A.Fotyga o liście JK l nie tylko...
basket, ndz., 03/10/2010 - 20:56
Pana miejsce, Panie Premierze w Smoleńsku, po katastrofie, było w pozycji na baczność, w błocie i ciemności przy ciele Prezydenta, a nie w uścisku Putina. Z tego uścisku już się Pan nie wywinie. Nie zazdroszczę Panu.
http://www.pis.org.pl/article.php?id=17811
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Premier Tusk oszukuje
Premier Tusk oszukuje Polaków
W artykule „Sojusznicy i wartości” opublikowanym na stronie internetowej www.pis.org.pl Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawia swoją ocenę sytuacji w jakiej znalazł się sześć lat po wejściu do UE region Europy Środkowej i Wschodniej. Pisze o neoimperializmie Moskwy i oznakach spadku zainteresowania naszą częścią świata ze strony USA, ocenia skuteczność działania UE.
Tym spośród Państwa, którzy nie zajmują się na co dzień polityką zagraniczną wyjaśniam, że diagnoza postawiona przez pana Jarosława Kaczyńskiego dla większości europejskich analityków i polityków nie jest w najmniejszym stopniu zaskakująca. Krytycznie oceniali sytuację w liście do Baracka Obamy przywódcy większości państw regionu, w tym Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Ten list, przypominam, uzyskał również pozytywną opinię śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podobnie wypowiadają się Richard Pipes, Władimir Bukowski, Halford Mackinder, Simon Araloff.
O co więc chodzi w podniesionym przez Platformę Obywatelską, w tym samego Donalda Tuska krzyku?
ANI JEDNYM ZDANIEM SWOJEGO ARTYKUŁU PREZES PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI NIE ODNOSI SIĘ DO POLITYKI ZAGRANICZNEJ PROWADZONEJ PRZEZ OBECNY RZĄD.
Wbrew marzeniom premiera Tuska Jarosław Kaczyński nie skupia się na własnym boisku, pokazuje jak bardzo nasza część świata wpleciona jest w sieć globalnych interesów, definiuje interesy wielkich graczy, które są dla nas zagrożeniem, opisuje jak śp. Prezydent RP i jego rząd starali się takim tendencjom w polityce międzynarodowej przeciwstawiać.
Mówiąc o tym, że artykuł łamie konsensus w polityce zagranicznej premier Tusk zdołał mnie szczerze rozbawić. Zarówno premier, jak i jego otoczenie znaleźli się w pułapce, którą sami sobie przygotowali. Taki los spotyka polityków, którzy bawią się w tworzenie „narracji”, gry pozorów w polityce zagranicznej. Najpierw mówiło się, że priorytety w polityce zagranicznej , które realizuje Platforma są identyczne jak w poprzednich latach. Zmienił się tylko „styl”. Potem doszło „poprawianie relacji z sąsiadami”. Premier i minister spraw zagranicznych ogłaszali, że „będziemy współpracować z Rosją taką. jaka jest”. Nie będziemy zadawać kłopotliwych pytań, wytykać niekonsekwencji, wykorzystywać naszej pozycji w UE i NATO do wymuszania działań, które respektują nasze podstawowe, powtarzam- podstawowe interesy. Takie jak prawda o Katyniu, współpraca surowcowa bez szantażu, traktowanie Polski jak suwerennego partnera, nie „bliską zagranicę”. Tak dochodzimy do kwestii godności w relacjach międzyludzkich i międzypaństwowych. Minister Sikorski podczas swojej wizyty w Moskwie został odprawiony od drzwi Kremla, nie mógł go zwiedzić. Przeciętny Polak niewiele wie o niuansach gier dyplomatycznych. Nie zdaje sobie sprawy, jak wielkim afrontem, lekceważeniem ministra, a co za tym idzie Polski, była ta sytuacja. Minister we właściwym sobie dobrym stylu, z chłopięcym, szerokim uśmiechem, bez zaciskania zębów przełknął ten afront. Mamy ministra spraw zagranicznych, który raz mówi, że Gazociąg Północny można porównać z paktem Ribbentrop-Mołotow, za chwilę, że będziemy współpracować z Rosją taką, jaka jest. Raz mówi, że powinniśmy przyjąć Rosję do NATO (ale to się nie liczy, bo to było tylko tak sobie, kiedy chciał zostać sekretarzem generalnym NATO), a raz gromi ją za manewry „Zapad”. To duża amplituda nastrojów, jak na ministra spraw zagranicznych. Ten styl podoba się jednak premierowi.
Śledztwo smoleńskie
Ilekroć Federacja Rosyjska uzna, a robi to najczęściej pod wpływem jakiejś zewnętrznej presji, że należy przekazać Polsce partię dokumentów, w trybie pilnym, jako listonosz, jedzie polski minister konstytucyjny Jerzy Miller. To zrozumiałe, jest szefem polskiej komisji. Czy jak będziemy mieli partię dokumentów dla Rosjan, to wezwiemy Władimira Putina? A dlaczego nie? Jest odpowiednikiem ministra Millera w kwestiach wyjaśniania przyczyn katastrofy. Premier Tusk ustawił komisję w nierównej pozycji dla wygody naszego partnera. Może chciał „wyciszyć” takie pytania, jakie powyżej zadałam. Wiadomo, że Putin jest ważniejszy niż Miller, wiadomo, kto ma jeździć i czekać. Czy to taką rację stanu ma reprezentować Jarosław Kaczyński rezygnując z powszechnie akceptowanej w demokracji wolności wyrażania poglądów o sprawach globalnych? Taką wyprzedzającą służalczość?
A teraz przykłady konsensusu w polityce zagranicznej w przeszłości. Premier Donald Tusk twierdzi, że za sprawą Jarosława Kaczyńskiego ten konsensus został złamany. Premier Donald Tusk oszukuje Polaków.
Oto przykłady:
1.
W 2006 r. sześciu byłych ministrów spraw zagranicznych opublikowało poza granicami Polski list krytykujący wprost politykę zagraniczną śp. Prezydenta i rządu PiS.
2.
Jesienią 2006 roku odbywał się szczyt NATO w Rydze. Na szczyt leciał prezydent w towarzystwie ministra spraw zagranicznych i ministra obrony, czyli mnie i ministra Sikorskiego. W pierwszym dniu tradycyjnie odbywały się ważne, nieformalne, polityczne kolacje. Osobno prezydentów/premierów, osobno ministrów spraw zagranicznych i, również osobno, ministrów obrony. W nagłym trybie chęć odwiedzenia Polski i odbycia ze mną rozmów w tym terminie zgłosił niemiecki minister spraw zagranicznych Frank Walter Steinmeier. Zaproponował, że po rozmowach, na drugi dzień (już po kolacji ministrów NATO) jego samolotem polecimy na Łotwę. Odmówiłam, proponując inne terminy. Ministra niemieckiego na kolacji w Rydze nie było. W polskich mediach niemal mnie zlinczowano za odmowę przyjęcia wizyty, nie dopuszczono moich wyjaśnień. Najgłośniej, w pogardliwych słowach krytykował ówczesny wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (np. na łamach „Rzeczpospolitej”), który w tym okresie przebywał w Berlinie i rozmawiał z ministrem Steinmeierem. No cóż. Minister Sikorski, jako mój następca, nie miał podobnych dylematów. Poleciał samolotem Luftwaffe ze Steinmeierem stawiać twarde warunki unijne Kijowowi. Czy to taką rację stanu miał popierać Prezes Jarosław Kaczyński?
3.
Największym znanym w historii polityki zagranicznej i najtragiczniejszym w skutkach złamaniem konsensusu była gra Donalda Tuska i innych ważnych przedstawicieli jego obozu z Rosjanami w sprawie obchodów katyńskich, przeciw własnemu Prezydentowi. Pana miejsce, Panie Premierze w Smoleńsku, po katastrofie, było w pozycji na baczność, w błocie i ciemności przy ciele Prezydenta, a nie w uścisku Putina. Z tego uścisku już się Pan nie wywinie. Nie zazdroszczę Panu.
Śp. Prezydent RP Lech Kaczyński w swoich misjach zagranicznych kierował się żelazną zasadą. W czasie pobytu za granicą nie odnosił się publicznie do spraw krajowych, nigdy nie krytykował rządu, nawet jak się nie zgadzał. Wszyscy tę zasadę respektujemy. Prezes PiS chciał, by jego wizja sytuacji Europy Środkowej i Wschodniej trafiła do kręgów opiniotwórczych na świecie. Z troski o los naszego regionu, jako kontynuator idei I Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”, myśli i polityki Lecha Kaczyńskiego.
Eurodeputowani PiS uznali ten artykuł za ważny głos w debacie, przesłali swoim kolegom. Parlament Europejski określany jest m.in. jako „forum debaty”. Przekazaliśmy artykuł dyplomatom i innym politykom. Właśnie z tego powodu Prezes odniósł się w artykule do EŚiW, niewiele mówił o Polsce, nie krytykował jej władz. Platforma Obywatelska podniosła niebywałą wrzawę, próbując narzucić kłamliwą interpretację artykułu. Pan znów oszukuje Polaków, Panie Premierze.
Anna Fotyga
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. To już teraz wszyscy WIEDZĄ?
- dlaczego P. Anna Fotyga była z taką bezwzględnością sekowana przez PeOlstwo, czy Czerską & Co ???
Te świnie (przepraszam miłe zwierzątka) potrafiły wylewać na Nią kubły gnoju, nie szczędząc (jak każdy gównojad) nawet postponowania za...urodę ! /za mało haczykowaty nosek?/
Ten list Pani Anny powinien być niesiony wichrem po wszystkich portalach...żeby piętno zdrajców przyklejane było każdego dnia od nowa do tych wytartych czół !
Ma kobieta odwagę walić prosto z mostu:
..."Pana miejsce, Panie Premierze w Smoleńsku, po katastrofie, było w pozycji na baczność, w błocie i ciemności przy ciele Prezydenta, a nie w uścisku Putina. Z tego uścisku już się Pan nie wywinie. Nie zazdroszczę Panu".
Selka
3. Pan znów oszukuje Polaków, Panie Premierze.
nic innego nie robi, tylko oszukuje, w każdym temacie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Konfabulacja to domena Tuska
Pewnie dlatego, że nie pochodzi z Pułtuska
Rodem jest z niemieckiej krainy
A tam są powszechne takie gadziny
Prawda to jest zaszczyt i Honor
Czego nie zna on i jego ruski Komor
5. tylko na wypadek, gdyby instytucje międzynarodowe przygotowały t
Rosyjskie MSZ określiło ten krok mianem "politycznego show" w duchu zimnej wojny. Zdaniem resortu spraw zagranicznych Rosji, posunięcie to "nie tylko kłóci się z obecnym stanem stosunków między dwoma krajami, ale także wykracza za ramy elementarnych norm przyzwoitości".
Wcześniej Moskwa wielokrotnie podkreślała, że wyjaśnienie okoliczności śmierci Magnitskiego jest wewnętrzną sprawą Rosji, nie wymagającą ingerencji z zewnątrz.
Według "Kommiersanta", Sikorski miał stwierdzić, że bezprawne działania i łamanie praw człowieka nie mogą być ignorowane przez społeczność międzynarodową.
"Jeśli Warszawa rzeczywiście umieści nazwiska 60 Rosjan na czarnej liście, to przed nimi zamknięte zostaną drzwi wszystkich krajów porozumienia z Schengen" - podkreśla "Kommiersant".
Rafał Sobczak z biura rzecznika prasowego MSZ powiedział, że w liście min. Sikorski podkreślił, iż "polska dyplomacja przywiązuje ogromną wagę do wolności obywatelskich, praworządności, a także budowy nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego".
Zapowiedział, że sprawa tragicznej śmierci Magnitskiego zostanie poruszona przez Polskę podczas sesji stałej rady ds. partnerstwa między Rosją a UE. Oświadczył, że gdyby instytucje międzynarodowe ustaliły listę osób, które przyczyniły się do śmierci adwokata to Polska, a także społeczność międzynarodowa mogłaby rozważyć wprowadzenie wobec nich odpowiednich sankcji wizowych.
"Ale to jest ewentualność, tylko na wypadek, gdyby instytucje międzynarodowe przygotowały taką listę" - zastrzegł.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sankcje-polski-wobec-przedstawicieli-wla...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Rosja znów neguje Katyń
"Niemcy w Katyniu. Dokumenty o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych jesienią 1941 roku". To tytuł ostatniej rosyjskiej publikacji, która neguje odpowiedzialność Józefa Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku.
Rosja po raz kolejny próbuje zanegować odpowiedzialność sowieckich komunistów i Stalina za mord na polskich jeńcach wojennych w Katyniu w 1940 roku. Tym razem przez publikację pod tytułem "Niemcy w Katyniu. Dokumenty o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych jesienią 1941 roku".
- Obecni władcy Rosji uznali rozstrzelanie polskich jeńców wojennych przez radzieckie organy NKWD, przeprosili stronę polską, a później nawet przekazali jej dokumenty archiwalne, jakoby potwierdzające taką egzekucję. Wywołało to oburzenie wśród wielu rosyjskich obywateli, którzy znają prawdę i są głęboko przekonani, że polskich oficerów rozstrzelali okupanci niemiecko-faszystowscy - pisze o wydaniu książki rosyjski dziennik "Prawda".
W książce zaprezentowano m.in. raport komisji Nikołaja Burdenki, meldunki wywiadu 50. armii Frontu Zachodniego i partyzantów, którzy działali na terytorium obwodu smoleńskiego oraz zeznania świadków z procesu norymberskiego. Komisja Burdenki odpowiedzialnością za zbrodnię katyńską obarczyła Niemców. Także przed międzynarodowym trybunałem wojskowym w Norymberdze oskarżyciele z ZSRS próbowali przypisać tę zbrodnię hitlerowcom, ale wobec braku dowodów przeciwko Niemcom Katyń nie znalazł się w wyroku trybunału.
Publikację w nakładzie 3 tys. egzemplarzy wydrukowało wydawnictwo ITRK. Jej redaktorem jest filozof Riczard Kosołapow, profesor Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (MGU) im. Michaiła Łomonosowa i redaktor naczelny pisma "Kommunist".
eMBe/Rp.pl
http://fronda.pl/news/czytaj/rosja_znow_neguje_katyn
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl