DALSZY CIĄG WALKI OJCA O OLĘ KOWALCZYK

avatar użytkownika sgosia

Poniżej zamieszczam dwa wpisy, które ukazały się na blogu Fiatowca w sprawie walki Tadeusza Kowalczyka o córkę Olę. Uważam podobnie jak autor bloga, że "sprawa naprawdę wymaga zaangażowania i nacisku wielu ludzi dobrej woli."

 

Ola "wygadała" się, że była bita


Aleksandra K. zeznała w Sądzie, że była bita. Sędzia straszył świadka. Proszę o ochronę przed małomiasteczkowym „układem”.

W trakcie przesłuchania 27.09.2010r. na pytanie Sędziego F. z Sądu Rejonowego – „Czy mama Cię biła?” – zastraszona, małoletnia Ola powiedziała po kilkukrotnym powtórzeniu pytania, przez Sędziego, że była bita przez matkę w pierwszej klasie(a więc około roku temu).

 

W dalszej części mówiła, że wcześniejszych zdarzeń nie pamięta, bo było to dawno. Może jednak nie chciała mówić, bo bała się, że ponownie zostanie pobita?!

 

Prawda wyszła jednak na wierzch( jest na tą okoliczność 2 świadków). Ola mówiła głośno i wszystko było słychać (nawet za drzwiami), jednak 29.09.10r. Sędzia straszył świadka, że nie wolno mu o tym mówić -pytanie, dlaczego?! Przecież chodzi o dobro dziecka, czyżby przygotowywano kolejną manipulację?!

 

W czwartym roku walki prokuratorsko -sądowej, która z winy pozwanej kosztowała skarb Państwa ogromne pieniądze, wraz z fałszywym oskarżeniem ojca przez pozwaną przy pomocy prokuratury o przestępstwo z art.211kk, o co Prokuratura w M. oskarżyła prawego i dobrego ojca, aby go zniszczyć-skatowana córka potwierdziła bicie przez matkę.

 

Inspiratorem jak podejrzewam tej prowokacji była Prokurator Ł., a Prokurator P., ze sławnego M. przyzwolił jej na to, pomimo tego, iż wiedział, że jest to bezprawne działanie. Ł. instruowała pozwaną pomimo tego, iż zdawała sobie sprawę z absurdu tego oskarżenia. Przecież powinna mieć świadomość, że takie oskarżenie jest bezprawne.

 

Kto tak naprawdę za tym wszystkim stoi? Przecież ta sprawa śmierdzi jak tygodniowa zdechła ryba. Za wszystko zapłacili podatnicy -nie WINOWAJCA (jak zwykle).Udowodniłem swoja niewinność i bezprawne działania prokuratury, która jednak osiągnęła swój cel (odizolowanie ojca od dziecka).

 

Dziecko jednak przez ponad 2 lata nie zapomniało, że tata był dobry. I co teraz zrobi Prokuratura w M.???!!! -Przesłucha Oleńkę napuchniętą od psychotropów po raz 3 w Sądzie, a 6 w ogóle? Czy potrzebne jest to właściwe zeznanie, a wszyscy czekają aż powie, że się pomyliła?

 

Przecież – to jest dopiero Cyrk Orwella, który toczy się w Prokuraturze w M. już 4 rok. Brawo dla operatywności Prokuratury w M., która za to wszystko bierze pieniądze od podatników. Jak więc w tym kraju może być dobrze?!!

 

Na poprzednie pytania czy, była bita unikała odpowiedzi, broniła się zmieniając temat, mówiąc o tęczy i innych sprawach. Była wyuczona na pamięć, co ma mówić, a raczej, czego nie wolno jej powiedzieć, lecz podczas rysowania zapomniała się i powiedziała prawdę.

 

Na pytanie, czy Tata Cię bił odpowiedziała nie tata mnie nie bił, bawił się ze mną. Po ataku w Sądzie pozwanej na członka organizacji Ojcowie.pl, potwierdziło się, że ulubionym sposobem rozwiązywania problemów przez Marzenę K. jest bicie i atak.

 

Dziecko o dziwo nadal jest w domu na wsi, z którego się jej po szkole już nie wypuszcza.Tak opowiedzieli mi sąsiedzi z Cz. Czyli siedzi odizolowana jak w klatce, ale to przecież nic takiego?!

 

Dziecko potwierdziło, że było bite i co teraz zrobi z tym fantem prokuratura w M. – dalej będą udawać, głuchych, ślepych i niemych. Jeżeli tak będzie to proponuję badania okresowe oraz psychiatryczne. Może to usprawni pracę i tryb myślenia Prokuratorów z M., którzy jak wszyscy wiedzą na Dolnym Śląsku są jedyni w swoim rodzaju oraz niepowtarzalni.

Ojciec Oli

 

10 pytań ws. Oli Kowalczyk

 

Przyszedł czas, bo odpowiedziano na kluczowe pytania ws. małoletniej Oli Kowalczyk, która prawdopodobnie jest maltretowana przez matkę i molestowana przez babkę. Nie może tak bowiem być, że czas leczy rany, bo winni zaniedbań jeśli do nich doszło powinni zostać ukarani. Przytaczam poniżej pismo z pytaniami skierowanymi do Prokuratury Generalnej.

Szanowny Pan, Mateusz Martyniuk, Rzecznik Prasowy Prokuratury Generalnej.

Zgodnie z naszą wcześniejszą rozmową telefoniczną pragnę zapytać o sprawę Aleksandry Kowalczyk, która toczy się w Prokuraturze Rejonowej w Miliczu. Uzyskane informacje posłużą mi do napisania publikacji w tej sprawie na portalu www.redakcja.newsweek.pl , gdzie piszę pod pseudonimem Fiatowiec.

 

Przechodząc do szczegółów, informuję, że w Milickiej prokuraturze toczy się postępowanie przeciw Marzenie K., matce Aleksandry, gdzie zachodzi duże podejrzenie, iż dziecko było maltretowane przez rodzicielkę oraz molestowane przez babkę. Oczywiście nie budziłoby to naszych podejrzeń, gdyby sprawa już dawno została wyjaśniona, a nie toczyła się, a raczej kluczyła 4 lata w tej bulwersującej opinie publiczną sprawie.

 

Przecież w każdym innym miejscu w kraju już dawno prokuratorzy wystąpili by do Sądu Rodzinnego o odebranie matce opieki nad małoletnią Olą, do czasu wyjaśnienia całej sprawy. Jednak w tej części kraju tak się nie stało, bo jak twierdzi ojciec dziecka Tadeusz Kowalczyk, dzięki małomiasteczkowemu układowi sprawa jest przedłużana.

 

Nie jest to bezpodstawne stwierdzenie ojca, bo chociażby fakt, że w trakcie postępowania prowadzący sprawę prokurator przechodzi w stan spoczynku budzi już podejrzenia oraz obawy. Przez co sprawę przejmuje inny prokurator i twierdzi, że prowadzi postępowanie tak szybko jak to możliwe, ale wydaje mi się, że to tylko słowa.

W związku z tym chciałbym uzyskać informację:

1. Dlaczego pomimo wniosków kierowanych do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta nie przeniesiono postępowania w inną cześć kraju by rozwiać wątpliwości w tej sprawie?

2. Dlaczego jedno z postępowań w sprawie poświadczenia nieprawdy w tej sprawie było tak długo prowadzone, aż się przedawniło?

3. Dlaczego prokurator nie reaguje na zawiadomienia lub je umarza, gdy Tadeusz Kowalczyk informuje, że pozwana ws II K 106/07 Marzena K. posługuje się fałszywymi dokumentami, by utrudnić kontakt ojca z Aleksandrą Kowalczyk?

4. Dlaczego nie wszczęto lub umorzono postępowania ws niebezpiecznych zachowań matki i dziadka, który z tego co ustaliliśmy pod wpływem alkoholu przewozi małoletnią Olę samochodem do szkoły?

5. Czy zostanie wszczęte postępowanie prokuratorskie ws pobicia Grażyny Gierszewskiej w Sądzie w Miliczu w dniu 27 września br.?

6. Dlaczego Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu nie chce udzielać informacji ws bez zeskanowanej legitymacji dziennikarskiej lub osobistego spotkania? Co dokładnie opisałem w tekście, poniżej zamieszczam link:

Szykanowano mnie, a teraz będą zastraszać

7. Czy prowadzili Państwo postępowanie w sprawie dotyczącej postępowania prowadzonego przeciwko Marzenie K. przez Prokuraturę w Miliczu?

8. Co się stało z wnioskiem Krzysztofa Gawryszczaka ws przeniesienia w inny rejon kraju postępowania przeciwko Marzenie K., który został skierowany do Prokuratora Generalnego, Pana Seremeta w imieniu Stowarzyszenia Ojcowie.pl?

9. Czy były kierowane do Prokuratora Generalnego listy i wnioski od osób prywatnych oraz innych organizacji ws przeniesienia postępowania w inny rejon kraju oraz ile tego typu wniosków wpłynęło w tej sprawie?

10. Czy zamierzają Państwo podjąć działania w związku z szykanowaniem obywateli przez rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w związku z nieuzasadnionymi żądaniami wobec obywatela, gdy ten pragnie uzyskać informacje publiczną.

Proszę o poważne potraktowanie sprawy i pytań oraz odpowiedź w szybkim terminie.

Pozdrawiam Fiatowiec

 

źródła:  www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Spoleczenstwo/539997,Ola-wygadala-sie-ze-byla-bita.html

www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Spoleczenstwo/539990,10-pytan-ws-oli-kowalczyk.html

 

2 komentarze

avatar użytkownika Rebeliantka

1. Dopiero dzisiaj przeczytałam,

Dopiero dzisiaj przeczytałam, bo sama byłam wczoraj w sądzie, gdzie "osoby z wymiaru sprawiedliwości wikłają się w znajomości personalne z uczestnikami rozpraw".

W tym przypadku rozstrzygał bardzo młody sędzia, który też - najprawdopodobniej - nie mógł się oprzeć lokalnej "perswazji".

Pan Kowalczyk musi mobilizować lokalną opinię publiczną. Władza nie lubi protestów na ulicach pod prokuraturą i sądem.

Na jego miejscu zamówiłabym Mszę Św. za jego córeczkę i zaprosiłabym na nią mieszkańców miasta.

Niech jak najwięcej osób powierza Bogu tą trudną sprawę.

Rebeliantka

avatar użytkownika sgosia

2. Masz rację Rebelciu

Sama już włączyłam tę sprawę w moje codzienne intencje.

Pozdrawiam