przypadkiem skutkami pewnych ustaleń powziętych 20 lat temu?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
18 komentarzy
1. Uzupełnienie notki
Jest rzeczą charakterystyczną, że we wszystkich tych tekstach liczących w sumie ponad pięć stron druku, tylko w jednym, jedynym zdaniu wspomina się o Polsce: "I oczywiście także Polacy nie są uszczęśliwieni." To wszystko. Jest to znamienne i pokazuje, że w mentalności zachodnich Europejczyków, mur berliński stoi dalej, mimo upływu dwudziestu lat.
2. dodam jeszcze
Traktat Poczdamski został podpisany na 50 lat. Czyli do 1995 roku. Po tym czasie przestałby i tak obowiązywać ( jego ustalenia) a to w tym traktacie zapisano podział Niemiec.
Pamiętam , że mój ojciec jeszcze w latach 70-tych mówił mi o tym . I twierdził wtedy , że Stalin w jakimś swoim przemówieniu mówił o pokoju na 50 lat i że Niemcy odrodzą się w latach 90-tych.
3. A ja
jako ja. Skonczylem studia i pojechalem do Czestochowy, bo tam wzialm stypendium fundowane z Czestochowskiego Przedsiebiorstwa Budownictwa Przemyslowego(Huta Bieruta). I ja, jako ja, poszedlem ot tak sobie, do EMPIKU na spotkanie z Woyna, czy innym mistrzem Polski owego czasu w publicystyce. I ONY zaczal zapodawac, ze Niemcy nigdy sie nie zjednocza, bo to sa rozne narody, jak wietnamskie czy koreanskie. A na to ja, jako ja, powiedzialem, ze Niemcy w sposob niezwykle oczywisty sie zjednocza. Japa jakos mu sie zamknela, ale nie w wyniku niezwyklej mocy mojego argumentu. Tak jakos zawiasy mordy sie prztrzasly Rzeczonemu. Moze byl na katzu? To rozumiem!
4. zx
Nie w latach 70. ale dokładnie w roku 80 słyszałem to samo, od pewnego historyka.
5. Qurwa mac
Skad Poczdam sie wlazl? Dla nas Pakt Ribbentrop-Molotov i Yalta maja sens!
Dokladniej, choc tylko [pare osob bedzie w stanie mnie pojac, Jalta ma znaczenie!
Ja robie dla Baltow (cztery ksiazki w roznychj jezykach), wiec udaje, ze nie o Jalte chodzi, tylko o Pakt R-M.
Tskie to okolicznosci przyronicze.
6. tylko w jednym, jedynym zdaniu wspomina się o Polsce
na niedzielę zaplanowano uroczystość z udziałem przedstawicieli władz państwowych, w tym kanclerz Angeli Merkel, prezydenta Christiana Wulffa, a także wielu zagranicznych gości.
Bronka nie zaproszono.
(PAP)
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1445,prezydent-do-nie...
Prezydent Bronisław Komorowski pogratulował Niemcom w imieniu Polek i Polaków z okazji 20. rocznicy zjednoczenia Niemiec. "To nasze wspólne święto"
- napisał w życzeniach opublikowanych w sobotę na łamach niemieckiego dziennika "Bild".
"20. rocznica zjednoczenia Niemiec jest wspaniałą okazją do przypomnienia o europejskim sukcesie: o zwycięskim pochodzie pokojowej rewolucji w 1989 roku. Ten marsz rozpoczął się w Polsce 4 czerwca od wygranych przez "Solidarność" wyborów parlamentarnych. Potem nadeszły kolejne triumfy: upadek muru berlińskiego 9 listopada oraz przemiany na Węgrzech, w Czechosłowacji, Rumunii i Bułgarii" - podkreślił Bronisław Komorowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. @zx
To ciekawe. Nie wiedziałam o tym.
8. @Tymczasowy
Eee tam, jakiś publicysta! Ja chodziłam pod koniec lat 70-tych na wykłady TKN /te nielegalne/ Oprócz rozsądnych wykładowców, był tam też słynny profesor Jerzy Jedlicki, który całkiem poważnie zastanawiał się , czy już powstał "naród enerdowski". Ponieważ byłam kiedyś w NRD, to zapewniłam go uroczyście, że nie ma mowy o czymś takim, ale on mi nie uwierzył :)))
9. @Tymczasowy
Poczdam też ma znaczenie. To w Poczdamie "przyklepano" Ziemie Zachodnie dla Polski.
10. @Maryla
Ja bym Bronka też nie zaprosiła. Człowiek nikt.
11. A niby dlaczego mieliby
A niby dlaczego mieliby zapraszać Bronka?
12. @tj
W tym właśnie cały problem :)))
13. Zjednoczenie
Opublikowano już z 10 lat temu stenogramy rozmów telefonicznych Kohla z Gorbaczowem, gdzie ustalają warunki zjednoczenia, te mieszkania dla oficerów radzieckich, opuszczających NRD itp. Powstały też już prace doktorskie na Sorbonie i w Niemczech na ten temat.
Natomiast sugestia, ze tam trzeba szukać źródeł katastrofy, wydaje mi się tropem bardzo interesującym. Może mogłaby Pani rozwinąć ten wątek w kolejnej notce?
Kąśliwy
14. @Kąśliwy
W mojej notce z 09.10. "Anna Fotyga o Polsce niesuwerennej" zwróciłam uwagę na wypowiedź p. Fotygi: "Warunkiem przyjęcia Polski do NATO, było jej pozostanie w miękkiej strefie wpływów rosyjskich.". Uważam, że czyni to hipotezę postawioną w powyższym wpisie bardziej prawdopodobną.
15. Bronka nie zaproszono...
ale pewnie zjawi się w Lizbonie gdzie z pewnością poprze Core Europa..
----
Marko Papic pisze o "Braku koncepcji strategicznej NATO" w "STRATFOR"
Global Intelligence...
Tłumaczenie - skrót - fragmenty...
-----------
Przywódcy 28 krajów NATO spotkają się w Lizbonie 20 Listopada celem
zatwierdzenia nowej "Koncepcji strategicznej".
To będzie trzecia Koncepcja NATO od zakończenia Zimnej Wojny.
Dwie ostatnie to: 1991 r., - upadek ZSRR i 1999 - interwencja NATO
w Jugosławii.
Podczas Zimnej Wojny, obecność 50 dywizji Paktu Warszawskiego
z blisko 2 milionami żołnierzy na zachód od Uralu było mówiło głośniej
niż głoszone przesłania.
Koncepcje z lat 1949,52,57 i 1968 służyły jedynie wzmocnieniu NATO
aby utrzymać Sowiety w "zatoce".
Dziś debata NATO dotyczy kryzysu egzystencjalnego Sojuszu.
........
Autor tekstu dzieli m.in. członków NATO na 3 grupy mające rożne
interesy i priorytety tj.:
Grupa Atlantycka - której przewodzą USA, a do której zalicza sie
Kanadę, Wk.Brytanię,Holandię i Danię. Grupa zorientowana na zagrożenia
globalne, niestandardowe środki obrony, walkę z terroryzmem, oraz nacisk na zwiększanie budżetów obronnych.
Rdzeń /Core/ Europa - Pod przewodnictwem Niemiec i Francji. Oszczędności
w budżetach militarnych, wzmocnienie współpracy z Rosją, "niezagrażający"
charakter manewrów.
Międzymorze - Kraje Europy Środkowej, liczące na ostateczne potwierdzenie
Art 5 Sojuszu, manewry na terenach gdzie nie stacjonują wojska NATO,
oraz kontynuacje "drzwi otwartych" dla Ukrainy/Gruzji, na co nie mają
ochoty ani USA, ani Core Europy.
W końcu autor stawia pytanie czy spotkanie w Lizbonie nie będzie
w rzeczywistości początkiem końca NATO.
---------------
Pewnie nie, pod warunkiem, że Sojusz zostanie niesamowicie wzmocniony nowym
członkiem - Rosją. "Stosowne" negocjacje pewnie już trwają, a Bronek i kierownictwo
naszego kraju złożone głownie z historyków będzie ZA...
PS W swoim specjalnym liście do prezydenta i kanclerz Niemiec z okazji zjednoczenia,
przywódca Rosji Miedwiediew, podkreślił kluczową rolę ZSRR w tym procesie i nadzieję,
na dalsze zbliżenie i kontynuację wspaniałej współpracy na wszystkich płaszczyznach.
-------------------------
link do Stratfor:
------------------------------------------
NATO's Lack of a Strategic Concept is republished with permission of STRATFOR.
basket
16. @basket
Militarnie liczy sie tylko grupa atlantycka. Przyłączenie Rosji wzmocniłoby grupę Francji i Niemiec, co nie leży w interesie USA. Nic z tego nie będzie.
17. elig
Jestem za docenianiem możliwości Rosji, szczególnie w sferze negocjacji, a interesy czy jak
ktoś woli jej business z USA i Niemcami ma w tej chwili fantastyczną passę.
Schwarzenegger sprzedaje Moskwie Silikonową Dolinę, a Miedwiediew oznajmia, że
gdyby był on obywatelem Rosji, to byłby najlepszym merem stolicy Rosji...:)
Jestem pewien, że Rosjanie wynegocjują spec warunki współpracy z NATO, oczywiście w imię zwiększenie bezpieczeństwa głownie w Europie, ale i na świecie.
Walka o Pokój jest nieprzemijająca..
basket
18. @basket
Z drugiej strony jednak pani Clinton odwiedza Polskę , Ukrainę i Gruzję, a Sekretarz generalny Rasmussen otwiera biuro NATO w Tbilisi i zapewnia, ze Gruzja zostanie członkiem tego paktu. Nie jest dla mnie wcale jasne, co przeważy. Jest jednak oczywiste, że utworzenie silnej osi Moskwa-Berlin- Paryż zdecydowanie NIE leży w interesie Stanów Zjednoczonych i mają one środki, by temu zapobiec.