Jak Sąd w Pszczynie zażalenia na zatrzymanie przez 7 miesięcy nie zbadał
Zapraszamy: czwartek 30 września godz. 12.00, Sąd Rejonowy w Pszczynie, sala 243, SSR Artur Kot, sprawa sygn. II Kp 187/10.
W dniu 17 lutego 2010 r. na Śląsku został brutalnie zatrzymany niewinny Janusz Górzyński.
W dniu 24 lutego 2010 r. J. Górzyński złożył Zażalenie na zatrzymanie. Nie zostało ono rozpatrzone do dnia dzisiejszego pomimo upływu ponad 7 miesięcy. Sąd Rejonowy w Pszczynie wyznaczył termin posiedzenia do rozstrzygnięcia tej sprawy na czwartek 30 września 2010 r.
Po co Prokuratury w Polsce ścigają niewinnych?
Janusz Górzyński wraz ze swoją żoną Wiesławą został fałszywie oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Środzie Wlkp. o przestępstwo z Art. 18 § 2 kk w zw. z Art. 271 kk i Art. 286 § 1 kk w zw. z Art. 11 § 2 kk.
Wyrokiem sygn. II K 85/05 z dnia 30 czerwca 2010 r. Sąd Rejonowy w Gostyniu uniewinnił małżonków Górzyńskich od fałszywego oskarżenia.
Sąd w uzasadnieniu wyroku podniósł, że akt oskarżenia był niezrozumiały. Napisał:
„Sąd nie cytuje w tym miejscu wprost zarzutu aktu oskarżenia (odsyłając zainteresowanych do lektury tego dokumentu na k. 218-220 akt), gdyż jest on niezrozumiały i niepoprawny nie tylko w sensie prawnym (redakcja aktu oskarżenia pod kątem art. 332 § 1 punkt 2 kpk), ale już nawet w sensie językowym”.
„Z uwagi na fakt, że zarzut aktu oskarżenia zbudowany jest z jednego zdania, zebranego w 45 liniach trudno wydedukować, co tak naprawdę zarzuca się oskarżonym w świetle faktów wynikających ze zgromadzonych w sprawie dokumentów.”
Sąd ustalił, że Janusz i Wiesława Górzyńscy byli w rzeczywistości pokrzywdzonymi przez oszustów Zenona Bielę i Ferdynanda Górnego, wprowadzających w błąd Bank PKO BP. Gdy Górzyńscy zawiadomili organa ścigania o przestępstwie, Policja wespół z prokuraturą oskarżyła o oszustwo zawiadamiających-pokrzywdzonych, wyłącznie na podstawie zeznań kanciarzy Bieli i Górnego, pomijając w ogóle dowody z dokumentów oraz logikę, cel i sens zdarzeń gospodarczych.
W uzasadnieniu Wyroku Sąd napisał:
„… w niniejszej sprawie organy ścigania – dając wiarę dowodom osobowym z zeznań świadków: Bieli i Górnego, pomijając w ogóle dowody z dokumentów oraz logikę, cel i sens zdarzeń gospodarczych, obok stawiania zarzutów tymże, stawiają je – w oparciu o co najmniej wątpliwy materiał dowodowy i oskarżonym Górzyńskim”.
Sąd jednoznacznie stwierdził (str. 5):
„Wersja sprawy przedstawiona przez świadków: Górnego i Bielę nie ma pokrycia w dokumentach i jako taka nie zasługuje na aprobatę Sądu”.
Więcej szczegółów tutaj
Powstaje pytanie po co w Polsce zatrzymuje się niewinnego obywatela.
Jak zatrzymują w Polsce niewinnego obywatela?
Janusz Górzyński oraz występujący w jego imieniu posłowie i senatorowie, a także RPO, wielokrotnie zwracali się do prokuratury o odstąpienie oskarżyciela publicznego od oczywiście fałszywego aktu oskarżenia. Górzyński podejmował wszystkie możliwe na gruncie prawa środki proceduralne.
Niestety, bezskutecznie. Wprost przeciwnie nakazano aresztować Górzyńskiego i wystawiono za nim list gończy, pomimo tego, że możliwe było jego dobrowolne stawienie się do sądu, a ranga zarzucanego czynu nie uzasadniała tak drastycznych środków.
Na początku roku J. Górzyński zachorował na porażenie nerwu twarzowego. Leczył się na Śląsku, przebywając u swojej siostry. W dniu 17 lutego Policja w sile 8 osób wtargnęła o 6 nad ranem do domu i brutalnie zatrzymała Górzyńskiego rzucając go na gruz, zwalając się na niego w kilka osób, skuwając go jak gangstera i powodując poważne obrażenia oraz ostry zespół wieńcowy. Akcję organizowała Komenda Miejska Policji w Bielsku Białej z wyjątkowo niekompetentną st. sierżant Moniką Juchą jako dowódcą interwencji. Uczestniczyli w niej ponadto: mł. asp. Michał Mól, mł. asp. Paweł Skóra, mł. asp. Józef Ścieszka, mł. asp. Marcin Bukowski, sierż. sztab Artur Wnętrzak, st. post. Paweł Szlagor, post. Dawid Adamczyk.
Rany spowodowane u Janusza Górzyńskiego można obejrzeć na zdjęciach tutaj.
Jak rozpatrują w Polsce Zażalenie na zatrzymanie?
Policja zatrzymująca Janusza Górzyńskiego w dniu 17 lutego 21 r. pouczyła go o możliwości złożenia Zażalenia na zatrzymanie do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej w celu zbadania legalności, zasadności i prawidłowości zatrzymania. J. Górzyński Zażalenie złożył w dniu 24 lutego 2010 r. Dopiero w dniu 31 marca 2010 r. (po upływie prawie 1,5 miesiąca) Sąd w Bielsku stwierdził, że nie jest właściwy miejscowo i Zażalenie zostało przekazane do Sądu Rejonowego w Pszczynie. W tym samym dniu Sąd Rejonowy w Gostyniu na rozprawie II K 85/05 zwolnił Janusza Górzyńskiego z aresztu.
Zgodnie z Art. 246 kodeksu postępowania karnego:
§ 1. Zatrzymanemu przysługuje zażalenie do sądu. W zażaleniu zatrzymany może się domagać zbadania zasadności, legalności oraz prawidłowości jego zatrzymania.
§ 2. Zażalenie przekazuje się niezwłocznie sądowi rejonowemu miejsca zatrzymania lub prowadzenia postępowania, który również niezwłocznie je rozpoznaje.
§ 3. W razie uznania bezzasadności lub nielegalności zatrzymania sąd zarządza natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
§ 4. W wypadku stwierdzenia bezzasadności, nielegalności lub nieprawidłowości zatrzymania sąd zawiadamia o tym prokuratora i organ przełożony nad organem, który dokonał zatrzymania.
A zatem przez 1,5 miesiąca - do dnia zwolnienia Górzyńskiego z aresztu jeszcze w ogóle nie nadano biegu Zażaleniu na zatrzymanie.
Termin rozpatrzenia Zażalenia przez Sąd Rejonowy w Pszczynie został ustalony na dzień 2 czerwca 2010 r. (kolejne 2 miesiące od wpływu Zażalenia do Sądu właściwego).
W dniu 14 maja 2010 r. Janusz Górzyński złożył skargę na przewlekłość postępowania w związku ze złożonym przez niego zażaleniem.
Fikcja skargi na przewlekłość postępowania
Skarga Janusza Górzyńskiego na przewlekłość postępowania została odrzucona postanowieniem Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 11 czerwca 2010 r. Sąd uznał, ze przyczyną długotrwałości postępowania była przyczyna losowa (choroba sędziego) oraz konieczność zgromadzenia materiału dowodowego zgodnie z wnioskami żalącego się Janusza Górzyńskiego, w tym koniecznością zgromadzenia dokumentacji leczenia w areszcie.
Co postanowi Sąd Rejonowy w Pszczynie w dniu 30 września br?
W dniu 2 czerwca 2010 r. Sąd w Pszczynie w osobie sędzi Bogusławy Majorek wydał Postanowienie o pozostawieniu Zażalenia Janusza Górzyńskiego bez rozpoznania wywodząc, iż zatrzymanie w dniu 17 lutego 2010 r. było przeprowadzone w związku z poleceniem Sądu doprowadzenia Janusza Górzyńskiego do aresztu, a zatem zażalenie na polecenie Sądu nie przysługuje.
Nawet gdyby przyjąć takie stanowisko – wbrew orzecznictwu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – to Sąd winien zbadać sposób zatrzymania, odpowiedzieć, czy pod tym względem zatrzymanie było prawidłowe.
Jak widać, Sąd unikał podjęcia decyzji w tej sprawie, być może chroniąc policję przed odpowiedzialnością za brutalność i spowodowanie obrażeń.
Janusz Górzyński – zgodnie z pouczeniem – złożył zażalenie na Postanowienie Sądu w Pszczynie z dnia 2 czerwca. Termin jego rozpatrzenia został wyznaczony na dzień 30 września 2010 r. (upłynęły kolejne 3 miesiące).
Czy Sąd Rejonowy w Pszczynie w osobie SSR Artura Kota zmieni postanowienie swojej koleżanki i zechce odnieść się merytorycznie do złożonego Zażalenia?
Okaże się w czwartek o godz. 12.00 na posiedzeniu w Sali 243.
Serdecznie zapraszamy publiczność. Jak do tej pory gwarancje praw człowieka w stosunku do Janusza Górzyńskiego nie zostały dochowane.
- Rebeliantka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Parodia prawa
Janusz Górzyński po 1,5 miesiąca wyszedł z aresztu, minęło 7 miesięcy, a zażalenie na zatrzymanie ciągle nie rozpatrzone.
Czy to jest państwo prawa?
Rebeliantka
2. Młody sędzia i postanowienie
Zażalenie nie uwzględnione. Czekamy na uzasadnienie.
Młody (bardzo młody) sędzia przedstawił ustne motywy rozstrzygnięcia w ten sposób, że nie są one jasne. Musimy zaczekać na postanowienie na piśmie.
Na Postanowienie Sądu dalsze zażalenie już nie przysługuje.
Rebeliantka